Mi od pewnego czasu coś dziwnego (jakieś uczulenie) zaczęło wychodzić na palcach przy paznokciach i tak skojarzyłam że to może od MTG bo podobny czas, a waśnie gołymi rękami nakładam.. Wolałam zapytać.
Mojej walki z wycieraniem ogona ciąg dalszy. Zimą był spokój. Tarcie pojawia się wiosną, trwa do jesieni. W zeszłym roku stosowałam MTG- pomagało, ale pojawił się duży i nasilony łupież. Tak się zastanawiam: 1. Nieskuteczne odrobaczanie- ale dlaczego zimą problem znika? 2. Wrażliwość/ nadwrażliwość na owady latające- ale tarcie pojawia się wczesną wiosną, przed owadami. 3.Zewnętrzne pasożyty, ale NIC nie widzę, mimo starannego oglądanie no i brak kontaktu z obcymi końmi, chyba że zarażenie od kur. 4. Jakieś atopowe zapalenie? Skóra na rzepie jest sucha i łuszcząca. Poza tym, mam wrażenie, że swędzi go trochę cała skóra- np zad u góry, plecy, często widzę jak się drapie zębami. (można to wytłumaczyć owadami, potem, ciepłem). Najbardziej wygląda mi to na jakąś alergie chyba.. Od kilku dni stosuję Sanix Veredus- szału brak. Może ktoś coś jeszcze podpowie? Czym nawilżać skórę rzepu? Ostatnio używałam emolientu z apteki hipoalergicznego- chyba w miarę ok.
Oj rzeczywiście sporo kosztuje.. Szkoda, że nie można kupić mniejszej ilości na próbę 😉 Jeszcze pytanie, kto stosował Verewdus Sanix i pomogło? :kwiatek:
lenalena, z takich tańszych rzeczy to możesz smarować rzep Chito-Dermem. Opakowanie prawie pół kilo kosztuje niecałe 25 zł i naprawdę fajnie łagodzi podrażnienia, regeneruje skórę, nawilża przesuszona itd. Na moich szkapach działa równie dobrze, jak preparaty specjalne na ogon po stówce 😉
Tak i zwykłe wypranie ogona końskim szamponem + sanix jak najbardziej pomagały Pomagał też po pogryzieniu przez meszki Nadal stosuję w razie W i działa
Dzięki Gaga, stosowałaś raz dziennie do ustąpienia świądu? Pamiętasz może po jakim czasie zadziałało? A jaki szampon polecasz? Quanta, dziękuję, muszę poszukać.
lenalena, tak raz dziennie do kilku dni po ustąpieniu. Nei wiem po jakim czasie działało - nigdy nie zapisywałam 😉 Ogony prałam wówczas szamponem Veredus Super Sheen. Aktualnie przerzuciłam się na szampon Absorbiny z odżywką.
lenalena, z takich tańszych rzeczy to możesz smarować rzep Chito-Dermem. Opakowanie prawie pół kilo kosztuje niecałe 25 zł i naprawdę fajnie łagodzi podrażnienia, regeneruje skórę, nawilża przesuszona itd. Na moich szkapach działa równie dobrze, jak preparaty specjalne na ogon po stówce 😉
Potwierdzam- mój ma mega delikatna skórę (różową jak pupa niemowlaka) i chitoderm jest moim odkryciem tego roku 🙂
Gaga ja też nie wiem, ale fakt faktem, że ten ludzki szampon nie pogarszał sprawy swędzenia tak jak końskie. Ja nie podważam zdania tych co mają wiedzę większą niż ja, a szanowana Pani weterynarz ma zapewne wiedzę i doświadczenie wiele bogatsze ode mnie. a alantan, bephanten, manusan i inne dostępne w ludzkiej aptece również nie są dedykowane końskiemu Ph, ale powszechnie stosowane w stajniach i krzywdy nie robią
Dziś chyba przełom! Obym nie pochwaliła za wcześnie. Ogon pierwszy raz rano bez śladów ściany 😉. Doszłam już do tego, że Sanix trochę wysusza, więc w dzień umyłam tylko wodą z kurzu i łuszczącej się skóry, posmarowałam Sanixem (6dzień), a późnym wieczorem po sprowadzeniu posmarowałam emolientem. Dalszego wycierania nerwowo nie wytrzymam.
Dla mnie bezkonkurencyjny jest Killitch Carr Day MArtin. Tani nie jest, ale przynajmniej przynosi efekt. Parę ogonów mi wyleczył.
Ja bym powiedziała że jest całkiem tani, jedna butelka na 3 bardzo puchate, gęste ogony na sezon, to nie jest dużo. W zeszłym roku używałam tego pierwszy raz, w tym roku stosuję rzadziej, tak jakby konie mniej reagowały na owady. Przetestowałam 90% preparatów na wycieranie ogona, nic nie działało i to dopiero były drogie rzeczy bo nie skuteczne 😉 a niektóre przy tym były tłuste, oblepiające ogon
Ze względu na to, że w zeszłym tygodniu wydałam stówkę na jeden środek, to nie chciałabym dziś wydać kolejnych dwóch na inny 😉, ogólnie- wiadomo, jak będzie działać i starczy na sezon to nie ma problemu z tą ceną. Na szczęście mam wrażenie, że Sanix +nawilżanie zaczął działać! 😅
Wiadomo że każdemu pasuje coś innego. Ja jeszcze bardzo zwracam uwagę na łatwość stosowania. Nie dam rady paciać czymś 2-3 razy dziennie kilku koni. Pielęgnacja musi być dla mnie wygodna, a Killitch stosuję obecnie co 7-10 dni. Przy mojej brygadzie wygoda stosowania ma czasami kluczowe znaczenie.
Chyba juz mogę oficjalnie pochwalić Sanixa. Po kilku dniach zaczął działać, dokładnie po tym, jak razem z nim stosuję krem Mediderm- do skóry z łuszczycą, atopowej itp. Genialna jest (i tania- tubka 100g ok. 6zł w aptece)! Skończył się łupież, skóra jest czysta i ładna. Jak dobrze rano widzieć znów czerny ogon, a nie biały od ściany! 😅
Czy to normalne ze skóra po zastosowaniu MTG sie łuszczy? niewazne czy chodzi o ogon czy o "wyszarpane" przez inne konie plamy? Wydaje mi sie ze to przez to ze tak szybko przebiega proces regeneracji i zluszcza sie stary martwy naskorek, ale wolalabym sie upewnic. Ktoś z uzywajacych dluzej ten srodek sie wypowie?
Ja nie polecam sheena FM Italia. Do grzywy jeszcze ujdzie, ale na naszym lichym ogonie nie sprawdził się w ogóle. Nie nadaje tej charakterystycznej śliskości, długo schnie, na krótko zostawia efekt rozczesania włosa. Zapach trochę mdły, ale tu już zależy, co kto lubi. Fakt, że niedrogi i na długo starcza, ale ja rozpoczęłam butelkę i szybko zaczęłam żałować, że jeszcze tak długo do jej skończenia. Jednym słowem nie.
Teraz mam Veredusa, o niebo lepszy, ale i tak chyba "naszym" sheenem jest Absorbina. Póki co byłam z niej najbardziej zadowolona. 🙂
Ja z kolei Veredusa nie cierpię 😀 Jak dla mnie włosy w ogonie/grzywie były po nim jakieś takie lepkie. Za to uwielbiam Absorbine Miracle Groom. Fajny efekt na ogonie zostawia 💘
Mówisz, że ten Miracle Groom faktycznie taki miracle? 😀 To może wkrótce przetestujemy.
Jeśli chodzi o Veredusa, to u mnie efektu lepkości brak, ale pewnie to też zależy ile się psika, czy koń sam z siebie ma tłusty włos itd. Jestem zadowolona, tylko przeszkadza mi cena - 120 zł za litr sheena to jednak... sporo. 😉 Swoją butelkę mam tylko dzięki wyprzedaży, gdzie była sporo taniej.
U mojej panny głównym powodem wycierania ogona są komary, ale inne gryzące latające badziewia też swój wkład w to mają. W zeszłym roku ogon wytarty, skończyły się owady, jesień-zima pięknie się zagęścił, aż miło było popatrzeć. W tym roku kobyłka w derce siatkowej śmiga, ale tylko na wieczór, ale brakuje jednak klapy na ogon. Ogon dalej tarty, ale już mniej intensywnie. Na przyszły sezon zainwestuję już w derkę z klapą na ogon i kołnierzem, to i trochę grzywę odratujemy (marzy mi się ,,wyrób andaluzo-podobny" z długaśną grzywą :hihi🙂.
A teraz wypowiem się o odżywkach: -Miracle Groom- pierwszy preparat jaki wypróbowałam, pierwsze wrażenie i moja niecierpliwość, bo rozczesywałam zanim wyschło 🤬, to nie byłam zachwycona, włosy posklejane, ale w końcu użyłam jak należy i super, jak na razie nr 1 na mojej liście i chyba do tego wrócę 🙇 -You & Your Horse High Shine- no ładnie się czesało i fajnie wyglądało, ale koń chodził i pachniał tydzień (u Was też tak się zapach trzymał?), zapach ładny, ale wg mnie nie dla konia, no może na jeden dzień... na jednym użyciu się skończyło -Black Horse- obecnie jestem w połowie butelki, szału nie ma, a spodziewałam się czegoś lepszego (chyba, że to przez ,,nowy" okrojony skład 🤔wirek🙂, włos plącze się już po machnięciu ogonem, to, że bezzapachowa to akurat na +, ale nieziemsko denerwuje mnie spryskiwacz-mało psika i trzeba się namachać, no i chyba mało wydajna, bo dość szybko schodzi.
W planach mam jeszcze ShowSheen w żelu, może ktoś mi powiedzieć jak z zapachem? Mocny jakiś? Długo się trzyma? 👀 Ah, te moje wymagania... 😁
DJka w żelu nie miałam, ale zwykła nie pachnie długo i jakoś bardzo intensywnie
Ja ma problem z jednym koniem, bo latem ma egzemę i wyciera ogon bardzo często. W zeszłym roku kupowałam specjalne preparaty z Absorbine i szampon Fungasol, ale efekty było krótkotrwałe, a środki drogie.
Za to metodą prób i błędów próbuję wybielić ogon siwka, i niestety mam z tym wieczny kłopot. Ma ktoś jakiś sprawdzony środek? Patent?