"Kto przygarnie konia " - bezpańskie konie w Irlandii

dempsey, tak. W Irlandii jest to dość powszechne i raczej nikogo nie dziwi.
dempsey No nasze tak chodziły. Rano się je wołało i przybiegały. Chyba, że była ładna pogoda to miały nas w dupie - ale to się zdarzało rzadko. Bo jak było zimno albo padało, to rano kręciły się w odległości max 10 min spacerem od yardu.
Na wieś nie szły, bo tam je ludzie przeganiali(a jak im się zdarzyło wejsć na czyjś ogródek to były awantury - w sumie słuszne  😁 ale nic poza tym się nie działo ), a w górach gdzie były ich pastwiska miały co żreć. Dopiero w zeszłe lato pogrodziliśmy trochę te góry, bo czasem za długo czasu zajmowało szukanie koni rano...  Ale część z nich wciąż łaziła po terenach nieogrodzonych - ale to były te konie co wiadomo było, że się koszmarnie nie oddalą.
Byłam w wielu stajniach w Irlandii i owszem są takie gdzie wszystko jest elegancko pogrodzone, ale bywa też tak jak 'u nas'. Wiele zależy od rejon Irlandii - są takie gdzie gęstość zaludnienia jest strasznie mała i tam konie nikomu nie przeszkadzają jak łażą luzem, a sa takie miejsca gdzie ludzi coraz więcej i konie nie chodzące po ogrodzonych pastwiskach rzeczywiście moga być niemile widziane.

Jeżeli chodzi o konie pod Dublinem, to problem istnieje od dawna. Nie wiem natomiast czy na taka skalę (edit: czytam, że teraz piszą o około setce koni - to raczej nic się nie zmieniło, zawsze ich tyle tam było. I też na nich jeździły dzieciaki, urządzały sobie np zawody kto dalej ujedzie na zdziczałym kucu na przedmieściach Dublina. była nawet akcja 3 lata temu żeby się zająć tymi dzieciakami i zrobić z nich jeźdzców, zrobiono show telewizyjny chyba z Jessica Kurten w roli głównej, może ktoś z siedzących w Irlandii to pamięta? bo ja widziałam tylko jeden odcinek).

A w ogóle dla mnie śmieszne jest gadanie, ze te konie tam zimą pozdychają z głodu - chyba nie doceniacie Irlandzkich koni... albo w ogóle koni. tam raz, ze cąły kraj jest zielony i nawet jak spadnie trochę sniegu konie sobie spod niego coś wygrzebią, dwa jest inny klimat, trzy rodzime rasy są odporne na trudne warunki.
I nie jest tak, że w każdej stajni konie zimą w Irlandii są dokarmiane- będa tacy hodowcy i właściciele co im wyrzucą siano jak jest śnieg, a sa tez tacy co nei wyrzucają i konie spokojnie żyją na pastwiskach w górach  - na wiosnę sa strasznie chude, ale w 2 miesiące tyją i są zdrowe aż miło (mówię o stajniach nie sportowych). Irlandczycy z jednej strony kochają konie,z  drugiej to twardy naród, który twardo je traktuje.
Zresztą jak pracowałam w stajni sportowej podejście było podobne - jak konie miały przerwę od startów, to wywalało się je na pastwiska(ale pogrodzone trzeba przyznać) i nikt ich am nie dokarmiał, bo po co. Były cale w błocie, podrapane, z rzepami w grzywie i ogonie. I nie miały ochraniaczy na wybiegu. I jakoś te biedne koniki wracały z pastwisk, były z powrotem wdrażane w trening i chodziły GP.

Napisałam w każdym razie wiadomości do kilku znajomych, co siedzą w światku jeździeckim w sprawie sytuacji w Irlandii, podejrzewam, że jutro odpiszą to dam znać. Szefowa pojechała dzisiaj na wakacje, to nie będę jej dupy truć, wraca za tydzień.

Edit: odpowiedz nr 1 - problem zawsze był, ale nie na taką skalę, bo w kraju nie było tylu koni, no i rzeczywiście gospodarka się załamała. Niemniej zdaniem tej osoby w kraju panuje histeria związana z kryzysem, która  przekłada się na histerię i w tej sprawie, przez problem jest wyolbrzymiony. Koleżanka uważa, że większośc koni poradzi sobie zimą, tak jak to zawsze ma miejsce, problem może być ze źrebakami i końmi starszymi oraz rasami gorącokrwistymi, i to te przede wszystkim przydało by się wyłapać. Ponoć problem się wziął głownie z tego, że ludzie mnożyli prywatnie nielicencjonowane konie. Więc pierwszy krok by coś zrobić z ta całą sytuacją to wprowadzić zakaz krycia nie licenjonowanymi ogierami i krycia nielicencjonowanych klaczy.
branka, końcówka skojarzyła mi się z takimi typowymi poglądami "władz": gdy brak kasy wywołuje problemy, to trzeba wprowadzić zakazy.
Nie wierzę, ze problem mógł wyniknąć z końskich mezaliansów 🙂
i to jeszcze w Cork, widziałam tam wiele zapuszczonych koni... ale teraz to już musi być jakaś masakra🙁
szkoda że bez papierów , na granicy na pewno były by problemy.
A tak to ładnie wyglądało jeszcze 2 lata temu. Jeżeli to prawda, to smutne co się dzieje. Moi znajomi mówią ze w Irlandii jest już początek wielkiego kryzysu, opowiadali mi ostatnio że jak jakaś Polska rodzina nie ma pracy i chodzą do urzędu po socjal to dostają bilety na przelot samolotem do Polski. Tak więc nie dziwi mnie w sumie to co tu czytam.
branka, końcówka skojarzyła mi się z takimi typowymi poglądami "władz": gdy brak kasy wywołuje problemy, to trzeba wprowadzić zakazy.
Nie wierzę, ze problem mógł wyniknąć z końskich mezaliansów 🙂


U nas też jest zakaz krycia ogierami bez licencji. Podejrzewam, że w Irlandii też istnieje takie coś. aczkolwiek zakaz zakazem a ludzie sobie tak w Irlandii jak i w Polsce.
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
26 listopada 2010 10:27
A tak to ładnie wyglądało jeszcze 2 lata temu. Jeżeli to prawda, to smutne co się dzieje. Moi znajomi mówią ze w Irlandii jest już początek wielkiego kryzysu, opowiadali mi ostatnio że jak jakaś Polska rodzina nie ma pracy i chodzą do urzędu po socjal to dostają bilety na przelot samolotem do Polski. Tak więc nie dziwi mnie w sumie to co tu czytam.


dziwna sprawa bo moja kuzynka siedzi w irlandi z 2 dzieci i mezem ktory fakt przez kryzys stracil prace ale socjal wyplacaja im bez problemow..
[quote author=branka link=topic=38935.msg784782#msg784782 date=1290706562]
Bo łażące luzem konie w Irlandii to normalne zjawisko, nasze też potrafiły spacerować bardzo daleko, nie oznacza to że były porzucone i nikt by ich zresztą tak o sobie nie zabrał...

ale jak to? bo mnie zaciekawiło.
puszcza się je na nieogrodzone tereny bez żadnego dozoru tak po prostu?
[/quote]

Ale w Polsce też tak jest! Wystarczy pojechać w Bieszczady. Sama widziałam takie stadko, które wałęsało się po górach cały dzień a wieczorem same wracały do stajni. Któregoś dnia  nawet wróciły  w powiększonym składzie, bo po drodze jedna klacz się wyźrebiła...
...ale socjal wyplacaja im bez problemow..


jeszcze.
halo w Irlandii kryć można tinkery ogierami bez licencji z tego co wiem. Tylko potem źrebaki nie będa wpisane do ksiąg hodowlanych, ale to wielu ludziom zwisa.
Ludzie mieli dużo pieniędzy, mnożyli dobra, w tym konie i teraz nie mają co z tym zrobić. Niemniej informacje w mediach są przesadzone. znajomi piszą, że bezpańskich koni zawsze było dużo, tak jak bezpańskich psów w Europie, w Irlandii to ma prawo bytu bo jest wiele zielonych, niezamieszkałych terenów gdzie te konie sobie żyją i nic im sie nie dzieje. Jest selekcja naturalna, bo nie każdy przeżyję zimę, ale jednak większośc sobie radzi.

Materiał telewizyjny w każdym razie jest cały zmontowany w oparciu o konie spod Dublina, a to stary problem. Nie jest tak, ze te konie się tam pojawiły jako efekt kryzysu.

Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
26 listopada 2010 10:43
byc moze, ale presja napisala ze juz tak jest 😉
Presja ładnie to wyglądało jeszcze latem...
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
26 listopada 2010 11:04
pozatym w irlandii jest iles tam roznych socjali innaczej traktuje sie rezydenta inaczej ludki przejezdne. Jezeli splacili juz socjal tyle co przepracowala to nie beda jej trzymac ale tak było zawsze...
moja kuzynka ma 2 dzieci z obywatelstwem irlandzkim wiec to tez sie pewnie innaczej liczy 🙄
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
26 listopada 2010 11:18
U nas też jest zakaz krycia ogierami bez licencji. Podejrzewam, że w Irlandii też istnieje takie coś. aczkolwiek zakaz zakazem a ludzie sobie tak w Irlandii jak i w Polsce.

Tak tylko gwoli ścisłości- nie ma takiego zakazu.
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
26 listopada 2010 11:20
dokładnie, ba nawet doszło do tego ze zrebaki maja w paszporty wpisywane nie ojca NN tylko cały papier ogiera (tylko nie ma chyba nr licencji co zawsze był w rodu)
Ktoś jedzie ze mną po Tinkery?🙂
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
26 listopada 2010 11:37
hehehe ja od zawsze sie kocham w tych łatkach 😍
bez paszportu,szczepien i pozwolen krorych troche jest zapomnijcie.
Można by powiedzieć że ja na bieżąco z tym co się dzieje w Irlandii. Po prostu jeżeli ktoś nie pracuje, chodzi cały czas po socjale to niestety już dostaje bilet do Polski, sprawa jest też trochę inna w przypadku ludzi którzy przepracowali tam 2 lata a inna w przypadku ludzi którzy narobili sobie tam dzieci a pracowali od przypadku do przypadku  😉 Irlandia nie chce po prostu skończyć jak Grecja, nie po to odbijali się od dna ( a jak pewnie nie którzy wiedzą nie było tam tak kolorowo kiedyś) żeby teraz znów go dotknąć. Nie oszukujmy się, ale np w takim Sligo ok 200km od Dublina jest na pewno inaczej z pracą niż w Dublinie ale to już nie jest to co kiedyś.
[quote author=star_22 link=topic=38935.msg785552#msg785552 date=1290771304]
Ktoś jedzie ze mną po Tinkery?🙂
[/quote]

mam przyczepke na 2 konie - zrzuta? :P

a tak powaznei to nie ma sesu brac tych koni dzikich...chociaz i tak bysmy ich nie mozna "tak sobie" zlapac, mozna pewnie przez te ich ochronki, wiec dadza jakis papier itd bo t o juz bediz eoficjalnie. ale...jeszcze prosciej i pewniej - i z papierami porzadnymi bedize poprostu takie konie dostac kupic za smieszne pieniadze od wlascicieli, ktorzy je planuja porzucic...

a tak w ogole to nigdy bym sobie nie pomyslala ze taka irlandia to taki dziki kraj bez moralnosci jak np przytoczona rumunia - bo to takie samo porzucanie zwierzat...na smierc (bo przeciez nie ma pewnosci ze przezyja...szczegolnie te szlachetne). dobrze ze ich nie przywiazuja do drzew;/
Z ustawy o rozrodzie zwierząt (wytłuszczenie moje):
Rozdział 5
Przepisy karne
Art. 41.
1. Kto:
1) wykorzystuje reproduktora:
a) niewpisanego do ksiąg lub rejestrów,
b) bez decyzji starosty o dopuszczeniu do użytkowania w punkcie kopulacyjnym,
2) wykorzystuje w rozrodzie pszczół trutnie pochodzące od matek pszczelich
lub ich córek z linii hodowlanych niewpisanych do ksiąg lub rejestrów,
3) nie przestrzega zakazu utrzymywania pszczół lub utrzymuje pszczoły linii
niedopuszczonych do utrzymywania,
4) dokonuje sztucznego unasienniania:
a) nie posiadając zaświadczenia o ukończeniu kursu organizowanego
przez jednostkę organizacyjną o zasięgu krajowym lub podmiot upoważniony
przez ministra właściwego do spraw rolnictwa,
b) używając nasienia buhajów niedopuszczonych do wykorzystania w
sztucznym unasiennianiu,
c) używając nasienia reproduktora niewpisanego do księgi lub rejestru,
d) zaopatrzywszy się w nasienie u podmiotów nieposiadających zezwolenia
ministra właściwego do spraw rolnictwa na pozyskiwanie, konfekcjonowanie,
przechowywanie i dostarczanie nasienia lub na przechowywanie
i dostarczanie nasienia,
5) bez wymaganego zezwolenia prowadzi działalność w zakresie:
a) pozyskiwania, konfekcjonowania, przechowywania i dostarczania nasienia
lub przechowywania i dostarczania nasienia podmiotom prowadzącym
sztuczne unasiennianie,
b) pozyskiwania, konfekcjonowania, przechowywania i dostarczania komórek
jajowych i zarodków wykorzystywanych w rozrodzie zwierząt,
6) wprowadza do obrotu pisklęta pochodzące od rodów niewpisanych do ksiąg
lub mieszańców niewpisanych do rejestrów,
7) nie przekaże kopii decyzji w sprawie dopuszczenia reproduktora do użytkowania
w punkcie kopulacyjnym podmiotowi prowadzącemu księgę lub
rejestr lub powiatowemu lekarzowi weterynarii, w terminie 14 dni od dnia
jej otrzymania,
8) nie przekaże ministrowi właściwemu do spraw rolnictwa, w terminie 14 dni
od dnia, w którym odbyły się zawody konne, informacji o:
a) rodzaju lub typie zawodów konnych,
b) sposobie przeznaczenia nagród pieniężnych lub zysków z zawodów
konnych, w tym o procentowym udziale nagród pieniężnych lub zysków
przeznaczonych na ochronę, rozwój lub doskonalenie hodowli
koniowatych,
c) kryteriach podziału nagród pieniężnych lub zysków z zawodów konnych,
w tym o kryteriach podziału nagród pieniężnych lub zysków
©Kancelaria Sejmu s. 24/24
04-05-13
przeznaczonych na ochronę, rozwój lub doskonalenie hodowli koniowatych
- podlega karze grzywny.
Kolejna odpowiedź dotycząca koni w Irlandii, to od koleżanki, która studiuje Eguine science, do tego dziewczyna generalnie dobrze rozeznana co sie dzieje w swiecie około końskim:

"tak, to prawda, mamy duży problem z końmi w Irlandii, wielu z nich nikt ich już nie chce. Toczy się wiele spraw o porzucone konie, które sa zostawione bez żadnej paszy, czy  dachu nad głową. Nie rozumiem jak ludzie mogą to robić, obojętnie jak ciężko by im nie było - organizacje pro zwierzęce pomagają w trudnej sytuacji, można dac ogłoszenia że sa konie do wzięcia za darmo, cokolwiek - ale porzucić je i to w miejscu, gdzie nie ma trawy czy innej paszy?
Tu gdzie studiuje niedawno też ktos porzucił 40 koni, nie wiemy skąd są, ale są w dobrym stanie i tu mają co jeść, jest dużo zielonych przestrzeni, więc nikt się nie boi, że nie przeżyją zimą. wyslę ci później ich zdjęcia, fajne konie.
Problemem jest porzucenie koni w miejscach gdzie mieszka dużo ludzi, gdzie są drogi, domy, wszystko pogrodzone - ciężko wtedy tym biednym koniom znaleść coś do zjedzenia, do tego bywają niebezpieczne."

PS starałam się przetłumaczyć wiernie co napisała, bo to Irlandka.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
26 listopada 2010 21:37
mam nadzieję że w Walii nie pojawi się fala porzuconych koni...  😵


mtl, możesz mi wierzyć, że dzikie i półdzikie konie w Walii to problem od dawna. Mam znajomą która pracuje w jakiejś organizacji która ratuje takie konie. W większości właścicielami są Cyganie, pseudo hodowcy itp. Konie łażą po drogach, są w tragicznej kondycji... I to nawet nie w górach, a w okolicach Cardiff.
Tu jest trochę zdjęć: (nie wiem, czy da się to zobaczyć, jeśli nie jest się jej znajomym):
http://www.facebook.com/album.php?aid=56805&id=1025477797

A co do Irlandii, to ostudziłabym zapędy co do zwożenia tych koni do PL. Może zajmijmy się lepiej własnym podwórkiem, to też rewelacyjnie nie jest  🤔
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
27 listopada 2010 09:39
Repka, dzięki  😀
Tylko z tego, co mnie się wydaje, to cała ta rzecz dotyczy "ogiernika", a nie właściciela klaczy, ale sobie jeszcze poczytam całą ustawę  :kwiatek:
Lotna masz 100% racji.Wczoraj wraz ze znajomym kupilismy piękną 4 letnią klaczke ,z dobrym papierem (połkrwi arabskiej) zdrowa,zajezdzona.Cena- 900zł.Cena mega niska bo gosc zbankrutował i jesli w ciągu paru dni nikt by ich nie kupił (koni było więcej) nie wiadomo co komornik by z nimi zrobił.Mam pewne obawy ,ze takich histori i "okazji" będzie i u nas coraz więcej
co do sytuacji w polsce to wiemy nie od dzis ze jest nie fajnie ale o tym sie nie mowi, po pierwsze koni bez papieru jest masa roznych krzyzowek, po drugie osobka :X: kupila sobie klaczke i pomyslala a zazrebie bede miala zrebaka ale nie popatrzyla na to ze klacz jest bez pochodzenia i ma krzywe kopyta krzywe nogi jak cholera ale ona chce miec po niej zrebaka takich jest mln,idzmy dalej krycie koni bez sensu i bez celu jest niedopomyslenia ale to sie w polsce robi.. po drugie Polacy rzocaja sie na wszystko co nie swoje , tak naprawde pomyslce czy Niemiec sprzedalby dobrego konia, czy czech sprzedalby dobrego konia do Poslki NIE! ale Polacy sa dumni ze z Niemiec albo z Czech lub Litwy przywiezli swietne pochodzenie itd ale to tylko tak ładnie wyglada.. Do Poski ida smieci bo my Polacy "cudze chwalimy, a swego nie znamy" araby piekne konie gracja ruch a na rzeź ida za 2 zł za kg bo nie ma na nie rynku bo rynek konski jest zapchany wlasnie takimi konikami bez papieru krzywiznami a te konie sportowe co soba reprezentuja ładny wyglad, ruch, potencjał do wysokiego sportu sprzedaja sie za psie pieniadze do 20 tys i tez bardzo ciezko sprzedac.. tez kocham konie i krzywdy nie znosze ale jesli bedzie tak dalej i hodowcy jezdzcy nie zaczna myslec i konsekwentnie postepowac to ludzie zaczna sie pozbywac koni z dnia na dzien rzeznie beda zapelnione kolejkami sie beda pod nie ustawiac bo ceny paszy rosnał, ceny pensjonatow z rokiem na rok coraz bardziej do gory bo sie nie da inaczej wszystko drozeje a wynagrodzenia pieniezne nie podlegaja duzych zmian wiec malo kogo bedzie na ten sport stac zobaczcie ile mamy jezdzcow na zawodach to jest elita bardzo bogatych ludzi bo trensport kosztuje, trening koni i jezdzcow kosztuje, takze naprawde trzeba sie grubo zastanowic co jest wazne i dlaczego swego nie doceniamy to co mamy w polsce..a pchamy sie w sprawy co dzieja sie za granica.. Pamietajcie ze nam Polakom nikt za granicy nie pomoze! i nikt nie bedzie płakał za rozlanym mlekiem!
TanTal   Akademia Sztuki Jeździeckiej ,,TANTAL''
01 grudnia 2010 20:26
Jest pomysl , by zorganizowac zbiórkę  dla tych biednych koni,  m.in  pasze , witaminy,  wywiezc to osobiscie do Irlandii.
Te biedne konie nie przezyja zimy ! To czlowiek zgotowal im ten los , czy to jest dla nich fair?
Czy ktos bylby chetny zaangazowania sie w akcje?
Ktos powie ,co mnie to ,  kropla w morzu potrzeb...no dobrze ,ale to krople wlasnie tworza ocean!
Wrocilam nie dawno z karmienia..  martwie sie zeby utrzymac temperature  w stajni , a pomyslec, ze gdzies tam tyle koni  ,bez jedzenia ,nie mowiac juz o wiacie!
To naprawde jest przerazajace! Sama nie zrobie nic, ale w grupie mozna cos zdzialac .
Jest pomysl , by zorganizowac zbiórkę  dla tych biednych koni,  m.in  pasze , witaminy,  wywiezc to osobiscie do Irlandii.
Te biedne konie nie przezyja zimy ! To czlowiek zgotowal im ten los , czy to jest dla nich fair?
spokojnie...pieski pracujące w huntingu tez muszą zjeść, a konina jest przecież bardzo zdrowa.
Zima w Anglii zapowiada się sroga jak na ich dotychczasowy klimat.
Dwa dni temu mówili w radiu ze tak niskich temperatur nie było w kraju od 17 lat.
Wiec chyba nie bez powodu nagłaśniają ten problem akurat teraz.
Przede wszystkim to naprawdę jak chcecie pomagać zajmijcie się wpierw naszym podwórkiem...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się