"Kuchenne rewolucje", "Master Chef" i inne.

a ja nie trawie tej baby
Oglądałam ten odcinek o Jesz Burger .
Przedziwne, właściciel zamiast się cieszyć z fajnych rad - najeżył się jakby miał knajpkę Jeż Burger.
Swoją drogą tak w duszy nie dziwię się,że nie dał rady robić burgerów z polędwicy po 60-80 zł /kg.



Oglądałam i jestem zaskoczona. Mając darmową godzinną reklamę w bdb czasie antenowym, tak dać dupy, to nawet "drogość" polędwicy gościa nie usprawiedliwia. Jakiś normalnie buc kompletny żywcem wyjęty z dyskoteki. Wszystko było nie - zupa niedobra, mięso niedobre, głupia baba sie mądrzy. Po cholerę ją wzywałeś!
A to zepsute mięso na koniec! No i ta wystawka z frytek i placków ziemniaczanych, mój chłop (wszystkożerny dodam), jak to zobaczył, to sam się skrzywił.
Njagorsze że jadłam w tym Jesz Burgerze w prawdzie tylko tosty ale po tym programie będe szerokim łukiem omijała to miejsce  🙄
Tusia   zośkowo - monologowo mi :)
13 września 2010 21:11
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
13 września 2010 21:34
Potwierdza jednak, że podczas pierwszej wizyty w Jesz Burgerze Gessler mogła skosztować nieświeżej, spleśniałej kukurydzy. - Nawet cieszyłem się, że do tego doszło. Myślałem, że to zdarzenie spowoduje, że kucharze wezmą się do roboty, że zażyczą sobie zamawiania produktów lepszej jakości - opowiada Kubejko

Zamawianie świeżych i wysokiej jakości produktów chyba leży w gestii samego właściciela prawda? Kucharze mogą chyba zasugerować co trzeba zmienić w dostawach, co dodać, ale żeby zamawiać?

Wkurzyła mnie też jedna kwestia w pierwszym odcinku I sezonu. Gesslerowa powiedziała, że szarlotka z lodami i z bitą śmietaną to deser na bardzo niskim poziomie! Nie wiem skąd ona się urwała w tamtym momencie, ale restauracja będzie sprzedawać raczej to co SCHODZI, jest popularne, a nie jakieś wymyślne desery, które często służą jako chyba dekoracja stołu, a nie jako danie. No ludzie... chyba pomyliła polskie realia z 5* restauracjami w USA czy w innych krajach Europy...
Wojenka   on the desert you can't remember your name
13 września 2010 21:42
Ja też nie trawię tej baby i nie jestem w stanie oglądać tego programu.
Notarialna, regularnie odwiedzam restauracje pani Gessler i w co najmniej dwóch jednym z deserów jest owa szarlotka z lodami 😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
13 września 2010 22:06
zuzia., Co za hipokryzja z jej strony. Czyżby podpatrzyła u konkurencji? 🤔wirek:
moim zdaniem też to leży w kwestii właścicieli lokalu aby żywność była dobra gatunkowo, świeża itp i tam mówili, że bardzo szybko kocharze się zmieniają, sami odchodzą bądź bez konkretnego powodu są zwalniani, albo pracownik pracował trzy tygodnie i został szefem kuchni.. dla mnie to dziwne i na niekorzyść właścicieli i organizacji lokalu.
Notarialna, tego nie wiem, ale mój znajomy był u tej pani menadżerem. faktem jest, że do bardzo robotnych nie należy, ale twierdził, że nieważne kto co robił, czy zapieprzał, czy się opieprzał to każdy słyszał wrzaski, że jest 'do dupy'.
nie wiem ile w tym prawdy, ale jedzenie jest całkiem dobre. jednak jeśli mam wybierać w Gesslerach, to wybieram quchnię artystyczną pani Marty Gessler.
a one są spokrewnione? też ostatnio obiło mi sie o uszy takie samo nazwisko ale inne imię.

a co do pracy tam to hmm mnie sie wydaje że musi być niezły zapieprz
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
13 września 2010 22:51
Na początku w sumie byłam zachwycona Gesslerową. Nowy program, prowadzony z rozmachem, bez pi**przenia się i to w dodatku przez kobitę 'z jajem'. Ale coraz bardziej mi się przestawała podobać jak wytykała błędy, które w moim mniemaniu nie były błędami, tylko jej wydumanymi 'mondrościami' z sfery luksusowej. A nie wszystkie restauracje sobie mogą na to pozwolić.
Niedawno miałam okazję spotkać się z kuzynką, która pracuje w restauracji hotelowej znanej sieci, gdzie na dobry obiad trzeba wydać 40-50 zł. Zaczęłyśmy o tym dyskutować i faktycznie - kuzynka powiedziała, że to co ona wyprawia w głowie się nie mieści...
Gesslerowa powiedziała, że szarlotka z lodami i z bitą śmietaną to deser na bardzo niskim poziomie!






Może super dokładnie nie oglądałam tego odcinka, ale z tą szarlotką to nie chodziło przypadkiem o to, że akurat w tym lokalu jest na niskim poziomie? Tzn że jest po prostu niesmaczna, jej nie smakuje?
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
13 września 2010 22:58
Dokładnie powiedziała, że to jest deser na bardzo niskim poziomie. Ja w sumie zrozumiałam to tak jakby odnosiło się do szarlotki w ogólnym znaczeniu, ze restauracja powinna się wysilić na coś bardziej wykwintnego.

Zresztą która podrzędna restauracja pokusi się o diabelnie drogą maszynkę do lodów (taką profesjonalną) do swojej kuchni? Nie opłaca im się w ogóle.
my_karen   Connemara SeaHorse
13 września 2010 23:10
new.day, obie wyszły za mąż za tego samego faceta, stąd zbieżność nazwisk.

Pierwszy sezon oglądałam z przyjemnością, drugi nadrobię po powrocie do kraju, ale już chyba będzie bez fajerwerków, z Waszych opisów wynika, że sie kobieta troche za bardzo 'rozbujała'...
Notarialna to raczej chodziło o to, ze ta szarlotka jest źle przygotowana, a nie ogólnie jest kiepskim deserem na niskim poziomie. W poprzedniej edycji, też była szarlotka w jedenej restauracji, podgrzewana w mikrofalówce i z bitą śmietaną w sprayu i też narzekała, że ohydna (nic dziwnego). Po rewolucji już jej smakowała.  Z tą hipokryzją nie przesadzaj.
co do jesz burgera to niestety ale jak roskroiła tego kotleta to on w środku był surowy.
Jakoś tłumaczenia szefa że parę tygodni to za mało na zrobienie nowego menu nie dociera do mnie.
Z tym sanepidem i mięsem w gablocie też nie dociera w takim wypadku wszystkie mięsne były by pozamykane.
Podejście właściciela bardzo kiepskie od samego początku to po cholerę ją zapraszali?
Chodziło im tylko o reklamę a nie zmiany? bo tak z tego wynika!
Dokładnie. Pomijam kwestię zepsutego mięsa, ale podejście tego gościa nie było zachęcająe do odwiedzania knajpy. Widać po nim było, że kombinator spod budki z piwem normalnie.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
14 września 2010 20:49
hanoverka, Ale ja mówię o tym pierwszym odcinku właśnie w pierwszym sezonie. Powiem ci, że mało która restauracja nie odgrzewa w mikrofali. Ojciec mój pracował na weselach w kuchni jako jeden z głównych kucharzy i sam powiedział, ze ak ktoś zażyczył sobie na weselach gorącą szarlotkę to nie wkładano do pieca, a do mikrofali.

Nie usprawiedliwiam całego syfu w kuchniach, ale niektórych rzeczy po protu nie da się przeskoczyć.
Averis   Czarny charakter
14 września 2010 20:54
Notarialna, ha, to w McCafe wkładamy do pieca 😎 150 stopni na 10 minut. Fiu, fiu, to wychodzi na to, że pracuję w renomowanej knajpie 😁
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
14 września 2010 20:59
Toś pojechała 😁
Powiem ci, ze macie genialne ciastka z owocami 😜
Averis   Czarny charakter
14 września 2010 21:03
Notarialna, serio? Dla mnie za tę cenę są kompletnie przeciętne 😉 Ale ja z nimi siedzę po 9 godzin dziennie. Jeszcze moment i zaczną do mnie mówić.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
14 września 2010 21:05
Ja rzadko po nie sięgam, ale może mi tak smakują, bo rzadko je wsuwam 😉 Chociaż mi tylko wchodzą jabłkowe, leśne jakoś tak nie bardzo 😁
a ja nie trawie tej baby


ja też
Averis   Czarny charakter
14 września 2010 21:09
Żeby nie było ot, to powiem tylko ,że ostatnio z Złotych Tarasach widziałam stoisko Pani Gessler. Marka marką, ale widok drożdżówki z budyniem za 8 złotych powalił mnie na kolana.
new.day, nie są. miały 'wspólnego' męża.

Averis, zapewne słodki/słony. drogie i nie powalają smakiem. znacznie lepsze ciastka i ciasta są u Bliklego 😉
Notarialna ta szarlotka nie powinna byc podgrzewana w mikrofali. To, że tak się robi nie znaczy, że tak powinno być. Ja jak zamawiam to zawsze pytam jaka jest bita smietana i czy ciasto jest z mikrofali. Jeśli jest to odmawiam. To nie jest jakiś wielki problem, żeby nie można było tego wykonać w przeciętnej restauracji.
dempsey   fiat voluntas Tua
14 września 2010 22:59
a one są spokrewnione? też ostatnio obiło mi sie o uszy takie samo nazwisko ale inne imię.

one się nie znoszą. nie są spokrewnione, jedna z nich się "wżeniła"
chyba wlasnie leci powtorka lublinskiego odcinka. slysze, ze sie zaczyna 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się