Two Finger Rule - czyli walka z zapinaniem nachrapników na maksa...

Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
20 grudnia 2009 18:44
Dokładnie tak. Jeżeli traktuje się konia po chamsku to on zawsze będzie odwdzięczał się tym samym. Konie się chamami nie rodzą. Jeżeli są siłowo jeżdżone to się nimi stają. I nie naprawi się takiego konia dalej stosując siłowe metody.
Severus   Sink your teeth into my FLESH
21 grudnia 2009 09:34
Ja też uważam, że nachrapnik można zapiąć mocniej lub luźniej w zależności od sytuacji, ale minimum 1 palec pod spód musi wejść. A zaciskanie na chama, tak że potem rozpiąć nie można to tylko maskowanie problemu, a nie pozbycie się go. Z koniem-kombinatorem moim zdaniem trzeba poeksperymentować: trochę mocniej, trochę luźniej, inny rodzaj nachrapnika lub w ogóle bez, aż znajdzie się "złoty środek"  😁

Natomiast sztywnej, twardej ręki żaden nachrapnik ani żadne kiełzno nie naprawi... I to na dowolnym "etapie jeździectwa"  😎
Wracam do tematu, bo jakoś mi utkwił w głowie.
Ten pasek na chrapy - jakby zapiąć na dwa palce to spada.
I koń leci z kółkiem wiszącym przed nosem.
Zapinam na jeden palec.
Skośnik w sensie? To się chyba ciasno zapina.
Jeżeli spada, to znaczy, że cały nachrapnik jest za nisko. W jakiej odległości od kości policzkowej jest górna część? Powinna być mniej więcej 2 palce poniżej końca tej kości
No właśnie, to mnie wkurza w skośniku - jeżeli nachrapnik jest zapięty luźno, to zapięcie skośnika powoduje "zjeżdżanie" tego nachrapnika. Póki ogłowie jest nowe, skóra "świeża", albo bardzo gruba, to jeszcze nie ma takiego wielkiego problemu. Jednak, jeżeli skóra jest stara, znoszona, to albo trzeba ściskac nachrapnik mocno, albo ustawiac nieco za wysoko :/
A tak lekko -na dwa palce- zapięty nachrapnik spełnia w ogóle swoją rolę?
Czy tylko jest ozdobą?
Ja zapinam tak jak własny pasek do zegarka.
Przylega, może się ruszać, ale nie uciska.
Tania, spełnia, spełnia. Z tą różnicą, że delikatniej działa 😉
no bo niektórzy myślą ze na 2 palce, to jest tak ze i pięść sie zmiesci.....dobrze wyregulowany nachrapnik (na dobrej wysokosc) zapięty na dwa palce jest ok, skośnik zapięty na 2 palce tez nie ma prawa spasc chyba ze kon o cos nim zahaczy,
ale tak szczerze mówiac, to skośnik, takze wytok, są to w zasadzie pomoce, i wydaje mi sie ze nalezy zakladac takie rzeczy mlodemu koniowi zeby go nauczyc prawidlowych reakcji a potem to zdjąć....no ale jeszce trzeba konia prawidłowo nauczyć i wiedzieć po co te nachrapniki i skośniki wogóle są....
Jeżeli spada, to znaczy, że cały nachrapnik jest za nisko. W jakiej odległości od kości policzkowej jest górna część? Powinna być mniej więcej 2 palce poniżej końca tej kości


maksymalnie na 2 palce!! Im wyżej tym lepiej (oczywiście nie ma wchodzić na kość)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się