tajnaa, haha moi uczniowie nazwali to "palec zagłady" 😀 jak ja podnoszę palec, to konie ogarniają się i natychmiast czujnie czekają co trzeba będzie zrobić, bo "palec zagłady" może zmienić świat 😀 Świetna sprawa!
Ja swoją uczę czytać mowę ciała. Widzi kiedy ja jestem zrelaksowana, wtedy uderzam batem za zadem ale moje ciało nie wysyła żadnych sygnałów i ona nie reaguje. Ale doskonale wie kiedy należy ustąpić, szybko odskoczyć. Widzi to po moim ciele, nie zauważyłam spowolnienia czy braku reakcji u konia po odczulaniu. Kluczem jest według mnie pzyzwyczajenie do obserwowania człowieka, a nie tylko wykonywanie komend. I tak jak u was "palec" u mnie napięcie w ciele stawia konia "na baczność"
Ja dzisiaj miałam wrażenie, że mój, w kwietniu 11 letni, koń się zamienił na rozum z 3 letnim dzieckiem bestią siejącym grozę w przedszkolu 😂 myłam mu nogi i kopyta na zewnętrznej myjce, mamy tam oprócz kostki taki tyci pasek trawnika. Jak tylko się odwróciłam to ten potwór wsadzał natychmiast nogę na ten pasek trawnika i wbijał kopyto w ziemie (bardziej błotko), wiec musiałam myć od nowa. Palec grozy dzisiaj mnie nie opuszczał, a jemu się tylko chochliki w oczach świeciły, bo on się świetnie bawił. No myślałam, że zacznę googlać numer do jakiegoś handlarza z okolicy, żeby przyjechał i brał na pakę tego kabanosa!
Sama nie wiem w zasadzie jak do tego doszło, ale dołączam do tego wątku 😁
Od tygodnia mamy nowego członka rodziny😍 Decyzja zapadła w 2 dni, telefon i po tygodniu pojechaliśmy po niego 🙉 Z zamiarem dokładnego oglądania, ale musiałoby być coś grubo nie tak, żebyśmy wrócili bez niego już. Czekałam z pokazaniem go światu na czerwony kantarek, a Tfu! Na psa urok! Bo ja to już pecha mam powyżej uszu😝
Tak więc niniejszym przedstawiam wam Gladiatora💗 Ogierka sp, ma 8 miesięcy w tej chwili. Jest przemiłym dzieciaczkiem, bardzo kontaktowym i łagodnym, jak sprzątam padok, to chodzi za mną jak cień. Docelowo to koń dla mojego Małża, mam nadzieję, że będzie wysoki, bo jego obecny koń ma 158cm wzrostu, a małż 185 🤦 Jak widać, Małż gustuje w łaciatych 😉
Tadam!😁
Pati2012, Dziekuję 🙂 Jesteśmy absolutnie zakochani już 🙃 MATRIX69, Z samego początku bardzo dobrze, po kilkunastu minutach jedli razem z jednej siatki. Następnego dnia rano mój Blondas stwierdził, że wszystko fajnie, ale gówniarz mógłby już do domu spadać 😅 Ganiał go trochę, nie tak żeby zabić, ale odpędzał na konkretną odległość. Teraz już z każdym dniem jest lepiej, dystans się skrócił, czasem nawet razem jedzą. Młody ogarnął, że trzeba ustępować starszym. Już nie odskakuje, a spokojnie się odsuwa. Także w zasadzie bez większego stresu się obyło. Mamy dwa spokojne i raczej niekonfliktowe wałachy, a to źrebak wiec poszło gładko na moje oko.
zembria, tak z ciekwaości zapytałam, nie mam dużego doświadczenia bo wychowałam tylko jednego swojego źrebaka, ale wtedy dołączenie do nowego stada było dość gwałtowne i ze szkoda dla mojej źrebicy...Żrebicę od matki odsadziłam dość późno bo miała prawie rok. Młoda pojechała do innej stajni, przydomówki z dużymi padokami i 5 końmi. Na początku te konie niżej w hierarchii strasznie moja ganiały i tłukły, później młoda wykombinowała żeby oddać się "do adopcji" kobyle przewodniczce stada i problem się rozwiązał. Ciekawi mnie po prostu jak to jest/było u innch którzy wpuszczali takiego młodzika 0,5 -1,5 roku do stada dorosłych koni, czy ten młodziak był zahukany czy jakoś sobie radził w świecie dorosłych?
MATRIX69, Ja może mając inne konie to bym puściła najpierw osobno, przez pastuch, na parę dni, czy tydzień. Ale znam swoje konie i wiedziałam, że nie powinno być dymów.
No niestety wtedy musiałam zdać się na właściciela przydomowki, to było dość dawno temu, miałam starszą kobyłę do ogarniania pod siodłem w jednej stajni, szkołę, zbliżającą się maturę i źrebicę w drugiej stajni po drugiej stronie Wrocławia i dojazdy pks i komunikacją miejską 😉 Już nie pamiętam jak to dokładnie było czy ona chodziła najpierw sama czy nie, ale jeżdziłam jej smarować te wszystkie ślady po zębach i kopytach 😎
MATRIX69, Mały póki co ma jedną ryskę na dupce i czasem jest ośliniony gdzieś tylko 😉 Delikatnie się z nim chłopaki obchodzą raczej. Fokusowa, Dzięki! 😁
Ramirezowa, Na ten moment młody uczy się zostawać sam w stajni, kiedy jedziemy w las. Wczoraj jak wróciliśmy, to sobie leżał i smacznie spał więc chyba go to specjalnie nie stresuje 😉 Ale tak, plan jest taki, żeby chodził też z nami, żeby go moje chłopaki życia nauczyli, żeby mu pokazali, że łosie czy przebiegające stada jeleni są ok i nie pożerają.
Zmierzyliśmy wczoraj naszego "dzidzusia". Przyjechał do nas równo miesiąc temu i od tamtej pory urósł 4 cm! Dzień po przyjeździe miał 139cm wczoraj wieczorem 143cm a dupka 148 😉 Chudy jak patyk mimo że żre, ale jak tak rośnie to nic dziwnego. Zaliczył już też pierwszy teren z chłopakami i spacer w ręku na ścieżkę którą sobie wyjeździli motorniczy enduro. Takie górki i dołki, strome skarpy i zakręty, super sprawa dla koni do treningu. Za strome i ostre żeby wierzchem tam ćwiczyć, ale w ręku rewelacja. Mały raczej taki bezmięsny jest póki co więc dla niego to już w ogóle dobra rzecz połazić po czymś takim. Nauczył się też już ładnie sam zostawać w stajni na luzie. Je sobie, śpi i odpoczywa, zero stresu. Cieszę się, bo się baliśmy, że będzie histeryzował tam, że go wszyscy porzucili. Jak zabraliśmy go w teren to bardzo szybko ogarnął, że trzeba maszerować z boku drugiego konia, a nie za zadem. Wystarczy mu pokazać ręką i poprawia pozycję. Urocze z niego stworzonko, dużo radości nam daje ten malec 😍
elita17, Łoo jaki klocuszek z niej 😍 I ma co nadrabiać przodem faktycznie 😉 blucha, Mnie pytasz? Ma teraz 9 miesięcy i tydzień, jak przyjechał miał 8 i tydzień 🙃