Szczepienie ludzi przeciwko tężcowi

Z racji dziś zaistniałego wypadku i wizyty na pogotowiu, zaczęłam się zastanawiać, ile osób mających kontakt z końmi, jest zaszczepionych na tężec?

Niestety chyba tak jak w przypadku koni, choroba jest śmiertelna.
Z racji głębokiej rany, dostałam surowicę na pogotowiu, jednak poinstruowano mnie, że do 24 godzin muszę wykupić sobie zastrzyk w aptece i zaaplikować .
Nawet nie wiedziałam, że dostanie takiej ampułko-strzykawki będzie tak trudne - w pewnym momencie, przestałam liczyć ilość aptek jakie odwiedziłam  😵
Najlepsze jest to, że NFZ nie refunduje zakupu i koszt zastrzyku... bagatela 140zł  🤔wirek:
Jako dzieci, pewnie większość z nas miało szczepienie na tężec, jednak chyba działanie tego szczepienia jest ograniczone w czasie - może ktoś może się dokładniej na ten temat wypowiedzieć.
Na  pogotowiu powiedzieli mi, że gdybym chciała wykonać takie szczepienie, po dzisiejszych zastrzykach, mam załatwić sobie u lekarza pierwszego kontakty receptę na dwa kolejne szczepienia - jedno z miesiąc od dzisiejszych i kolejny za 6 miesięcy.
Ponoć takie szczepienie zabezpiecza na 7 lat.
swego czasu często lądowałam na pogotowiu - trafiłam do stajni, gdzie konie były specyficzne, a i podejście właściciela do obsługi stajennej pozostawiało wiele do życzenia. za każdym razem z biegu dostawałam "zastrzyk na tężec" (w ciągu roku były trzy takie zdarzenia), bez pytania o moje zdanie. nigdy też nie powiedziano mi, że powinnam coś kontynuować.

razu pewnego usłyszałam, że dobre bazowe szczepienie zabezpiecza na całe życie.
innym razem, że ochrona jest ok. 4-letnia (zarówno u zwierząt, jak u ludzi).
W wieku 18 lat jest ostatnie szczepienie przypominające (czy jak to się nazywa) i ja w wieku 21 lat po wypadku dostałam zastrzyk w szpitalu i karteczkę, że mam się zgłosić po resztę szczepień do lekarza rodzinnego, ale moja pani doktor stwierdziła, że nie jest to konieczne i skończyło się na tym jednym. Nie wiem jak w twoim przypadku i nie wiem kiedy miałaś te obowiązkowe szczepienia na tężec, ale spróbuj się zgłosić do lekarza rodzinnego i dowiedzieć co i jak.
Szczepiona byłam jako dziecię, teraz trosze lat już przybyło... jakby ta szczepionka była wieczna to w szpitalu nie powiedzieliby że okres jaki działa to 7 lat.
a to nie jest czasem tak, że jak się w dzieciństwie weźmie tą serie 3 zastrzyków w odpowiednich momentach to potem wystarczy juz co ileś tam (moze wlasnie 7?) lat jedna przypominająca? tak mi się wydawało, zę jest ale mogę się mylić
No właśnie tego nie wiem.
Tak samo, czy jak miało się ostatnie szczepienie w wieku szkolnym, to czy po takiej przerwie będą osoba dorosłą, nie trzeba wszystkiego powtarzać od zera.
Szczepionkę na tężec powinno się przypominać u ludzi co ok 6 lat. Parę lat temu wywróciłam się i nadziałam na gwoździa - w aptece na zadupiu od ręki dostałam szczepionkę cena wtedy to było jakieś 20 zł - i tak byłam zbulwersowana, że nie w gratisie 😉.  Ja się szczepię co te 6 lat - u ludzi da się łatwiej leczyć niż np. u koni - można zastosować śpiączkę farmakologiczną. Konia już przez to badziewie straciłam - teraz wszystko poszczepione.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
14 grudnia 2012 16:51
Szczepionka zawiera toxoid tężcowy (anatoksyna).
Zestaw dziecięcy to taki odpowiednik bazy tężcowej u koni.
Zasłyszałam, że jeśli taki przypominacz dostaniemy raz na 6-7 lat to ok (nie weryfikowałam).
Natomiast nikt jakoś nie docieka na pogotowiu, kiedy ostatni raz mieliśmy to podane
i walą od razu (surowicą zawierającą antytoksynę tężcową), co zabezpiecza ludzia na 21 dni (wyczytane z ulotki surowicy).
To w takim razie na grzyb kazali mi wykupić jedną szczepionkę i to w takiej cenie?
Pytałam w aptece i pani spokojnie mi objaśniła, że dlatego, że sama surowica nie daje 100% gwarancji, że nie dojdzie do zakażenia. Jest to rodzaj wspomagania samej surowicy.
Ta druga szczepionka co dziś miałam to: GRIFOLS Igantet 250 (immunoglobulinum, humanum tetanicum - 250 j.m./ml)
Ponieważ działanie surowicy kończy się po 21 dniach a inkubacja choroby trwa do 50 dni. Śmiertelność 30 % - nie tak źle 😉
Mylicie pojęcia.
Szczepienie, to 3 dawki. Młodsi z nas byli szczepieni na to obowiązkowo w wieku ok. 18 lat. Mówi się, że zabezpiecza na ok. 5 lat.

Anatoksyna- to zastrzyk, który dostajemy w szpitalu, bo jakimś urazie, zabrudzonej ranie itp. Ma za zadanie przypomnieć organizmowi, co to takiego jest ten tężec 😉. Nazywa się to "ATX" i jest rutynowo podawany przy urazach. Jest jednorazowy.

http://infekcje.mp.pl/problemywpraktyce/okiemeksperta/show.html?id=56120
rtk, wiem co mi podawali... zdaje relacje na bieżąco 🙂
Podali mi AAT - antytoksynę tężcową (tak mam na karcie informacyjnej ze szpitala), i kazali do 24 godzin wykupić szczepionkę (tak nazwał to lekarz).
Jeśli chciałabym się uodpornić na kolejne lata i w razie czego nie powtarzać tych dzisiejszych szczepień (gdybym znowu się poważniej zraniła), muszę się udać do swojego lekarza po recepty w celu wykonania w późniejszych terminach jeszcze dwóch szczepionek.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
14 grudnia 2012 17:19
rtk,
jesteś pewna?
Bo mam na ulotce szczepionki, że zawiera toksoid = anatoksyna.
A antytoksyna jest w surowicy.
Już zgłupiałam 🙂 sprawdze dokładnie wszystko.jak tylko będę w pracy. Ale na 100% przy nagłych wypadkach podaje się ATX.
Gillian   four letter word
14 grudnia 2012 19:23
u nas dają anatoksynę i nic mi nie wiadomo, żeby kazali jeszcze coś wykupywać 🙂
Gillian, pewnie tak robi się standardowo, jednak mówić lekarzowi w jakich okolicznościach się zraniłam, że było to na terenie stajni przy i niestety nożem do kopyt, być może z tego powodu  polecono mi wykupienie szczepionki.
Szanse na złapanie tężca są jednak wyższe tam, gdzie są konie.
Z własnego doswiadczenia,ostatnią dawkę szczepionki przeciwko tężcowi i błonicy miałam w szkole sredniej 17 lat,potem długo nic.Poszłam więc do lekarza z pytaniem,a on mi na to,że potrzebne jest doszczepienie.Dostałam receptę ,szczepionka kosztowałam 6 zł. Z tego co wiem to powinno sie poszczepiać nie rzadziej jak co 10 lat. Chyba,że cos uległo zmianie..
[quote author=ms_konik link=topic=90128.msg1615248#msg1615248 date=1355505598]
rtk,
jesteś pewna?
Bo mam na ulotce szczepionki, że zawiera toksoid = anatoksyna.
A antytoksyna jest w surowicy.
[/quote]

Dokładnie tak mówi moja książka do chorób zakaźnych.
Szczepionka- anatoksyna, czyli pozbawione toksyczności toksyny zarazków.
W surowicy- antytoksyna, czyli przeciwciała dla danego zarazka.
Podanie surowicy jest uodparnianiem biernym, czyli dajemy organizmowi gotowe przeciwciała, żeby sam nie musiał ich wytwarzać i one "zwalczą" chorobę.
Szczepienie, czyli uodpornienie czynne ma na celu zmuszenie organizmu do samodzielnego wytwarzania przeciwciał przeciw zarazkom i "pobudzanie" pamięci immunologicznej. Dlatego się powtarza szczepienia aby organizm nauczył się szybkiej reakcji odpornościowej na dany zarazek.

W przypadku podejrzenia/możliwości zarażenia tężcem podaje się surowicę.
Szczepienia działają immunosupresyjnie (ręki sobie nie dam uciąć czy przy tężcu też, ale raczej tak), dlatego w przypadku podejrzenia zakażenia tężcem podanie szczepionki jest bezsensu a wręcz może doprowadzić do rozwinięcia zakażenia. Szczepionki daje się profilaktycznie, gdy jesteśmy zdrowi. Jakąkolwiek szczepionkę gdy mamy wziąć MUSIMY być zdrowi, nieprzeziębieni itp.
cień wiatru   Coś się kończy, coś się zaczyna…
14 grudnia 2012 21:41
ja z racji tego, ze dużo pracuje z psami i czasami zdarzają sie zadrapania postanowilam w tamtym roku  sie zaszczepić i przeszlam drogę przez mękę. lekarz rodzinny do którego poszłam po receptę patrzył namnie jak na kosmitkę i dziwił sie po co mi to. pielęgniarki nie wiedziały o co chodzi a juz system szczepienia dla wszystkich w ośrodku był jakaś wielka niewiadomą, nikt nie wiedział jak ma wyglądać bazowe. końcu zaszczepili mnie systemem 0-1-6 i lekarz poinformował ze zabezpiecza to przed tężcem na 10 lat. przed upływem tego czasu trzeba doszczepić jedną dawką przypominającą, czyli jak ktoś był szczepiony w wieku 18 lat to do 28 roku życia ma spokój. moim zdaniem warto sie zaszczepić bo zranień w stajni jest sporo a wbrew pozorom drobne zranienia są  jeszcze gorsze niż te spektakularne z duża ilością krwi.
Ja poszłam do przychodni się zaszczepić tak na wszelki wypadek po tym, jak ugryzł mnie koń (jakieś dwa lata temu). Może jakieś małe zadrapanie tylko tam było i wielki siniak ale się przestraszyłam i poszłam. Babka zaszczepiła mnie za darmo, bez żadnych trudności i już. Nic nie mówiła kiedy następne szczepienie, ani na ile to starcza  🤔
mtl   I M Equestrian
14 grudnia 2012 22:23
w sumie oprócz tezca to pewnie znajdzie sie jeszcze kilka szczepionek ktore koniarzom by sie przydaly...
Ja, jak ostatnio rozwaliłam sobie w stajni głowę to na pogotowiu po zszyciu głowy też dostałam ATX. Powiedzieli mi lekarze, żeby po  miesiącu a potem po 6 przyjąć jakieś dodatkowe szczepienie i będzie odporność na tężca na kilka lat. Ja oczywiście przegapiłam tą dawkę po miesiącu i muszę zabawę zaczynać od nowa  😤
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
15 grudnia 2012 06:29
Wg naszego chirurga kaźda osoba zaszczepiona do 19 r. Ź. Pełną dawką ale pracująca np. Na roli lub przy zwierzakach, zwłaszcza koniach powinna doszczepiać się co 7 lat. W przypadku głębokich brudnych ran dodatkowo podaje się surowicę którą można podač tylko w ambulatorium. Surowica oraz szczepienie na zlecenie np. Przed operacją winny być darmowe. Za doszczepianie się płaci.
Na tym forum ktoś już przechorował tężec, z tego co pamiętam tamte wpisy zdiagnozowała się sama bo kilku lekarzy nie widziało nic niepokojącego w drętwieniu skaleczonej ręki, chyba że coś pokręciłem

edit
literówki
cień wiatru   Coś się kończy, coś się zaczyna…
15 grudnia 2012 08:59
czyli co lekarz to inna teoria na temat szczepionki przypominającej  🙂
ogurek, jak miło, że o mnie pamiętasz :kwiatek:
miałam tetanusa localisa😀 jestem doszczepiona i przy kolejnej ranie zawsze mnie pytają jak wygląda moja syt.
całą profilaktykę, diagnostykę, leczenie mojego tężca miałam z NFZ, nawet w publikacji się znalazłam😀
Gillian   four letter word
04 stycznia 2013 08:23
No i ja wylądowałam w ambulatorium 🙂 omsknął mi się nóż do kopyt, ucięłam się dość mocno ale olałam sprawę. Minęło kilka dni, rana boli i ciągnie, jest zaczerwieniona :/ dostałam anatoksynę, za 4 tyg i pół roku kolejne dawki. No szewc bez butów chodzi normalnie... mam nadzieję, że nie złapałam jakiegoś paskudztwa przez własną głupotę :/
Ja wykupiłam sobie kolejne dawki bo z racji nie doszczepiania się muszę od zera się zaszczepić - kolejną dawkę mam w połowie stycznia, więc będę się kłuć  😜


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się