"Nie ogarniam jak..."

Ja nie ogarniam takiego szumu medialnego wokół tygrysów.
Tysiące zwierząt są przewożone w dużo bardziej skandalicznych warunkach z dużą gorszą destynacją końcową każdego dnia.

No ale wiem, wiem. To TYGRYSY, wszyscy trzymają kciuki za tygrysy.

Nie ogarniam też chęci posiadania tego typu zwierząt. W miejscowości moich teściów facet posiada lwa. Lew mieszka naprzeciwko szkoły, ryczy i chyba jest bardzo samotny od tych kilku lat. W końcu kogoś zeżre i tyle będzie  😁
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
31 października 2019 11:11
Oczywiście, warunki transportu wszystkich zwierzaków powinny być po prostu godne i odpowiednie (przynajmniej), ale myślę, że tu jest to też kwestią tego, że coraz bardziej zmniejsza się populacja tygrysów.
martva, no możliwe, aczkolwiek jestem bombardowana tymi doniesieniami z każdej dosłownie strony jakby conajmniej prezydent zmarł, nikt nie wspomina nawet o problemie zagrożenia tego gatunku, bardziej o heroicznej pomocy wszystkich i jakie to straszne i ajwaj i wiem, pipa ze mnie, ale drażni mnie to trochę.

Tygrysy szybko dojdą do siebie i teraz to już raczej na pewno będą wieść dostatnie życie. Można pozazdrościć  😉

Niektórych nie powinno się w ogóle przewozić. Poczytajcie ile słoni czy nosorożców ginie dziennie w Afryce, bo jakiemuś Chińczykowi kuśka staje po sproszkowanym rogu, zobaczcie jak transportują pangoliny - przemyt tych zwierząt liczy się w milionach sztuk 🙁, żółwie, gady, ptaki, ostatnio ktoś przemycał w bagażu niedźwiadka. Tygrysami przejmujemy się dlatego, że sytuacja ma miejsce w naszym kraju i jest nagłośniona, niestety takie rzeczy dzieją się codziennie.

Meise nie wiem czego tu zazdrościć, tygrysy są tak zestresowane, że nie mają woli życia, dodatkowo czeka ich kolejne usypianie i kolejna długa podróż. I do końca życia będą żyły w klatkach, nawet jeśli to azyl.
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
31 października 2019 11:23
Pewne tematy mają do siebie to, że są po prostu mocno medialne. Przemyt,  zagrożone zwierzaki, docelowy "adres" transportu, a do tego okres Wszystkich Świętych, gdzie jednak dziennikarze szukają też czegoś innego niż znicze, cmentarze i wieńce bo ile można. 

A informacje o "heroicznej postawie" w mojej ocenie wynikają prawdopodobnie z tego, że to Poznań ruszył w drogę, a jednak w świadomości ludzi funkcjonuje przekonanie o tym, że są inne ogrody zoologiczne, które leżały po prostu bliżej - niezależnie od tego, czy mają odpowiednie warunki do przyjęcia takiego "transportu" czy nie. Nie mówiąc o tym, że cała akcja mimo wszystko była po prostu skomplikowana.

I edit: pełna zgoda z espaną odnoście "zazdroszczenia im życia". Myślę, że akurat zazdrościć to im nie ma czegokolwiek...

Myślę, że bardziej trafione byłby umieszczenie ich w rezerwacie o wielohektarowej powierzchni, gdzie można monitorować ich życie. I może do tego dojdzie, nie wiemy.

Co do transportu egzotycznych zwierząt to jestem świadoma warunków przewożenia wszystkich wymienionych przez Ciebie gatunków.

A zabijanie gatunków w imię zabobonów i religii jest największą tragedią przyrody. Oglądałam niedawno dokument na temat masowego połowu i mordu na (wg mnie) najszlachetniejszych morskich tancerzach - mantach.
Chore, brzydzi mnie to, sprawia, że serce mi się kurczy.
Nie ogarniam.

Wrogiem WSZYSTKIEGO co żyje (także innych ludzi) jest brak edukacji, zabobon, twarda betonowa głowa i niestety - religia.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
31 października 2019 11:36
Myślę, że bardziej trafione byłby umieszczenie ich w rezerwacie o wielohektarowej powierzchni, gdzie można monitorować ich życie. I może do tego dojdzie, nie wiemy.


Przecież one zostały umieszczone w zoo, bo coś trzeba było z nimi zrobić. Nikt nie mówi, że będą sobie teraz żyły w poznańskim zoo do końca swoich dni. Są na terenie RP więc najprawdopodobniej zostaną uznane za dowody w sprawie i będą musiały tu pozostać tak długo jak długo będzie toczyło się postępowanie. Wtedy też zapewne rozstrzygnie się kwestia właścicielstwa.
Tak a propos tematów medialnych i odbiegając od tygrysów.  Zastanawiam się, dlaczego akurat wypadek na warszawskich Bielanach* wzbudził aż takie zainteresowanie i takie reakcje – zbiórka dla rodziny od prywatnych osób (zebrano ponad 100 tys.), pomoc burmistrza Bielan, kwiaty i znicze w miejscu wypadku.  Jest to ogromna tragedia, ale nieodosobniona i wypadków śmiertelnych niestety jest mnóstwo.
 
*dla niezorientowanych: facet jechał 130 km/godz i na pasach zabił człowieka.  Zabity przechodził z żoną i z dzieckiem w wózku, żonę i wózek odepchnął, nic im się nie stało, a on pomimo reanimacji zmarł.
smarcik
No, przecież o to mi chodzi.
Dziewczyny piszą, że czeka je życie w klatkach nie do pozazdroszczenia. Czy w domyśle, że nie trafią już na wolność.
A ja właśnie napisałam, że jak dojdą do siebie to prawdopodobnie zostaną umieszczone w miejscu, gdzie będą mieć warunki zbliżone do naturalnych - jak rezerwat.


trusia, bo człowiek poświęcił życie dla swojej rodziny, myślę, że nie dla każdego jest to oczywiste, że u niektórych instynkt mógłby zadziałać zgoła inaczej. I oprócz tego każdy poczynił projekcję podobnej sytuacji na własną rodzinę. A to wstrząsa człowiekiem dodatkowo. Tak mi się wydaje...


Ja nie ogarniam takiego szumu medialnego wokół tygrysów.
Tysiące zwierząt są przewożone w dużo bardziej skandalicznych warunkach z dużą gorszą destynacją końcową każdego dnia.

No ale wiem, wiem. To TYGRYSY, wszyscy trzymają kciuki za tygrysy.




Ale tu nie chodzi o fakt, że to akurat tygrysy, ale o fakt jak przepisy potrafią być durne.Oczywiście cała wina spoczywa na właścicieli zwierząt (nowym ale i starym), ale jednak prawo powinno móc coś w takich sytuacjach zdziałać, bo to jest jest transport butów, który może sobie postać i poczekać miesiąc na odpowiednie dokumenty.

Myślę, że bardziej trafione byłby umieszczenie ich w rezerwacie o wielohektarowej powierzchni, gdzie można monitorować ich życie. I może do tego dojdzie, nie wiemy.



Z tego co wyczytałam to one właśnie jechały po drugie życie, to są zwierzęta z cyrku, podarowane komuś w Rosji. Niestety widać, ktoś nie dopilnował, aby mogły bezpiecznie pojechać do nowego życia
Tygrysy jadą do azylu w Alicante - Hiszpania.

A co do Krystiana O. to szum podejrzewam wywołał fakt, że facet stuningował auto, które nie powinno być dopuszczone do ruchu ulicznego i zrobił z niego narzędzie śmierci. Dla mnie to celowe spowodowanie śmierci. Oczywiście potrącenia na pasach się zdarzają, pewnie często jest to zagapienie, wtargnięcie, słaba widoczność, etc. Tutaj widać dużą premedytację. To tak jakbym wybierając się na polowanie zbiorowe zdemontowała bezpiecznik ze swojego sztucera, przyśpiesznik ustawiła na temperaturę palca a potem się dziwiła, że ludzie mają pretensję o to, że postrzeliłam kolegę myśliwego.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
31 października 2019 12:31
espana to co on z tym autem zrobił, że piszesz, że "narzędzie śmierci"?  👀 mignęła mi na fb informacja, że był wypadek na Bielanach kilka dni temu, ale nic więcej nie wiem.
Moon   #kulistyzajebisty
31 października 2019 12:40
Meise, a jak dla mnie, właśnie dzięki takiemu szumowi medialnemu, komukolwiek zachciało się zareagować. I chwała ekipie z poznańskiego zoo, bo to kurdę jednak transport dużych drapieżników, a nie chomików...
smarcik domorośli mechanicy wsadzają do swoich stukonnych 20-letnich gratów 500-konne silniki, demontują ABSy czy zmieniają kąt pochylenia kół. Takie samochody nie powinny przejść przeglądu w SKP. To jest narzędzie do nielegalnych wyścigów i przy okazji zabijania ludzi. Oczywiście sam samochód nie zabija.
klik
Nie ogarniam, że państwo nie może sobie poradzić z problemem śmierci na drogach spowodowanej nadmierną prędkością czy alkoholem.
Wystarczyłby mandat od dochodu i blitzery poukrywane w miastach, tak jak np ma to miejsce w Niemczech. A nie z daleka jest informacja, że blitzer  🤔wirek:

Jakoś ci sami kierowcy w takiej dajmy na to Szwajcarii jeżdżą potulnie jak baranki i ani do łba nie przyjdzie przekraczać dozwolonej prędkości...
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
31 października 2019 13:20
W PL IMO trzeba zwiększyć ilość punktów za przekroczenie prędkości (i używanie komórek za kierownicą), albo zmniejszyć próg dozwolonych punktów.

Będąc na wakacjach w PL, i jeżdżąc dwa miesiące po całym kraju, nie mogłam ogarnąć jakim cudem tyle ludzi ryzykuje zapier*lając jak idioci i gadając/pisząc na komórkach. Sprawdziłam sobie ilości punktów i dozwoloną ilość punktów zanim się ktoś z prawkiem pożegna, i już wszystko jasne.

Te punkty są śmiesznie niskie w kontekście maksymalnej ilości - nie ma żadnego odstraszania ani żadnych realnych konsekwencji. Wszyscy wiedzą, że lata im zajmie, zanim zostaną złapani wystarczającą ilość razy, żeby z prawkiem się pożegnać. Większość ma w d*pie śmieszne mandaty i stać ich na płacenie, to płacą i dalej robią swoje.

W UK 12 punktów w ciągu 3 lat i papa (6 punktów w ciągu dwóch pierwszych lat posiadania prawka). Ban zwykle na co najmniej 6 miesięcy. Używanie telefonu to 6 punktów. Przekroczenie prędkości o 10 mil (17km) 3 punkty, o 20 (32km) już 6.

A PL mogłabym zostać złapana 5 razy z telefonem w łapie (5 punktów), 12 razy za przekroczenie prędkości do 20km (2 punkty) i 4 razy za przekroczenie prędkości do 40km zanim się pożegnam z prawkiem. I o.
Bezkarność.

Ludzie przestaną jeździć jak debile dopiero, jak będą wiedzieć, że będzie to miało bardzo realne, niefajne i utrudniające życie konsekwencje.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
31 października 2019 13:20
espana zrobisz screen tego artykułu? Nie mam wykupionego dostępu, nie mogę przeczytać 🙁
Meise, co to jest blitzer?
trusia, fotoradar
Tak, fotoradar, w Niemczech są np ukrywane w śmietnikach przy przystankach, przynajmniej tak kiedyś było, dawno nie pomieszkiwałam za Odrą. A u nas niebieska tabliczka informuje, że będzie pomiar prędkości. Więc każdy goni, przed radarem gwałtownie zwalnia, a jak tylko minie to but do spodu i wio.
espana zrobisz screen tego artykułu? Nie mam wykupionego dostępu, nie mogę przeczytać 🙁

Komisja badająca przyczyny tragicznego wypadku na ul. Sokratesa na Bielanach ustaliła wstępnie, że jego sprawca pędził z prędkością 130 km na godz. To mieszkaniec pobliskiej ul. Przy Agorze na Wrzecionie, mechanik samochodowy, który nieprzepisowo miał przerobić swoje bmw. Po głośnym wypadku na ul. Sokratesa na Bielanach, w którym w niedzielę zginął 33-letni pieszy, zwołano komisję z udziałem policji i warszawskich urzędników. Sprawcą tragedii był 31-letni kierowca pomarańczowego bmw.
To nie wypadek, to morderstwo. Relację zdawał w środę dyrektor Zarządu Dróg Miejskich Łukasz Puchalski: - Tam sąsiad zabił sąsiada. To mieszkaniec ul. Przy Agorze na Wrzecionie, która jest przedłużeniem ul. Sokratesa. Z zawodu mechanik samochodowy, który przerobił swój samochód w taki sposób, że są duże wątpliwości, dlaczego został on dopuszczony do ruchu. Kierowca jechał ok. 130 km na godz. Ślady hamowania widać na 30 metrów przed przejściem dla pieszych. Czyli widział przechodniów, ale ze względu na ogromną prędkość nie był w stanie zahamować. Całe zdarzenie uchwyciły kamery monitoringu. Sąd i policja mają więc materiał dowodowy - usłyszeli dziennikarze. Dyrektor Puchalski dodał, że podczas środowej komisji powypadkowej podchodzili świadkowie zdarzenia. - Jeden z nich widział, jak kierowca bmw z piskiem opon bardzo agresywnie ruszył po postoju na czerwonym świetle przed wcześniejszym skrzyżowaniem. Niestety, nie chce zeznawać - ubolewał szef miejskich drogowców. - Sprawca pruł na złamanie karku, a zabity korzystał przecież ze swojej ulicy, przy której mieszka.

Wypadek nazwał "morderstwem". Po czym zastanawiał się, czy można było jemu zapobiec. - Ten kierowca pogwałcił wszelkie przepisy. Policja potwierdziła, że widoczność i stan nawierzchni są na ul. Sokratesa bardzo dobre. Żona z dzieckiem zabitego szła metr za nim i dlatego nie ma więcej ofiar śmiertelnych - relacjonował Łukasz Puchalski.
"Bmw nieszczęśliwa marka pojazdu"
Z informacji "Stołecznej" wynika, że wbrew pierwszym relacjom świadków ofiara wypadku nie zdążyła odepchnąć żony i dziecka, by uniknęli uderzenia rozpędzonego samochodu. Kamera nagrała, że szli w większym odstępie od siebie. I to ich uratowało. Dyrektor Puchalski powiedział też, że "bmw to nieszczęśliwa marka pojazdu". Funkcjonariusze uczestniczący w środowej komisji na Bielanach poinformowali, że w ostatni weekend w garnizonie warszawskim policji (stolica i przylegające do niej powiaty) były jeszcze dwa śmiertelne wypadki z udziałem właśnie samochodów bmw.

Tragedia na Bielanach wstrząsnęła sąsiadami ofiary wypadku i mieszkańcami innych dzielnic, którzy w poniedziałek przyjechali protestować na feralnym przejściu przez ul. Sokratesa przy Petofiego.
- Mnie się to nie mieści w głowie - powiedział Łukasz Puchalski. - Ja też mam dzieci i żonę, mamy wspólne plany. Nie wyobrażam sobie, że wychodzimy na spacer i już nie wracamy do domu.

Wiceprezydent Robert Soszyński: Przegraliśmy wyścig z czasem
Kondolencje rodzinie tragicznie zmarłego złożył obecny na konferencji w ZDM wiceprezydent Warszawy Robert Soszyński. - W imieniu własnym i prezydenta Rafała Trzaskowskiego - zaznaczył. Dodał, że w przyszłym tygodniu ratusz planuje "większą konferencję poświęconą polityce mobilności i polityce klimatycznej w mieście" z udziałem Rafała Trzaskowskiego.
- W przypadku ul. Sokratesa przegraliśmy wyścig z czasem - przyznał wiceprezydent Soszyński, bo projekty zmian w organizacji ruchu czekają od pewnego czasu na realizację.

Po śmiertelnym wypadku w ciągu dwóch-trzech tygodniu dyrektor biura mobilności w ratuszu Michał Domaradzki zapowiada montaż progów spowalniających przed każdym przejściem dla pieszych przez ul. Sokratesa. Prawdopodobnie w 2020 r. doczeka się ona większej przebudowy. ZDM wystąpił do radnych o 10 mln zł ekstra na bezpieczeństwo ruchu. Na ul. Sokratesa zaplanowano poszerzenie azyli dla pieszych na zebrach pośrodku jezdni, jeden pas ruchu w każdym kierunku, ewentualnie dodatkowe do skręcania w lewo, a na drugim parkowanie wzdłuż krawężników. Do tego pełną wymianę oświetlenia.
dzięki. Takie określenie normalnie funkcjonuje? Nigdy nie słyszałam.

[s]smarcik, mam te print screeny, ale nie wiem, jak wstawić.  Może na pw da się wysłać? [/s]

widzę, że już espana tekst wstawiła. 
Tak mi się wydaje, u mnie w chałupie się tak mówi  😉
Może to od regionu zależy. W jakim rejonie mieszkasz? Naturalnie, o ile zechcesz powiedzieć.

A facet ściemia.  Najpierw mówił, że nic nie widział, bo go słońce oślepiło. Nie widział, ale hamował. Teraz mówi, że caly czas ma to przed oczami i dlatego próbował popełnić samobójstwo. 
Podkarpacie, ale ja niemieckojęzyczna  🙂

Tzn w kwestii tego wypadku to moja opinia jest jednoznaczna: każdy kto zapier**** 130 przez miasto to bandyta i potencjalny morderca....
madmaddie   Życie to jednak strata jest
31 października 2019 13:47
Słyszałyście o Jaworznie?
https://www.polsatnews.pl/wideo/jaworzno-miastem-niemal-bez-wypadkow-urzednicy-oszukali-zmysly-kierowcow_6758668/

A tak btw. to np. Litwini jeżdżą turbo przepisowo, bo po prostu kary są tak wysokie, że się nie opłaca. Myśmy też bardzo przepisowo ten kraj zwiedzali, o. Nie dałoby się w PL? Nieee lepiej trąbić o tym, ile w tym roku wypadków śmiertelnych i prosić kierowców aby zwolnili.
Przed oczami może mieć ostatnią sekundę.
No bo co to jest dla kogoś kto na mc na łapę ma 50 000 tys 500 zł mandatu? Tyle co pierdnięcie. Ale jakby przyszło zapłacić mandat procentowy od tego dochodu? Albo nawet od dochodu rocznego? To już by zabolało....
Co do punktów to ile jest przykładów cwaniaków co jeżdżą dalej po zabraniu prawka. Ostatnio czytałam o ziomku, który jednego dnia uczestniczył w czterech albo pięciu wypadkach i to takich poważniejszych - dachowanko, innym autem wjechał w drzewo, itd. Wszystko W CIĄGU JEDNEGO DNIA.

Ale spora kasa zabrana na poczet państwa boli jak drzazga w wacku. Tak myslę.

Chyba nikt tyle na łapę nie ma 😉

Odnośnie tego gostka to on jeszcze promile miał.

Jak nasz wybraniec narodu Zawisza daje przykład  😁
Tygrysy jadą do azylu w Alicante - Hiszpania.




pewna jesteś? Bo jednak z Włoch do Hiszpanii przez Rosję to trochę daleko 🙂

Tak, fotoradar, w Niemczech są np ukrywane w śmietnikach przy przystankach, przynajmniej tak kiedyś było, dawno nie pomieszkiwałam za Odrą. A u nas niebieska tabliczka informuje, że będzie pomiar prędkości. Więc każdy goni, przed radarem gwałtownie zwalnia, a jak tylko minie to but do spodu i wio.


teraz stoją normalnie przy drogach i widać je z daleka, ale raz że koszt prawa jazdy jest duży, a dwa, że prawo jazdy łatwo stracić, czy to na miesiąc czy na całe życie. 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się