Forum towarzyskie »

Halloween, walentynki i inne nowe "polskie" tradycje

A co z nocą Kupały? Co z Zielonymi Świątkami. Przecież to też są 'pogańskie' święta, które również miały w sobie nutkę erotyki.
Zresztą Sapkowski w 'Wiedźmini' nawiązuje do Kupały, ale tam istnieje pod nazwą 'Belletyn, noc przesilenia letniego' 😉
Mnie na Antropologi Kulturowej uczyli, że Boże narodzenie to tak naprawdę pogańskie święto,  tego dnia poganie obchodzili "coś" swojego i chrześcijanie nie mogąc wygrać z tymi obrzędami postanowili po prostu nazwać je inaczej i uczynić chrześcijańskim świętem 🙂 (jak znajdę notatki przepiszę wam dokładnie). Wg badań Jezus urodził się na przełomie wiosny i lata wiec grudzień to to nie był  😉

Tak mi się skojarzyło 🙂
ninevet - nie ma w tym żadnej tajemnicy, sam kościół się do tego przyznaje:

"Koniec grudnia jednoznacznie kojarzy się nam ze Świętami Bożego Narodzenia. Chyba najbardziej kameralnymi, rodzinnymi świętami jakie obchodzimy w ciągu całego roku. Czas ten obrósł w wiele tradycji i obyczajów, których mieszanka, przenikająca się wzajemnie, wielu utwierdza w przekonaniu, że wszystko co przeżywają jest zakorzenione w Biblii. Ostatnie dni grudnia, nawet jeżeli czas przeliczymy na kalendarz księżycowy, nie mogą być czasem narodzin Jezusa Chrystusa. Potwierdzają to zarówno dane historyczne jak i analiza zapisów w samej Biblii.


Nie jest przypadkiem, że dzień narodzin Syna Bożego obchodzony jest w najważniejszym dniu kultów solarnych, w momencie przesilenia dnia i nocy, kiedy „rodzi się” „Niezwyciężony Bóg Słońca”. Termin 24/25 grudnia w wieku IV wydawał się być korzystnym z jednej strony dla cesarza Konstantyna Wielkiego, z drugiej strony dla ówczesnych przywódców Kościoła. Cesarz w pewnym momencie, jak głosi legenda, zobaczył na niebie świetlisty krzyż z napisem : In hoc signo vinces (pod tym znakiem zwyciężysz). Wkrótce rzeczywiście odnosi zwycięstwo nad swym przeciwnikiem Maksencjuszem. Pamiętając cudowny znak i skłaniając się ku chrześcijanom, w 313 roku ogłasza edykt Mediolański, gwarantujący wolność wyznania dla chrześcijan. Zarówno Konstantyn jak i jego rodzina byli gorliwymi wyznawcami kultów solarnych, stąd wzięło się świętowanie niedzieli i zimowego przesilenia dnia i nocy.

A przywódcy Kościoła ? Uznali, iż uchwalenie 25 grudnia świętem narodzin Jezusa pomoże odwrócić pogan od czci bóstw solarnych i wcielić w jeden organizm ciała Chrystusa. W ten sposób pradawne pogańskie święto na trwale związało się z chrześcijaństwem.

Czy w takim razie źle się dzieje, że Boże Narodzenie jest obchodzone w grudniu? W tej chwili w zasadzie jakakolwiek zmiana byłaby bezsensowna i wprowadziłaby więcej zamieszania niż pożytku. Ważnym jest natomiast, byśmy zdawali sobie sprawę z tego faktu, żebyśmy byli świadomi korzeni tradycji jakim hołdujemy i może czasami zatrzymali się nad niektórymi z nich i wyciągnęli właściwe wnioski."

Za źródłem: http://www.kosciol.pl/article.php/20051209231750857
co roku robię dynię - od 8 -9 lat?, oglądam horrory
tak jak tania mówi, bez zadęcia i ideologii bo przecież to powitanie zimy niejako
nie widzę w tym nic złego
nie przeszkadza mi to czuć zadumy w "nasze" święta
Ja wczoraj tez mialam noc horrorów i lubie halloween mimo ze nie robie dyni i nie przebieram sie
Jak ktos uwaza to swieto za bezsensowne to niech go nie obchodzi ,ale da obchodzic innym
ja do wszystkich swiat podchodzę bardzo neutralnie. fantatyczką nie jestem, ale na imprezy z przebraniem chodzę (choć głownie po to, zeby nikt mnie nie bral za jeszcze większy social outcast niz jestem).
nie rozumiem fal oburzenia, bo skoro dane swieto nie przypadlo do gustu, to mozna go po prostu nie obchodzic. przymusu nie ma, dyń można nie robić, kostiumów nie kupować. wolna wola.

co do samego Halloween- dziewczyny nie raz podkreślały, ze nie przypada na ten sam dzień co Święto Zmarłych. nie ma więc mowy o zabawie w dzień zadumy

Sznurka- dynia piękna jak zwykle!
Idąc tym tokiem myślenia powinniśmy skasowac święto matki/ojca/dziadka/babci/dziecka/nauczyciela i pewnie cos jeszcze by się znalazło 😉


Zaznaczę, że nie ma czegoś takiego jak "Dzień Nauczyciela" 😉

Ja nie mam nic przeciwko Halloween czy Walentynkom. Obchodzić nie trzeba, jeśli się nie chce.
Nie rozumiem tylko band 17-18latków, którzy zamiast iść na przebierankową imprezę, ganiają po domach "za cukierkiem" o.O
Ja nikomu nie zabraniam świętować Haloween , nie mam nic przeciwko dzieciakom zbierającym cukierki . Ale drażni mnie , że w Polsce coraz więcej hamerykańskich tradycji sie pojawia . Wiem , że Haloween wywodzi się z celtyckich wierzeń , ale niekoniecznie w takie formie , jaką teraz przybiera . Nie bawią mnie dynie ( chyba , że na talerzu ) , przebieranki z tej okazji , bale , imprezy . A jak ktoś chce świętować to proszę bardzo - byleby nikt mnie nie zmuszał do współuczestnictwa w czymś czego nie lubię ( nie twierdzę jednakże , że ktoś mnie zmusza na tym forum ) . 
Ja w tym roku na znak protestu przesiedziałam w samochodzie, jak cała czereda mojej rodziny z chryzantemami w dłoniach pomaszerowała pastwić się nad grobami  😡 i wiem, że to "gówniarskie" w sumie było i beznadziejne, ale tak jakoś mi wyszło.
I mam obsesję, że obudzę się w grobie. Dlatego głośno naokoło opowiadam, że chcę być skremowana i stać na kominku.
Zaznaczę, że nie ma czegoś takiego jak "Dzień Nauczyciela" 😉
Yyyyyyyyy a 14 października to co jest???????
Dzień edukacji narodowej 😉
AAAAAAA!!!!!!! A to przepraszam  :kwiatek:
Podejrzewam, że jakby tu zrobić ankietę, to pewnie 90% napisałaby, że to Dzień Nauczyciela  😜
Bardzo możliwe. Przez moment to nawet był Dzień Nauczyciela. Ale to chwilowe było 😉
Trochę czepianie się szczegółów bo nadal pozostaje 5 innych świąt w "tym stylu" 😉 W sensie, że czcimy kogoś.
Może i czepianie, ale jakoś tak mam w tym przypadku  😎
http://demotywatory.pl/348982/Polska-odpowiedz 😉

Sznurka dynia rewelacja! Masz talent!
A ja spytam "dyniarzy"
- Co się robi z dynią potem?
Moje dostały plam jakichś po mordzie.
Tania, U mnie idą na kompostownik, w tym roku nie robiłam 😉
Tania, u nas zjadłą ją Peppa
a swiezej miązsz stał sie bazą zupy
Taka kumulacja się zbliża: tłusty czwartek,ostatki i walentynki.
Właściwie żadne ze "świąt" mnie jakoś nie porywa.
A moi znajomi traktują to jako rodzaj obowiązku .
Na pączkowe świeto bardzo się cieszę  😀iabeł:
Na walentynki również bo to bardzo miłe święto  😎
Mnie tam fajnie patrzeć na te witryny pełne serduszek i mase dziewczyn z rózami 😉

Ostatki jakoś mnie nie ruszają.
Co to za ostatki kiedy zamykają tylko duże wiejskie imprezy, a w miastach nadal można hulać 😉
Halloween-jest mi obojętne,chociaż miło popatrzec na ładne dyńki i lubie tą nutke mrocznego klimatu.
Walentynki-zwykła komercha,nie wiem dlaczego mam uczulenie na to świeto podobnie poniekąd na Boże Narodzenie-bo również staje się bardziej świętem komercyjnym niż duchowym.
Ostatki-zgadzam sie z JARĄ wcale nie widac w miastach żeby ostatki były 😁
Nie obchodzę walentynek, dla mnie to głupota, przecież jak ludzie się kochają to maja to robić cały okrągły rok, a nie w jeden dzień dawać sobie jakieś czerwone habzie. Za to tłusty czwartek obchodzę jak najbardziej, aktualnie jestem po dwóch pączkach, a na stole jeszcze ponad 10 😵 Także zapraszam na konsumpcję 😁
A wyobrażasz sobie przez cały rok w ramach wielkiej miłości kupować sobie kwiatki i pluszowe serduszka?
A oczywiście, że sobie wyobrażam, jesli ktoś je tak strasznie lubi to czemu nie. Ja osobiście nienawidzę dostawać kwiatów, są inne możliwości wyrażania uczuć bez całej tej czerwonej komercyjnej otoczki 😉
ja kiedyś tez nie lubiłam dostawać kwiatów 😲 miałam wrażenie ze to jakos na pokaz, albo jak iść na skróy po wydeptanych ścieżkach... ale odkąd dostaję kwiaty od TEGO mężczyzny, najczęściej bez okazji, to jakoś zmieniło się moje podejście 😉 zawsze są wyjątkowe, zaskakujące i baardzo miłe

Walentynki dla mnie to teraz poprostu kolejny 'pretekst' do uczczenia miłości 🤣  nie traktuje ich jakoś wyjątkowo, ale korzystam z nich 😁

za to dzisiejsze Święto jest jednym z moich ulubionych! już nie policzę, ile zjadłam 🏇
A ja jeszcze ani jednego paczka dzis nie zjadlam 🙁 czekam az rodzicielka wroci z pracy - slyszalam,ze "kilka" kupiła. Ahhh jak ja kocham pączki!  😍 😍 😍
Ja tam korzystam z dzisiejszego świeta i bezkarnie sie obzeram 😁 Najwyzej od jutra uszczęsliwie psa jeszcze dluzszymi spacerkami 😉
A co do kwiatow to tez kiedys nie lubilam, mam dokladnie jak sosi 🙂 Dalej nie lubie dostawac duzych bukietow, ale takie 2-3 kwiatuszki sa super i bez niepotrzebnego 'halo'.
Ja zjadłam dwa na śniadanie, i już mam dość jedzenia na dzisiaj - aczkolwiek może się jeszcze skuszę, jeśli gdzieś dopadnę pączka z nadzieniem czekoladowym, advocatowym lub budyniem - takie lubię najbardziej  😎
Ja właśnie kumpla zaangażowałam w zaopatrzenie naszego mieszkanka w pączunie - dla mnie z budyniem, dla kumpeli z dżemem. Luuubię Tłusty Czwartek ;]
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się