Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)

Windziakowa, szczerze mówiąc to wiele miejsc praktykuje najpierw staż albo bezpłatne praktyki zanim zacznie technikowi/lekarzowi płacić. Niestety osoba, która nic nie umie jest dla personelu dodatkowym obowiązkiem. Jak zechcą Ci zapłacić, to spoko, ale możesz się spodziewać rożnych odpowiedzi 😉
Fokusowa, poszlo pw 😀
Cricetidae, mam tego świadomość. Nastawiam się na każdą możliwość, ale nie ukrywam, że liczę na choć małe wynagrodzenie 😀 Nie ma co zapeszać, co będzie to będzie, dowiem się w czwartek 🙂
Windziakowa, tak naprawdę najlepiej jest w trakcie nauki chodzić na praktyki. Potem jest dużo łatwiej, jesteś obeznana z preparatami i manualnie też coś potrafisz, nawet takie głupoty jak otwieranie aseptyczne narzędzi chirurgowi.
Daj znać jak poszło i ile Ci zaproponowali 😉
Windziakowa, - są szanse na płatne staże, zawsze lepiej negocjować, niż nie spytać 😉 Mi się udało dostać i możliwość rozwoju i nie najgorszą wypłatę, próbować warto.
Cricetedae, chodziłam w drugiej klasie na wolontariat do lecznicy, jednak obejmowało to tylko podłączanie i przygotowywanie kroplówek do iniekcji, nabieranie leków, obliczanie dawek, czyli nic wielkiego... Podczas praktyk w trzeciej klasie byłam przy jednej z trójmiejskich lekarzy weterynarii i z jej pomocą robiłam wkłucia dożylne, odrobaczałam i pomagałam przy lekach czy wypisywaniu zleceń dla laboratoriów. Może coś z tego się przyda, bo bądź co bądź costam umiem, choć ta wiedza wymaga odświeżenia 🙂 Na pewno dam znać.
keirashara pytać będę, ale wydaje mi się, że skoro w ogłoszeniu nie było nic o stażu, to może będzie to normalna praca. Stażem tez nie pogardzę 🤣
Windziakowa, często w ogłoszeniu jest o pracy a staż też biorą pod uwagę, bo jest deficyt pracowników, dobrych pracowników.
Z takich rzeczy rzeczy których u nas się oczekuje na początek u technika to: przygotowanie pacjenta do zabiegu (wenflon, mycie, golenie, otwieranie narzędzi) inj podskórne i dozylne, podłączanie kroplówek, sprzedaż preparatów odrobaczajacych, odpchlenia, karm. A potem wszystkich szczegółów się uczy w toku pracy 🙂
Czy ktoś zna sposoby na mieszkańca-szczacza?

Mamy w naszym bloku (jedna klatka) takiego pijusa, pewnie też i inne używki wchodzą w grę. Z rzadka można go spotkać trzeźwego.
Tłucze butelki na klatce i najbliższych okolicach, "śpiewa" i ogólnie drze japę co któryś wieczór. Ale najbardziej wkurzające się to, że co drugi-trzeci dzień nie zdąży otworzyć sobie domofonu na czas sika w wiatrołapie (czasem do tego puści pawia). Smród jest taki, że aż w oczy pali. Ostatnio otwieram non stop na oścież drzwi na zewnątrz i widzę, że pozostali mieszkańcy załapali i nie zamykają. Ale mimo to śmierdzi tak straszliwie, że trzeba na bezdechu sobie otwierać domofon.
Facet jest synem właścicielki, nie wynajmującym.

Co z tym można zrobić? Zgłosić do administracji... powiesić kartę? "nie szczaj tu chamie"? 😉 (to pewnie tym bardziej na złość będzie sikał)... Szkoda, że nie można podłączyć ściany pod pastucha elektrycznego, żeby by go z lekka "popieściło"...

Ale tak serio - jakie są sposoby na kogoś takiego? 
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 sierpnia 2018 09:41
Zacząć pisać skargi do administracji 😉
Administracja osiedla jest na bieżąco (mieszczą się blok obok).
Chyba, żeby pisać jeszcze wyżej, do spółdzielni...

Co tak realnie administracja lub spółdzielnia mogą z takim gościem zrobić?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 sierpnia 2018 13:44
Ascaia, jeśli będą się skarżyć ludzie to administracja musi zacząć coś robić. Czy to upominać czy to obciążać właścicielkę mieszkania kosztami sprzątania.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 sierpnia 2018 20:14
Zaczelam nowa pracę, spędzam 8h na nogach non stop- zanim kupię odpowiednie buty muszę chodzić w "lakierkach"(adidasy/trampki itd. odpadaja). I jak 5-6h wytrzymuje, tak ostatnie dwie dają mi w kosc do tego stopnia, ze mam ochote się poplakac :/ stopy palą żywym ogniem, pomimo grubych zelowych wkładek i voltarenu. Czy jest jeszcze coś, co mogę zrobić żeby wytrzymać kilka kolejnych dni zanim dotrą dobre buty?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
09 sierpnia 2018 16:27
czy ktoś ma dziś wolne 20min, zna język angielski (przynajmniej na B1), orientuje się nieco w nowych technologiach i chciałby mi pomóc? OZŁOCĘ
madmaddie ja mogę spróbować 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
09 sierpnia 2018 17:14
już piszę priv 🙂
Czy da się jakoś w aplikacji Spotify odtwarzać piosenki po kolei z danego albumu? Mi odtwarza losowo po 2-3, a potem wybiera sobie cośtam innego. Na komputerze działa bez problemu, ale w apce nie umiem tego ogarnąć :?
Achaja, a masz Spotify premium czy darmowa wersje? Bo jak darmowa, to się nie da.
macbeth, darmową. Dziwne, że są takie rozbieżności między wersją na PC, a apką. Trudno 🙁
CzarownicaSa, nie mozesz sobie kupic ladnych balerinek? W ShoeZone albo Primarku kosztuja gora 10 funtow
majek   zwykle sobie żartuję
10 sierpnia 2018 15:39
oj, w balerinkach z primaniego to sie chyba nie da wytrzymac 8 godzin.

Ja mialam z ShoeZone za 8 funtow I wytrzymywalam I po 15 godzin. Dla postury na dluga mete beda zabojcze, ale tak na razie, zanim te nogi sie nie wylecza, moga pomoc. Nie radzilabym jednak takich butow (plaska podeszwa) nosic na stale, bo sobie mozna zrobic kuku.

Jesli chodzi "zdrowe I eleganckie" buty do chodzenia w pracy na wiele godzin, polecam firme Hush Puppies. Te buty sa specjalnie profilowane, wygodne dla nog I kregoslupa, wiele osob je rekomenduje. Niestety, sa drogie, ale warte tej ceny. Naprawde trzeba dbac o stopy, bo kregoslup wysiadzie raz-dwa, nie nalezy chodzic w byle jakim obuwiu.
W żadnych balerinkach się nie powinno tyle chodzić, to zaraz po japonkach najbardziej zabójcze buty dla układu ruchu. Całkowicie płaska podeszwa i zero stabilizacji, ścięgna dostają ostro, dodatkowo żeby je utrzymać na nodze większość napina część mięśni stopy - przy japonkach napina się stopę zawsze, pozostawiając kostkę luźną, dlatego są najbardziej szkodliwe. Często na cienkiej podeszwie, co przy łażeniu po miejskich nawierzchniach (beton, płytki, asfalt) ostro daje po stawach.

CzarownicaSa, - masaż w domu, ręką, wodą z prysznica - zniweluje część napięć, żel chłodzący zamiast voltarenu. Zmiana butów na wygodne jak tylko wychodzisz, jak możesz to drogę do pracy pokonuj w adidaskach z zmiennymi butami w torbie. Buty do chodzenia - obcas niewysoki, dobra stabilizacja, grube wkładki jak zauważyłaś lub grubsza podeszwa. Najlepiej wyższe, z podparciem dla kostki. Lato jest w tym temacie paskudne, w zimie idzie znaleźć wygodne i eleganckie botki bez większego bólu. W lato celowałabym w płaskie półbuty, na lekko grubszej podeszwie, niewysokie szpilki na grubszym obcasie lub niewysokie koturny. Dzisiaj w wielu butach są platrofmy redukujące ich realną wysokość.



Jakieś fajne sklepy z gadżetami dla psów? 👀 Tata kupił szczeniaka (legalna hodowla fci, wcześniej psy w domu były i to bardziej wymagające, ma wiedzę), shar pei. Najpotrzebniejsze rzeczy mają, maskotki dzieli z moim bratem 😁 Będę ich odwiedzać i coś bym mu przywiozła. Tak myślę o jakiś drugich szeleczkach, albo jakiejś rzeczywiście super zabawce? Pies z tych stonowanych.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
11 sierpnia 2018 16:56
keirashara, toys4dogs 🙂 a jak chcesz jakieś fancy akcesoria to: warsaw dog, hauever, dog's profit, dog ahead, jest tego mnóstwo obecnie 😉
majek   zwykle sobie żartuję
11 sierpnia 2018 17:00
Off top. Jeju, do czego to doszło, że się od razu trzeba tłumaczyć 'tata kupił szczeniaka......z legalnej hodowli'
madmaddie, - dzięki :kwiatek:
majek, - wolę od razu napisać niż zaraz się tłumaczyć 😉
Off top. Jeju, do czego to doszło, że się od razu trzeba tłumaczyć 'tata kupił szczeniaka......z legalnej hodowli'



Też się trochę zdziwiłam, no ale jak pomyślę o tych gównoburzach, które wybuchają w internetach o jedyny słuszny sposób "pozyskania" psa, to jednak zdziwienie mi przeszło.
efeemeryda   no fate but what we make.
11 sierpnia 2018 18:29
I dobrze bo te gownoburze dają ludziom do myślenia i zwiększają świadomość.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 sierpnia 2018 19:26
Achaja, te gównoburze realnie poprawiają los zwierząt poprzez spadek popularności pseudohodowli.
Niech wybuchają dalej to może się Grażyna i Janusz następnym razem zastanawią jak postanowią rozmnożyć swojego joreczka z pseudo w myśl zasady - każda suka musi mieć w życiu szczenięta...
Achaja, bez przesady z tym jedynym slusznym sposobem, mozna zawsze adoptowac bezdomniaka, polecam 🙂

A jak cie dziwia gownoburze to wejdz na olx w dzial psy bez rodowodu i zobacz ile jest ogloszen z pseudo, oczywiscie zakamuflowanych ze za darmo 🤣 I drugie tyle z "rodowodem" jakiegos klubu pikusia. Bez podnoszenia swiadomosci, chocby przez gownoburze, nie bedzie lepiej i tysiace psow dalej beda cierpiec w imie taniej i szybkiej produkcji ladnych kundli :/
Uderz w stół... XD

TAK, MAM PSA ZE SCHRONISKA.
TAK, WYBIERAM ADOPCJE I WSPIERAM JE CAŁYM SERCEM.
Tak, widziałam pierdyliard ogłoszeń sprzedaży smyczy z "yorkiem" gratis.
Rozumiecie w ogóle, czym jest gównoburza? Niepotrzebną awanturą o nic. Wynik - ktoś pytając o ZABAWKĘ DLA PSA tłumaczy się gęsto, że ojciec kupił psa z odpowiedzialnej hodowli 😂 No śmieszne po prostu.
Rykoszetem dostają ludzie, którzy kupują odpowiedzialnie, bo nie chcą jakiegośtam psa - chcą psa danej rasy, o pewnym pochodzeniu, w miarę pewnym charakterze i zdrowiu. Och, takie pustaki bez serca.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się