Forum konie »

Kupuję sprzęt, a mam go już za dużo/nie mam konia/inne ;)

Ja jeżdzę na różnych koniach ( 2 x w tygodniu rekreacyjnie wożę tyłek konkretniej mówiąc  😉 )
Mam kopystkę (konie mają własne szczotki więc takowych nie kupiłam ale niektóre stajenne kopystki sa już mocno zużyte), rękawicę gumową do masażu - idealnie zbiera wypadające teraz kłaczki  🤣
Mam też 3 czapraki (chociaż używam praktycznie tylko dwóch, bo trzeci jest biały  :lol🙂, jeśli jadę do stajni z domu to przywożę, jak ze szkoły czy innego miejsca, to używam stajennych (niestety nie mam swojej szafki w stajni).Praktycznie Po każdym użyciu tych moich piorę je więc problemu też nie ma  🙂
Dla ulubionego konia kupiłam kantar i owijki, teraz są one jego, nie moje i nie "roszczę" sobie do nich żadnych praw, nawet gdybym żegnała się z tą stajnią  😉
Jak się trafi okazja to kupię jeszcze ochraniacze na przody
Też dzierżawię konia. Ze sprzętu mam... wszystko. I to wszystko pojawiło się od początku dzierżawy kupowane pod kątem tego konia właśnie. Mam nadzieję, że nasza wspólna przygoda bedzie trwała długo, ale gdy się skończy, zabiorę tylko siodło, torbę na szczotki i bat do lonżowania. Moze jakiś ulubiony czaprak.  Jakoś nie wyobrażam sobie szczotek, wędzideł, kantara, ogłowia. To już konia sprzęt, nie mój.
[/quote]

a ja bym brała ( i wzięłam ) wszystko- szczotki do odkażenia, czapraki do wyprania, wędziła , oglowia i też.  😉
[quote author=Manta link=topic=1118.msg179660#msg179660 date=1235056595]
nie wyobrażam sobie zostawienia tych rzeczy jak skończe jeździć. Owszem, jakieś mocniej zużyte na niej szczotki - ok, kantar (jeśli kupie kolejny...) - też, ale reszta rzeczy... zdecydowanie bym nie zostawiała kończąc przygodę z tym koniem.


Też dzierżawię konia. Ze sprzętu mam... wszystko. I to wszystko pojawiło się od początku dzierżawy kupowane pod kątem tego konia właśnie. Mam nadzieję, że nasza wspólna przygoda bedzie trwała długo, ale gdy się skończy, zabiorę tylko siodło, torbę na szczotki i bat do lonżowania. Moze jakiś ulubiony czaprak.  Jakoś nie wyobrażam sobie szczotek, wędzideł, kantara, ogłowia. To już konia sprzęt, nie mój.
[/quote]
a ja bym brała ( i wzięłam ) wszystko- szczotki do odkażenia, czapraki do wyprania, wędziła , oglowia i też.  😉


Zależy jak kto na to patrzy, nigdy nie dierżawiłam więc w sumie nie miałam takiego problemu 😉 jednak gdybym jeździła jakiegoś konia miesiąc, dwa czy trzy raczej bym wszystko zabrała, nawet pewnie nie zdążyłabym mu nic kupić. Natomiast gdybym jeździła konia pół roku, rok, 2 lata czy więcej to napewno zabrałabym z tego naprawdę niewielką część (siodło, ogłowie...), nie mogłabym zabrać szczotek, czapraków czy kantarka.
Myślę że również to zależy od tego z jakim sprzętem przejmujemy konia, bo jeżeli dostajemy konia z dużo ilością sprzętu (czyli wszystko co patrzebne) no to wiadomo że kupuje się nowe rzeczy jak stare się zniszczą lub jak coś jest potrzebne na bierząco.
A jeżeli dostajesz konia tylko z np. szczotkami, kantarem, siodłem, czaprakiem i ogłowiem no to wiadomo że przyjdzie pewnie czas że potrzebny będzie np. patent do lonżowania, jakiś preparat pielęgnacyjny, nowy czaprak itd.
Ja dzierżawię konia już jakiś czas i wiem, że gdyby skończyła się (tfu, tfu) nasza wspólna przygoda, większość rzeczy bym zabrała... z jakiego względu? a z takiego, że i tak funduję temu koniowi wszystko, właściciele nie traktują mnie fair, więc nie wiem dlaczego bym miała im robić prezenty (tak im, bo jak zabiorę ze sobą coś co jest niezbędne, to kupią nowe, jak zostawię - zaoszczędzą parę groszy)
Koń na tym nie ucierpi, a sprzęt koński jest zbyt drogi, żeby rozdawać go od tak sobie... Tym bardziej, że większość rzeczy staram się kupować porządnych/markowych.... Więc nie widzę powodów, żeby to wszystko zostało, a ja dzierżawiąc innego konia/kupując konia, musiałabym część rzeczy kompletować na nowo...
Ja swojego ani dzierżawionego konia nie mam, ale sprzętu mam całkiem sporo 😉

Mam swoje siodło w którym jeżdżę na kilku koniach. W razie potrzeby używam żeli, podkładek, gąbek itp. Przydaje mi się również kilka popręgów w różnych długościach. Na samym początku kupiłam sobie zestaw szczotek, który zresztą ciągle się powiększa (te stajenne są zazwyczaj brudne i zniszczone). Kompletuję również kolorowe czapraki i owijki (lubię, jak koń i jeździec wyglądają estetycznie), ostatnio zaopatrzyłam się w komplet ochraniaczy. Oprócz tego mam derkę polarową, kilka uwiązów i przydatne końskie "kosmetyki" - spraye, szampony, smary do kopyt itd.

Myślę, że mój własny sprzęt przyda mi się, jak będę już miała konia, a na razie po prostu mi go w jakimś sensie zastępuje 😉
może to głupie pytanie, ale po kiedo grzyba kupowac cudzemu koniowi preparaty ?😲 Sprzet-używany-zawsze można jakoś wyprac, sprzedac, uzytkowac na własnym koniu- ale szampony i smary??? 🙄 To uważam za lekkie przegięcie, bo dla mnie to jest prawie równoznaczne z kupowaniem witamin, dodatków paszowych- i w końcu PEŁNĄ opieką za cudzego konia.
Konianka, ale na szczęście to nie Twoje pieniądze więc "pozwól" innym wydawać je jak chcą. 😉
Jeżdżąc w szkółce to rzeczywiście ciutkę przesada, chyba że ma się jakiegoś ulubieńca, ale tak to nie widzę co złego jest w kupowaniu suplementów, sródków do pielęgnacji, etc. dla konia, który nie jest nasz 🙂
Ja jak nie miałam konia również dla swojego ulubieńca szkółkowego kupowałam preparaty itp. i nie widzę w tym nic złego, w końcu w pełni z niego korzystałam (jak to przedmiotowo brzmi :icon_rolleyes🙂 i zależało mi na tym żeby czuł się jak najlepiej. I nikt mnie do tego nie zmuszał robiłam to bo sprawiało mi to przyjemnośc a przy okazji dbałam o zwierza który wozi mój tyłek😉
no wlasnie.moze ten dzierzawiony kon normalnie by lazil i nic nie robil,a wiec nie potrzebowal kompania,zelu do nog czy nablyszczacza-jak ktos go sobie zaczyna uzytkowac to chce sobie chodzby ulatwic pielegnacje podopiecznego-ja mam konie swoje,ale jak bym dzierzawila je od kogos to chcialabym moc koniowi schlodzic nogi zelem czy nie zaczyscic sie na smierc(nablyszczacz) a dlaczego mialby mi to kupowac wlasciciel konia?
Logicznym jest, że każdy koń powinien chodzi zadbany i czysty, ale w szkółkach, moim zdaniem, niemożliwe jest zapewnienie każdemu zwierzakowi odpowiedniego sprzętu, kosmetyków i tzw. "wypasu", tym lepiej, ze znajdą się pasjonaci, którzy są chętni zadbać o swojego pupila (gdyby z każdym szkółkowym koniem tak było...) i, co ważniejsze, stać ich na to.
Dbaniu o szkółkowe konie mówię zdecydowane TAK!
Ja, kiedy opiekowałam się koniem nie bawiłam się w odżywki, witaminki i pierdółki, ale tylko dlatego, że miałam ograniczone środki, które mogłam przeznaczyć na ten cel. Dlatego ograniczyłam się do 3 czapraków, kilku par ochraniaczy lub owijek, szczotek, kantara itd.
Z drugiej strony nie popieram ładowania konia w ochraniacze i inne tego typu sprawy, kiedy jeździmy na nim bardzo nieregularnie i dzielimy go z całą rzeszą innych rekreantów. Oczywiście każdy wydaje pieniądze jak lubi, ale w takim przypadku to już zwykła fanaberia, która koniowi zupełnie nic nie daje...
z jakiego względu? a z takiego, że i tak funduję temu koniowi wszystko, właściciele nie traktują mnie fair

Tak jak piszesz to zależy do tego kto jest w jakiej sytuacji, jak się rozstajesz z konie itd.
Ludzie rezygnują z dzierżawy, albo właściciel konia rezygnuje ale bywa i tak (zresztą każdy to wie) że niektórzy rozstają się w nie miłej atmosferze.
Sama widziałam kilka przypadów gdzie np. dziewczyna jeździła konia już kilka miesięcy coś około 4-5 i nagle właścicielka z dnia na dzień mówiła jej że już nie wyraża zgody na jazde gdyż znalazła sie inna amazonka lepiej jeżdząca od niej.

Ja bym chyba dostała szału jakby przyszła do stajni i zobaczyła że na koniu, którego jeżdze właśnie jeździ ktoś inny i chwile później się dowiedziała że mam krótko mówiąc -spadać.
Pewnie wtedy też bym zabrała wszystko co moje.
Ja własnie teraz będe kupowac ogłowie tym razem cob'a na innego konia do jazdy. Ano niestety los dzierzawóc koni jest taki smutny , ze zazwyczaj jak dostaja konia do dzierżawy to jedynie w kantarze . Nadal twierdzę ze najlepszym pomyslem jakikiedykolwiek miałam był zakup własnego siodła i ogłowia. Po tym jak wczasie jazdy w terenie rozpieprzyło mi sie siodło stajenne/klubowe od tamtej pory tylko swój sprzet. Przynajmniej jego jestem pewna
może to głupie pytanie, ale po kiedo grzyba kupowac cudzemu koniowi preparaty ?😲 Sprzet-używany-zawsze można jakoś wyprac, sprzedac, uzytkowac na własnym koniu- ale szampony i smary??? 🙄 To uważam za lekkie przegięcie, bo dla mnie to jest prawie równoznaczne z kupowaniem witamin, dodatków paszowych- i w końcu PEŁNĄ opieką za cudzego konia.


Ja dzierżawię konia i kupuję mu preparaty, witaminy, pasze... Trenuje i startuje na tym koniu, dlatego nie wyobrażam sobie, żeby mógł on stać o samym owsie i żebym przed zawodami go tylko "traktowała" zgrzebłem....

Ada, taki los dzierżawcy, że nigdy nie możesz być pewien... Dlatego kupuje temu koniowi to, co uważam za potrzebne... Nie przesadzam, bo wiem, że za np. tydzień sytuacja może się diametralnie zmienić...  Sama doświadczyłam sytuacji o której piszesz, dlatego jeśli chodzi chociażby o sprzęt to kompletuje go dla siebie i - powtórzę się - nie zamierzam nikomu robić prezentów...
Tak się mówi... a zostawię szczotki, zostawię kantar... sorry ja np. szczotki staram się kupować tylko firmy HAAS - Szczotka włosiana kosztuje ok. 100zł, dlaczego mam komuś robić takie podarunki? Mi ktoś takie robi? Nie...

Ogólnie jeżdżę hm..6 lat, i chyba tylko przez pół roku jeździłam na dużych koniach, a tak to cały czas na kucykach, niby mam 160 cm, ale ważę 35 kg. wiec kucyki ;]
Małe skoczne.
Ze sprzętu mam: trzy czapraki, w tym biały, ogłowie, dwa wędzidła, 3 komplety ochraniaczy, owijki, kaloszki,szczotki,lonżę.
Biały czaprak kupiłam ze 3 lata temu na moje pierwsze zawody, owijki dostałam.
Nie ukrywam że te dwa czapraki były zachcianką, i jedna para ochraniaczy też  ;]
Tyle dobrze że koń na którym jeżdżę jest jeżdżony tylko przeze mnie ;]




laze



że co takiego ?
Lena, chyba chodziło o lonżę [lążę] 😉
Domyślam się, dlatego starałam się wymóc na autorce posta poprawienie tego obrzydliwego orta 🙂
Jeździłam trochę w szkółce, i kiedyś moim jedynym sprzętem były szczotki,czaprak i owijki na zawody, bo trochę startowałam.  Często widywałam dziewczynki które miały swoje ulubione koniki, i kupowały im czapraki, owijki, smary, witaminki, i różne preparaty. Moim zdaniem to nic złego jeżeli ktoś ma pieniądze, to całkiem fajnie dla tego konia ;] a właścicieli stajni rzadko inwestują w takie rzeczy.
Tak się mówi... a zostawię szczotki, zostawię kantar... sorry ja np. szczotki staram się kupować tylko firmy HAAS - Szczotka włosiana kosztuje ok. 100zł, dlaczego mam komuś robić takie podarunki? Mi ktoś takie robi? Nie...

Podpisuję się pod tym. Również dzierżawię konia i mam nadzieję, że jeszcze długo będę miała tę możliwość. Jednak kiedy nasze drogi się rozejdą, nie mam zamiaru zostawiać właścicielce konia wszystkich rzeczy, które kupiłam temu zwierzakowi za własne pieniądze.
również nie miałam zamiaru zostawiać. Ale jak właściciel mi powiedział po roku, że jednak mi nie sprzeda mojej kobyłki, to odwróciłam się na pięcie i tyle mnie widzieli.
Zostawiłam tam wszystko oprócz jednego czapraka, który był akurat w praniu. 
Ja chyba nie zostawiła bym po sobie nic...chyba że koniowate miało jakieś choroby skóry...A istnieje odkażanie, co sądzę że wyniosło by taniej niż kupowanie całego sprzętu od początku ;]
hmm ja miałam podobnie jak _kate wynosząc się ze stajni w której zrobiła się niezbyt miła atmosfera zostawiłam wszystko (szczotki, ochraniacze, bryczesy, palcat, toczek itp) oczywiście szkoda kasy ale później już nie miałam odwagi tam wracać, z reszta jak bym udowodniła że to moje..  🙄
Ja kupowałam sprzęt nie mając konia, i teraz w najbliższej przyszłości mam zamiar go kupić i nie muszę już wydawać tyle kasy na bo wszystko już mam, jak coś nie będzie pasować to zawsze można wymienić. Myślę że to nie jest głupie jak ktoś ma zamiar kiedyś tego konia kupić.
Ja wiem jakiej rasy chce kupic konia i na moje szczęscie gabaryty tych koni są raczej w jednej ścisłej grupie i już zakup podstawowego sprzetu mam z glowy. A dopóki nie kupję i nie bede miec na utrzymaniu własnego wierzchowca moge pozwolic sobie na kupowanie końskich szmat co mi w oko wpadną. Co prawda derek nie kupuje, choc posiadam jedna z Lidla za 40 zł polarówke, ale to na zimę potrzeban rzecz przy osuszaniu moejgo obecnego kloca po jeździe.
ja to przede wszystkim byłam mega wk....wiona. Ja się literalnie odwróciłam i poszłam. Więcej nie wróciłam.
W stajni którą opuściłam został cały mój sprzęt...tylko to co było w praniu/lub leżało poprostu "ocalało", a na domiar złego wtedu jechałam do gracji na dwa tyg. i jak wruciłam....popij wodą...dobrze ze przed wyjazdem podstawowy sprzęt wziełam do czyszczenia, smarowania..sztylpy, sztyblety,kask.Bo została bym z niczym...
[quote author=_kate link=topic=1118.msg213244#msg213244 date=1238105348]
ja to przede wszystkim byłam mega wk....wiona. Ja się literalnie odwróciłam i poszłam. Więcej nie wróciłam.
[/quote]

ja tez tak raz miałam, ale na szczescie w nieszczesciu zostały po mnie tylko tam czaprak załatany w jednym miejscu, ochraniacze pełne neopreny eskadrona  😤ale porwany jeden przód i podzirawione tyły przez psa stajennego 😤 😤 😤 i ogłowie porozciagane z EquipHorse
ja nie dzierżawie konia, ale w klubie mamy po przydzielane konie i tylko my jeździmy na tym przydzielonym🙂 więc jak trzeba to kupuje dla "swojej" czaprak,kantar czy inne potrzebne rzeczy, ale wiem,że jakbym odchodziła to zabrałabym te wszystkie  rzeczy:]
Ja mam swoje szczotki, czaprak, katar i uwiąz. Ale tylko do swojego użytku.
Szczotki wyglądają jakby były kupione wczoraj, często je dezynfekuje. Ale po prawdzie wolę mieć swoje niż używać tych stajennych, bo często ich stan pozostawia wiele do życzenia i po prostu aż obrzydzenie człowieka bierze.
Czapraka używam na swoich jazdach, stajenne nie za bardzo mi leżą, a jeździć w brudnym i podartym nie zamierzam...

I jakos nie chciałabym swojego sprzętu zostawiać po stajniach, w końcu poszły na to moje pieniądze, a stajnia zarabia, więc też powinna mieć na względzie jakość i czystość sprzętu...
Jak bym była instruktorką, to raczej nie leżało by mi czekać na osobę która ma swoje zachcianki żeby jeździć w ładnym czapraczku. A spotkałam się takim czym że dziewczyna przed jazdą zawijała konia, zmieniała czaprak, i jazda opóźniona o 20 min...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się