klub oldbojów czyli koniarze po 30.....

Ja tam całkiem sobie nawet radzę z jazdą nawet o dziwo potrafię bez siodła i wodzy...
I nawet nie jestem sportowcem.
w to wierzę, chodź rajtrok w awatarze możne być mylący
...powiem nawet więcej,wierzę w to że dziś potrafisz poklepać konia bez komendy 😉
wrotki to się wspomina młodość, nie pamiętam kto, ale była taka księżna, która z największym rozrzewnieniem wspominała czasy Rewolucji Francuskiej, bo to była jej MŁODOŚĆ 😉 mimo, że w tym czasie stracono większą część jej rodziny. Ja dzisiaj widziałam moje foty sprzed 16 lat z koni, normalnie Żenua roku, ale i tak się rozpływałam nad tym jaka to ja ładna i szczupła byłam  😂
wrotki to się wspomina młodość, nie pamiętam kto, ale była taka księżna, która z największym rozrzewnieniem wspominała czasy Rewolucji Francuskiej, bo to była jej MŁODOŚĆ 😉 mimo, że w tym czasie stracono większą część jej rodziny. Ja dzisiaj widziałam moje foty sprzed 16 lat z koni, normalnie Żenua roku, ale i tak się rozpływałam nad tym jaka to ja ładna i szczupła byłam  😂
dokładnie ten mechanizm mnie tak denerwuje...nie znoszę fałszywego idealizowania przeszłości,to zalatuje jakąś demencją i końcem bez możliwości dalszego rozwoju, ja tam wierzę że wszystko co najlepsze jest jeszcze przede mną...mimo że nigdy szczęśliwie nie traciłem czasu w jeździeckich pierdzikółkach.
Też wierzę w to, że najlepsze jeszcze przede mną nie tylko w jeździectwie i jak na razie (tfu tfu) jest coraz lepiej 🙂 ale i tak fajnie powspominać jakim to się było beznadziejnym przypadkiem nastolatki :P
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 stycznia 2010 20:55
skoro tak było wspaniale, to dlaczego tak było do dupy,

oj, zapędzasz się. Kiedyś właśnie bylo wspaniale.  😉 Zobacz na polską szkołę jazdy sprzed wojnia, a nasi olimpijczycy Królikiewicz, Kowalczyk. To były czasy. Mało kto się z nami równał. A że nie było powszechności jazdy konnej bo to była rozrywka dla Jaśnie Panstwa i mus dla kawalerzystów - no to tylko z korzyścią dla konia było. Bo jeździli tylko ci którzy otrzymywali właściwe szkolenie.
Wrzucenie Kowalczyka z Królikiewiczem do jednego garnka jest dość osobliwe.
👀
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 stycznia 2010 21:02
a niby czemu? i jeden i drugi to Olimpijczyk.
a niby czemu? i jeden i drugi to Olimpijczyk.

A w sumie to mi się nie chce Ci tłumaczyć.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 stycznia 2010 21:12
to po co zaczynasz w ogóle jak nie masz zamiaru skończyć swojej myśli
A ja myslalam, ze cos ciekawego przeczytam... a tu znowu "odbijanie pileczki"... nawet nie bede czytac dalej strony 9 heh
lostak   raagaguję tylko na Domi
04 stycznia 2010 07:25
[quote author=nika77 link=topic=13558.msg425277#msg425277 date=1262523734]
Lostak  lepiej tego ująć się nie da.
Wrotki czytaj sobie Lostak odpowiedź Ty wieczny malkontencie  🙄
wybacz, ale ani nie mogę, ani nie chcę...po co mi komunały dobrych rad, bananowej młodzieży establishmentu PRL  🤔wirek:[/quote]

musze to pokazac moim rodzicom, dwojce skromnych profesorow uniwersytetu warszawskiego, z 40 letnim stazem i dzialaczom podziemia.  zostali establishmetem PRL.🙂   zenua.
Może ktoś jeszcze ma jakieś fajne zdjęcia lub historie do opowiedzenia ? te przepychanki to nie fajna sprawa
Jak polityka to niech będzie.
Pamiętam jak na zawodach w Białce porządku pilnowała milicja.
Siedziałyśmy na trawie tuż przy ogrodzeniu parkuru i koleżanka nogę wyprostowała tak,że but był już nie tam gdzie trzeba. I pan milicjant zaraz podleciał i ją wpychał na miejsce grożąc mandatem. Powinna teraz o rentę wystąpić jako prześladowana.
I inny obrazek-zawody w Lublinie- w ramach "parady atrakcji" podjechał samochód chłodnia z zakładów mięsnych i sprzedawano paczkowany baleron. Pierwszy raz widziałam wtedy wędlinę opakowaną w plastik. Kolejka się ustawiła,nikt na konie nie patrzył. Przy okazji odkryłam,że baleron pomaga na kaca - akurat miałam 17 urodziny i czułam się źle. 😉


Zamiarem moim było pokazać młodym, którzy mają rózne dolegliwosci, że takie stare kosci (wcale tak nie czuje- ale niech będzie standard) mogą się dobrze czuć i trzymać na konskim grzbiecie.



Serdecznie pozdrawiam :kwiatek:

70 lat ! - jestem pod wrażeniem.
Jestem kilkanaście lat młodsza od Ciebie , ale mogę pokazać, że można mieć sporo przyjemności z jazdy , nawet w trudnych warunkach 😀

To sobota 2 styczeń 2010 - mróz, śnieg i górki nietknięte ludzką, czy końską "stopą"

Ja jestem za uszami końskimi 🙂


I takie piękne miejsca 🙂


A tu już widać mnie w całej okazałości  🙂


Podbudowała mnie Twoja wypowiedź, bo znaczy, że mam jeszcze sporo lat przed sobą 😀
majek   zwykle sobie żartuję
04 stycznia 2010 10:03
🚫
guli to jakieś specjalne ogłowie, że się jeździ ze skrzyżowanymi wodzami?

To było głupie pytanie, przepraszam....  :kwiatek:
Gratuluję wytrwałości...
🚫
guli to jakieś specjalne ogłowie, że się jeździ ze skrzyżowanymi wodzami?

To było głupie pytanie, przepraszam....  :kwiatek:
Gratuluję wytrwałości...


Tylko koniowi należą się gratulacje 😀
To naprawdę niesamowity koń - po raz kolejny przekonałam się , że jestem głupsza od nich , a nawet od jamnika 😡

Okazało się , że między warstwami śniegu była cienka warstwa lodu , bo był dzień ocieplenia i na otwartym terenie śnieg na wierzchu stopił się, zamarzł , a na to napadał następny.

W jednej trzeciej wysokości górki, jamnik został i zawrócił, co zdarzyło mu się po raz pierwszy.
Potem już na samej górze, na rozległych gładkich białościach ruchu odmówił kuc.
A mój Kuba szedł do przodu miażdżąc kopytami niezauważony przeze mnie lód.
Aż śnieg zabarwił się na czerwono z nóg powyżej kopyt, pociętych właśnie przez cienką warstwę lodu.
Zsiadłyśmy z koni i torowałyśmy drogę koniom , żeby mogły już bezpiecznie zejść.

Wsiadłyśmy dopiero niżej w wąwozie, gdzie słońce nie dociera i warstwy lodu nie było.
Ale wsiadanie  z ziemi dla mnie nie jest łatwe  😉

Kuba naprawdę jest niesamowitym koniem.
Stał spokojnie  w pozycji " w dół" czekając ,aż się wreszcie wgramolę.
Nawet kopanie i wdrapywanie po zadzie nie ruszyło go z miejsca ( za bardzo wydłużyłam strzemię i zabrakło mi rozkroku).
Przy okazji przekonałam się, że skrzyżowałam wodze, ale w naszym przypadku nie ma to znaczenia.
W takich terenach i tak jeździ się na rzuconych wodzach- zresztą one są bardziej dla mnie, niż dla niego. 😀
Na szczęście skóra była tylko otarta i nacięta w minimalnym stopniu , więc nie pozostał żaden ślad.
I następne doświadczenie .
GULI


Przy okazji przekonałam się, że skrzyżowałam wodze, ale w naszym przypadku nie ma to znaczenia.
W takich terenach i tak jeździ się na rzuconych wodzach- zresztą one są bardziej dla mnie, niż dla niego. 😀



Dlaczego mnie nie dziwi że akurat Tobie sie coś takiego przytafiło?
Ano, dokładnie Hypnotize, dokładnie.😉 I jeszcze, że koń na skrzyżowanie wodzy nie zareagował.
Ja to się zastanawiam przy okazji jakim cudem można nie zauważyć czy nie usłyszeć lodu pod sobą, o czym dopiero zaalarmują obtarte czy nawet skaleczone piętki i pęciny [bo ochraniacze i kalosze to pewnie kolejny wymysł nowomodnych nienaturalsów]. Ale, co ja się tam będę produkować, przecież jam ten biedny jamnik...


Po co na kasowanie ignorów namawiacie?  😤
Ano, dokładnie Hypnotize, dokładnie.😉 I jeszcze, że koń na skrzyżowanie wodzy nie zareagował.



A czemu miałby zareagować? 😲
Działanie wodzami jest ostatnim działaniem w kierowaniu koniem- nie słyszałas o tym? 😎

Już nie mówiąc o tym, że mój koń reaguje również na samo przyłożenie wodzy, więc krzyżowanie w niczym nie przeszkadza.

Swoją drogą- ale macie problemy 😲

obtarte czy nawet skaleczone piętki i pęciny [bo ochraniacze i kalosze to pewnie kolejny wymysł nowomodnych nienaturalsów]. 



Tak.
Na ochronę przednich nóg na wysokości kilku cm nad koronką ochraniacze i owijki są szalenie skuteczne 🤣

Nie frustrujcie się tak.
Jeszcze dorośniecie, o wielu rzeczach dowiecie się z czasem  😀
zwłaszcza o tym że skrzyżowane wodze czy nie -bez różnicy  👍
guli,
[quote="ja"]bo ochraniacze i kalosze[/quote]
...a Ty się naucz w końcu czytać ze zrozumieniem.
Choć, może drzewiej nie czytano ze zrozumieniem.... to pewnie też jakiś wymysł nowomodnych nienaturalsów.
Dziewczyny 😤!!!! Załóżcie sobie oddzielny wątek na temat  np. Guli- i  np. jej techniki jazdy -  a nie tutaj zaśmiecacie 🤬.
ale Guli sie chyba tu łapie jak najbardziej  😀
Tak jak np. ja 😁 . Ale wasze komentarze już nie bardzo...
a czytałaś "tłumaczenie " Guli PO którym nastąpiły komentarze?

Ja musiałam sie odezwać, bo zawsze jak jest jakas sytuacja czy wymysł gdzie opada mi kopara to w rolach głównych wystepuje guli. ADługi czas myslałam ze to nastolatka z róznymi pomysłami i naturalna misją jeździecką. Ale doznałam szoku  👀
Poza tym czekałam na Jej wyjesnienie, zawsze czytam wypowiedzi guli z zaciekawieniem... 😉
Każdy chyba czasem popełni jakąś głupotkę tylko nie każdy potrafi sie przyznać. Należy mieć dystans do siebie i świata i to chyba nabiera sie z wiekiem. Myślę, że to co na zawodach czy treningach jest niedopuszczalne to na zwykłej rekreacyjnej jeździe w Tereni nie jest zbrodnią  .
Nie sądzę żeby ktoś ucierpiał z powodu tych wodzy a to też nie jest wątek interpretujący zdjęcia.
Mnie tam zdjątka się bardzo podobają terenik na pewno był udany.  Na drugi raz jedziemy bez wodzy  😀 i sprawa załatwiona. 🚫
a to prawdziwy old booy   (Prosimy nie interpretować dosiadu 😀)
I jeszcze przed i w trakcie...i po... 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się