Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

Jaki z tego morał? Że nie ma trenerów z prawdziwego zdarzenia. Jeżdżę, a w zasadzie trzymam konie w stajni rekreacyjnej, gdzie uczniowie zatrzymują się na etapie anglezowania. Stajnią rządzi instruktorka, która jeździ gorzej od swoich uczniów... Przypina wypinacze po wejściu na halę, jeździ konia z dwoma batami - gdy koń nie chce zakłusować, używa dóch batów na raz... Wystawia konie na sprzedaż (kulawe konie) jako zdrowe i w ciągłym treningu rekreacyjno skokowym... I jest wielkie zdziwienie, że nikt tego nie chce kupić... Świat był by piękny, gdyby nie pracowała u nas w stajni  🙁
Coś was bardziej rażą te setki tysięcy złotych niż same konie czy dzieci  😁 😁 😁 O wartości konia sportowego decydują przede wszystkim jego wyniki. Więc gadanie że koń jest warty albo nie to czysta demagogia. Jak koń jest np. na poziomie 150 cm i konkursy chodzi na 0 - 4 to znaczy że to bardzo dobry koń i musi kosztować kupę kasy . Jak jest niechluj i robi 2 cyfrowe wyniki m a stopy , eliminacje , rezygnacje to znaczy że  jest szykowany na wyrost bo ktoś chce wywindować jego cenę . 😉 P.S Koń za setki tysięcy złotych , to nawet nie jest koń drogi ani z najwyższej  półki. A to że rodziców stać żeby ich dzieci jeździły na bardzo dobrych koniach to super. U nas się utarło że każdy od dziecka musi mieć trudnego konia , najlepiej odrabiać go po kimś i oczywiście nikt inny nie umie jeździć tylko ja a wszyscy trenerzy się nie znają bo ja wiem lepiej  .  😁 😁 😁
Smok10, okej, to łopatologicznie
- czy każdy koń sprzedany za sumę x (10/50/100/500 tysięcy) jest na poziomie innego konia za sumę x? Czy jednak dopuszczasz możliwość że za takie same (duże) pieniądze można sprzedać komuś dobrego konia i wcisnąć takiego sobie licząc na naiwność klienta?
-czy każdy bardzo dobry koń jest dobry dla każdego? Czy genialny 3letni prospekt, (prawie) surówka to dobry koń dla dziecka bez równowagi? Czy koń chodzący na czysto wysokie konkursy ale bardzo trudny w prowadzeniu to koń dla takiego dziecka?

Nie wiem co chcesz udowodnić, że konie klasy GP są drogie? Że lepiej wyłożyć kasę na super profesora po wysokim sporcie dla trenującego dziecka niż dać mu szkapę z tatersalu? Odkrycia nie z tej ziemi 😉
Każdy koń jest tyle wart ile są w stanie za niego zapłacić klienci.  😉 Ale wiadomo też że na cenę konia składają się też koszty jego promocji i w to też wchodzą konie które nie dały się wypromować czy z innych względów przyniosły starty . Nie każdy koń będzie wspaniałym sportowcem za setki tysięcy czy miliony.  . Czy Big Star wart był 65 000 000 zł  🙄 Skoro ktoś chciał go mieć to widocznie tak ! Odwieczne prawo popytu i podaży. Czy odkrywcze to co napisałem ? Pewno nie , ale piętnowanie ludzi którzy wydają krocie na konie to podcinanie gałęzi na której się siedzi. To oni dostarczają środki i oni są motorem tej dyscypliny , nie dziecko walczące z folblutem po torach , gdzie rodzice dadzą mu połowę na czaprak z 500+ . To przykre ale już tak jest .  😉

P.S Naiwność klientów  ? Gdyby nie było czegoś takiego jak naiwność nie funkcjonowały by instytucje w rodzaju Amber Gold. 😁 Z drugiej strony każdy jest odpowiedzialny za to co kupuje . Jak kupuje śmiecia za cenę czempiona to jego sprawa , widocznie miał taki kaprys. Jego kasa jego wybór ! 😎
Coś was bardziej rażą te setki tysięcy złotych niż same konie czy dzieci  😁 😁 😁 O wartości konia sportowego decydują przede wszystkim jego wyniki. Więc gadanie że koń jest warty albo nie to czysta demagogia. Jak koń jest np. na poziomie 150 cm i konkursy chodzi na 0 - 4 to znaczy że to bardzo dobry koń i musi kosztować kupę kasy . Jak jest niechluj i robi 2 cyfrowe wyniki m a stopy , eliminacje , rezygnacje to znaczy że  jest szykowany na wyrost bo ktoś chce wywindować jego cenę . 😉 P.S Koń za setki tysięcy złotych , to nawet nie jest koń drogi ani z najwyższej  półki. A to że rodziców stać żeby ich dzieci jeździły na bardzo dobrych koniach to super. U nas się utarło że każdy od dziecka musi mieć trudnego konia , najlepiej odrabiać go po kimś i oczywiście nikt inny nie umie jeździć tylko ja a wszyscy trenerzy się nie znają bo ja wiem lepiej  .  😁 😁 😁


Smok10, mnie akurat setki tysięcy złotych nie rażą, ale każdy ma inne cele. Moje dziecko jeździ na koniu, który przeniesie je przez L skoków, ale przez P - to już dziecko musiałoby przenieść konia - znaczy koń robi się trudny na pewnych wysokościach. I to nie kwestia tego, że koń fizycznie nie da rady, bo on pewnie i 140 skoczy, ale konisko jest pacyfistą na wyższych wysokościach. Ja akurat uważam, że dopóki mi dziecko nie przetarga tego konia przez P skoków i najlepiej P ujeżdżenia to ja nie mam się co zabierać za jakąś większą inwestycję, bo w międzyczasie dziecko może dojść do wniosku, że dziękuje za skoki albo za jazdę konną w ogóle. I co ja wtedy z tym koniem za setki tysięcy złotych zrobię, skoro ja od 20 lat przeskoczyłam co najwyżej przez leżący drąg z młodym koniem jak się wystraszył? A tak, będę mniej więcej pewna, że ma zacięcie i chce dalej jeździć. Jeśli ma rzeczywiście charakter i talent to ten jej konik przetarga się przez P za mniej więcej 2 lata.

Widzę w stajni i na zawodach rodziców, którzy naprawdę inwestują, tylko dzieci tego nie doceniają i naprawdę to u niektórych obniża wolę walki, bo zamiast zabrać się za siebie to "koń nie taki" ...

Ja w ogóle byłam przeciwniczką kupowania dzieciom koni do pewnego poziomu jazdy, ale jak się ten sympatyczny tuptak trafił to odpuściłam i kupiłam.
Ja nie personalizuje swojej wypowiedzi. Po prostu nie potępiam tego ze kogoś stać i inwestuje miliony w swoje dziecko. To jego miliony i jego sprawa a dla całego środowiska tylko lepiej. Tak to już jest że bogaci nakręcają biznes. Każdy ma własną drogą dojścia do sukcesów i każdy ją realizuje na swój sposób.  😉 Myśmy wybrałi inną drogę i nigdy nie kupowaliśmy koni za to zawsze mieliśmy jedne z najlepszych w kraju , dla nas priorytetem była nauka perfekcyjnej jazdy . 😉 Walczyliśmy z najlepszymi i wisiało nam czy mają konia za milion , miliard czy tryliard . Po prostu robiliśmy swoje nie oglądając się na konkurencję . A wręcz przeciwnie zawsze wszystkich namawialiśmy żeby kupowali jak najdroższe i jak  najlepsze konie  bo co to za rywalizacja w gównianej konkurencji  😁
Dance Girl, trochę nie ogarniam tej logiki, prędzej się dzieciak zrazi do skoków na problematycznym koniu niż udowodni wolę walki. A jeśli nie ma woli i talentu to targania opornego zwierza siłą przez parkur, ale jak najbardziej ma do dobrej jazdy na chcącym skakać i bardziej pomagającym niż przeszkadzającym koniu? W sensie twoje święte prawo nie chcieć inwestować w jeździeckie zachcianki dzieci! 🙂 Ale nie wydaje mi się to logiczna metoda pomagania w rozwoju jeździeckim.

Niedocenianie inwestycji rodziców to jak dla mnie kwestia całokształtu wychowania i relacji rodzic-dziecko, nie wartości tejże inwestycji. Są dzieciaki, dla których możliwość startów na dobrym koniu jest kopem motywacyjnym do rzetelnej pracy, są takie co będą strzelać fochy i wykorzystywać konia za duże pieniądze do lansu w mediach społecznościowych.

Plus z zasady jestem przeciwna kupowaniu dzieciom koni przez niejeżdżących i/lub nieznających się na koniach rodziców.
Smok10 - rozumiem Twoje podejście, ja też nie potępiam, dla mnie po prostu koń jest elementem wychowawczym, nie zawsze tak jest dla rodziców bo sami próbują tymi dziećmi realizować swoje ambicje sportowe. Na to czy ktoś inny inwestuje miliony czy tryliony mam wywalone. To mniej więcej tak, jakby ktoś uważał, że nie powinnam jeździć Mercedesem, bo Dacia o tych samych parametrach da radę  🙄 - no a ja wolę Mercedesem  🙄

edit, żeby nie było posta pod postem:

kokosnuss, ten koń jest łatwy miły i przyjemny do 100 cm. Powyżej tej wysokości trzeba już jeźdźca, który kieruje teamem i wymaga. Jeśli moja córka tego nie ogarnie na poziomie 110 cm, to nie ma sensu, żeby wyżej skakała, więc koń za zylion złotych jej nie będzie potrzebny. Ja jestem jeżdżącym rodzicem i sama mam konia z półki "inwestycja" mimo tego, że raczej nie startuję i nie wiem czy będzie mi się chciało, ale nikt mi nie zabroni. A moja córka doceni moją inwestycję tylko wtedy kiedy na nią w ten czy inny sposób "zapracuje" - w tym wypadku osiągając jakieś tam wyniki. Kiedyś byłam instruktorem i uczyłam dzieci jeździć, wierz mi jestem w stanie rozpoznać co i jak. Osobiście stawiam, że moja córka za kilka lat przestawi się na ujeżdżenie i będzie w stanie dojechać do dość wysokiego poziomu. Pytanie czy zrobi to zanim zdążę wydać kasę na jakiś prawdziwy prospekt skokowy.
Popatrz na czołówkę na zachodzie. Dzieci z kadry czy z czołówki to dzieci bogatych rodziców którzy inwestują krocie w najlepsze konie i najlepszych trenerów. Dzieci z przypadku praktycznie nie ma  😉 Poza tym ja wolę że bogaci rodzice kupują najlepsze i najdroższe konie i inwestują w jeździectwo niż inną dyscyplinę . U nas też jest konkurencja . A wolę żeby wiecej pracy było dla kowali i weterynarzy niż dla szkutników , mechaników etc. To taki lokalny patriotyzm  😁

Dance Girl - Każdy jest kowalem własnego losu no i niestety swoich dzieci. ( Przynajmniej dopóki są dziećmi.  :hihi🙂  Wybór drogi to indywidualna sprawa każdego z osobna a ja nigdy nie uważałem się za osobę kompetentną ażeby krytykować czyjeś wybory. Po prostu my zawsze robiliśmy swoją robotę w oparciu o własne zdanie . ( Prawie nigdy nie korzystaliśmy ze zdania innych pomimo że nigdy nie jeździłem konno  😁 )
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 lutego 2017 15:44
Smok10, nie rozumiesz. Mnie smuci tylko naciągnie rodziców i dzieci na konia za serki tysięcy złotych, które nie pomogą im w rozwoju jeździeckim ani trochę. W efekcie meczy sie kon, meczy sie dzięcko. Ale trener ma hajsu.
Smok10, nie rozumiesz. Mnie smuci tylko naciągnie rodziców i dzieci na konia za serki tysięcy złotych, które nie pomogą im w rozwoju jeździeckim ani trochę. W efekcie meczy sie kon, meczy sie dzięcko. Ale trener ma hajsu.


No własnie tego nie rozumiem.  😲 Wszędzie na zachodzie dzieci jeżdżą na bardzo doświadczonych i w zależności od zasobności portfela rodziców jak najlepszych koniach . W zeszłym roku na Świecie Koni był news ze 2 najlepsze konie spod jeźdźca z czołówki świata trafiają do nastoletnich zawodników żeby dzieci mogły się rozwijać .  🙄 Tego poprostu nie rozumiem , bo wszędzie na świecie w krajach najwyżej rozwiniętych jeździecko to działa , tylko nie u nas . Bo co ? bo to niepolityczne ?  🙄 Mit małego dzieciaka , przyszłego sportowca użerającego się z trupem , to ma być model polskiego sportowca - kadrowicza ? Sorry , ja tego tak nie widzę . Ważne żeby dziecko chciało pracować i miało z tego fan a rodzice niech kupują najlepsze konie na jakie ich stać   😉

Przykład z Tylkoskoki http://www.tylkoskoki.pl/aktualnosci/2522-konie-pod-choinke.html
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 lutego 2017 16:45
Smok10, bo kon za setki tysięcy złotych nie jest wart zawsze setki tysięcy złotych. Często jest trupem za serki tysięcy złotych, bo rodzice zawierzaja trenerowi.
Jaśniej nie umiem.
Podaj jakikolwiek przykład takiego konia. Koń jest tyle wart ile chcą za niego zapłacić kupcy i jakie ma wyniki. 😎
Jakoś ciężko mi uwierzyć źe ludzie płacą setki tysięcy za bezwartościowe konie.  😉 To taka czcza gadanina kogoś kto po prost zazdrości że inni mają a on nie 😁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 lutego 2017 20:35
Smok10, Wystarczy prześledzić wyniki. Mówią w większości wypadków same za siebie.  A Ty jesteś mega naiwny, skoro Ci ciężko uwierzyć.
Dokładnie, jeśli kupujemy konia to inna sprawa ile za niego płacimy, a inna ile on jest wart. Raz masz dziki strzał i kupujesz konia za x, a wart jest dużo więcej. Innym razem (tym częstszym) cena x jest dużo większa niż jest wart. Ale to, że ktoś kupuje konia drożej świadomie to jest już chore… Po co? Pokazać że ma się kasę (spółka najczęściej jest właścicielem), że cię stać? Wyniki wynikami, ja kupiłam kobyłkę która może z dwa razy wygrała coś, tak to drągi leciały. Pod inną osobą (ja czy trener) na czysto potrafi iść dużo wyżej na czysto. Tu również patrzymy na konia wizualnie, jak nam się na nim jeździ, czy chodzi pod nami dobrze.
Smok10, Wystarczy prześledzić wyniki. Mówią w większości wypadków same za siebie.  A Ty jesteś mega naiwny, skoro Ci ciężko uwierzyć.


Jakie wyniki ? Czyje ?  😲 To znaczy że masz lepsze wyniki od nich . Kompletnie nie rozumiem twojego toku myślenia . 🙄 Nie jestem naiwny bo na pewno mam większa wiedzę na temat wyników i konkretnych zawodników od ciebie . Po prostu podaj konkretny przykład.  🤔

To że senior jeździł na koniu Grand Prix nie oznacza że osoba młoda tez będzie . Poza tym kupuje konia z potwierdzonymi możliwościami  żeby mieć z czym pracować na przyszłość . 😉 Trudno żeby np. 13 latka jeździła GP tylko dla tego że ma konia na GP . Zwłaszcza że nawet jej nie wolno.  🤣

P.S Jeżeli junior kupuje konia za kilkaset tyś Euro spod seniora to nie oznacza że koń nie jest war tych pieniędzy . To tylko oznacza że junior ma dobrego konia na przyszłość . Proste.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 lutego 2017 20:58
Smok10, A Ty masz lepsze wyniki ode mnie? 😀
Nie wiesz, nie znasz się, nie rozumiesz. To się nie wypowiadaj.

To, że junior ma konia za setki tysięcy złotych i nie może nim przejechać L, to znaczy, że wyżej nie pojedzie, bo nie zrobi licencji.
Smok10, A Ty masz lepsze wyniki ode mnie? 😀
Nie wiesz, nie znasz się, nie rozumiesz. To się nie wypowiadaj.

To, że junior ma konia za setki tysięcy złotych i nie może nim przejechać L, to znaczy, że wyżej nie pojedzie, bo nie zrobi licencji.


Ja nie podważam czyjegoś autorytetu tak jak ty opowiadając bajki.  😉 I to ty masz z tym problem , nie ja  😁 Najwyraźniej kole cie fakt niesprawiedliwości społecznej . Cóż jedni są bogaci inni są biedni a jeździectwo niestety brutalnie mówiąc  to nie jest sport dla biednych ludzi  😉

To, że junior ma konia za setki tysięcy złotych i nie może nim przejechać L, to znaczy, że wyżej nie pojedzie, bo nie zrobi licencji.


Ale przyznasz że nikt mu nie zabroni startować w klasie LL na koni za milion dolarów  😁 Ma pieniądze i chęci to sobie kupuje i startuje .

Sooory , ale nie znam nikogo kto by startował na koniu za setki tysięcy złotych w klasie LL . Podaj mi z ciekawości kto to taki .  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 lutego 2017 21:08
Nie podam Ci nazwiska, niech Cię zżera ciekawość 😀

Ale to zabawne, że nie wierzysz, że tacy ludzie istnieją.
Nie podam Ci nazwiska, niech Cię zżera ciekawość 😀

Ale to zabawne, że nie wierzysz, że tacy ludzie istnieją.



Znaczy że po prostu gadasz głupoty a zżera cię zazdrość . Naprawdę zazdrość to choroba i powinno się ją leczyć . Nam nigdy nie przeszkadzali ludzie którzy mieli wagony kasy kupowali najdroższe i najlepsze konie i największa satysfakcja lać ich po tyłkach. Ale do tego trzeba dużo pracy a u ciebie cała para idzie w gwizdek. Skupiasz się na złych cechach .  Na parkurze nie jest ważne za ile kto kupił konia tylko jakie ma wyniki. Podczas dekoracji nie podają cen koni . To jest całkowicie nie istotne. 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 lutego 2017 21:24
Smok10, widzisz, ja nie chcę pisać nazwiska dziecka na ogólnopolskim forum, bo mi go po prostu szkoda. Jak nie możesz tego zrozumieć, to mówi wiele o Tobie jako o człowieku. Z resztą wycieczki personalne też 😀 Ale mnie tylko śmieszą.
Zazdrościsz może Ty, nie mierz wszystkich swoją miarą. ja mam inne priorytety w życiu.

A jak tam więc wyniki Twojej córki? No po tym co opowiadasz, to to nastawiam telewizor na nagrywanie w czasie IO, żeby mi jej przejazdy nie umknęły.
Na pewno nikt z nas nie mierzy ludzi podług kasy którą mają .  😉 Pozdrawiam  :kwiatek: Każdy sportowiec marzy o IO , więc bez wątpienia my także . Może kiedyś   😀

P.S Dla mnie zazdrość to najgorsza z ludzkich cech . Dyskwalifikuje człowieka całkowicie . 🙄
Zazdrość jest w porządku Smoku. Motywuje, popycha do rozwoju i inwestowania w siebie.
To zawiść jest dyskwalifikująca. Taka bezinteresowna....żeby komuś dopierniczyć, żeby przypadkiem nie miał lepiej.
Prawda Strzygo ?? Zawiść jest obrzydliwa, bo popycha ludzi do niezrozumiałych działań na szkodę drugiej osoby.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
18 lutego 2017 06:40
Smok10, jak mowilam, tutaj trafiłeś kula w płot, bo ja nie zazdroszczę, mam w zyciu inne priorytety. Z reszta, jak pisałam, zazdrościć komuś, ze zaufał trenerowi, który mu sprzedał konia, nieadekwatnego do jego umiejętności, który zamiast pomagać mu w rozwoju, to ten rozwój hamuje? No czego tu zazdrościć? Złych szkoleniowców, którzy zamiast pomagać w rozwoju, robią ze swoich podopiecznych rynek zbytu na konie, które nie chca sie sprzedać?

To jest sedno problemu, etyka zawodowa.
Strzyga , chyba wiem o kim mówisz , i też uważam , że zawodniczka spadła z deszczu pod rynnę dzięki pomocy trenera ...🙁
szemrana, zgadzam się, zazdrość jest konstruktywna (zazdroszczę komuś = tez tak chcę = zrobię wszystko, by to osiągnąć). Zawiść to właśnie jęczenie, ze inni mają lepiej bo pewnie tata kupił, samo przyszlo, czy uklad planet byl im korzystny. I dopierdalanie sie do takich ludzi po internetach i kółeczkach wzajemnej adoracji, zamiast zajęcia sie swoją robotą 🤔wirek:
szemrana, zgadzam się, zazdrość jest konstruktywna (zazdroszczę komuś = tez tak chcę = zrobię wszystko, by to osiągnąć). Zawiść to właśnie jęczenie, ze inni mają lepiej bo pewnie tata kupił, samo przyszlo, czy uklad planet byl im korzystny. I dopierdalanie sie do takich ludzi po internetach i kółeczkach wzajemnej adoracji, zamiast zajęcia sie swoją robotą 🤔wirek:


Dokładnie o to mi chodziło  :kwiatek:
Ale Strzyga się do nikogo personalnie nie dopierdala z zawiści tylko konstruktywnie krytykuje pewne zjawisko, w czym problem?

Mam wrażenie, że świat Smoka działa tak, że w jeździectwie drogie i sportowe to piękne i dobre per se, a jakakolwiek krytyka w tym kierunku to wyraz zawiści maluczkich. Się nie przeskoczy.

Dance Girl, ok, łapię, zakładam że dużo lepiej znasz własną córkę i własnego konia niż ja 😉 Po prostu przy opisie konia, którego trzeba by przetargać przez klasę P miałam raczej przed oczami konia-buca, który kombinuje jak może i trzeba mu jeźdźca o naprawdę dużych umiejętnościach żeby nie skończyć przejazdu w okolicach dwójki. I taki koni nie uważam za dobry element nauki skoków, może na zupełnie innym poziomie niż tuż po Lkach na łatwym koniu. Bo w znanych mi przypadkach takie pary często kończyły się frustracją i rezygnacją ze skoków lub koni w ogóle. Jeszcze jest trochę przestrzeni na rynku między końmi-inwestycjami za grube pieniądze, a "jedź na tym co masz i przenieś tę szkapę za uszy przez przeszkody" 😉

Mam wrażenie, że świat Smoka działa tak, że w jeździectwie drogie i sportowe to piękne i dobre per se, a jakakolwiek krytyka w tym kierunku to wyraz zawiści maluczkich. Się nie przeskoczy.



Pomyłka . Dla mie drogie czy tanie to bez znaczenia . Dzielę na dobre i kiepskie  😁 To wy macie problem z cenami  😉
Smoku ja Ci mogę podać dwa przykłady takich choinkowe zakupów.Stoja w centrum, chodziły w zeszłym sezonie średnia rundę. Dziś nie kończą lub kończą z dwucyfrowym wynikiem zawody towarzyskie..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się