U nas wygląda to tak

wstyd z czymś takim się na zawodach pokazać... 😵
Dlatego już wolę ciut zapuścić i robić koreczki, bo to żenada.
Problem polega na tym, że włosy z przodu są miękkie, gęste i delikatne, potem przerzedzają się i są sztywniejsze na tym "kukuryku" a następnie są już same sztywne i rzadkie przy kłębie. Kiedy przerywam je wyrywając włosy od dołu z prawej strony, one odrastają częściowo sztywne i tworzą taką ściankę, która uniemożliwia reszcie przerzucenie się na prawą stronę. Więc najszczęśliwsze są jak sobie rosną w stronę uszu i tworzą eleganckie niewiadomoco.

Ehhhh [tonem muchy z filmu "Mucha nie siada" 😉]