POTRZEBUJĄCE POMOCY

Przeczytałam komentarze i tak jak jedna z wypowiadających się - zgłupiałam.
https://www.facebook.com/molosyadopcje/posts/977494262356739


Hm... Na tych zdjęciach konie wyglądają o wiele lepiej. Kopyta wołają o pomstę do nieba, ale o tym pisali wcześniej. Trochę dziwne, w miesiąc je odpaśli?
Przeczytałam komentarze i tak jak jedna z wypowiadających się - zgłupiałam.

To już spiesze z wytłumaczeniem. Ktoś nasłał fundacje na gospodarstwo, którego "nie lubi". Fundacja, zanim srpawdziła rzetelnie otrzymane zgłoszenie, to najpierw narobiła rabanu (m.in. na fb). Chyba po to, żeby zrobić sobie dobry pr, zebrać pieniądze na cel ratowania tych zwierząt? (sama nie wiem, jaki byl cel opisywania tego zgłoszenia PRZED sprawdzeniem stanu faktycznego). Potem przedstawiciele fundacji pojechali na miejsce, okazało się że nie jest tak źle jak to było w zgłoszeniu. I teraz fundacja próbuje odwrócić kota ogonem, że niby to nie oni, że oni nic złego przecież nie pisali, że co zlego to nie oni, itp.
Ale z tego, co oni sami piszą, byli tam w listopadzie, zrobili zdjęcia, a teraz byli ponownie, tym razem zastali odkarmione konie, więc nic nie zrobili, bo nie ma podstaw... Dobrze rozumiem? Odnoszę wrażenie, że co post, to piszą co innego, odwracając kota ogonem. Nie nadążam...
W poprzednich relacjach było użyte słowo "otrzymaliśmy" czyli tak jakby od kogoś z zewnątrz otrzymali zdjęcia i powiadomienie.
Właśnie dziwne jest to, że najpierw pisali z takim przekonaniem o zupelnie nie sprawdzonych informacjach, a teraz mistrzowsko sieją dezinformacje.
E., znasz stajnię? Ja nie więc ciężko ferować wyroki. Natomiast pytała kogoś, kto się obraca w tamtym środowisku i ponoć od wielu lat nie jest dobrze. Było już wiele interwencji lokalnych służb, coś się poprawia za chwilę znów nie jest dobrze itd.
Byli na interwencji w listopadzie, mają to na osi czasu
W poprzednich relacjach było użyte słowo "otrzymaliśmy" czyli tak jakby od kogoś z zewnątrz otrzymali zdjęcia i powiadomienie.
Właśnie dziwne jest to, że najpierw pisali z takim przekonaniem o zupelnie nie sprawdzonych informacjach, a teraz mistrzowsko sieją dezinformacje.

Sami napisali, że byli tam 25.11, tylko "nie wnikali za bardzo", następnie byli 29.11 i teraz ponownie. Wg tego, co sami pisali, jak dla mnie w listopadzie nie było w porządku. Teraz się zasłaniają, że nie ma podstaw do odebrania koni, bo mimo niedociągnięć nie ma tragedii - ale w listopadzie chyba te podstawy były? 🤔
bera7, nie znam, nie znam też fundacji, ale razi mnie (i chyba nie tylko czytajac wpisy innych na fb) rozbierzności pomiędzy postami fundacji, ferowanie wyrokami właśnie przez fundacje, a potem cichaczem wycofywanie się ze swoich wcześniejszych postanowień
na fb bardzo dużo osób zarzuca fundacji, że skoro mają w statucie ratowanie psów, to niech tym sie zajmują, bo widać o koniach nie mają pojęcia
i trochę zaczyna razić monotonna odpowiedź fundacji na wszystkie nieprzychylne posty - "to niech pan/pani sama tam pojedzie i odbierze/utrzyma konie"  🤔wirek:
E., mnie guzik obchodzi fundacja. O większości z nich nie mam dobrej opinii. Ja pytam prywatne osoby, które znają miejsce czy tam jest ok. No nie jest. Nie od listopada, tylko od wielu lat. Zawsze zamiecione pod dywan. Może z tego samego powodu kolejna fundacja się wycofuje?
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
20 grudnia 2016 14:04
dla mnie to wszystko śmierdzi niestety.
bera7 w wolnej chwili daj znaka to Ci co nieco opowiem o tym wszystkim - wczoraj to chyba cały dzień spędziłam na dzwonieniu, pisaniu i komentowaniu zamieszczonych informacji  😵

czy ktoś z forum mieszka w tych okolicach ? Pisałam do Ganasz ale nie odpisała mi - ona co nieco wie więcej o tej całej sytuacji, ja wiem że sprawa ciągnie się już naście lat ...
Tak się nagle wykręcają z tego co najpierw sami pokazali...dziwne. 🙄
Niepotrzebnie wieszali psy na właścicielu stajni, skoro aktualnie się potulnie przymilają. Rozdźwięk budzi podejrzenia, niestety. Patrząc na te aktualne zdjęcia to niby konie w stanie lepszym, ale rewelacji tam nie widzę.

zduśka gdzieś wyczytałam, że sprawa się ciągnie 11 lat...

Ja myślę, że trzeba spokojnie obserwować. Trzy tygodnie od pierwszej kontroli ponoć są jakieś zmiany, co prawda nie w samych koniach, ale rzekomo pasza jest, siano jest ( wcześniej też było, bo widać na zdjęciach z hali), może i kowala jakiegoś ogarnietego znajdą. Może facet się trochę wystraszy, jak będą go ciągle nachodzić i zadziała coś, skoro ma tam zysk.

Głosy w sprawie są od lat (jak słychać tu i na fb), ale czy faktycznie były wcześniej podejmowane jakieś działania na taką skalę, jak teraz?

Ja nie zrozumiałam tego, jako, że się wycofują "Gospodarstwo jest pod stałym nadzorem PIW i Fundacji z Cieszyna, wszelkie sprawy dotyczące koni z tego gospodarstwa są ustalane na bieżąco, właściciel jest w stałym kontakcie, indywidualne zalecenia co do każdego z koni są wypełniane zgodnie z protokołem pokontrolnym (w razie wątpliwości konsultowane). Krowy znajdujące się w tym gospodarstwie mają na bieżąco korygowane racice i są w dobrym stanie, wszelkie normy co do wymiarów boksów stajennych, ilości ruchu na pastwisku/wolnym wybiegu i pracy (w zależności do wieku i stanu zdrowia konia) spełnione, dieta odpowiednia i w ilości zaspakajającej wszelkie potrzeby zwierząt, poidła poddane konserwacji i sprawnie działające, lekarz prowadzący stado w ciągłym kontakcie z właścicielem - o co więc chodzi?! "
marysia nie wycofują się ze sprawy lecz tonu, bo widzę, że wielu osobom przeszkadza nagły zwrot postawy, gdzie najpierw człowieka obrzucali błotem, a teraz go bronią.
maluda, - heh, może facet zyskał na bliższym poznaniu ( żarcik), a może faktycznie stara się coś zadziałać?
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
21 grudnia 2016 06:52
dziewczyny to nie jest kwestia tego, że człowiek się zmienił nagle po tych 11 latach - jak maluda słusznie zaznaczyła.
Z tamtego miejsca regularnie były zabierane konie przez różne fundacje - Pan właściciel jak miał gest to oddał taką bidę z nędzą .. innym sprzedał - tak to wygląda.
Były sprawy w prokuraturze, inspekcje ale wszystko było umarzane niestety . Właściciel ma dobre znajomości  😉 i może sobie robić co mu się podoba
Tutaj nie ma bezpośredniego zagrożenia życia - tak jak miło to miejsce w posadowie czy w cholewach - gdzie mimo wtyków właścicieli w gminie, piw - konie zostały odebrane.
szlak mnie trafia, że tacy ludzie mają zwierzęta - mamy beznadziejne prawo jeżeli chodzi o walkę z okrucieństwem dla zwierząt...
Może ma ktoś niepotrzebne, pouszkadzane polarowe derki dla bardzo poparzonego konia? Rozmiar nie ma znaczenia i tak trzeba część pociąć z uwagi na rany na grzbiecie 🙁
Szczegóły na FB
O,masakra! Kobyłka wygląda strasznie!
Potrzebne też gaziki i oliwka dla dzieci...

Podbijam.
a może kupić polar z metra? skoro ma być cięty?
Dodofon, niby racja ale kto to będzie szył w derki? 🙁
Polar wkładany jest pod grube derki, część wycina się na rany. Zwierz generalnie marznie 🙁
postaram się coś dosłać po weekendzie.
Może skontaktujcie się tez z jakimś lekarzem LUDZKIM z centrum poparzeń dla ludzi? Może on będzie miał radę na leczenie.
Wet - wetem = ale nie sądzę by jakikolwiek miał specjalizację w leczeniu poparzeń.
Jeśli chodzi o poparzonego konika, pomoże krem Alantan i/lub zwykły Linomag - są o wiele lepsze niż dziecięca oliwka, a dzięki nim konik uniknie bólu, pieczenia, a blizna zacznie się goić, sierść odrastać. Przyniesie jej tez to ulgę, a wiem obecnie najlepiej że zaczerwieniona, zagojona już rana nadal boli, piecze i ciągnie - również bez dotyku. Wystarczy dopilnować by rana nie wysychała. Jeżeli nie ma tam krwawiącej, rozległej rany, a tylko blizna poparzeniowa, to na pewno więcej ulgi przyniesie trzymanie tego miejsca jak najwięcej bez okrycia i smarowanie.
(Tak, wiem że to nie temat o końskich chorobach ale konik najpewniej cicho cierpi, a jak ktoś po swojej skórze nie poznał, to nie musi tego wiedzieć).
Może napisz o tym na podanej przez Gagę stronie na FB, bo tutaj osoby, które się koniem opiekują raczej nie zaglądają, a to co piszesz może być pomocne  🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 stycznia 2017 18:08
Wlasnie, lepiej byłoby chyba wyciąć dziurę w grubej derce i na gore naszyć polar. Zeby skóra była jednak przykryta, ale nie dotykała skory.
[quote author=Cień na śniegu link=topic=178.msg2639376#msg2639376 date=1485011352]
Może napisz o tym na podanej przez Gagę stronie na FB, bo tutaj osoby, które się koniem opiekują raczej nie zaglądają, a to co piszesz może być pomocne  🙂
[/quote]
Będę na fejsiku to napiszę 🙂
Strzyga, oni to jakoś ogarniają , pod opieką lek wet z resztą... Grubej nie można pod spód bo spodnią codziennie się zmienia z uwagi na konieczność utrzymania ran i okolicy w czystości. Stąd konieczność posiadania stu milionów derek polarowych spodnich :/
Na FB spory odzew. Mam nadzieję, że ktoś pomoże bidakowi.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
04 maja 2017 13:58
Może tutaj ktoś wie kto chciałby pomóc, fb pokazał informacje z wczoraj. Źrebica z przykurczem.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1738177636473642&id=100008442661312
Witam. Moze ktoś chciałby  wspomóc. Kazda złotówka się liczy.
http://www.zbiorkanaburka.pl/zbiorka/1243/dantes/#.WRyGB149fqB

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się