_kate - mój rudy kiedyś też był strasznie narwany w terenie, był to dla niego stres, za koniem nie chciał chodzić wolał się ścigać lub brykać a jako pierwszy tak zapieprzał, że nie dało się go zatrzymać chyba że sam zechciał nagle się czegoś wystraszyć.
Zaczęłam go przyzwyczajać na jesień, kiedy ujeżdżalnia nie za bardzo nadawała się do normalnej jazdy.
Brałam go w samotne tereny na początku jazda odbywała się tylko stępem tak przez około 2 tyg. codziennie i mimo tego że kon chciał isc do przodu nie pozwalałam mu po tych 2 tygodniach tak sie uspokoił że mogłam wprowadzić klusy na pewnych odcinkach i tak jezdzilismy przez kolejnye 2 tyg. potem stęp był tylko na pierwszym i ostatnim odcinku a reszta kłusy i tak przez 2 tyg, potem juz mogłam wprowadzić galop kontrolowany na pewnych odcinkach. teraz nie mam problemu z terenami 🙂 może isc jako pierwszy i jest do zatrzymania, moze isc również jako drugi i nie probuje sie scigac.
ależ my też tak robiliśmy 🙂 w poprzedniej stajni codziennie po jeździe szliśmy na spacer do lasu, stępem rzecz jasna. Na początku wracał spieniony, po paru miesiącach wracał już "tylko" mokry. Jakiś postęp był... teraz wychodzę w okolice stajni i nie wiem, czy jego zaufanie do mnie się zwiększyło, ale czasami nawet przez cały spacer udaje mu się zachować spokój i luz. Nie zawsze się udaje, bo go byle co wyprowadza z równowagi-zatrzymanie, muchy i się zaczyna 🙄 Teraz chcę znów spróbować dłuższych wypraw. Wezmę najspokojniejszego i najlepszego Bohuna Hanuli jako towarzysza i w 4 będziemy wojowali, bo on jednak lepiej się czuje w towarzystwie.
Szczęście, że on nie bryka pod siodłem :kwiatek: on "tylko" staje dęba albo chowa się i ponosi, ale jak już poniesie to nie do zatrzymania 🙄 Dopiero sam musi dojść do wniosku, że styka, a do tego czasu możesz się posrać a będzie biegł dalej. Kiedyś będąc w ujezdzeniowce i widzac kłody drewna, ktore wcale nie były przeznaczone do skakania to robiłam różne rzeczy żeby się zatrzymał- nie byłam delikatna- i nic. Zadarł łep i niemienionym tempem biegł dalej.
tak sobie czytam te schematy i przez moment myslałem że spadnę z krzesła...tak się składa że pomorskie forumowiczki miałem okazję widzieć w "akcji" i zastanawia mnie kiedy wg schematu zaczną pracować nad sobą, a nie tylko tyrać konie. naprawdę wasz warsztat jest na tyle mały,że warto więcej czasu i emocji poświęcić na trening samej siebie, a nie tylko skupiać się na koniu...te 100cm, to naprawdę da się przejechać bez specjalnych schematów, z tym że trzeba to...umieć. jeżeli się ze mną nie zgadzacie, to proponuję taki "schemat" do wypróbowania: poniedziałek-ortopeda wtorek-okulista środa- psycholog czwartek-neurochirurg piątek-gastrolog sobota-psycholog/okulista niedziela-chirurg traumatolog/psychiatra ps. praca na sobą daje szybszy i trwalszy efekt, niz ciągłe zwalanie wszystkiego na "trudnego,zwariowanego,głupego, młodego, starego..." i wszystkie inne epitety które przychodzą do głowy, konia-wystarczy zerknąć do Kącika Skoków i mozna sie przekonać o czym piszę.Amazonka zrozumiała,że mało umie, skupiła się na sobie i efekt jest od razu widoczny.
rozumiem, że jak napisałam, że mam trening ujezdzeniowy to to oznacza "tyranie konia"? 🤔 myślałam, że w zakres takiego treningu wchodzi praca na jezdzcem i nad koniem. Ponad to, ponoć to właśnie wzbogaca ten mały warsztat. A koń się boi lasu, bo ja słabo jezdzę? ciekawe.
🤔 ps. nie wiem, kiedy widziałeś mnie w akcji, jeśli to co napisałeś odnosi się do mnie.
[quote author=_kate link=topic=1145.msg305132#msg305132 date=1248633512] ps. nie wiem, kiedy widziałeś mnie w akcji, jeśli to co napisałeś odnosi się do mnie. [/quote]niestety czasami obowiązki zmuszają mnie do wczesnego wstawania i oglądania najniższych konkursów. a co do "lęków" to jakoś nie widziałem w twoim schemacie, dnia kiedy uprawiasz z koniem terapeutyczne grzybobranie... ps. jakoś pod dobrym jeźdźcem, konie potrafią sie skupić na pracy...jeżeli nie potrafią, to naprawdę warto się zastanowić, czy trzeba je zmuszać do czegoś co zupełnie ich nie bawi. pps. naprawdę polecam pracę nad sobą!...konie same "się zrobią" przy okazji!
[niestety czasami obowiązki zmuszają mnie do wczesnego wstawania i oglądania najniższych konkursów.
w żadnym swoim komentarzu nie napisałam nigdy, że jestem zadowolona z któregokolwiek z moich przejazdów. Nie wiem, czy byłeś w Owczarnie za pierwszym, czy za drugim razem kiedy jechałam.
a co do "lęków" to jakoś nie widziałem w twoim schemacie, dnia kiedy uprawiasz z koniem terapeutyczne grzybobranie...
bo jasno napisałam, że [quote author=_kate link=topic=1145.msg304964#msg304964 date=1248617510]W teren nie jeździmy, bo dla konia to nie relaks, tylko stres. Czasami po jeździe idę na stępa, liczę, że kiedyś odcinki, kiedy jest spokojny się wydłużą.[/quote] i systematycznie staram się zwiększyć te odcinki.
ps. jakoś pod dobrym jeźdźcem, konie potrafią sie skupić na pracy...jeżeli nie potrafią, to naprawdę warto się zastanowić, czy trzeba je zmuszać do czegoś co zupełnie ich nie bawi
no i tu mnie masz. Nie jestem dobrym jeźdzcem. 🙄
za radę dziękuję. Gdybym nie potrzebowała ciągłej pracy nad sobą, to pewnie bym się pakowała do Londynu, a póki co... niestety smutna rzeczywistość.
Tobie za to polecam prace nad soba i swoimi kompleksami u psychoterapeuty, a nie dosrywanie na forum. coraz nizej sie staczasz ...czy ja kogos wysyłałem do dietetyka, czy diabetologa?gdybym chciał dosrywać, to bym coś napisał o celulicie, co go widać przez bryczesy u niektórych amazonek i luzaczek...a co do "staczania", to mam takie wrażenie, że chyba zakończyłaś już swoja karierę jeździecką?.
nie ma się co unosić Kate, zwyczajnie zwracam uwagę,że zbyt często swoje jeździeckie kłopoty, niedoświadczeni adepci usprawiedliwiają problemami"konia", a moje doświadczenie mi podpowiada, że źródłem tych kłopotów, jest brak pracy nad sobą u jeźdźca. sama zobacz ile piszesz o koniu...i jak drobiazgowo i analitycznie, a o sobie piszesz tylko jakieś komunały...na dobrą sprawę mających charakter kokieteryjny, tak żeby inni zaprzeczali.
nie, za to do psycholga, okulisty i ortopedy ja to dobrze ze bryczesow nie mialam na sobie juz rok czasu wiec widok mojego celulitu ci nie grozi no skoro twierdzisz ze taka kariere kiedykolwiek zaczelam, to tak, poki co ja zakonczylam. a co to ma do rzeczy? znaczy ze sie stoczylam, tak?
skoro dziewczyny maja nad soba pracowac, to ty chyba powinienes robic to samo, bo wyniki z czworoboku slabiutkie
miałyby charakter kokieteryjny jeśli ktokolwiek tu by mnie widział i mógłby zaprzeczyć. A tak? Zresztą, prawdę mówiąc nie widzę, abym w którymkolwiek momencie dopraszała się uwag na swój temat. Gdybym choć zdjęcia wstawiła... 🤔wirek:
Siebie trudno ocenić, ale nie piszę, że koń jest głupi i zły a ja cacy i dlatego są problemy. Napisałam, że mamy trudności z terenem, które powoli staramy się zwalczyć przez wychodzenie w teren i etapami przyzwyczajanie go do tego. Gdybym jeszcze pisała o jeździe, na której nie mogę się z nim dogadać, to zapewne miałbyś rację. Ale akurat to, że boi się wyjścia poza stajnie, nie jest moją winą i nikt mi powie, że jest inaczej. Taki przyszedł do mnie i ja /zgodnie z swoimi małym warsztatem jeździeckim-jak to nazwałeś/ staram się wyjść z tego tak jak umiem. Z całą pewnością dobry jeździec poradziłby sobie lepiej i szybciej. A mi pozostają stopniowo zwiększane odcinki spaceru do lasu, które mam nadzieję kiedyś będą mogły zamienić się w teren. Teraz nie mam co się pchać, bo wolałabym się nie zabić, a i żeby on sobie krzywdy nie zrobił. Analizuję Barkasa zachowanie drobiazgowo, bo on jest obrazem moich błędów.
Mam wrażenie, że już nie wolno sobie dla rozrywki pojechać LL, żeby potem na forum nie przeczytać, że jest się kiepskim. Jakbym sama tego nie wiedziała i tego nie pisała po zawodach. Choć przyznam, że z ust kompletnie mi obcej osoby i to na forum... no, nie jest miłe.
ps. Jakbyś miał jeszcze kiedyś uwagi, co do mojego jeżdzenia to zapraszam osobiście lub na prv. pss. może tego wcześniej nie napisałam, ale jak mam trening to jest przede wszystkim poświęcony mi. Koń ma trening jak trenerka wsiada. Koń nie jest głupi, trudny, and so on. Jeździec jest dupa. mam nadzieję, że rozwiałam wszelkie wątpliwości.
halówki by wcześniej niż rok temu Sigmo...ale jak nazywa się lekarz "od pamięci" to nie pamietam 🤔 co do moich czworoboków na Centurionie, to są gorzej niż słabe...z tym,że startujemy w coraz mocniejszych konkursach, więc minima są spełniane...a muszę ci przypomnieć,że tego konia robię, a nie dostałem gotowego i pozagrywanego...z resztą, skoro taki jestem marny, to ze mną wygraj,z tym że błagam nie w LL dla ślimaków. jakoś po zagrywce na CIC*, nie musimy z Centkiem cofać się "po rozbieg" do konkursów które chodził 8 lat temu...i to nie tylko dlatego ,że ma dopiero 7, ale dlatego,że rok temu to on jeszcze niczego nie poszedł.
ale jak będzie się czym zachwycać, to można publicznie Kate? a tak zupełnie serio, to skoro jeździec taka dupa, to skąd u niego taki imperatyw w doradzaniu i ocenianiu jeździectwa innych?na dobrą sprawę robisz tu za głównego interpretatora...to tak za Oskarem Wilde:" jeżeli ktoś coś umie robić, to to zwyczajnie robi, jeżeli nie jest wstanie posiąść tej umiejętności, to uczy innych"?
ale jak będzie się czym zachwycać, to można publicznie Kate? nie trzeba. Mam buzię i potrafię się sama pochwalić. 😉
a tak zupełnie serio, to skoro jeździec taka dupa, to skąd u niego taki imperatyw w doradzaniu i ocenianiu jeździectwa innych?na dobrą sprawę robisz tu za głównego interpretatora...
o serio! 😲 zaczynam wierzyć, że Ci się osoby pomyliły. Pomijając dyskusję na temat kultury osobistej przy ocenianiu czyjegoś jeździectwa /o ironio!/, nie wiem czy znajdziesz 3 moje wypowiedzi w wątku interpretacyjnym.
Dziewuchy! Zrzutka! bo ja za darmo robić za interpretatora nie będę! i to za głównego 😀iabeł:
Oskar Wilde:" jeżeli ktoś coś umie robić, to to zwyczajnie robi, jeżeli nie jest wstanie posiąść tej umiejętności, to uczy innych"? a to nie jest tak, że Ty jesteś trenerem? 👀
z tym,że poza szkoleniem innych, szkolę ciągle samego siebie i ciągle startując, poddaję to weryfikacji... ps. ile płacisz za każdy swój wpis "interpretacyjny" powyżej 3?...w grę wchodzą "dobre rady" lub "analizy jeździecke" a różnych wątkach...
Jakoze jestem z pomorza (a w watku wystapily cale trzy osoby) to zapewne bylo to tez do mnie. Tak dla informacji wrotka. Kon nie skakal 100cm a wiecej (byl w przygotowaniach do N). A moj "marny warsztat" nie "tyral konia", lecz luzakowal, tudziez wykonywal mniej wymagajace elementy schematu. A doszkalal sie na koniach bardziej do tego adekwatnych.
weź sobie kliknij na mój nick i zweryfikuj sobie informacje. Bzdury opowiadasz na resorach. nie płacę za SWOJE wpisy... nie gadaj, że trzeba 👀 a odsetki lecą. 🙄
widze ze, wnikliwie obserwujesz moj tylek i moj celulit. tylko po co? po co jezdzisz wyzsze konkursy skoro ujezdzenie ciagle lezy i kwiczy, a jest dosc istotna czescia tej konkurencji? chyba ze takie 'minima' cie satysfakcjonuja. jak juz wczesniej zauwazyles kariere jezdziecka zakonczylam wiec chocbym nie wiem jak bardzo chciala wygranie z toba jest niemozliwe. chyba ze chcesz mnie sponsorowac, to chetnie sproboje. masz problemy ze wzrokiem i kojarzeniem nickow? nie przypomniam sobie zebym kiedys cos jezdzila i wracala po rozbieg. jezeli ze mna rozmawiasz to o mnie, reszta mnie nie obchodzi. a jak nie masz o czym pisac to poprostu nie pisz
Koniczka, Raczej nie. Niedługo zabraknie tematów której pomorze nie odcisnęłoby swojego piętna. Smutno mi, że w tym konkretnym przypadku, też jestem z tej częsci Polski
Dziewczyny, nie karmcie trolla. 😵 Proponuję założyć wątek: "Kącik nic-nie-wnoszących-dyskusji-z-Wrotkiem" i tam możecie się wkurzać i irytować, jeśli widzicie w tym jakiś sens.
Co zrobić. Wrotki po ciężkim dniu przychodzi, siada do komputera i musi sobie ulżyć wysnuciem światłej idei oraz objechaniem kilku znajomych zawodniczek. Promując przy okazji swoją osobę. Pomorze wszystko może! 🏇
...wiesz Klami, ważne jest jakie konkursy ukończył, bo tylko to potwierdza, czy był przygotowany,czy nie...z drugiej strony, brak tego startu w N, stawia pod znakiem zapytania jakość schematu, lub jakość jego realizacji...jeżeli za jedno i drugie, odpowiada ta sama osoba, no to poniekąd brak tego ukończonego N,powoduje że można wątpić w kompetencje tej osoby...może warto zerknąć na wyniki innych podopiecznych tej osoby, czy są , no i jakie?
ps. rozmowa na temat twojego tyłka Sigmo, ze względu na porę i jego rozmiar, może spowodować koszmary, więc mimo twoich usilnych starań, nie będę jej kontynuować,co do moich wyników na czworoboku...jakoś dzielnie je kompensuję crossem i to mi wystarcza ,żeby być ogonem słonia...bo bycie głową myszy zupełnie mnie nie kręci.
pps. znajdę trochę czasu Kate i pójdę za twoją radą...z tym,że to śmieszne bo sam możesz to zrobić i się przekonać ,że idziesz w zaparte...widziadłem tu juz wiecej niz 10 twoich "dobrych jeździeckich rad i analiz"...tylko skoro Ty temu zaprzeczasz, to znaczy ,że traktujesz moje wpisy jak atak, a nie jak życzliwą obserwację...ale to tylko świadczy o twoim nastawieniu do krytyki (analizy) i jeździeckim samopoczuciu.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Personalnie, obraźliwie, nie na temat. Ostrzeżenie na 3 dni.
Drogi wrotku... Jakie ukonczyl?? Idac pierwszy raz w zyciu P poszedl ja czysto albo ze zrzutka z winy jezdzca (nie pamietam juz). Kon nie poszedl N (nie zdarzylismy go jeszcze przygotowac). I by nie poszedl tego N ktokolwiek by nie byl owa osoba, bo jak latwo na tym forum wyczytac, juz po kilku startach w P zostal roztrenowany aby zawiezc go do kliniki, bo niechcacy znalezlismy w stawie "niespodzianke", ktora mogla dac w przyszlosci duze klopoty.