4koniara

Konto zarejstrowane: 11 marca 2011

Najnowsze posty użytkownika:

Kupno konia
autor: 4koniara dnia 21 lipca 2016 o 10:26
Oblivion z tego co widzę to nadpęcia są ok - sama miałam ogierka o podobnym wzroście co ta klaczka - takie chuchro 🙂 nadpęcia też miał drobne 🙂 co do niedźwiedziej łapy  - nie jestem przekonana czy ją ma, gdyż widać to niby tylko na jednym zdjęciu - zdjęcia często przekłamują - najlepiej na żywo konia obejrzeć. przez moje ręce trochę koni się już przewinęło i to najróżniejszych - zajmuję się końmi od 19 lat 🙂 - jak dla mnie z tą klaczką nic nie jest, ale trzeba by ją obejrzeć i ew badania zrobić.
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 17 maja 2016 o 09:54
Akatash można tu gdzie podaje Gaga, ale możesz wejść na stronę www.shiuk.com.pl tam masz telefony do przedstawicieli finntacka i wahlstena, którzy sprowadzają takie rzeczy - od razu możesz porównać ceny - zilco ma dość drogie ochraniacze na nadgarstki - telefony znajdziesz w zakładce kupie-sprzedam.
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 01 marca 2015 o 09:30
Nie wydaje mi się żeby miały jakieś predyspozycje do konkretnych chorób, nie słyszałam o tym, wręcz przeciwnie są wytrzymalsze od innych ras mimo, iż selekcja hodowlana jest dość ścisła i są ciągle poprawione genetycznie - nie osłabia ich to 😉
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 01 marca 2015 o 09:27
Teraz troszkę o rasie - kłusak to nie rasa konia to typ konia. Możemy wyróżnić kłusaki amerykańskie Standarbred, kłusaki francuskie, kłusaki rosyjskie oraz kłusaki orłowskie. Jeśli np kłusak amerykański urodził się w Szwecji dajmy na to to jest on kłusakiem amerykańskim hodowli szwedzkiej.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Wielokrotny brak edycji postów
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 01 marca 2015 o 09:19
fanelia a więc tak kłusaki mają bardzo podobny charakter do folblutów, choć są stabilniejsze od nich psychicznie - takie mam wrażenie. Ja mam obecnie trzy kłusaczki - amerykanka to istny anioł w obsłudze, bardzo spokojna, ale pod siodlem i w sulce to diabeł

Trzeba być bardzo uważnym bo inaczej to już po jeźdźcu...pozostałe dwie to Ocka, która z kolei w obejściu jest dość energiczna, natomiast w sulce do przytrzymania, ale odejście też ma wink jeśli chodzi o siodło to za dużo nie mogę powiedzieć bo siedziałam tylko raz na niej i była dość niepewna,

natomiast Lucky jest płochliwa i nerwowa oraz bardzo temperamentna w obejściu,  w sulce zresztą też. Jest krótko po wyścigach - może pójdzie jeszcze ten sezon. Ogólnie kłusaki te po wyścigach są bardzo temperamentnymi końmi, takie do przodu, ale są bardzo wytrzymałe fizycznie i wydolnościowo
te które nie widziały torów i się nie ścigaly ze względu na swą wytrzymałość są fantastyczne jako konie do rekreacji oraz że względu na charakter, bo choć są do przodu to bardzo związuja się z opiekunem. Ogólnie na pewno mają bardziej zrównoważony charakter od folblutów, są stabilniejsze psychicznie, mają bardziej poukładane w głowie 😉
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 05 października 2014 o 19:48
Kasia Konikowa mam Exi 4 lata i aż sobie w brodę pluję, że kompletnie nie pomyślałam wcześniej, żeby spróbować częstszego odrobaczenia 😉, ale wszystko przed nami 🙂 wiesz tak jak opisałaś swojego Maurice'a z początku to jak bym widziała naszą Małą - jak podobne zachowania miała  😲. A teraz to też jak Twój się zachowuje - otwarta, przyjazna, wręcz czasami upierdliwa  🤣. Szczególnie jak wyczuje, że mamy przy sobie coś dobrego to szpera po rękach, albo kieszeniach dopóki nie dostanie smakołyka  🙂. Do obcych z rezerwa podchodzi, a najlepsze jest jak nasz znajomy - siedzimy u niego teraz z końmi- idzie ściągać konie z łąki - wszystkie zejdą a ona ma kompletnie w dupie konie i to że on ją woła - dopiero jak pójdę ja bądź mój chłopak to wtedy do nas przyjdzie 😉 jak tego znajomego to wkurza, że ona go nie słucha  🤣.
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 05 października 2014 o 19:38
Koniecznie zdaj nam relację z terenu 😉. Będziemy czekać na info 🙂. Wiesz ja na początku nie byłam przekonana co do kłusaków - bałam się tej prędkości w kłusie w sulce - na początku mieliśmy tylko Exi - jak się już doczytałaś zapewne wcześniej to amerykanka do tego po wypadku na torze - trzy żebra połamane, zrotowany kręgosłup plus przestawiona miednica  🙁. Do Polski przyszła ze zniszczoną psychiką, nie była nawet ponastawiana miednica ani kręgosłup - dopiero u nas psychicznie odżyła bo daliśmy jej ogrom miłości, a także ponastawialiśmy. Wyobraź sobie, że na nieponastawianym koniu ludzie trenowali ujeżdżenie i skoki  🤔. Nam udało się ją przyuczyć z powrotem do salki dzięki uzyskanemu u niej zaufaniu. Wtedy to dopiero pokazała co potrafi - ponieważ jest koniem bardzo trudnym w prowadzeniu w sulce to mój Darek nie dał mi nigdy samej zrobić treningu w sulce, gdyż jak ona wpadnie w amok i pójdzie kłusem wyścigowym - nie idzie jej zatrzymać - tylko mój chłop to potrafi 😉. Więc ja jeździłam tylko w siodle na niej 😉 Majorelle jest taka sama i pod siodłem i w sulce - ręce urywa 😉, Noblesse z kolei w sulce ciągnie, ale jest do zatrzymania i przytrzymania, a pod siodłem anioł 😉. Do czasu jak nie kupiłam Oceane to jeździłam na Exi pod siodłem i w sulce na spokojnie bez rozwijania prędkości, wolnym kłusikiem - jakoś nie kręciło mnie to. Dopiero mój chłopak powiedział, że nie wszystkie kłusaki ta ciągną - ja na to, że to niemożliwe, że przecież to kłusaki, to konie wyścigowe - na to on poczekaj, aż pojedziesz w Oceane. Ockę zdecydowałam się kupić ze względu na mojego Siwka - zakochały się w sobie i teraz świata poza sobą nie widzą - taka nierozłaczna parka 🙂. Dopiero potem w nią pojechałam i się zakochałam też i ja 😉. Klacz jest po źrebakach trzech, a ostatni wyścig szła w 2007 roku. Na początku była spokojna i jeździłyśmy na luźnych lejcach - nie ciągnęła na torze, szła tempem stałym 😉 cieszyłam się jak gwizdek, że mam tak spokojnego kłusaka🙂 jednak mój kochany facet stwierdził, że ona zacznie ciągnąć jak będzie w stałym treningu. Nie wierzyłam mu - ale on powiedział też, że jak ja będę w nią jeździć to nie będzie mi to.straszne bo będę razem z nią się rozkręcać - i faktycznie po paru szybkościówkach i stałym treningu klacz ciągnie na torze jak głupia, a w terenie jak jej się pozwoli na szybkość to nie ma nic wspanialszego niż ten szybki, wyścigowy kłus w sulce 🙂 nie wyobrażam sobie życia już bez kłusaków, a to tylko dzięki mojemu chłopakowi, który mnie do tego namówił, przekonał i pokazał inny wymiar obcowania z końmi 😉 musiałam również poszukać nowego zajęcia związanego z końmi ze względu na kręgosłup...nie mogę już tak często jeździć konno, wiec zostają kłusaki i sulki 😉 sorki za tak długa wiadomość i zanurzenie Was swoją historią z kłusakami, ale chciałam Wam pokazać jak wspaniałe są to zwierzęta 😉
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 05 października 2014 o 18:58
vanille zrobisz najlepszy wybór pod słońcem biorąc w dzierżawę tą klacz 🙂 a kłusaki stają się coraz popularniejsze w Polsce - ostatnio moja długoletnia koleżanka kupiła od nas kłusaczkę Mexicanę 😉 do rekreacji 😉
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 05 października 2014 o 18:51
Co do charakteru kłusaków najwspanialsze konie pod słońcem  😍. Najwdzięczniejsze - za dobre serce i dobrą opiękę odpłacają całym swym końskim sercem - Exi jak do nas przyszła była zahukana o zastraszona, dostała u nas drugą szansę - potężną dawkę miłości i uczucia i teraz świata poza nami nie widzi - najbardziej wdzięczny Koń pod słońcem. Tak samo mieliśmy z Majorelle - ta z kolei straszyła i gryzła - dostała dawkę opieki i miłości i okazało się, że to wspaniała kaczka - Nobi i Ocka z kolei to najwspanialsze charakterowo kłusaczka - bardzo temperamentne - Nobi w sulce i pod siodłem,  a Ocka w sulce - a w obejściu ostoje spokoju  🙂. Jednak uważam, że kłusak nie nadają się dla osób całkiem  początkujących  😉 co do charakteru i zachowania zgadzam się w 100% z Kasią Konikową  🙂
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 05 października 2014 o 18:39
Kasia Konikowa dziękuję za info na temat żywienia  :kwiatek:. Ja swoją Exi żywiłam podobnie, nawet mesz dwa razy w tygodniu dostawała plus sieczka z lucerny i ryż stabilizowany w proszku - nic to nie dało... Nad wysłodkami też się zastanawiałam, ale znajomy mi doradził - stwierdził, że powodują zakwaszenie żołądka i mogą prowadzić do powstania wrzodów. Nie wiem na ile w tym prawdy, ale wolę nie ryzykować. Stwierdziłam, że wypróbuję jeszcze częstsze odrobaczenie - odrobaczona dwa razy do roku - na wiosnę i na jesień - za każdym razem ma robaki - może jest z tych koni co szybko łapią robale i trzeba odrobaczać 3-4 razy w roku  😉.
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 30 września 2014 o 17:54
Dodam jeszcze, że wcześniej była mowa o dwóch kłusaczkach - Merivoli i Mascotte de Corday - Merivolę miałam okazję osobiście poznać, a Mascotte była od grudnia 2012 roku do końca września 2013 roku moją własnością - fantastyczna klacz - baaardzo temperamentna. Podobno ma powstać tor dla kłusaków w Gorzowie Wlkp. Są dość duże szanse na to - zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 Jak coś będę wiedzieć więcej to na bieżąco będę Was informować 🙂
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 30 września 2014 o 17:49
Lecą następne 🙂
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 30 września 2014 o 17:48
Dodaję zdjęcia z jazdy z zeszłego tygodnia 🙂 - Ocka i Exi 🙂




kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 30 września 2014 o 16:37
Kasia Konikowa Maurice jak zawsze piękny - przypomina mi Exi jak była trochę grubsza 😉 w końcu amerykany 😉 niestety moja Mała jest ciężka w utrzymaniu masy - cały czas ma masę wyścigową  😵 - a tak bym chciała żeby była grubsza  🙄.
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 30 września 2014 o 16:24
Siwa 300 niestety tylko gdzieś mi w ogłoszeniach o sprzedaży przemknęło to imię  😕. Ale myślę, że tak jak moja Exi, która ma międzynarodowy paszport - kłusak amerykański Standardbred hodowli szwedzkiej - urodzona w Szwecji i w tamtejszym związku zarejestrowana - znalazłam po logo STC, które było w paszporcie -w ten sposób także znalazłam stronę związku w necie i tam zdobyłam jej karierę wyścigową i dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy - tak samo myślę, że będzie z Dolce Qui - musisz tylko sprawdzić czy jest jakaś nazwa związku w paszporcie - jeśli biegała na torach to zapewne taki związek wystawił jej paszport i jego nazwa znajduje się w nim - wtedy spróbuj jego nazwę znaleźć w necie - jak już znajdziesz to wyszukiwarce wpisujesz imię klaczy i powinno się pokazać jej pochodzenie oraz jej kariera wyścigowa jeśli biegała oczywiście  🙂. Ja tak miałam z Exi - jej paszport wystawiło STC - Svenska Transportens Centralforbund -tam też jest zarejestrowana -to związek kłusaczy w Szwecji. Tak samo jest we Francji - tam jest to Les Haras Nationaux bodajże  😉. Mam nadzieję, że coś pomogłam 😉.
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 03 września 2014 o 12:32
Napisałam,że Oceane to babcia, ale tak nie jest - ona ma dopiero 12 lat, ale w świecie wyścigów i kłusakowców to już niestety babcia. My już dzisiaj po treningu 🙂 Dzisiaj był teren w lesie 🙂 zazwyczaj trenujemy na torze - mamy trawiasty tor o długości 1 km, ale niestety ostatnie dni były deszczowe i troszkę podmokły się zrobił więc dziś moja Ruda razem z Nobleską miały frajdę bo poszły w teren 🙂
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 03 września 2014 o 12:12
o Dolce Qui już gdzieś słyszałam 🙂 W świecie kłusaczym cały czas się coś dzieje 🙂 W ostatnią niedzielę wystartowały po raz pierwszy dwulatki polskiej hodowli 🙂 Trzy z nich pochodziły z hodowli, gdzie obecnie jesteśmy z moim chłopakiem z naszymi kłusakami 🙂 - wystartowały również po raz pierwszy dwa trzylatki od nas. A na przyszły sezon szykujemy się na wyścigi z moją Oceane Buroise - obecnie w treningu 🙂 Mam nadzieję, że babcia jeszcze pokaże na co ją stać 🙂
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 29 kwietnia 2014 o 16:22
Kasia Konikowa - bardzo się cieszę, że tak dobrze Wam idzie 🙂 pokazałas Nam, że i z kłusaka i to do tego po torach można zrobić ujeżdżeniowca 🙂. Gratulacje dla Was 🙂 oby tak dalej 🙂 ja to tylko żałuję, że mi to chyba nie będzie dane spróbować jak Kasztanka moja chodzi pod siodłem, bo płochliwa jest i mój chłopak nie pozwala mi nawet spróbować. Pozostaje sulka, ale i z tego się cieszę bo naprawdę fajna jest 🙂 . Pozdrawiam. Was
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 18 kwietnia 2014 o 14:55
Kasia Konikowa - Twój Maurice jest przecudowny. Zrobiliście razem kawał dobrej roboty 👍. Jest wspaniały. Gratulacje  :kwiatek:. Życzę Wam dalszych wspólnych sukcesów 😀.
Zaginął koń Skarbnik
autor: 4koniara dnia 15 kwietnia 2014 o 11:15
W ten sposób to zgodzę się, że może się udać  🙂. Tylko pozostaje pytanie - skoro koń nie był tak długo odwiedzany przez właścicielki toczy będą miały na tyle chęci oraz czasu aby go odszukać ? Miejmy nadzieję, że tak 🙂
Zaginął koń Skarbnik
autor: 4koniara dnia 15 kwietnia 2014 o 10:36
Szczerze - możecie na mnie teraz wieszać psy, ale ja niestety uważam, że po roku Skarbnik się i tak już nie odnajdzie. Nawet jeśli jest u kogoś, a nie trafił w swoją ostatnią drogę  🙁, to kto się przyzna w obecnej dobie do tego, że ma u siebie skradzionego konia ? Wiadomo, że na policji tłumaczenie typu " ja nic nie wiedziałem/am " na nic się zda i zostanie tak samo oskarżony jak osoba, która go sprzedała - gdyby sprawa została szybciej zauważona - to może skończyłoby się to inaczej. Wcale się nie dziwię dziewczynom, że piszą takie rzeczy na temat właścicielek - to woła o pomstę do nieba - rok temu Skarbnik został sprzedany na targu w Pajęcznie - wcześniej Julia S. sprzedała go Joannie Ch. - nie wiadomo jak długo stał u Joanny. To jak długo nie był odwiedzny ? Nawet nie chcę o tym myśleć, bo nie mieści mi się to w mojej głowie  🤔
Zaginął koń Skarbnik
autor: 4koniara dnia 15 kwietnia 2014 o 10:20
Sio masz rację to nie problem podrobić umowę - w końcu jak nowy właściciel dojdzie do tego - o tym nie pomyślałam  😡
Zaginął koń Skarbnik
autor: 4koniara dnia 14 kwietnia 2014 o 21:34
P. S. Niestety prawdą jest to, że opisanym przez Domiwę samochodem jeżdżą zazwyczaj handlarze koni - co oczywiście nie oznacza, że muszą one od razu trafiać do rzeźni. Jestem z Wami dziewczyny !!!
Zaginął koń Skarbnik
autor: 4koniara dnia 14 kwietnia 2014 o 21:31
Po pierwsze fakt trochę długo nikt Skarbnika nie odwiedzał, nawet jeśli były z tym problemy, to należało się zastanowić czy nie zmienić miejsca postoju konia - ja sama mam 5 koni - jestem w rozjazdach - uczelnia - w czasie kiedy mnie nie ma zajmuje się nimi mój narzeczony wraz ze znajomym i powiem szczerze, że jak nie widzę ich np. miesiąc to strasznie tęsknię za nimi i chociaż codziennie mam wtedy zdaną relację co u nich i wiem, że są w dobrych rękach i mają fantastyczną opiekę to i tak zastanawiam się co u nich słychać. No ale dobra nie ma co obwiniać dziewczyn bo w sumie nie znam sytuacji. Po drugie na rzeź to oczywiście mógł pójść niestety ale tylko na karmę dla lisów bądź innych zwierząt - ale jeśli paszport był u właścicielek to raczej ciężko by było go chyba sprzedać na rzeź,bo tam raczej się wymaga paszport. Jeśli natomiast paszport był u rzeczonej Julii S.- to mogła konia sprzedać wraz z paszportem choć raczej nowy kupiec powinien poprosić o umowy kupna-sprzedaży konia świadczące o tym, że koń jest własnością Julii. Chyba, że paszport miała, ale się nie przyznała do tego i sprzedała go bez paszportu. Po trzecie umowa ustna jest tak samo wiążąca jak pisemna i tak samo respektowana przez prawo - poza tym tak jak ktoś wyżej już napisał istnieją jeszcze świadkowie,którzy mogą potwierdzić, że taki koń przebywał  u rzeczonej Julii S. Domiwa niech Patrycja z Anią idą koniecznie na policję !!! Trzymam kciuki za odnalezienie Skarbnika !!! - mimo, że minął długi czas.
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 14 kwietnia 2014 o 21:05
P.S. Zgodzę się z Kasią Konikową co do tego, że kłusaki to konie nie dla każdego🙂 Trzeba mieć pewne umiejętności oraz sporo odwagi, żeby na nich jeździć bądź powozić w nie. Choć zdarzają się też spokojniejsze konie,ale to niestety są chyba wyjątki.
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 14 kwietnia 2014 o 19:55
Ok, lecą następne  🙂. Pierwsza fotka to  Majorelle, a ostatnie dwie to Oceane.
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 14 kwietnia 2014 o 19:50
No dobra wstawiam następne fotki łobuziar 🙂 Pierwsze dwie to Exi, a następne to Noblesse.
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 14 kwietnia 2014 o 19:20
Moja historia z kłusakami zaczęła się od klaczy kłusaka amerykańskiego Exellent Accent - którą nabyliśmy wraz z moim narzeczonym w 2010 roku. Klacz  urodzona w Szwecji w 2001 roku - tykająca bomba na jeździe pod siodłem jak i w sulce. Trzeba być bardzo skupionym, jeśli się nie chce stracić życia jeżdżąc na niej bądź powożąc w nią  🙂, gdyż klacz jest dość nieprzewidywalna i cholernie temperamentna. Jej kariera wyścigowa zapowiadała się rewelacyjnie - została przerwana przez bardzo poważny wypadek na torze podczas wyścigu - po nim nie dała się już zaprząc do sulki - dlatego też została sprzedana do Polski, a od 2010 roku jest naszą własnością. Oprócz niej mamy jeszcze trzy klacze kłusaka francuskiego - Noblesse Buroise, Majorelle oraz Oceane Buroise. Nobi pod siodłem jest dużo spokojniejsza niż diabeł wcielony Exi, chociaż nie znaczy to że nie trzeba się pilnować 🙂 Jeśli chodzi o Majorelle to jako jedyna rzuca głową ze zniecierpliwienia oraz nerwów w stępie, bo w kłusie już tego nie robi,no i jest to taka mała torpedka  😉jak doda w kłusie to trzeba się nieźle w siodle trzymać - no i ona i Nobi są dość wygodne w kłusie, bo Exi to nie jest zbyt wygodna - ona jest o wiele  wygodniejsza w galopie. Jeśli chodzi o Oceane to w nią nie jeździłam wierzchem tylko w sulce - bardzo fajna klaczka, łatwa w prowadzeniu,  a jak dodaje w kłusie - rewelka  🙂 No dobrze spróbuję dodać zdjęcia łobuziar  🙂pierwsze zdjęcia to Exi.
konie fryzyjskie
autor: 4koniara dnia 19 lutego 2013 o 17:18
Wracając do tematu mojego "kundla" fryzyjskiego 🤣 Jambi - odpowiadając na wątek  st. - st. rozczaruję cię mocno - moja klacz w paszporcie nie ma nigdzie wpisane " bez prawa wpisu do ksiąg" - Jambi nie jest moim pierwszym koniem i wyobraź sobie, że nie jestem, aż tak głupia, zeby nie wiedzieć, że konie, które
nie maja prawa do hodowli będą miały ten wpis w paszporcie do tego na CZERWONO. Także widzisz nie wiem jakim cudem zostało to ominięte - bo wiem, że powinna mieć ten wpis, ale go tam zwyczajnie nie ma. Tak wiem, że to jest dokument identyfikacyjny konia, ale na jakiejś podstawie musiał zostać wydany - klacz urodziła się w Polsce, w takim układzie musiał zostać przekazane PZHK papier krycia klaczy i papier urodzenia źrebaka - inaczej miałaby wpisane w paszporcie NN. Nie wiem czy mi się uda ale spróbuję powalczyć o holenderskie papiery. A jak mi się nie uda to trudno. I tak ją będę kochać bo jest cudowna.
konie fryzyjskie
autor: 4koniara dnia 18 września 2012 o 09:33
Ja powiem tak - nie chce się kłócić, ale pan Sadowski od lat ma fryzy i chyba wie co mówi, skoro cały czas w tym siedzi - po drugie pani od fryzów z Moreny nie jest dla mnie autorytetem skoro dla niej polski fryz to kundel -moja Mała w paszporcie ma wpisaną rasę fryzyjską, poza tym jak już pisałam pani od fryzów z Moreny posiada babkę mojej Jambi - jak juz pisałam nie widać żeby to był kundel 🤣- niestety nie umiem wstawiać zdjęć - wstawiłabym jej zdjecia, ale nie umiem. Na pewno nie jest to kundel. Moi znajomi mają dwa fryzy z paszportem NN wpisane jako typ szlachetny i tu się zgodzę, że one mogą być kundlami. A skoro piszecie, że taki problem jest teraz ze Związkiem Holenderskim to wytłumaczcie mi dlaczego? Ja ma inne informacje - podobno w przyszłym roku też będą w Polsce. Ale może się mylę?
Wawrek - to wyślę laurkę 🤣!

KarolaLiderowa
Ja mam oprócz Jambi jeszcze 3 konie - w tym wielkopolaka z angloarabem, którego pomorski związek hodowców koni opisał mi jako nn i jako typ zimnokrwisty 🤣-to dopiero żenada, co? Bo nie miał pochodzenia, opisywał go wet i nie wpisał typu. Masakra.
konie fryzyjskie
autor: 4koniara dnia 04 września 2012 o 13:29
Wracając do ostrego tematu wyrobienia papierów u Lidera - to sprawa Karoli - jeśli nie chce to nie - jak będzie chciała i dojrzeje do walki o to,to zrobi je. Uważam, że jej Lider to jeden z piękniejszych fryzów. Ja z kolei nie byłam u mojej fryzi Jambi dwa tygodnie - jak dojechałam w niedzielę to jej nie poznałam - tak przytyła, że szok - podskoczyła do góry i teraz widać,że to typowy fryz. Bardzo mnie rozbawiło jak zadzwoniłam do pani, która prowadzi stajnię Fryzy Czarnowce - hodowla koni fryzyjskich z Moreny, czy jakos tak i powiedziała mi, że moja fryzia to kundel bo ma polski paszport - zaznaczam, że posiada babkę mojej Jambi - Namke Van Het Zeggeske, matkę ojca Jambi - Jitze Van Het Zeggeske - to mnie to rozbawiło - ale zadzwoniłam też do pana Wiesia Sadowskiego i on mi wszystko wyjaśnił. Po pierwsze jeśli chcę mogę wysłać zgłoszenie do opisu mojej fryzi do związku holenderskiego i  jak będą  w Polsce w przyszłym roku to zrobią jej badnia DNA i  jeśli wszystko będzie zgodne - dostanie papier i paszport holenderski. Pytałam też czy mogę ją kryć na polskim paszporcie i też nie ma problemu, gdyż ma pełne pochodzenie i co najlepsze PZHK wpisał ją w rasie jako konia fryzyjskiego. I gdzie tu kundel ?
P.S. Dziewczyny nie dajcie się ponosić emocjom, powinnyśmy się wspierać na tym forum.
konie fryzyjskie
autor: 4koniara dnia 07 sierpnia 2012 o 11:31
Dzięki KarolaHeliowa 🙂 Mam nadzieję, że Mała szybko dojdzie do siebie. Ja z kolei podziwiam Lidera. Cudowny koń. Zawsze chciałam mieć fryza, ale nie miałam funduszy, aby takiego konisia kupić. Teraz do mojego stadka sp i kłusaków dołączyła mała Jambi. Jest wspaniała, ale z czasem będę szukać do kupienia takiego fryza jakim jest Lider 🙂.
konie fryzyjskie
autor: 4koniara dnia 06 sierpnia 2012 o 12:43
Hejka ! Kupiłam tą fryzkę Jambi i po pierwsze klaczka nie ma 17-miesięcy, jak ma rok, góra 13-miesięcy to wszystko, troszkę zabiedzona-może od robaków- juz odrobaczona u mnie. W żadnym wypadku nie ma karpiego grzbietu - ma ładny kręgosłup - trzeba ją doprowadzić do porządku i tyle. Fakt, że posiada paszport polski, ale ma pełne pochodzenie fryzyjske-po barokowych rodzicach, urodzona w Starogardzie Gdańskim, po koniach ze Starogardu - matka Hiske V/D Boschlaan, ojciec Jitze Van Het Zeggeske - obecnie wystawiony na sprzedaż. Także jeśli chodzi o Małą to wszystko z nią ok. Ma wspaniały charakter. Pozdrawiam.
kącik kłusaczy
autor: 4koniara dnia 11 marca 2011 o 10:25
Hejka wszystkim. Ja mam kłusaczkę amerykańską po torach w Szwecji. Została sprowadzona do Polski gdyż miała bardzo poważny wypadek w sulkach i nie chciała już w tym biegać. Została zakwalifikowana do monte ale nie wystartowała. Za względy na świetne pochodzenie, bardzo wysoką bonitację i szybkość(była tylko 3 sek gorsza od mistrza świata na szybkości w sulkach- Dante - ogier-kłusak amerykański sprowadzony z USA -rekordzista 1min 14 sek- obecnie stoi w Świętoszewie u Petera Simoniego-widziałam go na własne oczy - cudny koń) została sprowadzona do Polski za nie bagatela 48000 zł , ja ją dorwałam drogą wymiany. Nie zgodzę się co do tego, ze są to konie przeznaczone tylko do sulek, gdyż moja Exi świetnie radzi sobie w ujeżdżeniu jak i w skokach(1,30 m to dla niej pryszcz-  ma 169 cm w kłębie więc jak na Standardbreda jest ogromna - sam Peter Simoni to stwierdził) , ale najlepiej się czuje w sulce- obecnie chodzi w sulce i pod siodłem - trening ujeżdżeniowy. Co do charakteru to najcudowniejszy i najspokojniejszy koń na świecie. Taki przytulak - czego nie mogę powiedzieć o moich pozostałych 3 koniskach - może dlatego, że to ogiery🙂 Pozdrawiam i  życzę  sukcesów z waszymi kłusakami.