Chciałbyś jeździć konno? To będziesz potrzebował paru rzeczy dla konia...
* Stajnia – koński dom. Będzie trzeba BARDZO często sprzątać, by nie pozabijać sąsiadów. * Kostki cukru – w końcu musi coś jeść, a siano jest niedobre. * Czaprak – poduszka(?) pod siodło, żeby konika nie gniotło. * Wodze – sznureczki do sterowania koniem. Ciągniesz obie i krzyczysz prrr – staje w miejscu. Jak pociągniesz tylko jedną, to ci skręci. * Siodło – żeby mieć gdzie siąść. Najwygodniejsze są w kolorze brązowym. * Owijki – takie skarpetko-pończochy dla konia. Żeby wyglądał elegancko. * Strzemiona – będziesz tam wkładał nogi podczas jazdy. * Bat – żeby walić konia, jak będzie niegrzeczny. Albo jak stanie i nie będzie chciał się ruszyć z miejsca. * Lonża – narzędzie tortur. Gdy dużo zje, to przywiązujesz go do takiej lonży i prowadzasz w kółko trochę czasu. W końcu zacznie rzygać. Uwaga – może to również storturować twoje ubranko. * Podkowy – żeby nie wbijały mu się kamienie ani nic w kopyta. Przydadzą się również, gdy koń się na ciebie wkurzy i będzie chciał ci zarąbać najmocniej jak się da.
...i paru dla ciebie...
* Buty, których ci nie szkoda – jakieś stare, albo tanie buty specjalnie do jazdy. Nie będzie się opłacało ich czyścić, gdyż podeszwy będą i tak stale poklejone, brudne i śmierdzące. * Toczek – żeby założyć sobie na głowę, w razie, gdyby konik się wkurzył i zaczął szaleć.
* Buty, których ci nie szkoda – jakieś stare, albo tanie buty specjalnie do jazdy. Nie będzie się opłacało ich czyścić, gdyż podeszwy będą i tak stale poklejone, brudne i śmierdzące. * Toczek – żeby założyć sobie na głowę, w razie, gdyby konik się wkurzył i zaczął szaleć.
To mnie rozwaliło 😂 Chociaż zdarzało sie, że do najgorszych stajennych prac używałam rozbebeszonych, gadajacych adidasów 😁
Chciałbyś jeździć konno? To będziesz potrzebował paru rzeczy dla konia...
* Stajnia – koński dom. Będzie trzeba BARDZO często sprzątać, by nie pozabijać sąsiadów. * Kostki cukru – w końcu musi coś jeść, a siano jest niedobre. * Siodło – żeby mieć gdzie siąść. Najwygodniejsze są w kolorze brązowym. * Bat – żeby walić konia, jak będzie niegrzeczny. Albo jak stanie i nie będzie chciał się ruszyć z miejsca. * Lonża – narzędzie tortur. Gdy dużo zje, to przywiązujesz go do takiej lonży i prowadzasz w kółko trochę czasu. W końcu zacznie rzygać. Uwaga – może to również storturować twoje ubranko.
Że jak , że co ? 😲 Co ma sprzątanie do zabijania sąsiadów ? 👀 A kolor do wygody ? 🤣 O waleniu konia nie mówiąc , a dalej o jego stawaniu 😂 Nic to też , że konie nie rzygają 🥂 Rozwalające to jest 👍
Ostatnio oprowadzałam jakiegoś miłego gimnazjalistę na koniu.
Kolega krzyczy do niego: Ej, to chłopak, czy babka (chodziło o konia)? Odpowiedziałam siedzącemu na koniu, że to klacz. Jeździec do kolegi - Już wiem! To facet 🤣
Ja najbardziej lubię teksty mojego instruktora (Karol) w stosunku do dziewczyn, z którymi czasami jeżdżę (średnia wieku 12 lat, co prawda nie totalne laiki, ale.. 😉 )
Dziewczyny:Karoooool, no bo on/ona..... (to o koniu 🙂 ) Karol: Co, szaleje? 😀 Dziewczyny: Noooo!! Karol: Rzeczywiście, strasznie!!!.. Co się z tymi wszystkimi koniami dzisiaj dzieje.. 😁 😁 😁
A pod dziewczynami rekreanciki, jak na rekreacje, to i tak bardzo dobrze ułożone, dreptają sobie powolutku, spokojniutkim tępem.. 🙄 😁
A one całkiem na poważnie! 😀
edit: Na którymś z blogów, to zdjęcie podpisano: "to się dopiero nazywa zebranie!"..
Była wczoraj u mnie przyjaciółka i oglądała sobie książkę z rasami koni. W pewnym momencie krzyczy, że jakiego to ona pięknego konia znalazła... Więc pytam jakiego. Ta nadal bardzo podekscytowana i odpowiada, że Fryzjerskiego (oczywiście chodziło o Fryzyjskiego) 😁 Myślałam, że tam padnę.
akby tak na to patrzeć, to fryz spokojnie mógłby być koniem fryzjerskim -> ile fryzur można w taaakiej grzywie i taaakim ogonie wykombinować. 😉 co do zdjęcia 4 posty wyżej - może to tylko taki moment był uchwycony na zdjęciu. mam taką nadzieję.
Ostatnio mieliśmy fajna sytuację. Kumpel siodłał konia dla dziewczynki, która za chwilę miała odbyć lekcję jazdy w terenie. Jazda na zasadzie prowadzenia konika na lonży - dziewczynka w siodle. I kumpel zakłada siodło westowe z dość szpiczastym łękiem 🙂 A mała sie pyta- Mamusiu a do czego służy ten drążek ?- i pokazuje paluszkiem. - To jest kochanie taki ,,dżojstik" żebyś mogła skręcać konikiem. 🤔 😵 😂
To ja też opowiem sytuację, która mnie bardzo rozśmieszyła. Myślę że tu pasuje.
Pojechałyśmy sobie w wakacje z konicą na takie bardzo amatorskie zawody ujeżdżeniowe. Fakt faktem, kobyła jest bardzo przywiązana do "swoich", w nowych miejscach jest bardzo nadpobudliwa, nerwowa, nie potrafi się skupić, jednocześnie ma potrzebę "bratania" się z innymi i jest zawsze bardzo podniecona 😉 Wtedy była bardzo "nabuzowana", rżała w ten swój charakterystyczny sposób. Analizując jej zachowanie pewna część widowni stwierdziła, że to "bardzo piękny ogier, o cudownym ruchu" 😎 Koleżanka przybiegła obwieścić mi tę radosną nowinę. Oczywiście nieźle nas to rozbawiło. Mówię do niej: -Hahahaha... a Leidi to bardzo przewrotne imię dla ogiera 🤣 Słyszymy obok: -Widzisz, mówiłam, że to ogier 😵
Jakiś czas temu oprowadzka na szetlandzie. Dziewczynka siedzi zadowolona z siebie i nie odzywa się zafascynowana konikiem pod sobą, natomiast mamusia okazała się bardzo dociekliwą osobą. Oto pytania które mi zadała: "Jak długo żyje taki koń?" "Jak długo może pracować?" Ok, to jeszcze zrozumiem ale potem: "Co się robi z takim koniem jak zdechnie?" "Pali się go tak na miejscu czy jakoś stąd zabiera?" "Ale w jaki sposób takiego martwego konia się transportuje?" "A w tej stajni często umierają konie?" "Tylko jeden?! To ile lat ta stajnia istnieje?!" "Tak długo? To niemożliwe żeby w tak długim czasie tylko jeden koń umarł. A dlaczego umarł?" "Jak to?! 😲 Ale tego osieroconego źrebaka też dobili!?" 🤔wirek: Moje odpowiedzi były dość krótkie i nie zachęcały jej raczej do dalszych pytań akurat w tej tematyce 😉
Pozytywna, ale tak na dobrą sprawę to co w tych pytaniach jest takiego dziwnego? Na moje to zwyczajna ludzka ciekawość. Tematyka może niepopularna, ale czy dziwna albo zabawna?
Akcja z ostatniego weekendu - ewidentnie widać, że dzieciak koni zasmakował🙂 : - jeździmy karetą końmi mniej więcej po 170cm - takimi folbluto-ślązakami i słysze: -" mamo zobacz to napewno kucyki bo mają nogi grube"
Oprowadzanki na kucu, ok 110cm w kłębie. Tki standardowy, puchaty kucuś. Dziecko całe happy, więc gadam sobie z nim i pada stwierdzenie -Fajny taki kucyk, co? i tu wtrąca się mama dziecka - a to to jest kucyk, tak?! - no tak o.0 - ojej...a ja myślałam, że źrebaczek 🙂
Pozytywna, ale tak na dobrą sprawę to co w tych pytaniach jest takiego dziwnego? Na moje to zwyczajna ludzka ciekawość. Tematyka może niepopularna, ale czy dziwna albo zabawna?
Chodziło mi właśnie o tą dość niepopularną tematykę, ale pytanie o dobicie źrebaka też mnie baaardzo zdziwiło 😉
Ostatnio pomagam czyścić konia dziewczyna co przyjechały na jazdę pierwszy raz ! Wyczyścilam przychodzi trener i pokazuje ochaniacze ... " To trzeba tak założyć na nogi żeby rzepy były po zewnętrznej stronie oraz żeby plastik znajdował się na tyle nóżki 🙂. Prosze niech pani spróbuje ! " Na to laska zdenerwowana [ w dodatku blondynka 😉] : Proszę pana pan sobie żartuje 👿 ! To albo nie ten rozmiar albo muszę zdjąć spodnie żeby to wcisnąć na MOJĄ nogę ! 😵 👍