Aborcja - dyskusja

Oj tam, oj tam, cza było napisać, że jestem z ZOMO, albo lewakiem, toż to przecież ten sam poziom histerii.



Jak by to prościej wyjaśnić..? No cóż - Korwin - Mikke w swoim "Vademecum Ojca" pisząc o aborcji na koniec zadał takie pytanie: przypuśćmy, że popiera pan prawo do aborcji. Pański syn dorasta i pewnego dnia przychodzi do pana i pyta:
- Tato, ale skoro ty jesteś za aborcją, to dlaczego ja się właściwie urodziłem..?
No i co mu pan powie? "Synku, akurat się nam poprawiło, dostałem podwyżkę, nie zdążyliśmy na czas..?"

I właśnie dlatego lepiej jest pewne zachowania z góry wykluczyć i nawet się nad nimi nie zastanawiać!
[quote author=Murat-Gazon link=topic=60588.msg2533229#msg2533229 date=1461328738]
pokemon, Reguły są stałe i niezmienne.[/quote]

Jak ta, że to słońce lata wokół ziemi? Czy może ta, że kobieta krwawi podczas miesiączki, bo diabeł siedzi jej w macicy (zanim powiesz, że to średniowiecze... z nauk przedmałżeńskich SPRZED MIESIĄCA! "Macica płacze krwawymi łzami, że nie zamieszkało w niej dziecko"...  😵


Jak by to prościej wyjaśnić..? No cóż - Korwin - Mikke w swoim "Vademecum Ojca" pisząc o aborcji na koniec zadał takie pytanie: przypuśćmy, że popiera pan prawo do aborcji. Pański syn dorasta i pewnego dnia przychodzi do pana i pyta:
- Tato, ale skoro ty jesteś za aborcją, to dlaczego ja się właściwie urodziłem..?
No i co mu pan powie? "Synku, akurat się nam poprawiło, dostałem podwyżkę, nie zdążyliśmy na czas..?"

I właśnie dlatego lepiej jest pewne zachowania z góry wykluczyć i nawet się nad nimi nie zastanawiać!



Dodajmy, że Korwin, któremu DOPIERO CO urodziło się dziecko 😀 Bynajmniej, nie z żoną  😂

edytuj posty!
każdy ma swoich idoli  🤣 Korwin-Mikke powiedział o kobietach
m.in.: Kobieta przesiąka poglądami człowieka, z którym sypia. Ostatecznie (Natura czy Bóg – nie będziemy się spierać) nie po to tak skonstruował mężczyzn, by setki tysięcy plemników się marnowały; wnikają one w ciało kobiety i przerabiają ją na obraz i podobieństwo mężczyzny, do którego ona należy*

Kobiety nie mogą być zbyt inteligentne – dba o to mechanizm Ewolucji Naturalnej. Inteligentna istota nie wytrzymałaby przebywania przez dłużej niż godzinę dziennie z paplającym dzieckiem! Dlatego właśnie (i nie tylko dlatego) mężczyźni nie lubią wiązać się z kobietami inteligentnymi: instynktownie chcą, by ich dzieci miały dobrą opiekę.

la dżentelmena większa hańba to picie wina z gwinta niż zgwałcenie kelnerki**

a jeżeli urodzi sie niepełnosprawne dziecko to :\
O inwalidach 

I nie chodzi o estetykę: w społeczeństwie obowiązuje zasada: „Z kim przestajesz, takim się stajesz”, więc i oglądanie – godnych podziwu skądinąd – wysiłków parasportowców może przynieść – przejściowe, na szczęście – zaburzenia w motoryce!). Jeśli chcemy, by ludzkość się rozwijała, w telewizji powinniśmy oglądać ludzi zdrowych, pięknych, silnych, uczciwych, mądrych – a nie zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich, idiotów – i inwalidów, niestety.

Można się tylko cieszyć, że inwalidzi też organizują zawody. Ze sportem nie ma to jednak wiele wspólnego – równie dobrze można by organizować zawody w szachy dla debili.

gratuluję takiego guru
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
22 kwietnia 2016 13:53
Cóż ja bym odpowiedziała, że taka była nasza decyzja, a za aborcją jestem bo nie powinno się narzucać zdanie w takim temacie i decydować o jego życiu.

A Korwin to jest dopiero kwiatek w podejściu do kobiet ...
Wasze pełne niekontrolowanych emocji posty tylko potwierdzają, w jak wielu sprawach p. Korwin - Mikke ma rację. Można się wręcz zastanawiać, czy Wy w ogóle rozumujecie - czy tylko "czujecie"..?
jkobus, po diabła ci taka emocjonalna istota. Zostań gejem, księża lubią gejów 😁

(przepraszam za poziom, ale już nie mogę, choć wiem.. wiem... karmię trolla)
Wszystko ma swoje miejsce i czas.

Nie da się ukryć, że jak Was czytam, to rozumiem, dlaczego św. Paweł napisał kobieta ma milczeć w kościele.

A po tunridy iście "dulskich" wywodach o "szczęściu dwóch rodzin", to wręcz poczułem sympatię do Tertuliana, który o kobietach jeszcze gorzej się wyrażał..!

Na szczęście - nie z którąś z Was się żenię...
Jkobus , Ty piszesz bloga , prawda ?
Jak się poczyta Twojego bloga , to po pierwsze :  wychodzi Twoja bardzo duża... emocjonalność . Poza tym jak na istotę męską , czyli w twoim mniemaniu rozumującą , popełniłeś stanowczo za dużo zyciowych błędów . Może jednak jesteś kobietą ?
Na szczęście - nie z którąś z Was się żenię...


Dzięki Ci Panie za tą łaskę...
Też się szczerze cieszę!
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
22 kwietnia 2016 14:24
Dziewczyny, to tylko facet. Niższy szczebel ewolucji. Musi mieć odgórnie ustalone w życiu sztywne zasady, jak nasze konie i psy, bo inaczej się pogubi.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
22 kwietnia 2016 14:36
Sivens, haha dobre 😀

to normalne, że gdzie kończy się wiedza zaczyna się agresja 🙁 jak już się powołujemy na autorytety : cyt. " 1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. 2 Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. "

Ojciec o takich poglądach nie będzie dobrym ojcem dla dziewczynki. Hmm... i nigdy mając takie poglądy na temat kobiet nie będzie  pewny czy jego partnerki nie poddały albo nie poddadzą  się aborcji.
O tak... Od zarazy, głodu i takich mężów uchowaj nas Panie. I miej w opiece tę nieszczęsną kobietę, która w domu sztywne będzie miała wyłącznie zasady  😂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
22 kwietnia 2016 14:43
jujkasek, hahaha no nie mogę 😀

Dziewczyny przestańcie, bo dziecko śmiechem obudzę. 😀
jkobus- żyj szczęśliwie i niech ci bozia w dzieciach wynagrodzi. W realu od takiego yntelygenta byle jak najdalej.
Współczuję twojej przyszłej małżonce. Poważnie! Chociaż.... z drugiej strony...widocznie jej taki pasujesz.  🤔 Dobrze, że na świecie są różni ludzi, to każdy się jakoś dopasuje do kogoś
Nie wiadomo , Tunrida  😀  Często z takiego korwinowskiego maczo na zywo wychodzi niezły pantoflarz 😉
ja się tylko dziwię kobietom, które chcą być z facetami mającymi takie zdanie o kobietach  🤔
ale..nie mój cyrk, nie moje małpy
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
22 kwietnia 2016 15:18
Tyle co pokoguci w internecie to jego.

Wirtualnie przyjemnie wykreować się na pater familias, gdy w życiu codziennym jest się tylko podnóżkiem swojej baby  😜
Postuluję za to surowe karanie ojców - zawsze, gdy do zabicia nienarodzonego dziecka dojdzie, z automatu i bez wnikania w szczegóły. Ojcostwo obecnie łatwiej udowodnić niż cokolwiek innego, a skoro dopuścił do tego, co się stało - to nie ma się nad czym zastanawiać. "Burza hormonalna" mu racjonalnie myśleć nie przeszkadzała...

jaaaaasne, zwłaszcza wtedy, gdy ojciec dziecka nie wie, że partnerka jest/była w ciąży, albo jest nie złapanym sprawcą gwałtu albo po prostu ma takie samo zdanie jak partnerka i nie chce wychowywać chorego dziecka. Życie nie jest czarno-białe, niezależnie od płci. I obarczanie kogokolwiek absolutną winą za dokonanie aborcji bez wnikania w przyczynę jest grubą przesadą. I Burza hormonalna może i nie... za to burza w tym małym mózgu swojego członka a i owszem - częściej przysłania racjonalne myślenie niż kobietom cokolwiek innego i dlatego to tak często niestety ale to kobiety zostają z trudną decyzją SAME bo faceci tego nie ogarniają! To w końcu kobiety mają macice, na nich spoczywa ciężar ciąży, porodu i konsekwencje ostatecznej decyzji - jakakolwiek by ona nie była.
Dla ciebie moze miec w sobie dziecko od chwili poczecia, dla mnie to nie jest dziecko. Jest to plod.

A czym jest ten płód dla Ciebie ? Jajkiem niespodzianką? Oczywiście, że to Dziecko-człowiek, chyba nie myślisz, że wyrośnie z niego coś innego? Człowiek, to człowiek. Teściowa, to człowiek, dziecko to człowiek i płód też, to tylko kwestia czasu... 
to tylko kwestia czasu... 

a wyżej wymienione nie potrzebują kwestii czasu

A czym jest ten płód dla Ciebie ? Jajkiem niespodzianką? Oczywiście, że to Dziecko-człowiek, chyba nie myślisz, że wyrośnie z niego coś innego? Człowiek, to człowiek. Teściowa, to człowiek, dziecko to człowiek i płód też, to tylko kwestia czasu... 

a kobieta nie człowiek...inkubator, worek na spermę...


a kobieta nie człowiek...inkubator, worek na spermę...


Jestem kobietą, matką, ale nigdy nie byłam inkubatorem, ani workiem. Może sama ułożyłam sobie tak życie, a może mi się po prostu poszczęściło i samo się tak życie ułożyło, więc nie potrafię wyobrazić sobie sytuacji, w której kobieta zostaje zgwałcona lub której dziecko będzie chore, jednak jeśli osoby, które twierdzą, że płód to nie dziecko i można sobie go usuwać- bo tak, to powinny pomyśleć raczej o sterylizacji, a wtedy jazda bez trzymanki na maxa, o każdej porze dnia i nocy  🏇
Z jakiej to przyczyny, drogie koleżanki "wywołuję obrzydzenie"? Z takiej, że domagam się nazywania rzeczy po imieniu?
Że nie ma innego sposobu zakończenia życia niż śmierć, a aktywne zakończenie cudzego życia nazywamy zabijaniem (nie znam innego słowa, wy znacie?). I że nie ma najmniejszych wątpliwości, NIKT nie ma najmniejszych wątpliwości, że ŻYWE ludzkie DNA ginie na skutek aborcji?

tunrida, jesteś lekarzem. Chociaż ty nie myl: embrion, płód. Jasne, że ludzki embrion ani ludzki płód to nie jest żywo urodzone dziecko. Żaden płód nie jest, dopóki się nie urodzi. Dopóki go matka nie urodzi. Jednocześnie od samego początku jest ludzkim potomstwem, czyli dzieckiem, bo nie jest potomstwem żyrafy np. Ma matkę i ojca - czyli organizmy rodziców, które dostarczyły gamet. Żeńskiej i męskiej. Ludzki embrion jest żywy, koniec jego życia to śmierć, a spowodowanie śmierci to zabicie. To w końcu jest "komunał", czy są jakieś inne "prawdy"?

W ogóle nie wypowiadam się na temat wartościowania, tylko, że ludzkie życie jest dla mnie większą wartością niż komfort, choć rozumiem, że nie dla wszystkich. W ogóle nie wypowiadam się co jest większym/mniejszym złem czy dobrem, nawet nie bardzo sobie wyobrażam jak zdefiniować dobro czy zło (bez oparcia o konkretny system wartości, a ja nie o tym).

Mózg mi stanął w poprzek na skutek zyskania świadomości (dzięki wam), że: w XXI wieku jakakolwiek kobieta w PL może twierdzić, że embrion to nie życie/nie jest żywy. A skoro jest żywy, a DNA ma odmienne od mojego, ale też ludzkie - to co to jest? Przecież nie mój paznokieć, ani gałązka, ani kociak. A takich rzeczy można się dowiedzieć z tego wątku. W XXI wieku. W Europie. I jeszcze tego, że "to moja prawda, bo każdy ma inną". Bardzo jestem ciekawa, jaka to może być inna prawda na ten temat.

W ludzkim życiu bywa, że niejednokrotnie poświęca się ludzkie, cudze życie na ołtarzu (a fe! ołtarz!) innych wartości. Jak to każdy sobie wartościuje - nie mnie wnikać. Natomiast uważam, że państwo ma prawo promować pewne systemy wartości kosztem innych. Jakie? Czy życie pełne cierpienia nie jest przypadkiem mniej warte od życia pełnego komfortu? To mógłby być materiał do dyskusji, ale nie tej. Tzn. nawet w tym wątku, ale nie tej. Ta dyskusja, jedna z wielu w tym wątku, dotyczy percepcji FAKTÓW. Nie tego, co z tym fantem robić.

I tu, drogie koleżanki, wykazałyście zdumiewające rzeczy. O stanie świadomości.

Jeszcze dodam, że Krowin-Mikke nie jest bynajmniej moim idolem. Ba! Żaden człowiek nie jest moim idolem. Ani zwierzę, ani święta góra itp.

Bardzo dziękuję za dyskusję, bo nieco przestawiła mi w głowie. Nie na temat warunków dopuszczalności przerywania ciąży, tu się nic nie zmieniło, jak byłam przeciwko obywatelskiemu projektowi ustawy - gdyby miał wejść z życie, tak jestem. Przestawiła, bo wcześniej wydawało mi się, że rozmowy na ten temat w XXI wieku są zbędne. I jeszcze, bo okazało się, że ja też się na coś nabierałam. Na "nienarodzonych". Nie ma żadnych "nienarodzonych"! Ok, jedynie embriony przy in vitro, które potencjalnie  mogą się jeszcze urodzić, i te, które szybko stały się martwe. Jeśli jakikolwiek potomny materiał genetyczny pojawił się w macicy - musi się urodzić. Drogami natury lub przez powłoki brzuszne. Żywy, martwy lub umierający po urodzeniu. Niektóre z tych narodzin nazywamy poronieniem. I jeszcze, że moja sytuacja od sytuacji embriona, a nawet zygoty, nie różni się znacząco. Zaistnieliśmy - umieramy. Pytanie tylko kiedy, w jakich okolicznościach, i czy coś cennego wypełniło to nasze życie.

Zupełnym przypadkiem trafiłam na rozmowę odnośnie... kotów. Kotek, konkretnie. Konkretnie kastracji aborcyjnej. jedna z rozmówczyń gorąco namawiała inną, która właśnie przygarnęła kotkę tuż przed porodem, żeby dokonała u kotki takiej aborcji. Tamta "nie miała serca zrobić zwierzętom coś takiego", ale ja nie o tym. Jako argument padło, że kociaki w wycinanej macicy spotyka humanitarna śmierć, a "ludzkie dzieci nie mają takiego szczęścia" (cyt, może niedokładny, może tam było "mogą o tym zapomnieć"😉.

A teraz będzie pogląd polityczny (już dwa się przewinęły: że państwo ma prawo promować pewne wartości, i że jestem przeciwna obywatelskiemu projektowi zmiany obowiązującej ustawy). Na skutek dyskusji(!) obecnie uważam, że państwo ma wręcz obowiązek określać jakie prawa muszą dotyczyć dzieci przed urodzeniem (czyli wszystkich embrionów i płodów) bo, najwyraźniej, własne matki się za nimi nie ujmą.

A, Dementek, zapomniałaś podać jednej opcji: zrzec się praw rodzicielskich po urodzeniu. W tym kraju nikt nie zmusza matki, by wychowywała swoje dziecko. Nie wywiera nacisków prawnych, w tym sensie "zmusza".
Na skutek dyskusji(!) obecnie uważam, że państwo ma wręcz obowiązek określać jakie prawa muszą dotyczyć dzieci przed urodzeniem (czyli wszystkich embrionów i płodów) bo, najwyraźniej, własne matki się za nimi nie ujmą.


Ha...państwo się nimi odpowiednio zajmie.  😂 Od poczęcia aż do śmierci.
No faaaajnie.  😉 Piękna utopia. I tymi terminalnie chorymi od urodzenia i tymi z głębokimi wadami i cierpiącymi które będą wymagały specjalistycznej opieki szpitalnej i tymi niechcianymi z gwałtów i tymi zdrowymi, których rodzice nie chcą. Uzbiera się pewno trochę. A...i jeszcze pieniądze dla tych, które zostaną sierotami lub kiedy matka zostanie ciężko chora po tym, jak urodziła zgodnie z prawem, mimo tego, że ciąża i poród ewidentnie zagrażały jej życiu i zdrowiu!
Ok. Niech już zaczną tworzyć sieć baaardzo szeroko pojętej opieki.
tunrida szkoda " nafty" dajmy sobie na luz. halo jak ten beton , jak raz zastygł to ono młotem go , bo zdania nie zmieni.
Jeszcze jedno.... halo-wedlug twoich przekonan, tabletki wczesnoporonne, pigulki "po" rowniez powinny byc zakazane, tak? Wszak szybko polkniete maja zapobiegac zaplodnieniu, ale polkniete pozniej zapobiegaja zagniezdzeniu sie zarodka w macicy. A juz DNA nowego dziecka istnieje.
Wiesz co? W swoim zyciu naprzepisywalam wiele postinorow, escapelli i powiem ci jedno. Nie przypominamsobie dziewczyny, kobiety, ktora przyszlaby po nie jak po witamine C. Nasluchalam sie tyle historii... Prawie wszystkie byly przerazone, nie chcialy zadnych zarodkow, plodow,embrionow w sobie. Opowiadaly rozne rzeczy. Od tak glupich, jak takie, ze ojciec je zabije, poprzez marnowanie sobie zycia a ona na pierwszym roku ciezkich studiow, bez kasy, po bardziej zlozone historie. Nie zapomne jednej fajnej, inteligentnej kobiety, ktora mi ze lzami w oczach tlumaczyla, ze samotnie wychowuje 2-ke dzieci, ze ledwo daje rade, ze bardzo brakowalo jej faceta, ze teskni za bliskoscia, bzyknela sie na imprezie z przygodnym facetem i boi sie ze moglaby byc w ciazy,ze nie chcekolejnego dziecka z obcym facetem, ze zaluje, ze jej glupio, ze to bylo glupie i niepotrzbne, ze pierwszy raz w zyciu tak sie zachowala, ale NIE CHCE. I co? I ja mam brac odpowiedzialnosc za ich pryszlosc?
Kazda z nich uslyszala ode mnie niebedne informacje, kazda uslyszala, ze wedlug kosciola popelniaja grzech, bo kosciol uwaza to juz za aborcje. Ale to powinna byc ICH decyzja, ich moralnosc, ich konsekwencje. Nie masz prawa kazac im, moim zdaniem. A chcesz im kazac, wszak zaplodniona komorka jajowa to juz przeciez dziecko.
Ciekawa jestem jakie bys miala zdanie,gdybys to TY musiala wysluchiwac tych historii, patrzec na ich przerazenie, na ich determinacje.
Kazda kobieta powinna byc uswiadomiona o pesymistycznej wersji jej ciazy, przyszlego dziecka. O optymistycznej wersji. O REALNYCH mozliwoaciach pomocy od panstwa jesli zdecyduje sie utrzymac wczesna ciaze, ale wybor powinien nalezec tylko do niej!
Gillian   four letter word
23 kwietnia 2016 08:23
Ja wczoraj wysłuchałam historii młodej dziewczyny około 3 miesiąca ciąży. Dziecko ma rzadką wadę widoczną już w tej chwili na usg - mimo, że jest dopiero fasolką, wyniki z badań jednoznaczne. Jeżeli się urodzi to umrze w przeciągu kilku miesięcy, podłączone do wszystkich rodzajów rurek. I postanowione, ciąża będzie zakończona. Wiecie, nie widziałam przed sobą morderczyni. Widziałam zaryczaną, zagubioną, wściekłą na życie kobietę. Rozbeczałam się tam z nią koniec końców i do teraz o niej myślę, jak sobie poradzi, co czuje. Przerażające.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się