galopada_ Gratuluję 🙂
A ja mam kolejne zmartwienie, może ktoś z Was, posiadaczy młodych koni, miał podobnie. U Karego w styczniu zobaczyłam nakostniaka w zaznaczonym miejscu. Zbiegło się to z tym , jak dostał kopa w klatkę piersiową i miał dziurę- obstawiałam, że widać noga też musiała być na linii któregoś ze 'strzałów'. Ale ostatnio zauważyłam kolejnego nakostniaka, jest dokładnie w tym samym miejscu, tylko ,ze na drugiej nodze- coś jak lustrzane odbicie. I generalnie zgłupiałam, o czym mogą świadczyć takie 'synchroniczne' nakostniaki? 2-3 tygodnie przed pojawieniem sie nakostniaka koń kulał na lonży (był to okres gojenia rany po kastracji), ale polewanie zimną wodą załatwiło sprawę. Czy ktoś z Was miał podobnie? Koń nie pracuje, nie jest lonżowany.
Czerwona ramka to miejsca 'usadowienia się' nakostniaka