Forum konie »

Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

wiesz, w przepisach koń który ma HS i nosi maskę to koń chory, a koń z litrami kwasu HA w stawach już jest zdrowy 😉

Przepisy są na pewno jakąś wytyczną, ale traktowanie ich jako aksjomatu, wiedząc czym jest aksjomat jest chyba pomyłką? (tu zupełnie akademicko - przepisy są jednak w jakimś stopniu zmienne).
Poza tym przepisy Ci nie doradzą jak coś zmienić - mówią tylko jak coś ma wyglądać, a nie jak do tego dojść...
Chyba że się mylę?
Czyli należy odrzucić przepisy? O tym jak mamy dojść do pewnych rzeczy(w tym wypadku jak realizować skalę, żeby przyniosła oczekiwany efekt) jest wiele bardzo mądrych książek. Min.: o skali piszą Stefan M. Radtke oraz Reiner i Ingrid Klimke. To z nowszych pozycji. Z naszych zarówno Pan Wojciech Mickunas jak i Wacław Pruchniewicz(Akademia jeździecka, której osobiście nie lubię, ale i tam jest mowa o skali). Czyli nie są to rzeczy wymyślone na potrzebę przepisów, a wykorzystywane i wypraktykowane przez szkoleniowców rangi międzynarodowej zagranicznych jak i naszych rodzimych. Do tych nazwisk, nam zwykłym "jeździeckim śmiertelnikom", jeszcze baaardzo daleko.
Mozii, skąd, czemu? ja tylko rozróżniam dwie rzeczy - przepisy - czyli encyklopedię na podstawie której jeździec jest oceniany - i hm... wiedzę, świadomość szkoleniową, którą czerpiemy z fachowej literatury, od trenerów i z dupogodzin w siodle 😉

Owszem 😉 Ale i te przepisy na jakiejś podstawie powstały😉 Wydaje mi się, że właśnie na podstawie wiedzy, świadomości szkoleniowej, od trenerów i z jako to ujęłaś "dupogodzin" 😉 To się nie wyklucza, wręcz przeciwnie 😉 Mały offtopic nam się zrobił 😉
wiesz, w przepisach koń który ma HS i nosi maskę to koń chory, a koń z litrami kwasu HA w stawach już jest zdrowy 😉

I, niestety, trudno 🙁 - c'est la vie. Masz inne pomysły - walcz o zmianę przepisów - "dyskutuj" z przepisami.
Sory, Anaa, ale coś trzeba przyjąć jako pewnik - bo inaczej wyłącznie morze błądzenia. Zatem galop (kłus, stęp itd.) ma wyglądać tak, jak w przepisach. Kropka. Masz inny pomysł na "biblię", która zostanie powszechnie uznana? Bez takiej "biblii" ktoś będzie twierdził, że galop to podskoki na jednej nodze np.
Nie rozmawiałyśmy o tym, jak do czego dojść, tylko autorytatywnie stwierdziłaś, że czegoś takiego jak "akceptacja kontaktu" nie ma. Rozmowa była o "co" a nie o "jak". "Ganaszowania" jakoś w przepisach nie ma. Będę się upierać - o tym "co" - decydują przepisy i nic innego. Inaczej - równie dobrze można grać w polo (wg własnych reguł) na czworoboku. Wtedy spróbować stworzyć jakąś wspólną płaszczyznę, żeby jakakolwiek rozmowa była możliwa - no wszystkiego najlepszego.

A jeśli "świadomość szkoleniowa" jest sprzeczna z przepisami... no cóż... tym gorzej dla owej "świadomości". No porażający pomysł pt. wybieramy sobie z przepisów co uważamy  🤔wirek:
Inna rzecz, że przerażająco wiele osób tak postępuje (z sędziami włącznie). I już tylko malutki krok do np. faszerowania koni czymkolwiek (bo dlaczego przepisy antydopingowe miałyby "mieć rację"?).
Formułowanie przepisów to nie przelewki, ale jakie by nie były - obowiązują (!) jako podstawowe źródło wiedzy "co".
Inaczej - to nie jeździectwo ale np. "poezja śpiewana".
halo, zupełnie nie zrozumiałaś tego o czym ja pisałam.
przyczepiłam się do Twojego stwierdzenia "akceptacji kontaktu" - bo uważam, że jest to wynik, a nie składowa dobrego obrazka.
Ty się powołałaś na przepisy - że coś takiego istnieje.

ok!

co nie zmienia faktu, że logicznie ujmując to co napisałaś w poprzednim poście o formie podstawowej - jest dla mnie sensowne. Natomiast interpretacja jest IMO - źle ubrana w słowa.
Wszyscy wiedzą jak to rozumieć, ale napisane jest głupio - patrząc na to od strony praktycznej.

Ja nie znam przepisów na pamięć - czy możesz rozwinąć to co pisałaś o "podstawie"?

A co do drugiej części Twojego postu - znowu nadinterpretujesz. Nie chodzi o sprzeczność z przepisami tylko o teorię i praktykę. Jedno opisuje drugie, drugie jest wcieleniem w życie pierwszego. Jednak jeśli ktoś źle opisze praktykę to teoria będzie kulała...

może ja się czepiam bo uważam że słowo pisane powinno być rzeczowe, konkretne i logiczne, a nie tworem kreowanym na skróty "bo i tak wiadomo o co kaman". no ale cóż, tak mam, nie zmienię tego... 😉
Anaa, też jestem zwolennikiem rzeczowości, konkretów i logiki - i dlatego właśnie uważam, że na czymś oprzeć się trzeba. Imo - jeśli jakieś pojęcie występuje w przepisach = nadaje się do czytelnej komunikacji. Musielibyśmy założyć i empatię i... telepatię by net, żeby w ogóle nie było kłopotów ze słowami.
To o "podstawowej formie" to był taki... ukłon w twoją stronę - w opisie konia występuje właśnie w takiej formie, samo "akceptacja kontaktu" jest we fragmencie o żuciu z ręki - ale jest, czyli delikatnie mówiąc, trudno nazwać takie pojęcie "oszukańczym".
Się mogę domyślać o co tobie chodzi (co do meritum), ale teraz proszę o wyjaśnienie: "wynik" -czego? "składowa dobrego obrazka" - jakiego? O czym mowa?
dobry kontakt jest wynikiem akceptacji kiełzna i jeźdźca - działania zarówno ręki jak i dosiadu, który do tej ręki dopycha zad.

ze składową dobrego obrazka chodziło mi o to, że to nie przyjęcie kiełzna wynika z akceptowania kontaktu tylko dokładnie na odwrót. Tak mniej więcej.
halo, pewnie niechcący ale fajnie, że dzięki temu napisałaś, co napisałaś 🙂🙂 ja to wszystko rozumiem i myślę podobnie tylko ja mówiąc o koni, który "jest pogodzony z" (swoim losem) mam na myśli wiesz, takiego skapitulowanego robocika, który robi co robi, bo musi, nie wkłada w to serca, robi tylko tyle, ile trzeba, by się odczepili. To już taki skrajny przykład. Oczywiście, że nie wyobrażam sobie an różowo, że akceptacja kontaktu polega na tym, że "tyle ile dałeś koniku to fajnie ja więcej absolutnie nic nie wymagam".
halo, ja Ci powiem, że tak się zastanawiałam dzisiaj i doszłam do wniosku, że mam strasznie średniowieczne poglądy jeśli chodzi o jeździectwo. Konkrety, respektowanie przepisów, zasady klasycznej szkoły jazdy... Ale z drugiej strony stwierdzam, że skoro to działa i przyniosło ludziom tyle medali i dobrze wyszkolonych koni, szczęśliwych koni, to jest to właściwa droga. Trudno, najwyżej będę ze swoimi poglądami jeździeckim odludkiem 😉 W każdym razie zgadzam się z Tobą w pełni  😉
A mój post został zignorowany  🙁
tajnaa - masz konia tak samo nie na kontakcie, jak ja miałam Gniadą  (ten sam wygląd szyi, sylwetki itd.)- i też myślałam że jest dobrze 😉
busch A poglądowe zdjęcie prawidłowego ustawienia masz może?  :kwiatek: Może być w wątku Prawidłowa sylwetka konia
tajnaa, aaa... bo nie ma o czym pisać  😀iabeł: (a ogląda się fajnie  🙂😉 Jak jest faktycznie - "w praniu" można sprawdzić.
Anaa, no popatrz - zgadzam się  🙂
Tylko: skąd się bierze akceptacja kiełzna? Twierdzę, że (oprócz kilku innych "czynników"  🙂😉 nie da się obejść "pogodzenia się" konia z tym, że jeździec siedzi na grzbiecie, przesyła komunikaty, egzekwuje stopień wykonania, i... żąda stabilnego (owszem - miękkiego, czułego, żywego, elastycznego...) połączenia między ręką jeźdźca a ciałem konia (przez kiełzno i pysk/nos) - wierzchowiec musi pojąć, że tak a nie inaczej przedstawia się sytuacja. Dlatego pisałam o "wstępnym" kontakcie a nie o "dobrym" kontakcie.
Bez pewnego stopnia podporządkowania się konia akceptacja kiełzna jest niemożliwa, w związku z czym niemożliwy jest dobry(!) kontakt.
Jeszcze słowo wyjaśnienia: terminologicznie najbardziej odpowiada mi angielskie (wg USDF) "Acceptance and Contact with the Bit" jako całość.
Cejloniara, jasne, jasne - koń "robot" przenigdy nie odda nam do dyspozycji całej swojej energii.
Mozii, uważaj  🙂 - ja już nie mam innego wyjścia niż być dinozaurem  🙂, ale Ty? Wszystko jeszcze przed Tobą  🤣
Hihi  😁 Cieszę się, że mam w koło siebie ludzi, którzy podzielają moje poglądy. To znaczy podejście do koni i jeździectwa. Najważniejsze, że są wśród nich osoby młodsze ode mnie i to o wiele. To napawa nadzieją 😉 No i jest dostęp do na prawdę dobrych trenerów  😉 Co do dinozaurów, to takowym się jeszcze nie czuję 🤣 Młoda łania- o tak  😂 😂
halo, dinozaury nie są takie złe 🙂 Duże, silne 🙂 była na nie przecież wielka moda, może wróci? Głowa do góry 😉  :kwiatek:
busch A poglądowe zdjęcie prawidłowego ustawienia masz może?  :kwiatek: Może być w wątku Prawidłowa sylwetka konia


Znowu wrzucę swoje zdjęcia poglądowo, będzie zabawnie za kolejne dwa lata powrócić do swoich obecnych fotek i wypocin, a potem skonfrontować z nowym stanem umiejętności i doświadczenia 😀 Koń na kontakcie:




Można porównać ze zdjęciami gniadej z poprzedniej strony - zupełnie inny kształt szyi, zarówno mięśniowy, jak i w tej danej chwili. Szyja przejechana to szyja wygięta w przyjemny dla oka łuk na całej długości, pozycja głowy (przeganaszowana/zganaszowana/przed pionem) to kwestia drugorzędna, chociaż też niepozbawiona znaczenia.

edit:  uważny obserwator może zwrócić uwagę też na fakt, że dosiad 'zepsuł' mi się od czasów Gniadej - zwłaszcza na fotce nr 2 jest piękny gar, dzięki któremu wyglądam, jakbym przytyła 10 kg 😀 . Jest tak dlatego, że na Gniadej naprawdę niewiele robiłam i dzięki temu łatwo mi się było w siodle powyciągać w podręcznikową pozycję. Teraz pracuję trzy razy bardziej na koniu i niestety zajmie mi pewnie jeszcze sporo czasu ugruntowanie poprawnego dosiadu na tyle mocno, bym nie musiała tracić sylwetki w momentach awaryjnych - poprawiania, przejeżdżania konia itd. Jak na razie umiem siedzieć ładnie tylko w momentach, gdy chwilowo wszystko mam zrobione i nie zapomnę wtedy się poprawić, a gdy pracuję, to często wszystko się psuje  😉
a mi tak się wydaję że gniada i kary-super przykład, a kasztan to tak nie do końca...
Jeśli napiszę bzdurę to proszę o korektę.
A czy nie jest tak, że często nie da rady jechać konia "na kontakcie" bo nie jest on do tego gotowy fizycznie. W sensie jego muskulatura jest za słabo rozwinięta aby przyjąć taką pracę i najpierw trzeba jednak wyjechać godziny (i ćwiczenia) w ustawieniu i owszem na pomocach (nie chodzi mi tu jedynie o tupanie w kółko z głową niezadartą i z kręgosłupem nie odgiętym) ale jednak bez pełnego kontaktu.
[img]http://busch[/img] proszę opisz różnice, bo ja laikiem jestem  🙄
Chciałabym wiedzieć an co zwrócić uwagę  :kwiatek:

Nawet znalazłam fazy podobne do Twoich 🙂




A i jeszcze jedno pytanie. Czy nie jest tak, że prawidłowy kontakt jest możliwy tylko przy samoniesieniu? Jeśli mam konia w prawidłowym ustawieniu (przynajmniej dla niewtajemniczonych tak to wygląda) ale koń nie niesie się sam to w sumie to co mam na wodzach to nie kontakt ale albo "luz", albo jednak mniejsza lub większa "siłownia" (zależy od konia).
no właśnie dlatego w tej piramidzie ujeżdżenia jest  rytm-przez co rozumiem sygnał łydką i koń "się niesie" utrzymując tempo po sygnale od jeźdźca...
Kotbury z tą kondycją fizyczną u młodziaka w ustawieniu to słyszałam że to prawda, że tak samo jak sportowiec zanim zacznie właściwy trening musi mieć pewną tężyznę fizyczną i póki koń nie ma tych mięśni to nie da rady chodzić 1h w ustawieniu bo sprawa mu to dyskomfort...
To tak ja człowiek ćwicząc mięśnie brzucha  na początku nie daje rady a potem stopniowo coraz lepiej mu idzie...
Nie nie, nie chodzi mi o to, że młody koń nie ma siły łazić godzinę w prawidłowej "pozycji" ale o to, że dopóki nie rozwiną się u konia mięśnie dobrzuszne i siła pchająca zadu  to on zaakceptuje wędzidło, będzie szedł w ustawieniu ale nie będzie miał siły do pracy na "kontakcie".
Kurcze nie wiem jak to mak opisać- brakuje mi fachowego słownictwa.
Mnie (już zupełnie klasycznie 😀iabeł🙂 fotki busch się nie podobają. Powód? Ano związany z tym, co pisałam wcześniej - w przepisach jest jasno określona sylwetka konia - z potylica jako najwyższym punktem. Zdania nie planuje zmienić - przegięcie szyi za trzecim kręgiem jest błędne. I choćby "wszyscy" w ten sposób jeździli  - nie zmienię zdania, póki nie zmienią się przepisy. Imo te konie nie są "przejechane" tylko złamane. Miło, łatwo i wygodnie. Ciekawa właśnie jestem zdania busch o tych zdjęciach za kilka lat.
edit: a może wypadałoby cały ten (w końcu) OT wydzielić jako wątek? Np. "pojęcie kontaktu w sztuce jeździeckiej"?
halo błagam wstaw zdjęcia gdzie koń jest prawidłowo ustawiony :kwiatek:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/75979213b31b8263.html

Halo to zdjęcie?
Pytam tylko o głowę mojego konia i jej ustawienie - bo ja to wiem że robię wszystko źle...
Mój kobył święty jest :kwiatek: jej pierwsze zawody 😉

Edit: Halo zmieniłam link :kwiatek:
Np. tu? (załącznik) Albo tu?

Perlica - nie mam facebooka - więc nie zobaczę.
Tam gdzie daleko był wątek o kontakcie. Tylko doszło pare osób do wniosku, że o kontakcie nie da się gadać, oglądać, kontakt trzeba poczuć. Dlatego mnie tak troszkę dziwi, że bush już ma tak wprawne oko, że po zdjęciach poznaje kontakt.
Halo, a co myślisz o tym?
Zaznaczam, że mój koń jest wyjątkowo długim zwierzem  😀
edit: a może wypadałoby cały ten (w końcu) OT wydzielić jako wątek? Np. "pojęcie kontaktu w sztuce jeździeckiej"?


Ja też cicho zaproponuję albo utworzenie nowego wątku, albo (jeśli się ze mną zgodzicie) do wątku "prawidłowa sylwetka konia" bo zakładając go przyświecała mi właśnie taka idea: by kreować naszą jako jeźdźców świadomość na temat tego jak koń POWINIEN w ruchu wyglądać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się