Oddam konia-rozważania

BASZNIA   mleczna i deserowa
17 marca 2014 23:36
To była najlepsza decyzja ever i niebywałe szczęście, że dzięki re-volcie poznałam tak wspaniałe osoby.

Niebywale szczescie to mielismy otrzymujac pieknego konia i zyskujac Was :-) .
A btw ofiarowany kon pokulal sobie okazjonalnie jeszcze z rok, czy troche dluzej (?), nie pamietam dokladnie bo i tez jego kulawizna nigdy problemem nie byla, bo uzytkowany baaardzo lajtowo, i od tego czasu zdrow odpukac jak rybka :-P . Czyli happy end, bez wiielkich kosztow, odejmowania dzieciom od ust itp :-P .
osoba przed którą ostrzegam to olive i jednocześnie Wilczek i chyba również Remizowa, bo w TYM ogłoszeniu na 100% jest jej (czyli olive/Wilczek) koń i teren

Kurka co za bezczelna baba. Przez volte naciągnąc ludzi i nadal się oglaszać. Ostrzegaj gdzie się da.

Smok - no i na kij ciągnąc off-topa? Za moich czasów na komunię się dostawało zegarek i każdy sie cieszył. teraz quady, komputery i kucyki. W tv leciał bolek i lolek a nie gołe du.ska itp 😉, w szkole trzeba się było uczyć, a do starszych mieć szacunek. Papierosy i chłopaki, to po kryjomu. A teraz jak jest wiadomo... jak sobie wychowasz tak masz - ok, ale to w jakim społeczeństwie wychowujesz też ma znaczenie.

Ludziom się nie podoba, że się oddaje stare i na to miejsce bierze młode konie, bo powinno sie być odpowiedzialnym za własne zwierzęta. Jak nie powinie się czlowiekowi noga to jednak powinien i o starośc zwierzaka zadbać. A nie wymienić na lepszy model, bo tak się opłaca (choć i tak lepiej by przy tej wymianie szukac nowego, dobrego domu jak handlarzowe szybkie rączki).

Basznia  :kwiatek:  Oby takich osób i miejsc było jak najwiecej 💃
Martuha, pomyślmy - nie da się z tym nic więcej zrobić? To nie jest zwykłe wyłudzanie, "doprowadzanie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem"? Czyli, jak rozumiem, z naszego forum swobodnie korzysta pod kilkoma nickami Pospolity Przestępca - a my sobie snujemy rozważania filozoficzne?
Biznes zacności - przyjąć konia, opchnąć za 700 na skórę, karmę, klej, przyjąć następnego... naiwnych nie sieją. I jeszcze naiwny oberwie a nie - zwykły oszust i złodziej, hiena i pirania.
Zimno mi się zrobiło, gdy przeczytałam to słodkie ogłoszenie 🙁
BASZNIA   mleczna i deserowa
18 marca 2014 06:53
minerwa, kfiatek sie Julie nalezy, nie mnie :-) . Oddala swietnego konia, choc mogla zarobic, bo kulal okresowo i nieznacznie. My go pokochalismy jak przyszedl w pensjonat-jeszcze w przyczepie :-D , ale nie kupilibysmy, a ona nam go dala.

Reasumujac offa-obie strony czasem trafia super :-) .

A czasem nie :-( . Ogloszenie baaardzo ladne, jak sie nie zna faktow, brrr.


Ludziom się nie podoba, że się oddaje stare i na to miejsce bierze młode konie, bo powinno sie być odpowiedzialnym za własne zwierzęta. Jak nie powinie się czlowiekowi noga to jednak powinien i o starośc zwierzaka zadbać. A nie wymienić na lepszy model, bo tak się opłaca (choć i tak lepiej by przy tej wymianie szukac nowego, dobrego domu jak handlarzowe szybkie rączki).

Basznia  :kwiatek:  Oby takich osób i miejsc było jak najwiecej 💃


Minerwa dobrze napisane 🙂 W pełni się z tym zgadzam. Koń to nie rower czy samochód, który można sobie wymienić na nowszy model, kiedy stary się zepsuje. To przecież żywe stworzenie, kupując go bierzemy za niego odpowiedzialność i winni jesteśmy mu zapewnić dobrą opieką, niezależnie od tego czy będzie się cieszył zdrowiem do późne starości czy zachoruje po roku od jego posiadania. Trzeba mieć też świadomość, że zwierzęta, jak ludzie starzeją się przecież. Ja to tak widzę. Oczywiście każdy ma inny poziom empatii, priorytety, oczekiwania, więc i podejścia i poglądy zgoła różne.
[quote author=Julie link=topic=43405.msg2041888#msg2041888 date=1395055893]
To była najlepsza decyzja ever i niebywałe szczęście, że dzięki re-volcie poznałam tak wspaniałe osoby.

Niebywale szczescie to mielismy otrzymujac pieknego konia i zyskujac Was :-) .
A btw ofiarowany kon pokulal sobie okazjonalnie jeszcze z rok, czy troche dluzej (?), nie pamietam dokladnie bo i tez jego kulawizna nigdy problemem nie byla, bo uzytkowany baaardzo lajtowo, i od tego czasu zdrow odpukac jak rybka :-P . Czyli happy end, bez wiielkich kosztow, odejmowania dzieciom od ust itp :-P .
[/quote]

Julie - Wynika z tego że Minerva jednak by się to nie spodobało. Pozbyłaś się kłopotu zamiast z nim zostać do końca. P.S To nie złośliwość z mojej strony ,tylko zwykłe stwierdzenie faktu z jej wypowiedzi .!!!! Rzeczy trzeba nazywać po imieniu , bo tak to utoniemy w zawoalowanych uprzejmościach i nie dostrzeżemy w tym błysku noża w plecy z najmniej spodziewanej strony !
Ludziom się nie podoba, że się oddaje stare i na to miejsce bierze młode konie, bo powinno sie być odpowiedzialnym za własne zwierzęta. Jak nie powinie się czlowiekowi noga to jednak powinien i o starośc zwierzaka zadbać. A nie wymienić na lepszy model, bo tak się opłaca (choć i tak lepiej by przy tej wymianie szukac nowego, dobrego domu jak handlarzowe szybkie rączki).


Pamirowa ,też ci dokłada , czyli jednak ten twój pomysł nie był taki dobry

Minerwa dobrze napisane 🙂 W pełni się z tym zgadzam. Koń to nie rower czy samochód, który można sobie wymienić na nowszy model, kiedy stary się zepsuje. To przecież żywe stworzenie, kupując go bierzemy za niego odpowiedzialność i winni jesteśmy mu zapewnić dobrą opieką, niezależnie od tego czy będzie się cieszył zdrowiem do późne starości czy zachoruje po roku od jego posiadania. Trzeba mieć też świadomość, że zwierzęta, jak ludzie starzeją się przecież. Ja to tak widzę. Oczywiście każdy ma inny poziom empatii, priorytety, oczekiwania, więc i podejścia i poglądy zgoła różne.
smok a Ty znow upraszczasz. i pewna jestem, ze specjalnie by podsycić tylko. złośliwiec jeden.

Nie wiem jaka była sytuacja u Julie, ale daleka jestem od oceniania jej.
Ba, wręcz jestem pewna, że skoro dziewczyna do końca się koniem interesuje, to daleka była od szybkiego pozbycia się kłopotu, bo się nie kalkulowało.
Basznia napisała - jej koń był całkiem użytkowy, to nie stare schorowane zwierzę bez szans na normalną sprzedaż.
odpuść.
ja wycofuje się z dyskusji. Jak zauważyła halo - mamy na forum oszusta i zwyrodnialca a skupiamy sie na dyskusjach o pierdołach.
Oj Smoku uciekają Ci w tej dyskusji ważne niuanse. Ja nic nie dokładam nikomu i nikogo nie oceniam. Napisałam, że to moje zdanie i moje podejście, bo taki mam poziom empatii i pogląd na te sprawy. Czego tu nie rozumiesz? Każdy robi jak uważa i podejmuje takie decyzje jakie uważa za słuszne.
To jest chyba oczywiste, że jeśli skomplikuje mi się sytuacja życiowa i będę musiała rozstać się z moim koniem, to na rzęsach stanę by znaleźć mu dobry dom. Na siłę go trzymać nie będę, bo to jest właśnie nie odpowiedzialne. Koń się w moje ręce nie pchał, więc jeśli nie będę go już miała za co utrzymać, to nie będę go przecież skazywać na cierpienie. Nie popadajmy w skrajności, bo nie o to tutaj przecież chodzi.
halo, nie wiem. może gdyby mnie było stać na prawnika to coś by się dało zrobić, ale mnie nie stać, więc jedyne co mogę to ostrzegać innych żeby nie popełnili tego błędu co ja i reksin.
Martuha, bardzo współczuję.
Ogłaszałam oddanie swojej klaczy dwukrotnie w odstępie ok 3 miesięcy i Wilczek, odzywała się do mnie dwukrotnie. Warunki jakie proponowała to raj dla koni.  Ja się nie zdecydowałam, bo Pani w ogóle nie chciała słyszeć o dzierżawie (nawet krótkoterminowej). Za drugim razem to mi wydało się dziwne, że nie może znaleźć konia przez taki okres czasu. Ona się regularnie ogłasza na naszym forum i jak widać, niestety znajduje konie :-(


Martuha, a złożyć doniesienie do prokuratury? O przestępstwie "doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem", wyłudzenia? Wcześniej poprosić administratora o dokumentację ogłoszeń, kont itd.? Może damarina by doradziła co i jak? Chodziłoby o sprawę karną!
No pięknie...
Jeżeli Remizowa to ta sama osoba, która robi takie "przekręty" - to przyznam, że nie dziwie się, że osoby oddają jej konie.

Zdjęcia, opisywane przez nią warunki utrzymania koni - naprawdę robią ważenie. Pisałam z nią swego czasu. Nawet kilkukrotnie - ale urwałam kontakt - za każdym razem historia opisywana przez ww. osobę nieco się różniła. Zrezygnowałam po tym jak m.in.:
- za pierwszym razem piała, że ma tylko jednego konia dla którego szuka towarzystwa, a miesiąc później przy drugiej rozmowie podesłała mi zdjęcia ładnego "stadka". Pech chciał, że nie była ona świadoma, że pisała ze mną wcześniej.
Dodatkowo twierdziła, że konie ma jako hobby - miała na nich nie jeździć - niestety zdjęcia zamieszczone przez nią w necie, mówiły co innego.

Coś nade mną czuwało  i niech czuwa jak najdłużej 🙇
Pomyślcie o m. in. zbanowaniu jej IP żeby nie mogła wejść więcej na forum. Ja  też myślę, że jest jakiś paragraf na tą panią. W końcu nie wywiązuje się z warunków umowy - ma konia zatrzymać na dożywocie a nie sprzedać. Trzeba pomyśleć co się z tym da zrobić.  (Wyłudzenie? Celowe wprowadzenie w błąd?? Prawnik może jest za drogi, ale radca prawny jest dużo tańszy, a może by coś pomógł). A przede wszystkim ZABLOKOWAĆ jej możliwość korzystania z tego forum - to przecież da się zrobić!!
Smok10, Nie wiem jaki Ty masz tak naprawdę osobisty stosunek do koni.
Podejrzewam, że niezbyt uczuciowy, czy sentymentalny, tylko bardziej... ekonomiczny...?
Może nawet podejrzewam, że tak naprawdę, to nawet nie lubisz koni, tylko jesteś z nimi związany ze względu na... marzenia córki...? Mniejsza z tym.
Swojego czasu posiadałam cztery konie. Po wielu latach borykania się z różnymi problemami "pozbyłam się" ich z ulgą. Tym niemniej lubię wiedzieć co u nich słychać i lubię wiedzieć, że mają się dobrze. Zwłaszcza jeśli chodzi o Śniega, który ma bardziej wyraźną osobowość, niż nie jeden człowiek.
😁
Mówię to ja, nienawidząca uczłowieczania zwierząt. 😉
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
19 marca 2014 05:39
Julie, ale nie jest chyba uczłowieczaniem stwierdzenie że koń ma osobowość - końską, nie ludzką, ale ma. Trzeba być ślepym i niereformowalnym żeby nie widzieć. Koń to wysoko zorganizowany organizm, nie lancetnik, i osobowość posiada. Tyle znamy koni, wiemy jakie są różne. Nie ma w tym uczłowieczania. Bo w drugą stronę patrząc to mnóstwo ludzi jest mało skomplikowanych i działających wg instynktóww i podstawowych potrzeb 😉).
No jasne. Chociaż z drugiej strony, nie do końca to określenie pasuje, bo koń to nie osoba. Dlatego wymyślono durne słowo koniobowość. 😁
Bardzo kocham wszystkie zwierzęta ,nawet chyba bardziej jak ludzi w dodatku z dziwną wzajemnością,ale jestem też normalnym człowiekiem twardo chodzącym po ziemi ,płacącym rachunki i muszącym myśleć za innych w tym też za konie. Dlatego często muszę kierować się rozumem a nie tylko sercem. Mam konie ,były przypadki kiedy trzeba było podjąć szybką decyzję związaną z wielkimi kosztami dla zdrowia zwierząt i nigdy nie mialem dylematów ,nie musiałem nikogo o nic prosić i fałszywie lamentować.To co pod moją opieką ma być zdrowe i szczęśliwe . Nie ważne czy to koń czy kot czy pies ,mam ich pod opieką tylko tyle ile mogę mieć żeby z mojego punktu widzenia zapewnić im bezpieczne życie i możliwie najlepsze warunki. 😉
No popatrz, jakie błędne wnioski można z Twoich, pełnych uniesienia/zdenerwowania wpisów wyciągnąć.
Myślałam, że taki zimny drań z Ciebie, ale skoro mówisz, że bardzo kochasz zwierzęta, to zapewne dobry z Ciebie człowiek. 😉
To co pod moją opieką ma być zdrowe i szczęśliwe . Nie ważne czy to koń czy kot czy pies ,mam ich pod opieką tylko tyle ile mogę mieć żeby z mojego punktu widzenia zapewnić im bezpieczne życie i możliwie najlepsze warunki. 😉


Pięknie powiedziane ale..czasy dziś wredne. Dzis masz środki jutro ich możesz nie miec. Stracisz pracę, firma zbankrutuje , dojedzie do wojny itp itd. Oczywiscie nikomu nie życzę takiego scenariusza ale w życiu róznie bywa.
Nie raz już miałem problemy ,ale nie ważne ile razy zbankrutujesz i ile razy coś się zlego zdarzy tylko ile razy się podniesiesz.W każdym razie nigdy z powodów moich problemów nie cierpiały na tym zwierzęta .One nie rozumieją problemów ich właścicieli.
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
19 marca 2014 13:29
No ale o to wszak chodzi. Problem tylko w tym, że jednemu może wisieć czy przyjeżdża tramwajem czy porsche 😉. Dlatego nie zawsze da się ocenić jaką kasą na ZWIERZAKI ktoś dysponuje 😉. Priorytety są róźne - ważne by ten kto decyduje się na zwierzę zdawał sobie sprawę, źe - jak Smok ładnie napisał - zwierzaka problem właściela nie obchodzi 😉. Więc jeśli mamy inne priorytety nie musimy, naprawdę, mieć zwierząt.
Więc jeśli mamy inne priorytety nie musimy, naprawdę, mieć zwierząt.


Trzeba mierzyć siły na zamiary w wyjątkowych sytuacjach zrobić przewartościowanie priorytetów. Nikt nie broni jeździć Porsche do stajni i mieć wspaniałe konie ,ale czasem trzeba z czegoś zrezygnować bo sytuacja się zmieniła. W każdym razie warto mierzyć siły na zamiary ,bo jak ktoś powiedział ja tez bym chciał mieć wszystko ,tylko gdzie bym to pomieścił !!!! 🤣 🤣 🤣 🤣
[b]Smok10, ja cię prosze, już wystarczy tego dobrego. Uspokój się, taki ferment na forum siejesz, że hej[/b]
Smok10, zlituj się! Błagam! "Zamiar według sił". Będę o to apelować uparcie.
Smok10, zlituj się! Błagam! "Zamiar według sił". Będę o to apelować uparcie.


Ja tam wolę swoją wersję  🤣 🤣 🤣 😎
Smok10, ty masz nie coś z głową? Bo apelujesz do ludzi o rozsądek, a tu nagle zdecydowanie "siły na zamiary"  🤔wirek: czyli full romantyzm i heja  🏇, wystarczy że się chce, to się da.
To żadna "twoja" wersja tylko Mickiewicza.
"Siły na zamiary" to ja mierzę 🤣 Z Rio nie wyjdzie, ale następna... wystarczy się postarać  🏇
Ludzie, serio, nie widzę powodu, aby kontunuowac tą dyskusję  🤔wirek:
Smok10, ty masz nie coś z głową? Bo apelujesz do ludzi o rozsądek, a tu nagle zdecydowanie "siły na zamiary"  🤔wirek: czyli full romantyzm i heja  🏇, wystarczy że się chce, to się da.
To żadna "twoja" wersja tylko Mickiewicza.
"Siły na zamiary" to ja mierzę 🤣 Z Rio nie wyjdzie, ale następna... wystarczy się postarać  🏇


No i właśnie o to chodzi  🤣 🤣 🤣 Poza tym następna pewnie będzie bliżej  🤣

Ludzie, serio, nie widzę powodu, aby kontunuowac tą dyskusję  🤔wirek:


A kto ci każe się tu udzielać ???  😲 Masz tysiące innych wątków które może spełnią twoje oczekiwania  🤣
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnpmod.gif[/img] trolling
Mam pytanie. O takie zdanie, jakie się pojawia w apelach o ratowanie koni:
- konie są u handlarza, już są u handlarza, trafiły do handlarza
Czy ja dobrze myślę, że to znaczy, że handlarz je kupił czyli właściciel je sprzedał?
Czy handlarz bierze "w komis"? Bo to tak brzmi w apelach. Jakby konie były tam w czyśćcu czy rodzaju strefy buforowej.
Pytanie być może niemądre, ale chciałaby się dowiedzieć.
Smok10, grzeczniej tego chyba nie potrafiłeś chyba ując, co?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się