Dawno nie nie było na forum ( z rok przynajmniej), ale zaczęłam z powrotem jeździć, więc i tu wróciłam  🏇

Mam mega problem z michą :/ Ruszam się regularnie czwarty miesiąc, 4 razy w tygodniu siłka, raz lub dwa razy w tygodniu konie, ale z jedzeniem jest dramat  🙁 Pracuję w trzech miejscach, godzinowo 1,5-2 etaty, po 12 godzin dniówki i nocki i nie mam szans jeść regularne, raz zjem w pracy śniadanie i później dopiero po powrocie do domu, drugiego dnia w innej pracy mam czas na śniadanie, drugie śniadanie obiad i podwieczorek, ale nie mam miejsca do ogrzania jedzenia, więc na obiad wpada coś niezdrowego zamówionego z miasta. Czasem sklei mi się jakieś 24h w pracy i wtedy jestem głodna w środku nocy, bo jestem cały czas na nogach... No nie ogarnę tego jedzenia w życiu :/ O ile obwody przez te 4 mies trochę się poprawiły i widzę jakieś mięśnie tam gdzie wcześniej był dramat, to jak na taki okres czasu kompletnie mnie to nie zadowala. Pudełka sa nie dla mnie, jestem max wybredna, nie lubię większości warzyw, a pomidor to już w ogóle śmierć  😵
Pomyślałam o jakiś koktajlach, szybko i wygodnie- proszek z puszki do zalania mlekiem, może białko? Któraś z Was stosuje takie cuda, dają radę?

Moja sprawa z sklepjezdzieckiparcus dzisiaj się zakończyła- dostałam zwrot pieniędzy na konto. Oczywiście wszystko zostało załatwione przez policję i udało się to zakończyć w satysfakcjonujący dla mnie sposób tylko dzięki cudownemu policjantowi który tę sprawę prowadził i bardzo się w nią zaangażował. Jeżeli ktoś również został oszukany przez osobę posiadającą to konto, to służę pomocą w rozwiązaniu sprawy.

Dziewczyny, ratujcie, chyba wtopiłam na maxa z "sklepjezdzieckiparcus ktoś ma jakieś doświadczenia, kontakt albo jakiekolwiek info odnośnie tego profilu?

Polecacie jakiś konkretny salon/klinikę w Krakowie? Mam dość jasną karnację i bardzo ciemne, grube włoski, które fatalnie wrastają :/ Zdecydowałam się na LSD, ale nie chcę iść byle gdzie, tylko do jakiegoś poleconego, sprawdzonego miejsca.

wielki plus dla falletta jako sprzedającej, gorąco polecam 🙂

Szukam kogoś kto prowadzi treningi zarówno ujeżdżeniowe jak i skokowe na prywatnych koniach (swoich), polecacie kogoś? 🙂

to dla kontrastu z pięknym zdjęciem Wojenki wrzucę Wam Pyśka- najbardziej przerażony własnego cienia koń z jakim mam okazję pracować  😁
[img]https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/10888697_905434612823723_7085243649777458640_n.jpg?oh=3060efeebc7f2bb166a38ad0e068c77a&oe=553D6F2A[/img]

Nieves jeśli chcesz wiedzieć coś konkretnego o stajni z Twojego linka, to zapraszam na pw 🙂 a najlepiej wpadnij zobaczyć jak to wszystko wygląda na żywo 🙂

Power jest w dzierżawie obecnie czy nie? Uwielbiałam tego konia, chociaż w stanowisku próbował mnie zabić za pierwszym razem :P

Nie orientuję się kompletnie w temacie stajni w wielkopolsce, ale może ktoś z Was wie akurat.
Szukam kasztanowatej klaczki DRP o imieniu Sabrina, podobno ok. tydzień temu została sprzedana do jakiejś stajni rekreacyjnej w okolicy Pobiedzisk, może ktoś z Was ją widział?

Na co dzień p. Oleg na szczęście tak nie ma 🙂 stałam w Niepołomicach parę miesięcy, spotykałam go codziennie i był spokój, ale jak znajdzie się większa widownia... 🙂

to i ja wrzucę coś swojego 🙂

poszukuję klaczy DRP o imieniu SABRINA kasztanka z odmianami na nogach i strzałką na głowie, z charakterystyczną białą plamą pod brzuchem, grzywę i ogon zawsze miała 'w pasemka', wszystkie odcienie rudego. Rocznik 2003, austriacki paszport, sprzedana z okolic Krakowa podobno do Wielkopolski w 2006/2007r, może ktoś kojarzy takiego rudzielca?

smarcik wiem, że jest ciężko, dlatego zdążyłam skończyć jeden kierunek i jeszcze się nie dostałam :P tak mi się wydawało właśnie, że te wojskowe to inna historia zupełnie jeżeli chodzi o tą część przepisów, ale nie byłam pewna, dzięki za odpowiedź 🙂

Pytałam w kąciku porad prawnych, ale może któraś z Was się orientuje jak jest z tym drugim płatnym kierunkiem, jeśli ten drugi kierunek to studia wojskowe?
Kończę teraz licencjat na swoim kierunku, nie chciałam robić magistra, tylko chciałam iść na studia wojskowe pierwszego stopnia, będę za to płacić? Za wszystkie trzy lata, czy tylko za trzeci rok? Mam wodę z mózgu, kompletnie się nie ogarniam w tych przepisach :/

A ja mam pytanie odnośnie płatnego drugiego kierunku studiów...
Teraz kończę licencjat na pierwszym kierunku, nie będę robiła magistra, tylko chcę zacząć od nowa inne studia- wojskowe, w szkole oficerskiej. I tu moje pytanie- czy za te studia będę płacić? Za całe trzy lata, czy dopiero od trzeciego roku czy w ogóle, bo wojskowe... Nie mam pojęcia jak działa ten system 🙁

Ma któraś z Was może telefon do p. Waśko z Węgrzc? Ostatnio robiłam porządki w telefonie i wykasowałam, to oczywiście teraz mi potrzebny :P

to tak samo normalne jak 'na kurdwanów', przecież 'do kurdwanowa' brzmi okropnie 🙂 Na Nowy Bieżanów, na Rżąkę, na Kozłówek, na Salwator... jeśli chodzi o Bronowice, to słyszałam i 'na Bronowice' i 'do Bronowic', w sumie ani jedno ani drugie mnie nie razi. Albo już przywykłam po prostu 🙂

a ja puchnę bardzo egoistycznie dziś, ale w końcu zaczęłam siedzieć na koniu tak jak na cywilizowanego człowieka przystało 🙂 po dłuuugiej przerwie z dosiadu została jedna kupa, ale ogarnęłam tą kupę w końcu, i nawet koń zaczął chodzić dzięki temu! 🙂

No niestety uczymy się na własnych błędach i na własnych koniach i często ich zdrowiu... Cholernie to przykre.

Nie powiedziałam nic o owsie, mówiłam o jedzeniu- niestety każdym... O kradnięciu siana/słomy to już się tyle nasłuchałam, że powinnam chyba trafić do więzienia, bo jestem złodziejem wszechczasów :P
Było o karmieniu, było o sprzątaniu, a co ciekawego można wymyslić z wypuszczaniem na padoki, toooo jest dopiero temat 😀 Począwszy od tego że konie w niektórych stajniach potrafią być przepędzane (nie przeprowadzane) asfaltową drogą na pastwisko, skończywszy na tym, że siedzą tam w skrajnie niesprzyjających warunkach (upał plus brak wody, albo pizga śniegiem i wiatrem).

Cieszę się, że mam te stajnie wszystkie już za sobą i teraz jadę do stajni na lajcie i bez stresu co tam zastanę 🙂

No cóż przy koniach najłatwiej oszczędzić na jedzeniu, niestety. A nawet czasem padają w różnych stajniach bardzo ciekawe wyjaśnienia i motywy 'oszczędnego karmienia'. Niektóre takie, że jakbym własnego konia nie znała, to bym uwierzyła 😉
A opieka- to podstawa, ale w ramach tej podstawy może być też lepsza lub gorsza. Karmienie, sprzątanie, puszczenie na padok/do karuzeli- standard. Ale kierownik stajni który interesuje się końmi które ma pod opieką i który myśli- no cóż, nie wszędzie się zdarza. Wiadomo, każdemu nie dogodzisz, więc niektórzy uznają dobre rady za wtrącanie się do prywatnych koni, ale ja osobiście je cenię.

Co do hali w Rzeszotarach, moja kobyła 163cm w kłębie robiła tam w kłusie serpentynę o trzech łukach :P
Opieka jest bardzo dobra, atmosfera ok, warunki dla koni super. Tylko zaplecze treningowe leży, ale w Krakowie niestety w większości stajni jest to 'coś za coś'.

Jak dobrze, że tydzień temu się przeprowadziłyśmy z Juwex, bo chyba bym siedziała w stajni 24h... Po wiosennej Botojowej powodzi mam już bardzo, bardzo, bardzo dość takich akcji pogodowych...

My z kobyłą w sobotę się przeprowadziłyśmy, z dość chłodnej stajni do stajni murowanej, ciepłej z halą. W niedzielę ogoliłam ją po raz pierwszy w życiu. Te dwa dni stała w polarze tylko (na razie nie wychodzi na padok), dzisiaj rano u mnie na termometrze było -7, pojechałam od razu do stajni, a tam w środku 8-10 stopni, Juwi pod polarem cieplutka, szyja ciepła, uszy ciepłe, aż byłam zdziwiona. Teraz zapowiadają znowu zimne noce, tak po -7, -8 i zastanawiam się, czy ją przebierać w coś grubszego do stajni, skoro w polarze jest ciepła  🤔

W Węgrzcach u P. Waśko jest bardzo fajnie. Cisza, spokój, z karmieniem żadnych problemów, bardzo polecam 🙂

U mnie w domu najbliższy zbiornik wodny to chyba Wisła w centrum, a od komarów nie idzie się odgonić, tylko drzwi otwieram, to mnie cała chmara atakuje... Psom na szczęście nie dokuczają, bo haszczakowe futro jest nie do przejścia, ale ja jak wychodzę z nimi na spacer, to rumbe po drodze tańczę żeby się odgonić wieczorem od tego badziewia...

Wistra, u p. Waśko są same prywatne konie, wtedy kiedy ja tam byłam(do końca stycznia chyba), to Eliza prowadziła jazdy na Malwinie, nie wiem czy ktoś jeszcze udostępniał swojego konia, w sumie nie wiem teraz nawet jakie konie tam stoją.

a oto 24.04.2010, przecież toż to lato było niemalże :P

powozić trochę też 😀 chociaż zależy u kogo

a mnie wkurza weronero i jej codziennie wstawiane ogłoszenie 'przyjmę czterokopytnego przyjaciela'... No ile można...

po sesji!

interna cz.I- 5, farmakologia- 4,5, anestezjologia- 5

teraz wooooolne i czas dla koooonia 🙂

Znam Kasię, znam P. , byłam w Szwadronie parokrotnie gdy koń tam stał, nawet jeździłam na nim, pracowałam w Rynku i tam także widziałam P. , jak chodził w dorożce. Niestety przestałam śledzić tą historię, gdy wycofałam się trochę z jeździeckiego światka, ale bardzo się cieszę, że taki właśnie ma finał, dziewczyna sobie na pewno poradzi, a koń jest na prawdę wspaniały i zasłużył na fajne życie. Gdzieś powinnam mieć jeszcze zdjęcie jak Gniady skacze pod znajomym sztalkę 120 ot tak, to był na prawdę dobry koń. Czy był płochliwy- tego nie wiem, przy mnie się nie płoszył, ale słyszałam o tym od ludzi którzy znali go dłużej.

zooorpa- gdybyś była kiedyś na Rynku w Krakowie, to na pewno byś zauważyła, jakie piękne, lekkiej budowy konie chodzą w zaprzęgu, zwłaszcza gniade i siwki 😉

edit: koń ułana musi być spokojny? Juwestę kupiłam od ułana, jej cechy konia kawaleryjskiego zaczynały się i kończyły na tym, że była gniada 😉

Zapewne się powtarzam, ale dr. Pędziwiatra nie polecam, nie dotknie już żadnego mojego konia i dopóki jeszcze siedzę w tym jeździeckim świecie będę to powtarzać jak mantrę...

Za to dr. Jakubowską jak najbardziej, niejednokrotnie widziałam ją przy różnych koniach i różnych 'rzeczach' i na prawdę nie mam żadnych zastrzeżeń, a od dłuższego czasu jestem w temacie weterynarzy bardzo krytyczna i 'wybredna'.

ja się zapisywałam w czwartek w zeszłym tygodniu, to dostałam termin na 9.01, w kolejce czekałam ponad 3h, ludziów jak mrówków

moja kobyła też się woziła z Dawidem, bardzo polecam, a pakowanie- chyba moje najsprawniejsze pakowanie Gniadej w życiu 🙂

Ja mówię do wszystkich 'panie doktorze'- jak jest doktorem to się zgadza, a jak tylko lek. med., to też pasuje, tak zwyczajowo mówi się do lekarzy. Bo 'panie lekarzu' brzmi dziwnie  😂 Do dziekana profesorze i do wszystkich którzy wiem, że mają taki tytuł też tak mówię. Do lekarzy wojskowych z którymi mam zajęcia też 'panie doktorze', a do ordynatora 'panie ordynatorze'- w sumie nie wiem dlaczego, skoro to tylko jego funkcja.

A ja zaliczyła m dziś na 4+ seminarium z interny , ale to tylko dzięki temu że uwielbiam kardiologie :-)
Za to potem dwie godziny biegalam  między dziekanatem  a kserem , bo dziś ostatni dzień na poprawę wniosków o stypendia i musiałam  wszystko poprawiać, bo skoro wniosek złożyłam dwa tygodnie  temu , to nie można mi było wtedy powiedzieć co jest źle, tylko  musiałam na ostatnia chwilę latać ze  wszystkim...

Dzięki za troskę dziewczyny, tak jestem cała, tzn byłam bo dziś mnie kobyła urządziła jeszcze... Walnęłam w stojak od przeszkody, akurat tym samym biodrem, którym zaryłam wczoraj, ale miednica cała, tylko boli :P Natomiast teraz to już na pewno zapamiętam, że PRZED zakrętem się biegi redukuje  😂

a ja właśnie wróciłam z kursowej jazdy na której zaliczyłam widowiskowy szlif wchodząc w zakręt ma piątce... pierwszy w lewo uratowałam, ale zaraz za nim był w prawo i na niego już brakło miejsca 😉

Beattle ja ratownictwo medyczne, CM-UJ, rodzinny Kraków 🙂

a ja siedze na uczelni poniedziałek, środa i czwartek od 8 do 21  😅 w piątek i wtorek wyjątkowo kończę o 17.30, suuuper. Ale czego sie nie robi dla ukochanych studiów. W sumie- wcale mi nie przeszkadza, że spędzam cały tydzień na zajęciach. Szpitale, pogotowie, zajęcia na uczelni, basen i siłownia. Jeździectwo się skończyło i koń wystawiony na sprzedaż, ale to w sumie nie do końca przez studia. Jedynie jak bym miała mniejsze luki (mam takie po 2-3h czasem więcej...), a więcej zajęć tam powpychanych to byłoby lepiej. Ale ja kocham moje studia tak czy siak  😍

Dworcika my ostatnio w tych samych tematach przesiadujemy :P W mojej okolicy w jednym sh znalazłam dwie, ale obie duże i męskie i w takim jeszcze starym typie. Za to cudo znalazłam sobie na tablica.pl i jak dobrze pójdzie to na koniec miesiąca, po wypłacie będzie moja  😍

słuchajcie dziewczyny, nie wie któraś gdzie w krakowie w jakimś ciuchlandzie znajdę kurtkę/spodnie na motocykl? Najlepiej małe rozmiary

trzymamy kciuki, musi być dobrze, nie ma innej opcji!

Dworcika , jeździ mi się całkiem spoko, choć yamaszką pod względem samej jazdy trochę lepiej, ale z ruszaniem i hamowaniem ciężko, więc stwierdziliśmy z instruktorem, że nie będę się katować na początek za dużym sprzętem.  Ale na to suzi nie narzekam, wdzięczna całkiem maszynka do nauki 🙂

dokładnie takie samo 🙂 ja na razie po pierwszej jeździe dopiero, bo robię na raz prawko na auto i na motocykl. Jeździłam po ciemku, ale ojciec kręcił mi filmiki telefonem, więc pamiątka jest :P

to i ja dołączę! jestem na kursie właśnie, ale jeżdżę na suzuki, yamaszka ybr250 jest na mnie za duża... nie sięgam nogami do ziemi i będę zdawać egzamin na suzuki 🙂

Pensjonat w Węgrzcach ma sie świetnie, dwa tygodnie temu moje Rude zajęło ostatni wolny boks 😉 i obie jesteśmy bardzo zadowolone póki co 🙂

ja tez dostałam maila od Malone... konia po zdjęciach chce brać w ciemno i już mi będzie kasę na paypala przesyłał, a jego 'agent' przyjedzie po konia. Coś mi sie to nie widzi, zwłaszcza, że w każdym mailu zaznaczam, że nie sprzedam konia via net, tylko ktoś musi do mnie osobiście przyjechać PRZED przelaniem kasy. Chyba sobie daruję dalsza korespondencję

No to i my się pojawimy- chyba ostatnie nasze wspólne zdjęcia, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem...