kuć czy nie kuć?

Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
16 grudnia 2008 22:45
kucie odradzam,kon poktory jest podkuty z jakiegokolwiek powodu moim zdaniem cierpi
No dobra, ja podejmuję wyzwanie:

W efekcie urazu stawu biodrowego koń nie odwodzi prawidłowo zadnią nogą szurając nią po podłożu, przez co kopyto jest nienaturalnie ścierane. Zmiana jest nieodwracalna. Koń musiał być odstawiany od pracy jedynie na rzecz padokowania (ze względu na mniej inwazyjne podłoże), co z kolei bardzo negatywnie wpłynęło na jego psychikę. Okucie z wykorzystaniem podków z widiami umożliwiło powrót do pracy bez obawy o stan kopyt, zamiast smętnie snującego się dziadka znów mamy wesołego zadziorę w sile wieku. Kopyto odrasta.

danio - KUĆ tego konia, czy NIE KUĆ?
opolanka   psychologiem przez przeszkody
17 grudnia 2008 06:34
Każde kucia zacieśnia kopyta dannon? Wątpię. Wszystko zależy od dobrego kowala, który pozwala pazurowi sie "wypuścić" i dobrze dobiera podkowę, nie przybijając jej tak, jak ze sklepu przyjechała, ale obrabiając ją indywidualnie do kazdego kopyta. Wtedy kopyto nie jest zaciśnione i nic się nie dzieje (moim zdaniem).
Wiesz co danon odpowiem Ci równie merytorycznie jak Twoja wypowiedź - idę właśnie pocałować w tyłek moją cierpiącą z powodu podkucia kobyłę.
Gdyby nie podkowy, stałaby teraz jak kołek na wybiegu, zamiast wariować od pół godziny i nie widać tego wariowania końca...
pokemon ,zgadza sie ,całuj i ode mnie
bo podkowy sprawiają ze kon bólu nie czuje [nie mowił ci kowal ?]
bo kucie zaburza prace kopyta itd
juz to przerabialismy

opolanka   psychologiem przez przeszkody
17 grudnia 2008 09:23
danon przestań się wymadrzać  🙄
opolanka ,tak ,kazde kucie czy zwykłe czy ortopedyczne ,dopasowane czy za małe
obrobione czy tez nie ,po latach kucia  widac znaczne zmiany

Kucie hamuje wzrost rogu, zaburza krążenie w kopycie, poprzez zacieśnienie kopyt powoduje uszkodzenie kości oraz zaburza amortyzację wstrząsów.

wierzcie bądz nie , wasza sprawa
to jest udowodnione badaniami

a poza tym  podaj mi dane dobrego kowala .
znam nawet mistrzów i nie uwazam aby byli dobrzy
mają problemy nawet z opisaniem prostym mechanizmu kopyta
danon przestań się wymadrzać  🙄


chciałabym ale niestety mam udowodnione na przykladzie
nie zamierzam pokazywac ci wyglądu  kopyt naszych przed i  obecnie  robionych  ...
ale róznica jest znaczna



 Kolejny raz nieedytowanie postów, pomimo ostrzeżenia. Jest to już drugie ostrzeżenie.
Wiwiana   szaman fanatyk
17 grudnia 2008 09:29
Danon, rozumiem, że jesteś za przywracaniem i utrzymaniem fizjologicznego kształtu kopyt (ja też jestem, dla jasności), ale NIE przekonasz ludzi do metody stosując agresywny i autorytarny styl wypowiedzi.
a szkoda
moze bysmy zobaczyli te cuda
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 grudnia 2008 09:30

Klami:
Elu, daj juz sobie spokoj, ok?? Nie chce mi sie dalej "dyskutowac".


no wiesz ja do ciebie z sercem na dłoni a ty do mnie z czymś takim 🙁

nie no nie rób nam tego - jaka szkoda że nie chce ci się "dyskutować" - co za niepowetowana  strata  😕
bo podkowy sprawiają ze kon bólu nie czuje [nie mowił ci kowal ?]


Ale nie pomyślałeś, że czasami o to chodzi?
Znam pewnego koniczka...
Złamana kość ramieniowa doprowadziła do trwałej kulawizny. Kopyto zrobiło się najpierw sztorcowe, by się zupełnie odwrócić (piętki dużo dłuższe niż czubek!). Doszło do przykurczy ścięgien w przedniej nodze i konik właściwie w ogóle się nie poruszał... Kopyto w nodze drugiej wielkie jak talerz, z wypukłą podeszwą i makabrycznie popękane.
Koń zaczął być kuty. Na jednej nodze podkowa w rozmiarze 0 (dla kucy), na drugiej 5 (zimnokrwiste).
Podkowy miały dać koniowi komfort i "zniczulić ból".
Po roku na jednej nodze była już jedynka, na drugiej 4.
Po 5 latach kucia na obu nogach są trójki (właściwy rozmiar!), choć jeszcze kopyta nie są równe.
Wszystkie szczeliny, czy wręcz dziury do tworzywa udało się wyleczyć (została jedna, do połowy kopyta, czyli niebawem zniknie - wcześniej wszystkie były do koronki). Na drugiej nodze nie ma już przykurczu (a miał być nieuleczalny!).
Koń, który miał być uśpiony, ponieważ już niemal nie chodził i miał problem ze wstawaniem... dziś biega wesoło po łąkach! Kłusuje, galopuje, przeskakuje rowy i cieszy się pełnią życia! Jest wesoły i energiczny, niemal nie widać kulawizny...! A nawet zastanawiamy się czy w przyszłym roku nie pomyśleć o bardzo delikatnej pracy w lekkiej bryczce, właśnie po to by zapewnić koniowi równiejszy rozwój i pracy, którą kiedyś bardzo lubił i czuł się potrzebny!

Gdyby nie podkowy... dawno byłby uśpiony... nawet nie chcę sobie przypominać jak wówczas cierpiał (ale nie był jeszcze nasz, dlatego były właściciel nie okół wcześniej)
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
17 grudnia 2008 09:52
kazde kucie czy zwykłe czy ortopedyczne ,dopasowane czy za małe
obrobione czy tez nie ,po latach kucia  widac znaczne zmiany


danon, bardzo proszę o odniesienie się do opisanego przeze mnie wyżej przypadku konia kutego po kontuzji.
Dlaczego jego rozkucie i docelowo doprowadzenie do ponownego samookaleczenia wg ciebie jest lepszym (najlepszym? jedynym sensownym?) rozwiązaniem niż to obecnie zastosowane, czyli okucie?
Konkretny koń, konkretny przypadek - czekam na konkretny argument.
[quote author=danon link=topic=209.msg122099#msg122099 date=1229505849]
kazde kucie czy zwykłe czy ortopedyczne ,dopasowane czy za małe
obrobione czy tez nie ,po latach kucia  widac znaczne zmiany


danon, bardzo proszę o odniesienie się do opisanego przeze mnie wyżej przypadku konia kutego po kontuzji.
Dlaczego jego rozkucie i docelowo doprowadzenie do ponownego samookaleczenia wg ciebie jest lepszym (najlepszym? jedynym sensownym?) rozwiązaniem niż to obecnie zastosowane, czyli okucie?
Konkretny koń, konkretny przypadek - czekam na konkretny argument.

[/quote]

a to zerknij sobie  np w galerie ochwat.pl
lub / i skontaktuj sie z wlascicielami koni z problemami

danon no ale przecież Ty jestes naszym re-voltovym guru kopytowym wiec nie mów mi że odpowiedź na to pytanie Cięprzerosła 😉
Wiwiana   szaman fanatyk
17 grudnia 2008 10:01
Miała być dyskusja, a jest pyskówka. Obciach, moje panny.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 grudnia 2008 10:02
wiec nie mów mi że odpowiedź na to pytanie Cięprzerosła

przecież danon odpowiedział

a to zerknij sobie  np w galerie ochwat.pl
lub / i skontaktuj sie z wlascicielami koni z problemami
lub / i skontaktuj sie z wlascicielami koni z problemami

to raczej jest zwalanie odpowiedzi na kogos innego.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
17 grudnia 2008 10:09
Niestety, na ochwat.pl nie znalazłam żadnego opisu konia, u którego występowałby tego typu problem z motoryką ruchu konia działającą destruktywnie na zdrowe kopyto. Jeżeli opis takiego przypadku jednak się tam znajduje - uprzejmie proszę o jego wskazanie.
Dlatego ponownie proszę o konkretny argument lub odesłanie mnie do konkretnego argumentu przedstawionego dla adekwatnego do opisanego przeze mnie przypadku.

Kontakt z wlascicielami koni z problemami
mam już za sobą, bezowocny, dlatego pytam się kogoś, kto pretenduje na tym forum do miana fachowca w kwestii kucia - czyli ciebie.

Wciąż czekam.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 grudnia 2008 10:10
to raczej jest zwalanie odpowiedzi na kogos innego.

no trudno żeby danon wypowiadał się za nich.
to raczej jest zwalanie odpowiedzi na kogos innego.

no trudno żeby danon wypowiadał się za nich.


Elu, ale pytanie było do Danon a nie do właścicieli innych koni. Skoro jak w innych watkach stwierdziła a wiedzę wiekszą niż wszyscy kowale i weterynarze to czekam na odpowiedź i piszę to bez cienia sarkazmu, chetnie też dowiedizlabym się co zrobiłaby na moim miejscu opis konia i sytuacji stronę wcześniej
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 grudnia 2008 10:19
sorajka - wchodząc na podaną przez danon stronę jest bardzo dobrze pokazany przykład konia Mahoń przez długi czas "leczonego" przez kowala z Nazwiskiem.
wystarczy kliknąć tu http://www.ochwat.pl/galeria.html

Dla mnie przynajmniej jest to przykład bardzo dobrze ilustrujący problematykę o której traktuje wątek.

ale nie odpowiada na konkretnie zadane pytania moj kon nie jest trzeszkowcem nie ma tez ochwatu ma problemy które opisalam wczesniej i od fachowca za jakiego podaje sie danon oczekuje odpiedzi co ona zrobiłaby na moim miejscu a nie odsylania mnie do linków 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 grudnia 2008 10:30
od fachowca za jakiego podaje sie danon oczekuje odpiedzi

czasami trzeba włączyć tryb "myslenie własne" a nie zdawanie się na opinie fachowca jakim by on nie był fachowcem.

ja zresztą nie wiem czemu do danona przyczepiłaś łatkę fachowca - ja bym się tak daleko nie posuwała. To że duzo pisze na ten temat nie uprawnia raczej do nadawania mu tytułu "fachowca".

sznurka,danon nie uprawia zadnej propagandy
tak sie składa ze o kopytach wie wiecej nizej kazdy kowal
poza tym o metoDzie Strasser wiedziałam od początku ,zanim ktokolwiek o niej słyszał
o reszcie nie wspomne
cytat danon z innego wątku 😉

nie napisałam nigdzie ze przyjmę jej wywody jako własne chcę po prostu poznać inna opinię chyba właśnie to nazywa się myslenie własne poznawanie róznych opinii szukanie a potem wyciąganie własnych wniosków chyba że masz inna teorię na ten temat
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 grudnia 2008 10:47
chyba że masz inna teorię na ten temat

moja teoria na ten temat  teoretycznie zbiega się z twoją. Jedyne co nas odróżnia to to że dla mnie Danon jest jednym z dyskutantów a nie fachowcem za jakiego ty go nie wiedzieć czemu bierzesz. Przecież gołe wpisy na forum raczej nie powinny do tego skłaniać.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
17 grudnia 2008 10:49
dziewczyny stop 🚫
ja nie uważam go za fachowa nie wiem może niezbyt jasno sie wysławiam 😉 zacytowałam jego wpis żeby pokazać że To on sam sie takowym ogłosił ja nie chcąc wywoływać niepotrzebnej dyskusji na ten temat przyjelam to na chwilę i teraz czekam na jego odpowiedź na zadane pytania 😉 będę mogła ocenić czy w tym co o sobie pisze jest chociaż cień prawdy 😉


przepraszam opolanka :kwiatek: dla mnie koniec OT teraz pozostaje nam czekanie na danona 😉
sznurka,danon nie uprawia zadnej propagandy
tak sie składa ze o kopytach wie wiecej nizej kazdy kowal 🙂
poza tym o metoDzie Strasser wiedziałam od początku ,zanim ktokolwiek o niej słyszał
o reszcie nie wspomne

ela - w wątku dr Strasser danon ogłosiła się "fachowcem" .
opolanka   psychologiem przez przeszkody
17 grudnia 2008 11:12
Widze, że tych wątków o kuciu vs niekuciu jest chyba za dużo. Może któreś ze sobą połączyc? Bo polega to troche na wklejaniu co-ktoś-gdzieś w innym wątku napisał. Może byłoby łatwiej, czy wolicie tak, jak jest?

Albo będę bardzie pilnować, aby forumowicze nie odchodzili od tamtu, bo mamy "Kucie vs nie kucie", "trzeszczki" i "metoda Strasser".

Rozumiem, że postać Danona vs Mleka   🙄 jest kontrowersyjna, ale starajcie się poskromic emocje 😉
Wiwiana   szaman fanatyk
17 grudnia 2008 11:17
Jestem za scaleniem, byłoby wygodniej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się