Ale wy jesteście zabawne... Tak samo jak naśmiewanie się z kogoś i robienie jaj z czyjejś niewiedzy no super... Nie można komuś normalnie wytłumaczyć ? Szkoda słów...
Ale wy jesteście zabawne... Tak samo jak naśmiewanie się z kogoś i robienie jaj z czyjejś niewiedzy no super... Nie można komuś normalnie wytłumaczyć ? Szkoda słów...
Bo każdy uczy się teorii dajmy na to przychodzi pierwszy raz wsiąść na konia i studiuje tomy książek 😉 Baa późnej nalezało by czytać ale dla mnie jak uczący nie produje się do Ciebie tyle że w książce tyle nie ma to z deka kiepsko 😉 Myśle że się pewnie dopiero zaznajamia z tym wszystkim
o matko...a po polsku?! bo ja nie rozumiem tego bełkotu...
Sankaritarina, może to po prostu u nas jakoś źle uczą, mówić i pisać poprawnie, składnia, ortografia, brednie takie, kto to słyszał? 😂 Żeby zdanie nie dość, że zawierało znaki interpunkcyjne to jeszcze było poprawne gramatycznie i było czymś więcej niż zlepkiem wyrazów 😁
Nie za bardzo wiem gdzie spytać. Z powodu braku odpowiedniego podłoża na ujeżdżalni jeżdżę teraz mojego konia w terenie na górkach między drzewami. Chłopak ogólnie sobie średnio radzi, mam problemy z utrzymaniem odpowiedniego tempa. O ile pod górkę jestem w stanie go przytrzymać to z górki zaczyna zasuwać jak głupi, traci równowagę, nie do końca mam kontrolę, do tego nurkuje w dół z głową. Nie mocno, nie napiera na rękę, ale ogólnie to mam polecenie jeździć go wyżej. Górki nie są strome, takie delikatne. I teraz nie wiem co robić. Przechodzić do stępa jak zjeżdżam na dół i zaczyna zasuwać i poczekać aż się uspokoi? Jeździć cały czas jakby nigdy nic i czekać aż się uspokoi? Pozwolić mu trochę zejść za nisko z głową żeby łapał równowagę jak daje radę czy jeździć tak jak mi kazano? Nie za bardzo wiem jak się zachować. Macie jakieś pomysły?
Frania, moim zdaniem- bo tez to przerabialam: jezdzic klusem majac na wzgledzie to, ze koniowi jest duzo trudniej i wlasnie nie ma rownowagi. jak zaczyna sie napedzac, reka troche wyzej i polparadki. pozwol mu nawet isc troche szybciej na poczatku, skoro tak latwiej, ale nie wpartemu w wedzidlo. to jest swietny trening, ale dla konia nieobytego ciezki, wymaga wiecej sily i wlasnie szukania rownowagi. nie stawiaj koniowi za wysokich wymagan, jak zrozumie o co chodzi i nabierze troche sily, to sam zwolni. aha, mozesz to jezdzic polsiadem, bedzie mu latwiej.
Frania, chyba najpierw musisz ogarnąć górki jako takie. Tzn. on. Równowagę ogarnąć. jeździłabym z początku w ustawieniu głowy i szyi dowolnym, byle zachowywać stałe tempo (nie za szybkie), szczególnie na górce, na szczycie jest moment krytyczny - tam koń powinien jakby "baskil" zrobić, żeby dać radę przejść bez zmiany tempa. I owszem, ręką pomagasz w kontroli tempa - nie ciągnąc w żadnym razie - półparadami najlepiej, stopniowo coraz rzadziej je stosując. Dopiero potem możesz "nadać" ustawienie szyi, gdy już konia masa nie będzie ściągała w dół, gdy nogi się połapią. Jeśli masz miejsce na koło (min. 15 m) na łagodnym skłonie - to pomaga bardzo w szybkim ogarnięciu tematu.
No właśnie półsiad nie jest chyba za dobrym pomysłem bo wtedy już kompletnie nie mam kontroli. Próbowałam dzisiaj w wysiadywanym przez chwilę i wtedy było dużo lepiej no ale szkoda pleców. A co z tymi przejściami? Czy zjeżdżając z górki jak bardzo mocno idzie przechodzić do stępa? Z obydwoma kucami nie miałam problemu, z innymi starszymi końmi też, wszystkie jakoś wyrabiają. Tam jest naprawdę fajne podłoże i lepszego miejsca na zimę do jazdy nie znajdę 🙄
edit: dopiero teraz przeczytałam post halo Mam miejsce na koło, nawet wyjeżdżone więc spróbuję go jutro pomęczyć trochę. Czyli mówisz, że dać mu trochę "zanurkować" jak się połapie?
Frania, moim zdaniem nie przechodzic. jezdzic, jezdzic. on musi sie nauczyc, on nie umie po prostu. kuce lzejsze, a starsze z lepsza rownowaga. a twoj mlody i nie umie.
Frania, półsiad - ale głęboki, jak do skoków, tylko spodnie oderwane od siodła. Nie, nie przechodzić do stępa! Nie pozwalać zmieniać tempa! Ani na ułamek sekundy.
Frania, jeszcze jedno - bez aktywnej i z wyczuciem pracy łydek tego nie zrobisz. W pewnym sensie musisz "wspierać" konia łydką. Sprawdź czy z górki nie uciekają ci łydki do przodu - to jest częsta przyczyna kłopotów.
Fajnie że o tym piszecie bo też mam taki problem. Dlatego bardzo bałam się zjazdów z nawet delikatnych pochyleń, bo koń leciał na pysk. Teraz juz jest troche lepiej, bo przełamałam swój strach, przynajmniej co do niektórych zjazdów.A jak przestaję sie bać to kobyła też zaczyna się ogarniać.Ale ostatnio miałam sytuację, że kurcze hamowałam w pobliskich krzakach.Jechałyśmy taka bardzo przyjemną falowaną drogą, ale na jostatniej górce zobaczyłam ze kawałek dalej jest dość stromy zjazd i błoto jak cholera. No to za górką zaraz próbowałam ją zwolnić, wcisnęłąm się udami w siodło, ręka wyżej, łydka w normalnym położeniu (nie przesunięta do przodu) a kobyła tylko podniosła łeb do góry, skróciła ten galop ale na przejście do niższego chodu wcale ochoty nie miała 😲. w krzakach zatrzymała się natychmiast.
halo, Frania - przecież pozwalanie koniowi od początku na wyciaganie się z górki - zawsze będzie go nakręcać na zwalenie się na przód i zwiększenie tempa... Wyższe ustawienie szyi zmusi go do przesunięcia cieżaru ciała do tyłu i pomoże łapać równowagę... Jazda młdego, nieogarniętego konia kłusem z górki na długiej wodzy?? może ktoś mi podać cel tego?? Jeździłabym raczej aktywnym stępem póki koń się nie ogarnie... W stępie też buduje się mięśnie...
Ja dlatego teraz w kłusie-niezależnie od jakości podłoża, jadę na krótkiej wodzy i popędzam łydką, żeby jak najmniej zwalała się na przód przy tych zjazdach, staram się nie pozwalać na wyciąganie wodzy. W galopie jest juz niestety różnie.
Wracając jeszcze do górek - ja po moich młodych ( i nie tylko, stary leniuch też tak robił) zauważyłam kiedyś, że kiedy jest nieco bardziej stromy zjazd w dół, właśnie zamiast iść rytmicznym stępem wolały sobie dla ułatwienia zakłusować. Stary caplował, byle nie stępować,tam gdzie trzeba było w tym stępie mocniej zapracować, a młoda kiedy pozwoliłam zasuwała kłusem nurkując. Czy to nie jest tak przypadkiem że stępem jest koniowi wręcz trudniej wmaszerować pod i z górki niż wlecieć kłusem?
Zdjęcie z hali jest najświeższe, ale myślę, że nie zrobiłam wielkiego skoku od tych starszych zdjęć więc też wstawiam. Z tego co mi wiadomo i sama zauważam: mam podobno przy skoku szalenie usztywnione biodra, ale sama nawet tego nie czuję, nie umiem poczuć gdzie się usztywniam 😡 nie wspominając o tym, że nie mam pojęcia jak się rozluźnić. Czy ktoś ma pomysł co z tym można zrobić? Jedyne co tak naprawdę do tej pory pomagało to częstsze skoki,ale na więcej niż raz w tygodniu nie mam szans obecnie. Ogólnie mam wrażenie, ze mam bardzo niespokojną rękę, kiepskie oparcie w strzemionach. Mam też problemy w galopie, często to właśnie wygląda jak na obrazku-ja jestem sztywna, moja ręka jeszcze bardziej, koń wtedy napiera z całej siły na wędzidło i dla wszystkich jest to mało przyjemne. Czy może to być spowodowane zagalopowaniem z kłusa?(moim usztywnieniem) Zazwyczaj właśnie wtedy tak jest bo Mario to okropnie wybijający koń 😉 I co mogę zrobić, żeby polepszyć jakość moich zagalopowań. Z góry dziękuje 🙂
_Gaga, a kto tu pisał o długiej wodzy? I jak sobie wyobrażasz robienie (mocno zalecanych) półparad na takowej wodzy? Ale, dopóki koń się nie ogarnie, odbieranie mu możliwości równoważenia szyją prowadzi do "robienia całej roboty przez jeźdźca" i to na ręce raczej. W sumie to podobna sytuacja jak ze skokami. Młodemu da się pracować szyją "po uważaniu". Na doświadczonym można najeżdżać i skakać "mocno zamkniętym". W pierwszym przypadku ważne jest połapanie się z równowagą (konia), w drugim - maksymalna mobilizacja mięśni (w uproszczeniu dużym). No i - po górkach jeździ się po to, żeby koń pracował grzbietem, a nie po to, żeby nie pracował.
nikt jakoś nie chce odpisać koleżance 2 posty wyżej więc nie będę czekać już drugi tydzień :kwiatek: nie jeździłam od listopada co ja moge zrobić z tym że tak brzydko siedze? -półsiadopodobne -galopne -kłusowe
przede wszystkim zainwestuje w sztylpy i sztyblety. Na miękkiej podeszwie bardzo źle się jeździ i o wiele trudniej usiąść poprawnie. Sztylpy też robią noge stabilniejszą. I masz dużo za długie strzemiona, dlatego tak się miotasz, bo nie masz na czym znaleźć równowagi i się miotasz jak żyd po pustym sklepie
konwalia za interpretację się nawet nie zabieram bo sama szczyl jestem 😁 ale mam dziwne wrażenie że ten twój koń jest masakrycznie gruby. Jeśli tak wygląda na żywo to co mu się stało? I przepraszam za OT
tak jest to ta Konwalia co do jej wagi - jest takiej budowy. Niestety nie dzierżawię jej już bo problemy z kręgosłupem mi nie pozwalają więc nie mam wpływu na to co je ale wiem że właścicielka dba o nią i chce dla niej jak najlepiej więc też nie wpędza jej w nie wiadomo jaką otyłość. Poza tym ma chore nogi i weterynarz pozwolił jej tuptać rekreacyjnie, mało kłusa i galopu a najwięcej stępa, więc nie ma za bardzo jak jej odchudzić. Takie błędne koło. I tak porównując ją z kwietniem, czyli wtedy kiedy ją dzierżawiłam, ma o wiele mniej tłuszczu. Chodzi regularnie, co drugi dzień sam stęp. Więc tak właściwie nie da się już nic zrobić. co do mojego stroju jeździeckiego - z powodów zdrowotnych jeżdżę hmm raz w miesiącu, a stopa mi rośnie, więc póki co nie chcę wydawać pieniędzy żeby użyć 5 razy. Dziękuję za rady :kwiatek: