eh mam nadzieje, że macie racje... Jutro z samego rana tam jadę i zobaczę. Sąsiadowi kazałam dzwonić po straż pożarną jeśli uważa, że domowi zagraża coś więcej niż już się stało. Mówi, że niewiele widać na razie... Ostatni dom pod lasem, ciemno jak w dup*e, prądu nie ma ... Wizje mam najgorsze by ucieszyć się ze wszystkiego poniżej moich wyobrażeń.
Mój dom nie stoi na szczęście blisko drzew, do rzeki też mamy kawałek, ale i tak się martwię... Mojego nastroju nie polepsza fakt, że na dworze co chwilę słychać sygnał straży/karetki (?)
Ja np nie wiem czy dziś będzie mi dane spać, bo mieszkam przy ulicy, która łączy ulicę z pogotowiem z ul. główną Sopotu - co chwila mi coś wyje świeci po oczach... o.O
ninevet, jakie wieści? Ja jadę na generatorze spalinowym od wczoraj, bo we wsi prądu nie ma i może nie być jeszcze długo. Zalało nam kuchnię, bo idiota hydraulik nie dokręcił jakiegoś kurka. Tak więc wczoraj (po prawdziwym polowaniu i upolowaniu ostatniego generatora na Targówku!) wróciłam z mężem o 22 do ciemnego, zimnego domu. Do północy walczyliśmy z odpaleniem. Gdy wdepnęłam w kałużę w kuchni czara goryczy się przelała - ja chcę do domu. Do cieplutkiego mieszkanka w bloku, w którym jedyną niedogodnością związaną z brakiem zasilania jest konieczność wejścia na 5 piętro po schodach.
ninevet, daj znać jak już dokładnie będziesz wiedzieć co i jak z domem. Współczuje 🙁
W Toruniu dziś znowu wiatry straszne, temp. ma dojść do max. 5 stopni. W tej chwili cieszę się, że bazuję tylko na przepowiedniach, bo widok termometra by mnie chyba dobił. I pada.
u mnie jak odcielo prad w poludnie to dopiero pozna noca naprawili. wiec mialam dzien wolny... wybralam sie po swiece coby miec przy czym obiad zrobic - zonk, 2 markety obok mnie zamkniete z powodu braku pradu, pobilska stacja benzynowa tez, cos z masztem ery, bo nie mialam zasiegu. do tego tel. stacj. tez nie dzialal... ogolnie odcieci od swiata. drzewa w ogrodzie otrzepalismy ze sniegu bo juz kikla galezi poszlo, napalilismy w kominku i.. spac o 21
kurde... przez tą pogodę nie dojechałam dzisiaj na uczelnie. niby wszystko pięknie ładnie , nie widać żadnego "zagrożenia" a utknęłam w pociągu. dodatkowo cudowny maszynista wyłączył prąd, przez co rownież zablokwoał otwieranie drzwi. a pociąg napakowany był jak słoik ogórkami. Szczęściem po pół godizny ktoś nie wytrzymał i otworzył drzwi z awaryjnego, bo stanie na stacji i nie możnośc wyjścia z pociągu jest lekko frustrująca. wyszedł maszynista robić awanture i okazało sie że gdzieś linia nie wytrzymała i poszła sooobie dzisiaj.
Właśnie zjadłam zimną pizzę, popiłam colą. Nie ma prądu czyli nie ma herbaty. Generator bez stabilizatora więc podłączyliśmy tylko piec. Jako że dół domku nie jest wykończony a tam tylko ogrzewanie podłogowe to dołu nie ogrzewamy. Na górze jakieś 15-20 stopni. Siedzę pod śpiworem w polarze i szaliku (przeciąg lekki) i marzę o gorącej herbacie z syropem malinowym. I tak mnie coś wewnętrznie dusi (poza spalinami, które lekko czuć w domu więc ciągle wietrzę 😉. Mieszkam tu 2 tygodnie i mega miłe powitanie mam 😀 Witamy na wsi.
kurcze abre wspolczuje... z doswiadczenia wiem ze mnie najlepiej rozgrzewa ruch, np sprzatanie. no ale wtedy cieply posilek b. wazny! 🤔
blogoslawie moj kominek. po dwoch sezonach rodzina przekonala nas do zrobienia rownolegle dzialajacej instalacji c.o. na gaz - bo male dzieci w domu, bo niewygodnie latac ciagle po drewno, itp itd. no i pewnie racja, ale - w takich sytuacjach kominek to zbawca. bo kociol gazowy bez pradu jest zimny i cichy..
My jeszcze schodów nie zrobiliśmy a co tu o kominku myśleć. Może, jak się cud jaki zdarzy, to do grudnia się wyrobimy i w domku będzie ciepło. Byle prąd już dziś włączyli bo przez to wietrzenie temperatura jakoś mocno w domu nie wzrasta. To trzeba mieć pecha (a może przekornie szczęście) żeby być w tych 125 tys. z 700 tys. 😉
sznurka, tyle jest na piętrze. Na dole 5-10 i okno otwarte co godzinę na pół h. A drzwi nie ma poza wejściowymi ;] Jakby była stała temperatura to jeszcze fajnie. U nas się biega z zimnego w ciepłe i na odwrót 😉 A ja na antybiotyku 😀
wawrek u nas tez podobnie, zwl. na poddaszu za to lazienki zimne bo tam rozprowadzenie nie dociera
abre znam bol budowania na raty pamietam nasze etapy: - na poczatku tylko prad z przedluzacza i telefon (sic!). stara koza, slawojka w ogrodzie, woda bankami wozona, mycie w miednicach, grzanie wody czajnikiem, posilki instant lub od rodziny - doszla woda biezaca i potem kanal (wow) - doszla inst. el - no i wreszcie kominek w miejsce kozy wszystkie etapy zamieszkiwalismy ofc 🙂 z tym ze bez malych dzieci jeszcze
Ja się obecnie cieszę, że nawet psa nie mam a co tu o dzieciach mówić 😀 Z dobrych informacji: śnieg w ogródku topnieje więc się ociepliło 🙂 ze złych: zaraz za ogródkiem jest skarpa i zaczynam się martwić że jak odwilż ruszy to mi tuje za płot spłyną 😉
ja wczoraj kominkiem rozbuchałem do 27,5 st i musiałem okna otwierać, bo sauna się zrobiła 😀iabeł:
Skąd ja to znam, u nas poszły w ruch dwa kaflowe piece i takaż kuchnia. Może do 27 nie dobiliśmy, ale i tak się upał zrobił 😉 Taka panika chyba, że sypie, że śnieg, że zima, że coś trzeba robić? Bo prądu nie mieliśmy (ale u nas już wczoraj wrócił). Dobrze, że to dom stary (z lat 20), pompa na podwórku nadal stoi, piece wyremontowane, jakieś lampy naftowe na strychu... Dziś nawet ładnie za oknem. Ani deszczu, ani wichru, ani nawet grubych chmur. Wczoraj jazda konna była trochę ekstremalna, dziś to bardziej na sielankę się zanosi. Może Cię, Abre, odwiedzę, jak nas z koniem do imentu nie przemoczy "śnieg" z gałęzi. A jeśli chodzi o gałęzie... ech, idę sprzątać teren...
Tania Ja bym się na taką herbatkę chętnie skusiła 😜
W Olsztynie dziś wiosna 🤔 , świeci słoneczko, wieje lekki wiaterek, powietrze jakby bardziej zimowe, ale po wczorajszych rewelacjach nie ma już śladu 🙄 . Na wszelki wypadek jednak przywiozę sobie z domu płaszcz i ciepłe buty 😉