Julie, ja powiem, że koń jest dobrze ułożony i ma fajny kontakt z jeźdźcem. Liczyłaś na jakąś bardziej kontrowersyjną wypowiedź 😉? Ja umiem to zrobić ze swoim koniem, tylko bez elementu wsiadania, bo on jeszcze nie jest ujeżdżony. Za to przy przewieszaniu ani drgnie i umie parkować przy podeście do wsiadania. Zobaczymy jak to wyjdzie z człowiekiem w siodle.
Julie, ja powiem, że koń jest dobrze ułożony i ma fajny kontakt z jeźdźcem. Liczyłaś na jakąś bardziej kontrowersyjną wypowiedź 😉?
Ponieważ kieruję swe pytanie do osób, które na co dzień siedzą w szporcie przez duże SZ, spodziewam się odpowiedzi "ale po co to?" 😉 No ale może ktoś z nich będzie uważał, że to dobra/fajna/pożądana/godna podziwu umiejętność...?
Julie, no bo to jest bez sensu, jeśli ma się zamiar tak konia siodłać codziennie. Ja większość rzeczy zakładam w stajni- tak jest po prostu wygodniej i szybciej. Fajnie jest jak goły koń pozwala ze sobą zrobić wszystko, ale jakoś nie widzi mi się, by sprawdzać to codziennie.
Skoro naturalsi sa w temacie ujeci w cudzyslow, to czy znaczy to ze temat jest o uzytkowniczce naturalsi czy po prostu ironicznie o takim typie ludzi, o jakim napisala Sankaritarina? . Sorry jesli pytanie zabrzmialo glupio, jest przednowek, odczuwam ogolne oglupienie XD. edit sprawdzilam, cudzyslow uzyty ze zwgledu na to ze Tania nie rozroznia podgrup w naturalu.
Dopóki sensowne argumenty przemawiające za "lepszością" takiego opędzania na kantarku nad zwykłym tradycyjnym lonżowaniem nie zostaną podane, to niestety ale będę uważała opędzanie konia na 3,5 metrowej lince polegające na staniu jak słup i przekładaniu linki wokół a koń ma sam się trenować we właściwej postawie i tempie bez użycia głosu i bez podążania za nim w środku po mniejszym kółku za totalną mrzonkę (skąd niby koń ma wiedzieć jakie jest to właściwe tempo i postawa właściwa?), bezsens oraz za niepotrzebne utrudnianie sobie i koniowi procesu szkolenia.
I tak trzymaj. 😅 Właśnie o to mi chodziło. Żebyś pisała, że coś Twoim zdaniem jest bezsensowne, głupie, czy niepotrzebne, a nie, że to coś jest bezsensowne, głupie czy niepotrzebne. Bo z całym szacunkiem dla Twojej wiedzy, umiejętności i ogromnego obiektywizmu, który nagminnie demonstrujesz, to, w jaki sposób Ty jakieś sprawy postrzegasz nie oznacza, że one właśnie takie są.
Oprócz tego opędzanie konia na tak krótkiej lince jest, przyznasz to chyba sama Trusiu, niezbyt zdrowe dla kończyn konia - nawet jeśli to opędzanie na tak krótkiej lince nazwiesz "zabawą w okrążanie". Nie, nie przyznam. Nie sądzę, żeby zrobienie od czasu do czasu 4-5 kółek w kłusie czy stępie miało szkodliwy wpływ na kończyny.
Tak że chcąc nie chcąc muszę pozostać przy swoim zdaniu na tą kwestię. Ja Cię do niczego przekonywać nie chciałam ani nie chcę, więc cieszę sie, że pozostajesz przy swoim zdaniu na tę kwestię.
A moze by tak zebrac merytoryczne argumenty za i przeciw naturalsom? Bo czytam ten watek i czytam i szczerze powiedziawszy ciezko znalezc opinie pozbawiona "ozdobnikow" w postaci opinii i wysoce subiektywnych ocen (takie sensowne opinie sa, i nawet w sporej ilosci, ale gina w morzu zlosliwosci i wzajemnych przytykow). Nie wspominajac o ogromnej ilosci wzajemych klotni a nawet awantur w jakie obrosl temat. Warto byloby siegnac do korzeni i poczytac temat od poczatku. Mozna sie dowiedziec np. ze elaPe tylko PNH uwaza za rzecz niewarta zainteresowania i przestac sie wyzlaszczac ze odsadza caly natural od czci i wiary. bo o Montym pisze chociazby dobrze. Przydaloby sie tez postawic jednak na takt i kulture w uzewnetrznianiu wlasnych opinii. I olewac trollujacych uzytkownikow.
Julie, a to jakiś miernik harmonii z koniem czy co? Znam stajnię, w której czasem czyszczą, siodłają i wsiadają na dworze, bez przywiązywania. Ba, znam konia po sporcie, którego każde dziecko mogło wyciągnąć z boksu/padoku, postawić na środku stajni i czyścić, a koń sobie grzecznie stał w jednym miejscu, nie musiał być przywiązany. kelpie, o typie ludzi. :P Krytyka wszystkich naturalsów może i przy okazji bierze się z tego, że.... tam łatwo o jakieś bezsensowne "działania", które niczemu nie służą, a wręcz czasami szkodzą. Przynajmniej tutaj dochodzę osobiście do takiego wniosku. Bo naturals = zabawa z koniem = trzeba używać wyobraźni [sam Parelli o tym mówi] = no to ludzie tej wyobraźni używają = no i potem widzimy obrazek typu "jakieś ciąganie konia przez źle ustawione drągi/przeszkody, jakieś "okrążanie" na bardzo ciasnym kółku, jakieś nieskoordynowane gonienie konia szaleńczym galopem po śliskim podłożu, by na siłę join up przeprowadzić; albo gorzej: ewidentne włażenie konia właścicielowi na łeb, a właściciel tego nie zauważa, tylko cieszy się "o, jak on ładnie reaguje". :/
U mnie w stajni trwa właśnie 3-dniowy kurs metod naturalnych. Musze powiedzieć, że coraz bardziej się przekonuję, widząc jak zmienia się podejście koni do stawianych im zadań. Wczoraj było ładowanie do trailera i dość sprawnie udało się przekonać nawet niezłego panikarza, że przyczepa nie połyka 👍
Julie, a to jakiś miernik harmonii z koniem czy co? Znam stajnię, w której czasem czyszczą, siodłają i wsiadają na dworze, bez przywiązywania. Ba, znam konia po sporcie, którego każde dziecko mogło wyciągnąć z boksu/padoku, postawić na środku stajni i czyścić, a koń sobie grzecznie stał w jednym miejscu, nie musiał być przywiązany.
Napisałaś to tak, jakby to był jakiś cud nad Wisłą, że się niektóre konie dają siodłać i czyścić na wolności. Ja też nie jestem zbytnio za NH, ale przecież naprawdę przynajmniej 50% koni domowych potrafi grzecznie stać na wolności, więc to żadna nowość. Nie wiem, czym się tak podniecać :p A co, konie po sporcie to jakaś odrębna grupa czterokopytnych? Przecież to też jest koński koń, a nie jakaś maszyna, która gdy tylko znajdzie się na dworze i zobaczy przestrzeń od razu skacze przez niewidzialne przeszkody i gotuje się w środku. Myślę, że każdy koń, nawet sportowy ma w sobie więcej z konia domowego. Oczywiście uogólniam, nie mówię o przypadkach gdy koń sportowy służy tylko do zarabiania pieniędzy i nikt się o niego nie troszczy (nie przebywa z nim, tylko ciągle trenuje a potem oddaje konia w ręce stajennego, by ten odwalił resztę roboty jak np. rozsiodłanie etc.) albo jest bardzo płochliwy, prawda?
Krytyka wszystkich naturalsów może i przy okazji bierze się z tego, że.... tam łatwo o jakieś bezsensowne "działania", które niczemu nie służą, a wręcz czasami szkodzą
Raczej spora gruoa ludzi uważa te działania za bezsensowne , bo ich nie zna ani nie rozumie.
Post Trusi wczesniejszy , dokładnie o tym mówi.
Takie teksty:
"jakieś ciąganie konia przez źle ustawione drągi/przeszkody, jakieś "okrążanie" na bardzo ciasnym kółku, jakieś nieskoordynowane gonienie konia szaleńczym galopem po śliskim podłożu, by na siłę join up przeprowadzić; dokladnie potwierdzaja to, o czym napisałam wcześniej. A jesli nie zna się metod, nie rozumie ich- to jaki jest cel krytykowania?
[quote author=guli link=topic=11961.msg530417#msg530417 date=1269508002] Pisałam o swoich doświadczeniach, ale to był fachowiec , czyli znacznie wyższy poziom L-3? Czyli człowiek, który potrafił wprawić mojego konia w ruch kontrolowany z ziemi , czyli przejścia stęp, kłus, zatrzymanie za pomocą tylko własnej energii ( mowy ciała) bez używania bata.
A to jest jakaś niesamowita umiejętność? 😲 Moim zdaniem wprawienie konia w ruch i przejścia stęp-kłus bez bata, wyłącznie przy pomocy mowy ciała to coś banalnie prostego.[/quote]
To ja to bardzo chętnie obejrzę na filmiku w Twoim wykonaniu 😀
Czyli kon na linie( lonży) , stoisz na środku nieruchomo, nie uzywasz bata ani głosu, przekladasz line za plecami.
Tylko, zeby nie było jak z buńczucznym wyzwaniem Ktoś
a czy wystarczy do zaliczenia to ze mój koń nr 1 koloru karego; stał wczoraj przy goleniu głośną maszynką bez uwiązu - zyzując tylko co ja z futerkiem czynię? miejsce akcji-wybieg przed stajnią, coby nie zasierścić siana i oczu koniom w stajni futrem powiewającym. na środku nie dalo sie ze względu na zasięg kabla maszynki z przedłużaczem
prosty fakt że nigdy nie zrobilam mu krzywdy, każe zwierzęciu spokojnie stać nawet przy tak upierdliwej czynności.
siodłanie, kielznanie i wsiadanie też da sie zrobić; zazwyczaj robimy to w stajni ale udam sie z tym na halę/wybieg, może nawet nakręcę jakieś epokowe dzieło 😉
edit: literki
Moim zdaniem wprawienie konia w ruch i przejścia stęp-kłus bez bata, wyłącznie przy pomocy mowy ciała to coś banalnie prostego.
tak to jest proste...każdy kto poświęcił choć odrobinę czasu na zabawę z koniem np na hali wie że tak jest i dziwi mnie że trzeba żądać dowodu w
Wedelka, gdzie napisałam, jakby to był jakiś cud nad Wisłą? o_O Moja odpowiedź była na post Julie, która właśnie pisze o tym jakby to był jakiś cud nad Wisłą.😉 Wiele grzecznych i dobrze wychowanych koni jest w stanie grzecznie stać nieuwiązane i da ze sobą zrobić wszystko. W zwyczajnej rekreacji wielu koni nie trzeba wiązać, żeby je wyczyścić i osiodłać.
Kurde źle mnie zrozumiałyście. Nie uważam tego za cud nad Wisłą, tylko głośno się zastanawiam jak zmierzyć "harmonię jeźdźca i konia". To, że koń stoi przy siodłaniu nie przywiązany w stajni, czy przy jakimś koniowiązie gdzie na co dzień jest czyszczony to chyba dla każdego i dla mnie też normalka. Koń ma stać na środku placu (np. lonżownika) i zostać osiodłany bez najmniejszego przytrzymywania i jeździec ma go dosiąść bez żadnych zebranych na kontakt wodzy i koń ma nadal stać. To chyba już jakaś różnica? A dlaczego akurat tak? Bo tak wygląda początek egzaminu na L1 w PNH. I co by złego o PNH nie mówić, to akurat uważam ten mały test za dobre sprawdzenie czy koń ufa i akceptuje. Czy aby na pewno umiecie tak zrobić ze swoim koniem? Bo ja uczciwie próbowałam i moje przy czyszczeniu i siodłaniu jeszcze jakoś stoją, ale z wsiadaniem bez najmniejszego przytrzymywania już trudniej. No i ruszają po wsiąściu, więc raczej ten test oblewam 😉 Mój Ericzek czasem jak się na coś zapatrzy i zamyśli to stoi i nie rusza z miejsca po wsiąściu, ale częściej jest tak, że przytrzymuję zebrane wodze razem z grzywą, tak jak zapewne większość z nas robi przy wsiadaniu.
[quote author=Julie link=topic=11961.msg532826#msg532826 date=1269709117] [quote author=guli link=topic=11961.msg530417#msg530417 date=1269508002] Pisałam o swoich doświadczeniach, ale to był fachowiec , czyli znacznie wyższy poziom L-3? Czyli człowiek, który potrafił wprawić mojego konia w ruch kontrolowany z ziemi , czyli przejścia stęp, kłus, zatrzymanie za pomocą tylko własnej energii ( mowy ciała) bez używania bata.
A to jest jakaś niesamowita umiejętność? 😲 Moim zdaniem wprawienie konia w ruch i przejścia stęp-kłus bez bata, wyłącznie przy pomocy mowy ciała to coś banalnie prostego.[/quote]
To ja to bardzo chętnie obejrzę na filmiku w Twoim wykonaniu 😀
Czyli kon na linie( lonży) , stoisz na środku nieruchomo, nie uzywasz bata ani głosu, przekladasz line za plecami. [/quote]
A to zmienia postać rzeczy. Bo ja rozumiem używanie mowy ciała jako wykonywanie jakichś gestów, a nie stanie nieruchomo. Bez bata i głosu myślę że bez problemu, bez gestów już nie. Jeśli ktoś umie zrobić z koniem przejścia stęp-kłus-stęp stojąc zupełnie nieruchomo to ja jestem pełna podziwu i sama bym chciała to zobaczyć. Wiadomo, że konie widzą na które miejsce ich ciała patrzymy i da się w ten sposób przekazać koniowi rodzaj nacisku i braku nacisku, ale przejścia samymi oczami? 👀 No chciałabym zobaczyć bardzo.
szkoda że mieszkasz tak daleko Julie, naprawde -mówie jak najbardziej serio i nie-złośliwie. Po prostu chętnie spotkałabym się z Tobą u "mnie" w stajni 🙂
chyba że wybierasz się jakoś w krakowskie okolice-daj wtedy znać na pw, mogłabym Tobie kilka rzeczy pokazac i Ty mnie z pewnością też. Szczerze
Julie, Hmm, jeśli chcesz znaleźć właśnie ten miernik "harmonii jeźdźca i konia" to wsiadanie czy siodłanie bez przytrzymania mogłoby być jedną z hmm... wytycznych, ale nie jedynym miernikiem. Nie wiem czy to da się jako-tako zmierzyć. Myśląc "harmonia jeźdźca i konia" widzę cierpliwego i miłego jeźdźca-opiekuna, który ma szacunek do swojego zwierzęcia, który uwzględnia jego potrzeby "naturalne" [jedzonko, padok, odpowiednia ilość ruchu] oraz potrafi dobrać odpowiedni trening; jeźdźca, który widzi zmęczenie/przemęczenie konia, widzi, kiedy konia coś boli, albo kiedy ma zły humor, a kiedy mu się po prostu nie chce... Jeźdźca, potrafiącego myśleć racjonalnie, jeźdźca, który widzi, że robi coś źle, potrafi to poprawić i nie wkurza się o każde zwrócenie mu uwagi. Taki ktoś nie będzie miał problemu, żeby wychować konia w taki sposób, by ten np. stał nieprzywiązany przy czyszczeniu, kąpaniu, siodłaniu, wsiadaniu..... Dla takiego człowieka koń będzie w stanie zrobić bardzo wiele nawet jeśli ów człowiek nie będzie stosował szeregu specjalistycznych akcesoriów typu specjalistyczna lina, specjalistyczny kantar czy nawet specjalistyczne wędzidło, specjalistyczne ogłowie i tak dalej.
, ale częściej jest tak, że przytrzymuję zebrane wodze razem z grzywą, tak jak zapewne większość z nas robi przy wsiadaniu.
Ja nie przytrzymuję konia przy wsiadaniu , nie zbieram wodzy , a on i tak stoi . A jak pilnuje się, żeby nie wbic mu buta w bok przy wsiadaniu , to stoi ,az dam sygnał do ruszenia. Jak wbije, to rusza, jak tylko usiądę, ale nigdy wcześniej. Oczywiście nie wiąże go do siodlania- ale to już pisałam i pokazywałam. To wygląda, że początek egzaminu zdałabym 🙂
To ja mam inne pytanie, bo ostatnio eksperymentuję.
Kto puści konie ( bo jednego łatwiej 😉)luzem w terenie , odgoni , a potem spokojnie podejdzie i zapnie uwiąz ? Czy to świadczy o harmonii jeźdźca i konia? W czasie jazdy w terenie też mogę zsiasć i puścić je luzem, ale już nie odganiam.
. Bo ja rozumiem używanie mowy ciała jako wykonywanie jakichś gestów, a nie stanie nieruchomo. Bez bata i głosu myślę że bez problemu, bez gestów już nie. Jeśli ktoś umie zrobić z koniem przejścia stęp-kłus-stęp stojąc zupełnie nieruchomo to ja jestem pełna podziwu i sama bym chciała to zobaczyć. Wiadomo, że konie widzą na które miejsce ich ciała patrzymy i da się w ten sposób przekazać koniowi rodzaj nacisku i braku nacisku, ale przejścia samymi oczami? 👀 No chciałabym zobaczyć bardzo.
Nie pisałam, ze samymi oczami 🙂 Pisalam o energii , o umiejetności jej kierowania, co wiaże sie z dużą świadomościa własnego ciała- tak pokrótce.
Wybaczcie- ja puszczanie koni luzem w lesie uważam za mało odpowiedzialne. Pomijając fakt, że mogą uciec, to nie boicie się, że zjedzą jakieś dziwne zielsko/ odpadki pozostawione przez przechodniów i się zwyczajnie zatrują?
konia czyszcze i siodlam nieuwiazanego, ale w miejscu, w ktorym zawsze to robimy, na myjce stoi nie uwiazany, bo w mojej domowej stajni nie ma koniowiazu na myjce. jest to tez miejsce do kucia, i jezeli tam stoje i trzymam to pro forma. kon sam nie podchodzi, ale podprowadzony do schodkow stoi i czeka az wsiade. wogle nie trzymam wodzy przy wsiadaniu, bo musze trzymac napiersnik, zeby siodlo sie nie przekrecilo. moge go po drodze nawet kopnac albo smyknac batem. i tak bedzie stal... omg! jestem naturalna??? 😲 aaaa. w terenie jak zejde, to idzie za mna. jak zglebie i np odbiegnie, to wraca do mnie. dajcie mi zloty sznurek!
mie przemawiaja do mnie podane przykłady -dwie surowe hucułki z chowu bezstajennego- pracuje z nimi od 1,5 miesiaca-nie ma problemu z łapaniem, czy czyszczeniem bez wiazania,nawet ogłowie zakłądam po całkowitym zdjęciu kantara choc sa z deka wrazliwe na punkcie głowy - konia po jezdzie wprowadzam na plac (akurat musze przejsc asfaltem do stani) zostawiam kilka kroków od bramy, brame zamykam, koń czeka, daję mu znak idziemy razem do stajni, wsiadam nie trzymajac wodzy w ogóle, on sie nie rusza (ale niedawno odkryłam dopiero, ze kiedy trzymam to wcale przy wsiadaniu nie chce stac)
Averis, tylko nie wiem czy mam sie cieszyc czy plakac 😉 ale tak na powaznie, to choc jestem na wskros klasyczna, pomogly mi bardzo cwiczenia podpowiedziane przez kumpele. nie wiem czy one sa z jakiegos naturala czy nie: 1. prowadze konia, zatrzymuje sie i cofam. 2. to kon trzymany na uwiazie ma mnie obchodzic. 3. to ma opuszczac glowe jak nacisne na potylice. oprocz tego, nie ma zadnego wyprzedzania mnie, ja ide on idzie, ja staje on staje z lbem na wyskosci ramienia. ja sie cofam, on cofa.robimy to, odkad pojawily sie wlasnie klopoty dominacyjne, bo moj kon choc niezwyle spokojny, jest dominantem. a stanie przy wsiadaniu? na cukierka 😀 cukierkow od dawna nie ma, a on i tak stoi 😉
katija, płakać, to bym nie płakała. Ćwiczenia przez Ciebie podane nie są z żadnego nurtu. To po prostu baza, na której można fajnie budować dalsze relacje. Grunt, to hierarchia 😉 A motywacja cukierkowa, to najlepsza rzecz na świecie. Nic tak nie działa na Karsona jak marfefka. Z tym, że haczyk polega na tym, że kolejne dostaje, gdy poziom trudności wzrasta. Znacznie bardziej się wtedy stara. edit: Twój koń to też typ takiego cichego dominanta? Niby nic, a potem się okazuje, że przesunął człowieka o 2 metry w lewo 😁.
[quote author=Julie link=topic=11961.msg533899#msg533899 date=1269782934] , ale częściej jest tak, że przytrzymuję zebrane wodze razem z grzywą, tak jak zapewne większość z nas robi przy wsiadaniu.
Ja nie przytrzymuję konia przy wsiadaniu , nie zbieram wodzy , a on i tak stoi . A jak pilnuje się, żeby nie wbic mu buta w bok przy wsiadaniu , to stoi ,az dam sygnał do ruszenia. Jak wbije, to rusza, jak tylko usiądę, ale nigdy wcześniej. Oczywiście nie wiąże go do siodlania- ale to już pisałam i pokazywałam. To wygląda, że początek egzaminu zdałabym 🙂
To ja mam inne pytanie, bo ostatnio eksperymentuję.
Kto puści konie ( bo jednego łatwiej 😉)luzem w terenie , odgoni , a potem spokojnie podejdzie i zapnie uwiąz ? Czy to świadczy o harmonii jeźdźca i konia? W czasie jazdy w terenie też mogę zsiasć i puścić je luzem, ale już nie odganiam.
. Bo ja rozumiem używanie mowy ciała jako wykonywanie jakichś gestów, a nie stanie nieruchomo. Bez bata i głosu myślę że bez problemu, bez gestów już nie. Jeśli ktoś umie zrobić z koniem przejścia stęp-kłus-stęp stojąc zupełnie nieruchomo to ja jestem pełna podziwu i sama bym chciała to zobaczyć. Wiadomo, że konie widzą na które miejsce ich ciała patrzymy i da się w ten sposób przekazać koniowi rodzaj nacisku i braku nacisku, ale przejścia samymi oczami? 👀 No chciałabym zobaczyć bardzo.
Nie pisałam, ze samymi oczami 🙂 Pisalam o energii , o umiejetności jej kierowania, co wiaże sie z dużą świadomościa własnego ciała- tak pokrótce. [/quote]
Bardzo gratuluję ufnych i szczęśliwych koni.
Zazdroszczę i zachodzę w głowę jak dokładnie i w szczególe ten wspomniany trener L3 wysyła energię stojąc nieruchomo jak słup soli i powoduje stęp-kłus-stęp Twoich koni przekładając linkę za plecami. Ale mniejsza z tym.
Podkreślam jeszcze raz: KTO Z WAS (oprócz guli) JEST W STANIE ZROBIĆ ZE SWOIM KONIEM TAKE OTO GUPIE NIBY CUŚ:
Koń ma stać na środku placu (np. lonżownika) i zostać osiodłany bez najmniejszego przytrzymywania i jeździec ma go dosiąść bez żadnych zebranych na kontakt wodzy i koń ma nadal stać.
Hm?
(ElaPe, wrotki, halo, Lets-go, Ktoś.... ? Mam na myśli szanownych zawodników, trenerów, berajtów klasycznych z wynikami w szeroko pojętym sporcie.)
A czemu pytam? A bo wiadomo, że nikt z naturalsuf nie umiałby przejechać jakiegoś podstawowego czworoboku ujeżdżeniowego tudzież parkurku, bo nie jeździ za bardzo ino tymi śnurkami macha. Ale szukam czegoś, co umi "naturals" a nie umi "klasyk".
No i co na to osoby ogólnie poważane i wszechstronne nie dające się zaszufladkować jako zdecydowani zwolennicy/przeciwnicy klasyki/naturala? (Teodora, branka?)
Z góry przepraszam za ewentualne błędne sklasyfikowanie kogoś lub pominięcie jako ważnej persony.
Julie - stac na środku placu mój koń będzie stał jak go postawię. Niestety przy wsiadaniu w momencie jak będę juz mieć tyłek w siodle to ruszy - po prostu całe życie jak na niej jeżdzę nie zwracałam na to uwagi. Myslę, że mogłabym to w kilka dni wypracowac, zeby stała i nawet to zrobię, bo ostatnio mi to ruszanie nagle zaczęło przeszkadzać, chyba się starzeję 😁 ( zresztą jak pracuje z czyimś koniem to uczę, żeby stał przy wsiadaniu jak wodze sa kompletnie luźne i czekał, aż dociągne popręg itp - i swoimi podopiecznymi w tej kwestii się moge pochwalić, ale swoim prywatnym koniem nie, zaniedbałam to od samego początku 😉 ).
Julie, wybacz, ale ja już zupełnie zgłupiałam i nie rozumiem o co Ci chodzi. Najpierw pytasz kto umie osiodłać gołego konia, prosisz o opinię zawodowych jeźdźców, po czym przyznajesz, że oczekujesz, że powiedzą, że im to nie jest potrzebne, po czym ponawiasz pytanie. Niech mi to ktoś wytłumaczy. I po co te idiotyczne zdrobnienia typu 'śnurkuf', 'naturalsuf'? To efekt komiczny ma być, czy co? 😉
Julie, wybacz, ale ja już zupełnie zgłupiałam i nie rozumiem o co Ci chodzi. Najpierw pytasz kto umie osiodłać gołego konia, prosisz o opinię zawodowych jeźdźców, po czym przyznajesz, że oczekujesz, że powiedzą, że im to nie jest potrzebne, po czym ponawiasz pytanie. Niech mi to ktoś wytłumaczy.
Pytam kto z wielkich (w sensie osiągnięć sportowych) przeciwników "naturalsów" umie zrobić taką rzecz. Ot co.
Julie, dziwię się , bo z drugiej strony zakładasz, że uznają coś takiego za bezcelowe i bezsensowne. Jeśli ktoś uważa, że jest to bez sensu, to tego nie robi. edit: Dlatego trudno czymś takim cokolwiek mierzyć.
Ja nie jestem wielka i na razie ze swoim tego nie zrobię. Jest po torach i na wsiadanie reaguje nerwowo. Natomiast na pewno, i to raczej szybciej niż później, tak będzie (miesiąc? dwa?). Nie wyobrażam sobie inaczej. Ułożony koń uciekający od człowieka? Przecież i w boksie, i na korytarzu, i przed stajnią - koń jak ma stać - to stoi. Uczę tego powoli, ale konsekwentnie. Za poruszenie "karą" jest ostrzeżenie głosem i doprowadzenie na miejsce do żądanej pozycji. Nic więcej poza uporczywym "Hej! masz stać TU". Ostatnio jest mu trudno, bo to 4letni ogier, a w boksach w korytarzu stoją klacze, część w rui - wiosna. Reagować fizjologicznie mu nie zabronię - ale stać musi. Może ja dziwna jestem, ale "łapię" z padoku konie, z którymi właściciele miewają kłopot, i to konie sobie nieznane 🤔 (ani ja im). I wprowadzam do przyczepy takież (tzn. właściciel nie potrafi a ja konia widzę pierwszy raz w życiu).