Właściwie to tylko dla kobiet- ekologia w 'te' dni.

[quote author=kenna link=topic=167.msg1067241#msg1067241 date=1310289782]
A może są gdzieś instrukcje, jak dokonać "pomiaru"? 😉

bierzesz swojego chłopa i mierzysz.... 😉
[/quote]Bierzesz swojego - pasuje. Bierzesz pierwszej sąsiadki - pasuje. Bierzesz drugiej sąsiadki - pasuje... Ot, elastyczność.
dea   primum non nocere
13 lipca 2011 09:06
Tylko pytanie co sąsiadki na to <rotfl>
Oj, może wierzą w prymat dociekliwego rozumu nad uczuciami, kto wie.
cieciorka   kocioł bałkański
14 listopada 2011 19:38
dzisiaj doszedł mój mooncup. jest większy, niż go sobie wyobrażałam- może dlatego wątpiłam w jego skuteczność.
mam kilka pytań- czy wasze mooncupy były jakoś zapakowane, że było wiadomo, że są nowe? mój przyszedł tylko w pudełku i woreczku. niby podejrzeń nie mam, ale uważam, że pewne rzeczy w określony sposób się podaje.
czy przed pierwszym użyciem należy go w jakiś specjalny sposób dezynfekować? wystarczy sparzenie wrzątkiem?
jakieś tipy przed pierwszym włożeniem?
Imo: wygotowac 3 minuty i bedzie OK.
Cieciorka na pewno wkładać mokry kubeczek, nie stresować się, w instrukcji jest chyba że gotować 5-7 min
mam wrażenie że wszyscy sie dziwią wielkością, że w głowach mamy inne wyobrażenie
a co do opakowania - mooncup po prostu przychodzi tak zapakowany a kolor silikonu medycznego też nie zachęca;]
cieciorka   kocioł bałkański
05 grudnia 2011 15:00
jestem po pierwszym okrese z kubeczkiem, ale nosiłam tylko trochę, jakoś głowy nie miałam. dobrze założony nie przeszkadza i nie przecieka. samo wkładanie trudne nie jest, ale po włożeniu musiałam dopchnąć, bo chyba mięśnie po rozluźnieniu go spychały. za to wyjęcie było bardziej skomplikowane i za ktorymś razem nawet bolesne. poćwiczę, poszukam jakiegoś polsko języcznego forum na którym dziewczyny otwarcie gadają o mooncup. wiem że jest angielskie, ale jeszcze nie sprawdziłam.
ogonek chyba przytnę. nie przeszkadzał specjalnie, ale podejrzewam, że na rowerze już będzie przeszkadzać.
póki co jestem na tak, ale nie wyobrażam sobie zmiany poza domem. w pracy mam taką łazienkę, że dam radę, ale szkole lub totalnie obcych toaletach? na razie nie.
wyparzacie przed każdym okresem?
Przed każdym i po każdym.
Rzeczywiście cudze toalety bez wody to kłopot. Od biedy się da, ale też wolę unikać.
Mi ogonek nie przeszkadza, ani przy rowerze, ani przy jeździe konnej - ale to indywidualne.
Co do wyjmowania, tak nie wnikając w szczegóły, można rozszczelnić i dopiero wyjmować, pomagając sobie mięśniami.
słuchajcie, odkopuję ten wątek, bo właśnie mam okres i przypomniałam sobie o tych kubeczkach. ktoś nowy się zaopatrywał w ten wynalazek, ktoś ma jakieś nowe spostrzeżenia/opinie/rady?? mam ochotę sobie toto kupić. raz, że jestem eko-nastawiona, dwa - wygoda, trzy - higiena. czytam różne opinie w internecie - w polskim to szkoda czytać, bo 99% to baby, które kubeczka na oczy nie widziały, a demonizują (ależ mnie to wku...rza, nie znam się, ale się wypowiem). proszę o opinie, bo siedzę w Niemczech i może będzie okazja zaopatrzyć się w kubeczek za rogiem  🙂
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
12 października 2012 17:12
mi przecieka 🙁
może gienia rozmiar zły?
mój spisuje się świetnie
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
12 października 2012 18:01
no jak pisalam kiedys mam cyka wydac znow kase. 🤔
no ja wyczytałam właśnie, że jak się ktoś waha między mniejszym, a większym rozmiarem, to mimo wszystko lepiej wybrać większy. a którego producenta polecacie?
dea   primum non nocere
18 lutego 2013 13:28
Dołączam do kubeczkowych - mam mooncupa i sprawdza mi się rewelacyjnie. Czasem jeszcze zdarzy mi się założyć tak, że lekko przecieka, ale to dopiero trzeci miesiąc praktyki. Za każdym razem jest lepiej. Ogólnie rewelacja, zdecydowanie wygodniejszy, higieniczniejszy od tamponów i podpasek.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
30 kwietnia 2013 21:03
Dziewczyny, ktory lejek do sikania polecacie? Uzywacie tych jednorazowych?
dempsey   fiat voluntas Tua
01 maja 2013 00:17
w polskim to szkoda czytać, bo 99% to baby, które kubeczka na oczy nie widziały, a demonizują (ależ mnie to wku...rza, nie znam się, ale się wypowiem).

a tu np konkretne info
Ja dołączam do kubeczkowych, za miesiąc. Okres na wyjeździe, za mała ilość tamponów wzięta 'awaryjnie', mam doścć. Wolę pakować kubeczek i się nie zamartwiać, gdzie w święto kupię tampony 😁
Gienia-Pigwa, mam Shewee.
Nie używam często, bo jest trochę za duże na podręczno-torebkowe. W podróż brałam.
Gdybym teraz miała kupować wielorazówkę, wybrałabym coś poręczniejszego - może LadyP? Chyba toto mniejsze, miększe.
Jednorazowych sikawek nie używałam. Póki co 😉
jednorazowe są niezłe
ja miałam P-mate

a co do kubeczka - nie wiem jak kiedyś żyłam w erze przedkubeczkowej;]
Ja czekam na mój kubeczek, wzięłam większy, zobaczymy czy się nie przeliczyłam 😉
dea   primum non nocere
10 maja 2013 11:47
a co do kubeczka - nie wiem jak kiedyś żyłam w erze przedkubeczkowej;]


Podpisuję się obiema rękami 🙂 Fantastyczny wynalazek.
Dołączyłam w końcu do kubeczkowych 😅

Myślałam, że będzie gorzej, pierwsze wyjęcie dość specyficzne, nie wiedziałam jak się do tego zabrać, ale w końcu opracowałam technikę. Dyskomfortem jest tylko ten moment, kiedy góra kubeczka wychodzi, odczucie takie sobie. Co do samego noszenia kubeczka, jest naprawde niewyczuwalny. Ale czasem odnoszę wrażenie, że lekko przepuszcza, chociaż to może być spowodowane tym, że wkładając kubeczek nie jest tak jak z tamponem, który po drodze 'czyści' ścianki pochwy. Więc to chyba po prostu schodzi to ze ścianek. Albo nie wiem co, bo po założeniu pod prysznicem nie mam tego problemu, dokładnie mogę po aplikacji wszędzie się dokładnie umyć.

Potwierdzam to, co napisała Teodora, jak ktoś nie lubi widoku krwi, to z kubeczkiem się nie zaprzyjaźni. Ja nie przepadam akurat za jej widokiem, więc opróżnianie kubeczka wzbudza we mnie lekki skurcz żołądka. I nie wyobrażam sobie opróżniania kubeczka w miejscu publicznym, gdzie umywalka jest w oddzielnej części niż kabina z toaletą. Chyba, że z zapasem chusteczek do higieny intymnej, żeby uniknąć wędrowania z kubeczkiem.
dea   primum non nocere
29 maja 2013 11:10
No, ja się ostatnio przeliczyłam, ale ze swoim organizmem - myślałam, że kubeczek jeszcze się nie przepełni przez te dwie godziny i pojechałam do stajni nie "obsługując" go przed wyjazdem. No i jak dojechałam na miejsce, to już wiedziałam, że nie wytrzyma  😲 i tak zaliczyłam pierwsze opróżnianie w warunkach stajennych. Dobrze, że jest łazienka z umywalką - woda zimna, ale wystarczyło 😉
Da się korzystać w miejscach, gdzie nie ma dostępu do wody, wystarczą nawilżane chusteczki. Nadal uważam, że to był najfajnieszy zakup ever i żałuję, ze dopiero drugi miesiąc korzystam. Jeszcze tylko na basenie nie sprawdzałam kubeczka, ale myślę, że da sobie radę.
Jaki powinnam mieć rozmiar, jako nierodząca, młoda i (cholera, nie wiem, czy wypada mi pisać)... dobra, więc zostańmy przy młoda i nierodząca  😉
Jakich macie producentów? Bo już mnie tak kusicie, że chyba sobie kupię!
Pewnie 1. Kupowałam na allegro diva cup chyba się to nazywało. Kup, na pewno będziesz zadowolona 🙂
któraś wie jak kubeczek ma do infekcji?
dea   primum non nocere
24 czerwca 2013 11:13
Odkąd używam kubeczka zniknęły mi nawracające porblemy infekcyjne - mam wrażenie, że higienicznie to zupełnie inny świat w porównaniu do podpasek i tamponów. Właśnie mam go zainstalowanego 😉
Jak coś mi nie pasuje i podejrzewam, że się infekcja przyplątuje, to ładuję probiotykiem (lactovaginal) - oczywiście nie w trakcie okresu, ale przed i po.
dea, ja też aktualnie zakubeczkowana 😁 Ciężko mi się wypowiedzieć, bo używam dopiero drugi miesiąc, ale już zauważyłam, że nie jestem taka wysuszona jak przy tamponach.
ja mam co miesiąc-dwa zapewnioną wizytę u gina po receptę 😵 na początek lipca jestem umówiona do innego, może coś poradzi. ja w podpaskach i tamponach nienawidzę całego tego cyrku z wyrzucaniem. pytanie tylko czy kubeczek mi problemów nie pogłębi 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się