Kuce - wszystko o

Oj no licza sie checi  😁
klacz BIANKA , 2 miejsce w kat. kuce na wystawie koni hodowlanych w Kaczenicach


Ostatnio pracujemy dużooo na lonży z Kucykiem, mam kilka nowych zdj🙂 Dla tych co nie wiedzą kucyk ma 8lat a nikt go nie nauczył jak sie na lonży chodzi i od 2mies ciężka praca na lonży.😉
Jak chcecie to jutro dodam zdj z majówkowego rajdu bo wczoraj dostałam😉
xxKooniexx   Wprowadzam do doliny łez, teorie sensu życia.
18 maja 2012 11:37
NoNou nie podpinaj tak wysoko tej lonży lepiej.
Ogólnie podpinam inaczej tzn przez całą głowę lonża idzie. Tak zapięłam żeby zobaczyć jak chodzi podpięty w taki sposób, ale specjalnej poprawy nie widzę. Kuc się bardzo wyrywa i szukam jakiegoś sposobu na niego.😉
Hm, ja bym tam nie kombinowala za bardzo z przypinaniem lonży - zawsze zapinam za wew. kółko, ewentualnie przez wew. do zewnętrznego, ale tylko przy podwojnie łamanym wędzidle. Raczej weź wypinacze i eksperymentuj z długością i wysokością podpięcia...

Trzymajcie kciuki za nasz debiut w N jutro!!!
Guma też nic na ląży nie umiała najpierw puszczałąm na lazowniku luzem i cwiczylam przejscia, potem zaczelam zakladac pas i oglowie i powoli zaczynalam zakladac gumy (jak wypinacze), potem kiedy juz dalo sie z nia jakas prace wykonac zalozylam czambon, teraz cisniemy na trojkatach i moge z nia zrobic wszystko 😉 a zaczynalysmy od zera 🙂

Dziunka
powodzenia  😀 a skoki czy ujeżdżenie? 😉
Spróbuje tak jak piszecie😉 Zdam relacje po weekendzie😉
Ja niestety nie mam takiego 'luksusu' jak lonżownik, ale wygrodzę go sobie pastuchem😉
jak zaczynalam tez mialam taki z tyczek i tasmy policyjnej :p teraz luksus bo kryty  😎
wilczyk ale luksusu 😜
Ja nie mam takich bo w przydomowej stajni stoję..😉
też fajnie, przynajmniej cicho i spokojnie u nas ok 60 koni, wielka hala, karuzela, lążownik  😎 ale jaki tłok za to  🙄 ale w sumie ja wole tak, nie ma przerw w treningu bo pada, bo zima 😉 wczesniej stala w przydomowej stajence, niby przyjemniej ale te ciagle przerwy i nic sie z nia nie dalo zrobic  😤
NoNou - pierwszy raz się spotkałam z takim podpinaniem lonży, zapinaj przez głowę, ale przeciągaj lonże przez jedną stronę wędzidła i zapinaj na drugiej jak nie masz mostka

Ja małego nie lonżuje na patentach, sam ładnie się składa i chodzi w dole (porobię foty następnym razem) 🙂
My stoimy w stajni na 12 koni, uwielbiam tę stajnię, rodzinna atmosfera wszyscy sobie pomagają, malownicze tereny.
Pomimo, że nie mamy hali (jedyny minus) to trenujemy cały rok, może przez zimę mniej intensywniej ale też drepczemy choćby na stęp kłus do lasu, dla chcącego nic trudnego 🙂
Mam mostek ale popsuty. Gdzieś przy jakiejś rozmowie ktoś powiedział że może tak spróbuję.. I spróbowałam ale na marne bo nic to nie daje...
Ja wole małą stajnie, jest spokój każdy każdego zna .. w końcu tylko 3 konie😉 Zimą treningów nie przerywam tak jak pisze Time mniej intensywne. I dla chcącego nic trudnego-dokładnie tak😉
Ujeżdżenie 🙂

O nieee, mostek -> zuoooo  😀iabeł:

mój kucyk tez nie najgorzej chodzi bez niczego, ale to tak na rozgrzewkę, do konkretnej roboty już coś potrzebne, najczęściej używam wypinaczy zwykłych. Najbliższe pracy na kontakcie, wtedy lonża służy tylko do nadawania kierunku, lekkiego ustawienia, więc tylko do wew kółka. Zależy co kto chce robić, rekreacyjnie pewnie, że się da w każdych warunkach jakoś sobie radzić, ale ja już sobie nie wyobrażam stajni bez hali, gdzie niezależnie od warunkow mogę min. 3 razy w tyg. konia ruszyć, choc hale mam malutką, a ujeżdżalni zew. prawie w ogole, raczej praca w terenie pozostaje na zewnątrz. Dobrze miec kucyka, na hali ok. 12m*24m nawet ciąg w galopie pocisnie, jak się postarać 😀
Dziunka - i nie przeciąga Ci się przy większym nacisku wędzidło? 😀iabeł:
Twoja wypowiedz zabrzmiała trochę ironicznie...
xxKooniexx   Wprowadzam do doliny łez, teorie sensu życia.
18 maja 2012 20:25
Time nie powinno się tak podpinać lonży bo wbija się w podniebienie sprawiając ból.
Najlepiej jest podpinać tak jak wspomniała Dziunka i wędzidło się pod mocniejszym naciskiem nie przesuwa jeżeli ma się ślinianki założone. ;>
Kucykus dreptalus z dziś  😉
stwierdziłam dziś u poniaka syndrom HS, może nie tylko co stwierdziłam co przeczytałam przypadkowo artukuł a miał to już od dłuższego czasu w okresach letnich, grrrr nasze starty w zawodach poszły w gruzy!
E zawody, normalne jazdy...  🙁 😤
Ironicznie? Nie, dlaczego, nie miałam takich intencji 🙂. Może co do mostka, bo nigdy nie stosuje, w sumie nie do końca rozumiem, jak to ma działać. Może minimalnie się przesuwa, ale raczej nie stosuje mocnego, jednostajnego nacisku na wedzidlo, żeby mialo ku temu jakieś szczególne okazje, raczej jak cos sie dzieje, to 'pólparada' lonżą.
emptyline   Big Milk Straciatella
18 maja 2012 21:43
stwierdziłam dziś u poniaka syndrom HS, może nie tylko co stwierdziłam co przeczytałam przypadkowo artukuł a miał to już od dłuższego czasu w okresach letnich, grrrr nasze starty w zawodach poszły w gruzy!
E zawody, normalne jazdy...  🙁 😤


A nie popadłaś trochę w drmatyzowanie? Ja też tak myślałam, ale mój jest zwyczajnie uczulony na robactwo, żaden HeadShacking. Też przeczytałam sobie artykuł i wpadałam w histerię, zwłaszcza, że było to miesiąc po kupnie 🙂
emptyline - zanim to stwierdziłam, sprawdziłam wszystko możliwę, wszystko pasuje nie tylko machanie głową.
Nasila się to w okresach letnich, w zeszłym roku było to samo, pojechałam ostatnio w deszcz w teren, koń machnął z 3x?
a normalnie robi to praktycznie cały czas, nie popadam w paranoje, nie oceniam tego po jednym machnięciu głową tylko koń robi to już od dłuższego czasu, w zeszłym roku było to samo, nie wiem jak wcześniej bo go nie jeździłam, ustało na jesień/zimę. Myślałam że to od oprowadzanek (koń się nudzi macha głową, bawi się wędzidłem) ale w tym roku to samo, więc zaczęłam szukać przyczyny i znalazłam
Wszystko się zgadza i pasuje, nie robiłam z tym nic, bo jak nasz instruktor mówił, to od muszek, dopóki nie natknęłam się na artykuł w KiR  🙄
Time, mi tez sie wydaje, że trochę dramatyzmu masz w sobie. Nasze konie tez to robią... kazdy jeden... jeden mniej, jeden wiecej... I kazdy jeden ma HS? Wątpię. Pojawiły się muszki, których dłuuugo nie było i konie znowu probują sie ich pozbyc... dopuki sie znow nie przyzwyczaja do tego robactwa... odczekaj chwilę 😉
Time na HS się nie znam więc się nie wypowiem 😉 ale w kwestii patentów, po tym wypadku sporo sie lazowalysmy bez bo pasa nie moglam zalozyc, i fajnie chodzila sie rozluzniala, ale teraz musimy poprawic miesnie grzbietu, bo mi sie kucyk zapada  😤 wiec zaczynamy bez niczego na rozgrzewke/ rozluznienie, a potem do roboty  😉
Twój jest tak super, że mu nic nie potrzeba, no taki pro, sport kucyś  😍
emptyline   Big Milk Straciatella
19 maja 2012 09:17
Time, naprawdę mi się wydaje, że mogłaś wyciągnąć pochopne wnioski. Zapakuj konia w moskitierę, spsikaj i zobacz co się dzieje. Są też i leki na alergię. Zacznijmy od tego, ze koń chory na HS faktycznie cierpi odczuwając ciągły ból. Koń zaszarpany czy uczulony odczuwa dyskomfort i wrzucanie wszystkiego do jednego wora to dla mnie absurd. Idąc tym tropem jakieś 80% koni ma HS.
Jeśli faktycznie zaś kuc ma HS, to da się to leczyć, więc nie ma co się łamać.
emptyline - widać, że nie za bardzo wgłębiałaś się w tę chorobę, a powinnaś skoro zabierasz głos, HS nie jest wyleczalną chorobą, można złagodzić skutki ewentualnie, używałam moskitiery na jazdę i psikałam. Gdyby to było od muszek to koń nie napieprzałby mi głową non stop na jeździe w stępie,kłusie i galopie, jest to bardzo uporczywy problem i uwierzcie, że zanim to stwierdziła, też byłam przekonana, że to od muszek, ale koń odganiający się od much wygląda całkiem inaczej, może uda mi się filmik nagrać więc wrzucę i zobaczycie.
Jest co rok ten problem i co rok przez 2-3 mies, jeździmy tylko w tereny na kantarze (nawet na tym majta łbem) lub ujeżdżalnia na cordeo i proszę nie wciskajcie mi, że Wasze konie mają to co rok bo odganiają się od much, naprawdę umiem rozpoznać konia trzepiącego głową od much a napierdzielającego non stop na jeździe, może to nie HS, ale muszki na pewno też nie.
Zmieniając temat - melduję debiut zaliczony do udanych - Kucykowe N7 na 62% jakoś wyrownuje mi straty na zdrowiu psychicznym, których zaznałam w związku z nagłym uparciem się kucyka na niewsiadanie do przyczepy, chociaż zwykle nie ma z tym większych problemów :/. Zdjęcia niebawem, jak tylko dostanę
dziunka, gratulacje.

Z wsiadaniem do przyczepy u nas też jest masakra, ładujemy Horsa pół godziny... ;/.

My wczoraj przejechaliśmy pierwsze 90 na czysto, niestety drugi przejazd był szkoleniowy, a byśmy wygrali, w pierwszym miałam jedną wyłamkę.
emptyline   Big Milk Straciatella
20 maja 2012 16:08
Źle ujęłam, nie napisałam, ze jest uleczany, ale leczyć się go da, co powinno załagodzić objawy; przepraszam. Przekopałam się przez stosy publikacji, są preparaty i inne pomoce przy HS. Nie wiem na ile dostępne u nas, inna sprawa. Przykro, jeśli faktycznie trafiła się Wam ta choroba. Konsultowałaś to z wetem? Trzymam kciuki.

dziunka, gratki!
emptyline - własnie czekam na weta, mam nadzieję, że porodzi mi coś, choć wątpię, będę próbować z moskitierą jak zakupię i zobaczymy, czy się polepszy, czy nadal będzie bez zmian...
Dzięki, dzięki, oto parę fotek:





Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się