Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
07 maja 2010 10:27
No właśnie! On zresztą nie pretenduje do miana mistrza klasycznego dosiadu ujeżdżeniowego, ale mało jest takich, co równie skutecznie, jak on, "odrabiają" zepsute konie, a i w rajdach ma wyniki. Nenufar też nie jest drobnym i filigranowym koniekiem, tylko mistrzem Polski w rajdach na 160 km, a w nadpęciu ma prawie 20 cm.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
07 maja 2010 10:38
no to po co go tu wklejać jak nie jest ani żadnym wzorcem dosiadu a la PNH ani też żadnym ideałem jeźdźca powstałego w wyniku wyszkolenia PNH.

Cariotka   płomienna pasja
07 maja 2010 15:49
ElaPe wszystkich tak krytykujesz:P jestem ciekawa jak Ty jeździsz? Najlepiej? czy może naj najlepiej?
Nie jestem naturalna, jeżdżę klasycznie🙂 Ale program parelliego pozwolił mi mojego konia odczulić na wiele rzeczy (był to koń z przeszłością)
Nie zgadzam się z całą teorią Pata, uważam że wiele rzeczy robi dla komercji. Klasyka, a szczególnie ujeżdżenie zawsze mnie bardzo fascynowało, również ujeżdżenie naturalne przyciąga moją uwagę🙂
ElaPe masz rację żeby dobrze jeździć klasycznie lub PNH trzeba mieć fundamenty klasyczne🙂
Niestety wielu z Nas o tym zapomina🙂 Dobry dosiad jeźdźca to o wiele lepszy kontakt, którego nie zastąpi żadne wędzidło ani kantar sznurkowy🙂
Ja tylko jeszcze dodam, że żaden to fotomontaż. Jak powiedziałam- czysta desperacja.
Koń od zawsze na lonży się spinał. Psychicznie się nakręcał. Pomagało troszkę gdy odkładałam bat, ale wówczas zbyt bardzo tracił chęć do ruchu do przodu.

Więc kombinowałam co zrobić by był rozluźniony i by to ON SAM miał ochotę iść naprzód.
To było tak w ramach zabawy, ćwiczenia, ale - pomogło. Kilka razy go tak lonżowałam i autentycznie zaczął mi schodzić z tym łbem. Nie jest to ideał, jaki bym chciała widzieć, ale jest dużo lepiej.

Gdyby ktoś chciał powtarzać patent, to od razu podpowiem, że jabłka są gorsze, bo szybko urywają się ogonki.
Lepsza była marchewka, bo dłużej wytrzymywała.  😉
Żeby bardziej pachniała należy ją lekko nadgryźć w kilku miejscach.
Żeby koń się nie zniechęcił, trzeba mu co jakiś tam czas dać kawałek zjeść ( że niby ją dogonił  😉)

Wrzucę linki do jabłka i marchewki, ale tu już nie schodził tak fajnie jak na poprzednim zdjęciu. Poza tym ciężko lonżować, pilnować marchewki i jeszcze robić fotki.  😉 Ale naprawdę pomogło. Może to jest i głupie, ale troszkę pomogło.





Już zmykam i nie przeszkadzam. Kłóćcie się dalej w spokoju.  😀
Co do pytania czemu naturalsi wzbudzają tyle kontrowersji- ja mam swoje zdanie, chcociaż by na przykładzie dyskusji o rollkurze-może co niektórzy są tak bardzo zapatrzeni i zakochani w swoich ''zasadach'' traktowania konia(pnh), że nie dopuszczają myśli, że te według nich ''złe'' patenty klasycznych jeźdźców jeśli dobrze używane - nie robią krzywdy a więc przeciwnie-mogą pomóc. Może czasami warto posłuchać innych. Oczywiście nie mam nic do tzw. naturalsów-bo ja sama czasami gram z moim koniem ;-)
    Ja mam pytanie. Nie wiem czy to wlasciwy temat, ale z drugiej strony nie jestem tez przekonana do zakladania nowego watku. Kim jest i czym sie zajmuje niejaki Nevzorov? Bo wyglada mi na kolejnego czleka z tzw.filozofia.
Oj było tu o nim już sporo 😉
To jest Rosjanin, który wymyślił dość specyficzny program szkolenia koni. To połączenie klasycznego ujeżdżenia z uczłowieczaniem koni - przynajmniej dla mnie 😉 z jednej strony robi niesamowite rzeczy, z drugiej korzysta z dziwnych rozwiązań - jak trzymanie koni oddzielnie tak by się nei widziały, trenowanie ich w skrajnie nierozpraszającym środowisku, uczenie alfabetu... Nevzorow uważa, że nie używa nacisku i odpuszczenia w procesie uczenia tak jak robi to klasyka czy natural - mówi też, że nie nagradza koni żarciem(pomimo, że na filmikach widać wycięte fragmenty gdzie wyciąga smakołyki...). W takim razie jak je motywuje? wg byłych uczniów jego szkoły - właśnie oddzielaniem od innych koni - a że konie to stadne zwierzęta, to szukają bardzo mocno możliwosci interakcji - jeśli nie mają jej z żadnym zwierzeciem przez cały dzień i raz na 23godz pojawi sie okazja interakcji z człowiekiem, to koń będzie robił wszystko co ten człowiek zechce - byleby móc miec kontakt z drugą istotą.
Dodam, ze Nevzorov jest politycznie kontrowersyjną postacią. Oraz, ze jego ośrodek jest ścisle chroniony i zamkniety dla ludzi z zewnątrz - nawet uczniów, poza nielicznymi wyjątkami. Nikt nie wie co naprawde dzieje się w srodku. Do tego jego szkoła internetowa przypomina sektę.
Tego sekciarstwa juz sie dopatrzylam 🙂.
Rzeczywiscie, tego typu obostrzenia dosyc jasno wskazuja ze ci ludzie moga robic co innego niz mowia. Ehh, kto by pomyslal ze i w swiecie jezdzeickim istnieja sekty  😲.
Ktoś tu pisał, że nie widział dobrze jeżdżącego naturalsa? A  prosze bardzo - Krzysztof Czarnota,
zdjęcie pokazuje naprawdę widok daleki od rewelacji, ręce jakby prowadził byka za rogi...ale naprawdę rajdowiec nie musi umieć jeździć, najlepiej jakby przebiegł te 160 km na własnych nogach obok konia, w siodle mijając tylko celowniki...rajdy są trochę jak turf...są obok jeździeckich pomocy, dosiadów i innych kwestii które tu rozdrapujemy.
Nie zgodzę się, że rajdowiec nie musi umieć jeździć. Wręcz przeciwnie, jezeli nie będzie miał prawidłowego dosiadu i równowagi to niestety daleko nie zajedzie. Przejechanie dłuzszego dystansu w odpowiednim tempie tak, aby koń wrócił bez kulawizny wymaga dobrego wytrenowania konia jak i dobrze jeżdżącego jeźdźca, z odpowiednią wagą ciała i kondycją fizyczną. Wracajac do Czarnoty ocena po tym zdjęciu nie odzwierciedla rzeczywistości. Bardziej wygląda na to, że w tej chwili coś tłumaczy i pokazuje.  🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 maja 2010 09:29
chciałam tylko dodać że wklejanie takich zdjęć jak to K. Czarnoty i stawianie ich za przykład wzorca dosiadu a la PNH doskonale ilustruje ewidentną nieznajomość i niewiedzę tych co takie zdjęcia wklejają czym jest prawidłowy dosiad jeźdźca i co sie z tym wiąże oraz dlaczego.

Krzysztof jeździ bardzo dobrze, widziałam nie raz-  w terenie i na placu.

Układał pod siodło moją Złotą Zorzę. Klacz po zajazdce- po powrocie do domu jezdzona odrazu przez ujezdzeniowca. Cóż.. masa pochwał, ze klacz rewelacyjnie reaguje na dosiad własnie. Nie pominę faktu, ze Złota NIGDY nie brykneła pod siodłem. Nie boi sie niczego w terenie  i jako młody kon , po trzymiesięcznej przerwie / krycie/ wróciła w trening- równiez bez zadnych kłopotów. Teraz znów wyjechała, niedługo wróci- i wdrozymy ja w trening tez pewnie bez kłopotów.

i to wszystko przez zajazdkę Złota?...to nie zmienia faktu,że zdjęcie pokazuje jeźdźca dalekiego od tego co można nazwać wzorowym dosiadem...
z drugij strony dobrzy zajeżdzacze, rzadko mają wzorowy czworobokowy dosiad 😉
Nie zgodzę się, że rajdowiec nie musi umieć jeździć. Wręcz przeciwnie, jezeli nie będzie miał prawidłowego dosiadu i równowagi to niestety daleko nie zajedzie.
to dokładnie tak samo jak w turfie, a jednak chyba nie chcemy przejeżdżać czworoboków z dosiadem Lestera Piggotta...
Wrotki, ja chcę tylko powiedzieć, że każdy kto chce jeździć konno chociażby i jako zwykły leśny spacerowicz powinien znać podstawy klasycznego jeździectwa (dla własnego bezpieczeństwa). Tym bardziej chcąc jeździć sportowo jakąkolwiek dyscyplinę. W tym wypadku dla mnie jest nie ważne czy to skoki, ujeżdżenie, WKKW czy rajdy bo każda z tych dyscyplin wymaga sporo od jeźdźca jak i od konia. Nie zgadzam się tylko z ocenianiem ludzi na podstawie takich zdjęć jak Krzyśka Czarnoty i to, że jeździ rajdy nie oznacza również, ze jeździ byle jak.
nic nie mam do p. Krzysztofa, nie ja wkleiłem zdjęcie z jakąś tezą, ale dostrzegam tylko że fotka tezy nie potwierdza to tyle.
natomiast co do sukcesów w rajdach, to z punktu widzenia dyscyplin olimpijskich, w rajdach można jeździć "byle jak" i mieć wyniki, bo tam akcenty są położone zupełnie gdzie indziej, niż poprawnie używane pomoce jeździeckie...
(...) w rajdach można jeździć "byle jak" i mieć wyniki, bo tam akcenty są położone zupełnie gdzie indziej, niż poprawnie używane pomoce jeździeckie...

Możesz rozwinąć tę myśl ?
I wyjaśnić mi co to jest "turf"  😡
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 maja 2010 10:40
rudzielec: jedna z dyskutantek wkleiła zdjęcie pana na arabku - i zdjęcie to mialo stanowić dowód na to jak wspaniale PNH szkoli dosiady swoich adeptów.

Skoro sie wkleja  na forum zdjęcie osoby która na zdjęciu reprezentuje poziom który naprawdę nie powinien być stawiany za wzorzec prawidłowego dosiadu - to moje zdanie w tym temacie wyraziłam.

Jest to zdanie apropo tylko i wyłącznie tego co na zdjęciu widać, włącznie z tym że osoba ta na tym zdjęciu sprawia wrażenie cięzkiej i zwalistejw porównaniu do filigranowego arabka na którym siedzi.



"turf" Taniu to tyle, co szeroko rozumiane wyścigi...generalnie wszystko co jest uprawiane na torach wyścigowych dla koni (płoty, steeple, gonitwy płaskie...)
co do rozwinięcia myśli o pomocach jeździeckich w rajdach, to powiem że np. nie sądzę żeby rajdowcowi pojęcie półparady było do czegokolwiek potrzebne- tam się liczy stoper i tętno, a to jak się koń niesie, czy jak wygląda zawodnik w siodle, nie ma żadnego znaczenia.
ps. tętno zależy, poza zmęczeniem, również od stanu emocjonalnego konia i z tego punktu widzenia jakieś minimum harmonii jest potrzebne 😉
A mnie się wydawało, że bez prawidłowego uzywania pomocy jeździeckich nie za bardzo da się pojeździć, a tym bardziej wygrywać coś w sportowej dyscyplinie. By startować w rajdach trzeba zdać brązową odznakę czego raczej nie uda się zrealizować bez odpowiedniego przygotowania. Na wyższe konkursy trzeba mieć juz srebrną odznakę, a to wymaga jeszcze większego nakładu pracy w zdobycie umiejętności. Obserwuję zarówno na zawodach skokowych jak i rajdach osoby o różnym stopniu umiejętności, ale zycie jak to zwykle bywa koryguje wszystko i zarówno w jednej jak i w drgim przypadku sukcesy odnoszą Ci, którzy dużo pracują i dobrze jeżdżą.
Dzięki za "turfy" -nie znałam tego określenia.
Co do pomocy -zgoda.
Tylko jeśli poprawnie używane pomoce/ w rozumieniu innej z dyscyplin/ nie są potrzebne -  to może nie są kryterium oceny dla rajdów.
Tak jakby komuś , kto pływa crawlem robić uwagę, że  nie rusza nogami jak do żabki?
Czy o co innego szło a ja dalej nie rozumiem?
Ela P, dlatego właśnie widok ze zdjęcia nie pokazuje stanu faktycznego. Nenufar ja na araba jest całkiem sporym koniem, Krzysiek jak juz pisałam nie jest ani duży, ani ciężki.

wrotki : tętno to nie tylko stan emocjonalny konia, to głównie sprawa przygotowania kondycyjnego, a do tego trzeba dużo pracy w terenie i umiejętności bo zły dosiad może nam tylko pomóc szybko wypracować kulawiznę  🙂. Oczywiście, jeżeli u danego konia emocje maja tak silny wpływ, że nie da się tego wypracować to takich koni nie używa się w rajdach.
wrotki- przykład Złotej Zorzy był pierwszą myslą jaka mi przyszła do głowy i z domu- a nie od kogos.

Zdjęcie może dośc niefortunne- ale to tak jakbys siedząc na koniu, tłumaczył cos uczniowi- i sie zgarbił- a w necie by powiedzieli sie jestes garbaty i nie umiesz jeździc, na podstawie jednej fotki.

A mnie się wydawało, że bez prawidłowego uzywania pomocy jeździeckich nie za bardzo da się pojeździć, a tym bardziej wygrywać coś w sportowej dyscyplinie.


Święta prawda.

wrotki : tętno to nie tylko stan emocjonalny konia, to głównie sprawa przygotowania kondycyjnego, a do tego trzeba dużo pracy w terenie i umiejętności bo zły dosiad może nam tylko pomóc szybko wypracować kulawiznę  🙂.
chyba nie umiesz czytać ze zrozumieniem, nigdzie nie napisałem ,że tętno to tylko stan emocjonalny...a co do robienia wytrzymałości (bo zakładam że ten parametr masz na myśli pisząc "kondycja"😉 to do tego potrzebna jest bieżnia, stoper, sporttester i wiedza trenerska...pomoce jeździeckie są tu zupełnie niepotrzebne, o czym świadczą choćby fotorelacje z zawodów rajdowych 😎
jak pisałem już wcześniej, fotka nie potwierdza tezy której miała dać świadectwo...tylko tyle i aż tyle.
Wymóg posiadania odznak jeździeckich, jako warunku na udział w rajdach jest przez "rajdowców" krytykowany .
Słyszałam na własne uszy wielokrotnie.
Jak już tak OFF rajdowy ciągniemy - to spytam - czy ten wymóg wynikaz z przepisów ogólnych FEI ?
Czy to nasz wynalazek?
Taniu nie wiem kto narzuca taki przepis. Osobiście go nie krytykuję, uważam, że rajdy to taka sama dyscyplina jak inne.
Wrotki skoro nie umiem czytać ze zrozumieniem to i tak pewnie nie jestem godna tej dyskusji  🙂. Nie bronie rajdów, uważam poprostu, ze błędem jest myślenie, iż rajdowcy nie muszą umieć dobrze jeździc. W zasadzie we wszystkich dyscyplinach mozemy obserwowac osoby lepiej lub gorzej przygotowane, ale jeszcze raz powtórzę, że jeżeli ktoś chce coś dobrze robić to musi włożyć pracę i umiejętności. W przypadku koni nic się nie da oszukać i jak brakuje jakiegoś elementu to wcześniej, czy później to wychodzi. Podstawą natomiast naszych umiejętności jest szkoła klasyczna czy to się komuś podoba czy nie. Bez podstaw ujeżdżenia ciężko jest popchać cokolwiek dalej. Dalej będę się też upierać, ze nawet do śmigania po lesie są potrzebne pomoce jeździeckie.
Taniu nie wiem kto narzuca taki przepis. Osobiście go nie krytykuję, uważam, że rajdy to taka sama dyscyplina jak inne.
Wrotki skoro nie umiem czytać ze zrozumieniem to i tak pewnie nie jestem godna tej dyskusji  🙂. Nie bronie rajdów, uważam poprostu, ze błędem jest myślenie, iż rajdowcy nie muszą umieć dobrze jeździc. W zasadzie we wszystkich dyscyplinach mozemy obserwowac osoby lepiej lub gorzej przygotowane, ale jeszcze raz powtórzę, że jeżeli ktoś chce coś dobrze robić to musi włożyć pracę i umiejętności. W przypadku koni nic się nie da oszukać i jak brakuje jakiegoś elementu to wcześniej, czy później to wychodzi. Podstawą natomiast naszych umiejętności jest szkoła klasyczna czy to się komuś podoba czy nie. Bez podstaw ujeżdżenia ciężko jest popchać cokolwiek dalej. Dalej będę się też upierać, ze nawet do śmigania po lesie są potrzebne pomoce jeździeckie.


Popieram całkowicie  :kwiatek:
Mam wrażenie,że jest w tej rozmowie jakiś problem ze "słownikami" .
Chyba "prawidłowe pomoce jeździeckie" są rozumiane inaczej przez każdego z rozmówców?
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
10 maja 2010 18:19
Owszem, też dostrzegam ten problem.
Czy ja choć raz użyłam zwrotów "rewelacja" czy "wzorzec dosiadu"?
Pytanie było o "dobrze jeżdżącego" naturalsa, a - przynajmniej dla mnie" zwroty "dobrze" i "wzorcowo" lub "rewelacyjnie" nie są tożsame.
Wydaje mi sie, że ktoś, kto od lat z powodzeniem zajeżdża surowe konie i odrabia zepsute, jeździ raczej dobrze, ale oczywiscie moge sie mylić.
Zdjęcie faktycznie nienajszczęsliwiej dobrane, tak "z marszu", ale dobrze zauważyły rudzielec i złota - rzeczywiście on wtedy coś tłumaczył, bo rzecz działa się na kursie.

Chyba "prawidłowe pomoce jeździeckie" są rozumiane inaczej przez każdego z rozmówców?

masz rację, to więcej niż tylko czytanie ze zrozumieniem...to problemy z rozumieniem jako takim 😁
powtarzam, zdjęcie zostało wklejone jako "dowód" a nie dowodzi niczego, bo widok który przedstawia jest dosyć marny.
3 pytanie tytułem OT:
- po co rajdowcowi półparada
- po co rajdowcowi cofanie
- po co rajdowcowi ustawienie lub zganaszowanie.
odpowiedzi na te pytania, potwierdzą jaki zakres umiejętności jeździeckich jest potrzebny aby uprawiać rajdy długodystansowe. jest to dyscyplina bardzo trudna i interesująca, jednak jej specyfika powoduje że jej trudność leży poza problemami dotyczącymi kunsztu jeździeckiego.
sądzę że, w określonym czasie, łatwiej by było zrobić dobry wynik w tej dyscyplinie lekkoatlecie, niż dresażyście
trzynastka   In love with the ordinary
10 maja 2010 19:00
Tak jakby komuś , kto pływa crawlem robić uwagę, że  nie rusza nogami jak do żabki?
Czy o co innego szło a ja dalej nie rozumiem?


Szło o to, że nie można porównywać gimnastyki artystycznej z bieganiem. W jednym liczy się płynność, delikatność i technika a w drugim wydajność i czas. Zupełnie po nic biegaczowi umieć mostek, stanie na rękach czy szpagat, tak samo jak po nic gimnastyczce kondycja do przebiegnięcia 30 km w dobrym czasie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się