[quote author=k_cian link=topic=11085.msg420985#msg420985 date=1262179887] tjaaa ja już właściwie miałam plany... a teraz nos zawalony, gardło boli, łeb pęka, płucami prawie pluję i czuję się jakbym miała umierać.. i coś czuję ze z planów wyjdzie mi tyle co nic 🙁 na lekach i pod kołdrą [/quote] tfu, tfu,tfu, ja też smarkam, a idziemy na balik 😍 nigdy nie byłam, a że będzie kupa znajomych, to się skusiłam.
Lena, no nie wiem, zamierzam Cię doedukować jeśli o komedie romantyczne chodzi ( a w zanadrzu zawsze mamy 6 godzinny maraton dumy i uprzedzenia 😀iabeł🙂
Zaprosił nas wczoraj do siebie na wódeczkę druh mój serdeczny Radek - który zresztą stawia nam tę wódeczkę czy przyjdziemy, czy nie, bo poratował nas pożyczką. Tyle, że we wsi pewnie kanonada będzie, a nam już ostatniej nocy łazęgi cztery razy poza ogrodzenie wychodziły, jak dziś zrobią to jeszcze raz, nie damy rady, bo trzech zarwanych nocy pod rząd nie przetrzymam... Najgorsze, że one mają ful siana, mają wodę i ciągle 4 ha do biegania (nie zdążyliśmy z zimowym padokiem przed mrozem i śniegiem) - i wyłażą, zwykle między 1.00 a 3.00 w nocy, po prostu z nudów - więc nic się na to nie da poradzić, poza wzmacnianiem ogrodzeń dość rozpaczliwym.
A ja muszę "odszczekać" moje postanowienie o Re-voltowo - Voltopirowym Sylwestrze. Załapałam sie na pracę dodatkową w postaci obsługi Sylwestra u znajomych w zajeździe. Z jednej strony ciesze się, bo troszku zarobię (ostatnio jestem pod kreska od dłuższego czasu), a z drugiej nawet toastu nie wzniosę, bo pić w pracy to nie teges.
Także bawcie się dobrze, ja 1-go poczytam co tu wyrabiane było 🙂
Wypijcie za moje zdrówko 🥂 🙇, a ja już dziś Składam Wam i całej naszej forumowej spoleczności SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 🏇. Oby okazał się lepszy od tego 2009, oby wszystkie plany i marzenia sie spełniły i żeby w końcu było "z górki", a nie ciagle "pod". Jeszcze raz najlepszego, ja jutro od 17.00 już pracuję więc do kompa dostanę sie po Nowym Roku.
Dopiero teraz "znalazłam" ten wątek 😡 Ja wybieram się na domówkę do przyjaciółki, odmówiłam jej w zeszłym roku, więc w tym nie chcę jej rozczarować, ale chyba chętniej zostałabym w domu i balowała na R-V 😉 Szczerze mówiąc nastrój mam taki sam (jeśli nie gorszy) niż rok temu 🤔wirek:
Mam nadzieję, że będę się dobrze bawić 😉 A Wy się tu nie upijcie na smutno, liczę na to że będzie co poczytać w Nowy Rok 😎
martva Wiesz, ja siadałam rok temu przed komputerem ze stosem czarnych myśli i głębokim dołem, odeszłam z szerokim uśmiechem na twarzy 😉 Moja sytuacja się oczywiście nie zmieniła, ale dziewczyny poprawiły mi humor (jakąś rolę odegrały w tym również %, ale o tym ciii... 😎 ) Także wierzę, że będzie się z czego pośmiać 😉
Dodam jeszcze, że fakt iż nienawidzę Sylwestra wcale sytuacji nie ratował...
Pauli słońce, własnie na moment poprawiłam sobie humor, bo przeczytałam watek z zeszłego Sylwka. Masz kobieto i poczytaj sama, mówię Ci, na 30 minut chociaz zapomnisz i sie pousmiechasz. http://www.voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1119.0.html Powiem tyle, wyszłam na chlora pełną gebą 😀
dragonnia Całkiem niedawno przypominałam sobie cośmy tam naprodukowały i miałam niezły ubaw 😁 Ty wyszłaś na chlora?? Przecież to ja przechodziłam przez zamknięte drzwi 😂 A tak całkiem serio to uważam, że trzymałyśmy fason i nie mamy się czego wstydzić, no może poza tym, że tak krótko wytrzymałyśmy 😉
Ja idę do włoskiej knajpki na samym rynku. Ma być fajnie i już, nie bardzo balowo, raczej klubowo, na dole DJ ma grać, dania włoskie z karty jak na co dzień (z czego bardzo się cieszę), wystrój taki przytulno-makaroniarski, na rynku też impreza, o północy fajerwerki, musi być fajnie! Tak sama się przekonuję, bo jakoś nie mam nastroju na tego sylwka 😉
A ja się właśnie dowiedziałam, że impreza w akademiku na którą idę, jest "w zasadzie tematyczna" i muszę się ubrać w stylu latino, albo przynajmniej kolorowo 😉
Nie znoszę sylwestra. A w tym roku to już w ogóle, najchętniej bym poczytała książkę i poszła spać o 22, obudziła się najlepiej w jakimś lepszym świecie, innej rzeczywistości.