Odkopuję.
Od kiedy otworzono darmowe lodowisko 500 m od mojego domu, to odkryłam że łyżwy mogą być namiastką nart, których tak mi brakuje..
Chodzę z małym dzieckiem 4letnim które dopiero "raczkuje". Jest dość samodzielne, a ma taki etap że drepcze wzdłuż bandy mega szczęśliwe, więc co jakiś czas zostawiam je przy tej bandzie a sama próbuję się wczuć.
Dwa razy byłam w ... mojego ojca hokejówkach, starych skórzanych i bardzo ciężkich. Były za duże i raczej mi utrudniały. Dziś wielka zmiana: wsiadłam w dopasowane dobrej jakości skórzane figurówki! WOW. Ale zmiana. W dodatku mogę ich używać, bo właścicielka się w nich do krwi obciera, a ja nie.
Dostałam zajawki na łyżwy i szukam po sieci jakichś filmików szkoleniowych. Jest ich strasznie mało.. Tylko trzy znalazłam, dla młodych hokeistów 😉
edit: ok, jest trochę po angielsku
ten jest fajowy:
Na tafli gdy jest więcej ludzi, czuję się jak na zatłoczonej hali 😉
Kręcę ósemki na środku albo wolty przy ścianach. 😂
Zastanawiam się kiedy się odważę na próbę jazdy tyłem.
Ciekawe kiedy mi minie.. Na razię mam ciśnienie żeby jeździć codziennie, zwłaszcza że mam tak blisko.