Trujące rośliny, drzewa , krzewy dla koni !!

Głóg ma ciernie i może pokaleczyć konie jak będą go objadać.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
09 maja 2017 20:18
Odgrzebuję z czeluści.
Czy ktoś mógłby mi powiedzieć jakie są objawy zatrucia skrzypem i wrotyczem? Poszperałam w googlach i na forum, ale nie znalazłam nic konkretnego. Jedynie o skrzypie polnym, że może porażać układ nerwowy, ale jakie to dokładnie może mieć objawy u koni to już nie. O wrotyczu żadnych info nie znalazłam, jedynie że wątrobę może uszkadzać.
zembria Nie wiem jak dokładnie działa na konie, ale mam przed sobą bardzo fajną książkę o ziołach i na temat wrotyczu pospolitego jest oprócz normalnego opisu gdzie można spotkać, jak wygląda, jak pozyskiwać itd., tyle, że : " obecnie nie stosuje się wrotyczu wewnętrznie ze względu na dużą toksyczność zawartego w surowcu tujonu. " zawsze jakiś trop, bo tujon, wg. Wikipedii "Wywołuje w większych dawkach wzmożoną czynność kory mózgowej z niepokojem ruchowym i dużą drażliwością. W zatruciach pojawiają się stany podniecenia i psychozy. Spośród narządów zmianom zwyrodnieniowym ulega przede wszystkim układ nerwowy.". Objawy raczej zaobserwowane u ludzi, ale podejrzewam, że u koni może być podobnie. Zwróciłabym uwagę na zachowanie konia, z uwzględnieniem powyższych.

A co do skrzypu, to o jakim mówimy? Bagienny, polny, błotny?
Wg. książki, w opisie wyglądu skrzypu polnego napisano też o innych odmianach: "{Skrzyp błotny} występuje na mokrych łąkach,  rowach, nad brzegami wód. Ma szkodliwe działanie na organizm ludzki, a u zwierząt (owce, bydło) wywołuje poronienia. Wpływa również na obniżanie poziomu tłuszczu w mleku i nadaje mu czerwonawy odcień. Skrzyp olbrzymi jest uznawany za roślinę trującą." Więcej się nie rozpisali na temat skrzypu olbrzymiego, błotnego, czy bagiennego.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
10 maja 2017 06:29
Wikusiowata Dzieki! O skrzyp chodzi polny. Ten u mnie rośnie, aktualnie wychodzą z ziemi te "kwiatostany", wrotycz też rośnie.
Miałam bardzo nieprzyjemną sytuację z moim koniem w poniedziałek :/ Zastałam go po pracy zachowujacego się jak po głupim jasiu, tzn. tak jak kiedy już jasiek zaczyna schodzić, chwiejny na zadzie, lekko się zataczał, przód też nie do konca ok. Koń trzepał głową, grzebał noga, był wyraźnie poirytowany tą sytuacją. Duzo rżał, on tak zawsze po jaśku ma. Wetka przyjechała bardzo szybko, po ogledzinach i paru testach, stwierdziła, że to objawy neurologiczne są, ja na początku myślałam, że on się wyrżnął gdzieś, albo pokopał z kumplem, albo w drzewo przywalił czy coś w ten deseń. Weterynaż stwierdziła, że albo się uderzył grzies i jest obrzęk który uciska na rdzeń, albo coś zjadł i się zartuł, albo herpes :/ Koń dostał steryd plus koktajl witaminowy, bo w sumie nie znając przyczyny wiele wiecej poza działaniem bardzo ogólnym zrobić się nie dało. Następnego dnia rano, koń znacznie lepiej, stabilniejszy już, spokojny. Popołudniu już ok w zasadzie całkiem, dziś też. Leki ma dostawać 3 dni łącznie. Zastanawiam się co będzie kiedy steryd przestanie działać 🙄 Szukam przyczyny tej sytuacji, na szczęście herpes mi już nie pasuje, bo za szybko poprawa (gorączki też nie było).
zembria, a ostatnio nie wyciągałaś z niego kleszczy?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
10 maja 2017 09:25
Wyciagałam, nie jednego... ale przy odkleszczowych chorobach (babeszioza, borelioza) goraczka chyba jest zawsze?  👀
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
10 maja 2017 09:35
Dzieki za linka! Przeczytam wieczorem, teraz mi komp w pracy nie współpracuje :/
edit. udało mi sie otworzyć, ale tu też piszą że goraczka i brak apetytu u wszystkich była, do tego sztywny chód, u nas raczej koń był niestabilny, zataczajacy się niż sztywy. Ale zgłębię temat. Dziękuję.
Rabarbar dla koni, trujący czy nie? Mój koń wpierdziela jak głupi, myślę cze się go nie pozbyć  (rabarbaru, nie konia  🤣 )
zembria Skoro wetka podejrzewała neurologiczne problemy, to ten wrotycz pasuje jako "punkt zapalny". Koń Ci się naćpał trującą rośliną, stąd zachowanie nietypowe (tzn typowe, ale po głupim jasiu, a nie "normalnie" bez traktowania farmakologicznymi środkami). EDIT (bo zapomniałam dopisać) : a jak mniemam w czasie nocy przebywał w boksie, albo gdzieś gdzie nie miał dostępu do tej rośliny? Bo jeśli tak szybko minęły objawy, to też jest na "korzyść" zatrucia - wydalił to, co szkodliwe i mu się poprawiło. KONIEC EDITA. Ja bym w cholerę tą roślinę z zasięgu końskich zębów wywaliła. Jeśli chodzi o odkleszczowe, to przy babesziozie dość szybko pojawia się "zażółknięcie" białek oczu i w pysku (dziąsła, błony śluzowe itd). Do tego zwykle apatia, sztywność podczas poruszania się itd. To nie pasuje za bardzo. Dance Girl zarzuciła linkiem, to poczytasz i dalej się nie produkuję, żeby nie rozciągać posta w nieskończoność. 🙂

Koniuszek  Zajrzałam do książek (i tylko w tej którą cytowałam zembrii jest coś o rabarbarze). Czy jest trujący dla koni - ciężko określić. Wpisuję cytat z książki :" {Rzewień dłoniasty} (rabarbar) : Działanie surowca zależy od dawki. W małych dawkach (ok. o,2g) korzeń rzewienia działa zapierająco (działanie garbników), w dawkach 1-3 g - przeczyszczająco - działanie antrazwiązków. Używany jest również przy niedostatecznym wydzielaniu żółci i nadkwaśności soku żołądkowego. (...) wchodzi w skład granulatu Cholegran używanego w schorzeniach wątroby i woreczka żółciowego oraz preparatów przeczyszczających (...)." De facto, koń może dostać rozwolnienia.
Wikusiowata  :kwiatek:
a to o liściach? Czy o łodydze?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
10 maja 2017 19:17
Wikusiowata Tak, po przeanalizowaniu wszystkiego ten wrotycz wydaje mi się najbardziej prawdopodobny. Niestety rośnie u mnie dosłownie wszędzie :/ będę musiała coś pomyśleć nad pozbyciem się go. Tak, po raz drugi, koń na noc i przedpołudnie został na kwaterce przy stajni, żeby się gdzieś na drzewo nie zatoczył w lesie czy coś i pod kontrolą był więc może być, że zdążył się oczyścić nieco z toksyn. Odkleszczowe choroby mi tu nie pasują, w zasadzie podstawowymi objawami są gorączka i apatia, brak apetytu, on był "z pyska" żywy, nawet właśnie poirytowany i żwawy, tylko nie trzymał równowagi i koordynację miał zaburzoną. Wetka oczy i śluzówki też oglądała, ok było. Dziś dostał ostatnią dawkę sterydu i koktajlu witamin, tak na prawdę zobaczę w piątek czy jest ok, jak steryd przestanie działać na dobre. Mama nadzieję, że to był jednorazowy epizod.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
10 maja 2017 20:23
tak czytam o tym wrotyczu i zaczynam się martwic, bo na łące jest go sporo, ale konie szczęśliwie go zostawiają
Jaki jest najlepszy sposób na pozbycie się go? Nie bardzo chciałabym się bawić w chemika ;/
Koniuszek:
[. Wpisuję cytat z książki :" {Rzewień dłoniasty} (rabarbar) : Działanie surowca zależy od dawki. W małych dawkach (ok. o,2g) korzeń rzewienia działa zapierająco (działanie garbników), w dawkach 1-3 g - przeczyszczająco - działanie antrazwiązków.  (...).".


W reszcie rośliny również znajdą się podobne związki i garbniki itd, ale na pewno w mniejszym stężeniu niż w korzeniu. W jakim dokładnie, nie jestem w stanie Ci powiedzieć. W każdym razie, jak lubi to niech wcina, ale najwyżej trzeba obserwować kupy. Nie wiem ile korzenia by musiał zeżreć, żeby się zatruć porządnie.

zembria Pati2012 U mnie też rośnie w paru dużych skupiskach, ale akurat po tej stronie gospodarstwa, gdzie nie puszczam koni, tylko koszę na siano. Przed przyjazdem ciągnika z kosiarką zawsze wykaszaliśmy te chaszcze albo wycinaliśmy je (Niektóre rosły tak gęsto, że sekatorem musiałam obcinać przy samej ziemi) i zbieraliśmy na kupkę, którą potem się paliło. Nie miałam jak tego zlikwidować chemicznie, bo rosną akurat tam gdzie pod ziemią biegną żyły wodne do naszej studni. Ciągnikiem też na całe ich skupisko z kosiarką czy orczykiem/bronami czymkolwiek nie wjadę, bo tam jest wiecznie podmokło, delikatna darń jest i jak się wchodzi to jest takie "ćlam chlup" pod nogami, niezależnie czy akurat jest susza czy deszcze (tuż nad zbiornikiem wodnym). Zostają robótki ręczne kilka razy w roku (zwykle około 2, przed pokosami). Ale skoro u Was rośnie tego pełno, to nie wiem co poradzić, żeby zlikwidować. Zapytałabym w wątku pastwiskowym, tam się udziela dużo osób, które mogą coś sensownego powiedzieć (np. Gaga - siedzi w temacie nawożenia itd, na pewno coś ogarnie żeby zlikwidować to cholerstwo, chyba najprościej i najlepiej tam tłumaczy - przynajmniej ja zrozumiałam, co pisała, a z nawozów itd, jestem totalna noga).
Wikusiowata dziękuję bardzo  🙂
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
11 maja 2017 09:51
Wrotycz ma też działanie przeciwpasożytnicze. Wszystko zależy od dawki, czy będzie trucizną, czy lekiem.
Dementek Zgadza się, surowiec wrotyczu (wrotycza?) był składnikiem środków przeciwpasożytniczych. To właśnie ten trujący tujon tak działa. Nawet do dzisiaj prawdopodobnie jest składnikiem preparatów przeciwko wszom i innym pasożytom (piszę prawdopodobnie, bo jednak książka na której bazuję w tej chwili jest dosyć stara. A farmaceutyka i medycyna jednak idą do przodu).

Koniuszek Nie ma sprawy, zawsze służę pomocą 🙂
odgrzebuję wątek 😉
czy metasekwoja i miłorząb mogą być niebezpieczne dla koni?

Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
15 marca 2022 08:32
any jeśli to jest miłorząb dwuklapowy to na pewnie nie jest niebezpieczny dla koni, wręcz przeciwnie jest to bardzo pomocna roślina min. w ochwacie, polepszeniu koncentracji i pobudzaniu krążenia.

O metasekwoi się nie wypowiem.
Aleks, ok to z czystym sumieniem podejmę próbę i zasadzę miłorząb - ciekawe czy przetrwa bo on zdaje się wolno rośnie, a jeden z koni jest dość brutalny 🙄 jeśli chodzi o otoczenie... (kiedyś zdarzyło mu się przejść po około 4metrowej na wysokość tui... - meszki po brzuszku gryzły...) 😉

co do metasekwoi to dalej szukam informacji na jej temat, ale tak mnie kusi, że najwyżej postaram się znaleźć jej jakieś 'bezpieczne' miejsce - w sensie tak by konie nie były w stanie jej zjeść

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się