Jestem ubezpieczona w PP i jestem w trakcie leczenia wrzodów - dam znać za 3 miesiące jak sytuacja z wypłatą kosztów leczenia. Mamy wykupioną opcję kosztów leczenia do 10 tyś. Diagnoza dopiero w trakcie ubezpieczenia (zresztą podejrzenie też).
Leczenie na miejscu, nic na klinice - ale w PP jest taka opcja.
To ja wjadę z "głupimi" pytaniami, wybaczcie, nie bijcie, ale nie mam jeszcze rozeznania w temacie 😉
Czy wie ktoś jak to wygląda w przypadku chorób dróg oddechowych, np rao? Z tego co się orientuję, to chyba żadne ubezpieczenie tego w żaden sposób nie obejmuje, mimo że może to być utrata zdatności użytkowej konia, czy się mylę? Jeśli koń nie ma zdiagnozowanej choroby/alergii i ujawni się ona w trakcie trwania ubezpieczenia (np. po roku, bo kojarzę że gdzieś była mowa o okresie trzech pierwszych miesięcy ubezpiecznia, gdzie nie obejmuje ono niektórych przypadków), to czy ubezpieczenie w jakiś sposób może pokryć koszty diagnozy, leczenia/sterydów, czegokolwiek przy ataku duszności?
Pytanie jeszcze o sarkoidy- jakiś czas temu wpadła mi w oko oferta, która obejmowała zmiany nowotworowe i wypłacała część kosztów leczenia. Ale czy jeśli przed ubezpieczeniem koń miał sarkoidy i został wyleczony to w przypadku nawrotu po kilku latach lub pojawienia się nowych sarkoidów np. w innych miejscach ubezpieczenie może to obejmować? Czy u koni z jakąś historią leczenia nie będzie takiej możliwości (zakładam, że mógł być leczony u poprzedniego właściciela o czym obecny nie wie)?
Słuchajcie jak to jest z OC w życiu prywatnym rozszerzonym o klauzule 7 czyli posiadanie lub użytkowanie koni?
Czy jeśli wykupiłam to z myślą o swoim koniu to muszę być oficjalnie jego właścicielem? W paszporcie właścicielem jest moja mama i nie wiem czy go przepisywać czy może tak zostać? Czy uznają coś takiego?
Fokusowa, Paszport nie jest „dowodem” posiadania konia,jest nim umowa kupna.
Wszystko zależy od towarzystwa ubezpieczeniowego i podejrzewam,że byłoby to pierwsze co by kwestionowali w przypadku wypłaty kasy.
Musisz sprawdzić we swoim OWU
Iskra de Baleron, właśnie mój nigdy nic nie odwinął, tfu tfu, ale po akcji u konia koleżanki wykupiłam na wszelki wypadek. Perlica, że paszport nie jest dowodem własności to wiem, ale jeśli by się coś miało stać to na pewno się do tego przyczepia - nawet jak sobie spisze umowę to mogą mieć pretensje, ze w paszporcie nie wpisane, bo w końcu jest ileś tam dni na wpis „przepisowo”.
Fokusowa nie musisz być właścicielem konia bo.. to jest twoje OC a nie konia, od razu wyjaśnie bo miałam juz do czynienia ze szkodą i kasą z ubezpieczenie w związku z koniem. ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie w zwiazku ze szkodą ktorą spowodował koń TYLKO w momencie gdy ta szkoda powstała z waszej winy. np pojechaliście do stadniny/szkółki itp wypuściliście czyjegoś konia z padoku i koń wpadł i uszkodził czyjeś auto. wowczas ubezpieczenie zostanie wypłacone z waszego OC, jesli twój koń ucieknie ci z padoku, bez waszego udziału np celowego wypuszczenia i uszkodzi to auto, odszkodowania nie będzie.
to dość ważne bo ludzie nie zawsze wiedzą co i jak ubezpieczają 🙂
blucha, ale to chyba zależy jednak od rodzaju ubezpieczenia. Ja mam ubezpieczenie jako właściciel moich koni, więc jeśli mój koń coś zbroi to wtedy to pokrywa.
blucha, tak, ale ta klauzula brzmi „z tytułu posiadania i użytkowania koni”, więc w sumie powinno zawierać mojego konia, który sobie pójdzie i zrobi czemuś kuku. Muszę doczytać na spokojnie, napisze tutaj jak to w końcu jest.
blucha, biorą 5,25% wartości konia za ubezpieczenie od padnięcia/eutanazji itp., jeśli chodzi o pełne koszty leczenia (dodatkowo) to składka 750 zł przy ubezpieczeniu do 10 tyś. zł.
Melanie, to widzę że wzrosło, ja płaciłam 4,5%. Jestem ciekawa czy można wziąć koszty leczenia bez ubezpieczenia za podniecie czy eutanazje. Ale sie pewnie dowiem, bo mi sie ubezpieczenie kończy pod koniec września.
Drodzy i Drogie, muszę ubezpieczyć dwa konie. Wartość 50k i drugi 75k. Jakie towarzystwo ubezpieczeniowe polecacie? Gdzie nie było problemów z wypłatą jak się coś stało?
Tak, a czy ktoś może mi powiedzieć czy PP ma okres karencji? Bo np.: Concordia ma 4 miesiące na kolkę, no a co jeśli ona wystąpi w ciągu tych pierwszych 4 miesięcy? Przecież to nigdy nie wiadomo 🙉