Podróże

weź hotel przy samej plaży a nie w środku miasteczka i będziesz zadowolona. Będzie tanio i luksus na maksa
efeemeryda, jak znajdziesz coś zachęcającego w typie all inclusive za spoko cenę to odezwij się proszę do mnie na priv, zaczynam rozważać taką opcję wakacji na przyszły rok 😉
Fajne oferty chyba można i do Turcji i do Egiptu znaleźć na bieżąco.
Z takim wyprzedzeniem to chyba zbyt duże ryzyko, chyba, że dobrze się wyjazd ubezpieczy od rezygnacji i w razie zamieszek, czy zamachów terrorystycznych odzyska się pieniądze.
Biura Podróży nie zawsze chcą wypłacać pieniądze, oferują inne wyjazdy i często w innych terminach.
Nie wiem jak z powyższymi krajami, ale znajomej zwrócono chyba ze 3 tys mniej, jak wybuchł wulkan w NZ i zrezygnowała z wyjazdu.

W Egipcie byłam w tym hotelu Rehana royal
Ogólnie hotel bardzo ładny, jedzenie było dobre, po drugiej stronie ulicy druga część hotelu z wielkimi ogrodami (tamten jakby gwiazdkę mniej miał, bo bez dostępu do brzegu) ale nawet dla mnie, osoby bardzo tolerancyjnej wyjście poza ośrodek i przejście do drugiego hotelu  było strasznie męczące i denerwujące. Egipt to był mój najgorszy wyjazd w życiu.
Największym plusem tego kompleksu hotelowego był obszar, na którym się znajduje, łącznie kilkanaście ha. Spokojnie można było pospacerować, pobiegać bez konieczności wychodzenia na zewnątrz 🙂 Tyle, że ja nie stworzona do bycia w miejscu 🙂
Największym minusem - tłumy 🙁
efeemeryda   no fate but what we make.
12 czerwca 2019 16:12
maiaF Ok, będę szukac i dam znać  :kwiatek:

Megane w Bułgarii tez się moze coś stać w ciągu roku, ale opcja oszczędności jest na tyle atrakcyjna, ze zaryzykowałam, plus kupując przez wakacje.pl ma się gwarancje pełnego zwrotu i stałości ceny.
jasne, że może się coś stać. Nie wiem, jaki termin wybierasz, ale ofert jest bardzo dużo, a budżet masz spory, więc spokojnie kupisz sobie w przyszłym roku wyjazd 🙂 no ale jak wolisz 🙂
Sprawdź dokładnie jak z tymi zwrotami jest. Pamiętaj, że nie tylko zdarzenia losowe typu zamieszki, wybuchy wulkanów się zdarzają, ale też choroby itp.
Koleżanka ma teraz Mamę w szpitalu i odwoływała, a raczej odsprzedawała wakacje w lipcu innej osobie i za zmianę osób musiała zapłacić kilkaset złotych za naniesienie zmian.
Przez wakacje.pl nie masz gwarancji, bo portal jest pośrednikiem w sprzedaży. Teraz wyszło kilka kwiatków z grecos na przykład, bo ludzie kupowali wycieczki, a Grecos zmienił godziny lotów. Tzn przykładowo lot powrotny miał być dziś o 20, a zmienili na jutro na 4 rano i poinformowali o tym pasażerów, ale każdy ma sobie dokupić nocleg, jakby wolał spędzić pół nocy w hotelu, zamiast na lotnisku, tak więc gwarancja ceny nic tu nie dała mimo urlopu z opcją all incl. bo od 10 rano (wymeldowanie) opcja ta już nie obowiązuje. Przeczytałam umowę i jest w niej zapis, że ze wzlędów technicznych loty mogą być przełożone z godzin wieczornych na poranne i to akceptuje klient i wakacje.pl tym zapisem też się zasłaniają. Z tego co czytałam na forach, to jest to częsty myk. I co gorsza, cena za ten nocleg już tak atrakcyjnie nie wygląda 😉 (ktoś pisał, że płacił 8 euro za godzinę przedłużenia)
efeemeryda   no fate but what we make.
12 czerwca 2019 16:53
Megane podałam maksymalny budżet ale jak mogę zapłacić mniej to dlaczego nie ?  😉 nie lubię przepłacać, w tym roku dzięki rezerwacji we wrześniu, lecimy za 1000zł mniej na osobę niż jakbyśmy płacili teraz. Zawsze mogę tez opłacić z wyprzedzeniem cała kwotę wyjazdu i nikt mi nie każe dopłacać, a żadna doba więcej nie będzie kosztować 1000zł, które mogę zaoszczędzić.
Wypadki losowe zdarzają się również i na tydzień przed wyjazdem, zawsze jest takie ryzyko.
nie no, jasne, że nie ma co przepłacać, dlatego ja zawsze np. czatuję do ostatniej chwili i kupuję Last minute  😁 w ten sposób udało mi się kilka razy np. lecieć gdzieś za połowę ceny, np. na Zakynthos za 1400 zamiast 2800 All Inc, w Egipcie 8 dni z zabawą Sylwestrową All Incl.  w powyższym hotelu za 2.200 zamiast 3500 🙂 we Włoszech  na 8 dni HB za 1100,00... Hmmm tak sobie myślę, że chyba nigdy nie leciałam za pełną cenę 🙂 bo ja to taki dusigrosz jestem 🙂 no i staram się jeździć do końca czerwca i od września, bo temperatura 42 w cieniu w Dubrowniku w lipcu skutecznie mnie z wyjazdów w tym terminie wyleczyła 🙂

pokemon, a w którym miejscu w Egipcie te rafy? Jak my byliśmy w Sharmie, to tam rafy były w zaniku. Tzn nie wyglądały tak, jak w filmach przyrodniczych 🙂 Gdzieś nas wtedy przewieźli ze 20 km od miasta i tam kto chciał, snurkował a kto nie chciał, płynął statkiem ze szklanym dnem.  Ja płynęłam statkiem. szczerze, więcej było tam puszek po Pepsi, plecak, butelki niż kolorowych rybek i raf 🙁 a nie ukrywam, że chętnie bym te rafy w pełnej krasie kiedyś obejrzała
efeemeryda   no fate but what we make.
12 czerwca 2019 17:25
Mnie last minute stresuje za bardzo, zdecydowanie bardziej przemawia do mnie first minute, lubię mieć zaplanowane  😁
a ja właśnie teraz przeglądając wakacje.pl znalazłam Korciulę od jutra za 980 złotych HB i gdyby to nie było aż 7 dni a do niedzieli to bym się już pakowała 😀
last minute dobre jest wtedy, kiedy w zasadzie..pasuje nam wszystko. To na pewno się coś dobierze. Ale w momencie gdy mamy wiele życzeń, zastrzeżeń i ograniczeń, to nie dziwię się efeemerydzie, że woli first minute.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
12 czerwca 2019 17:39
A może faktycznie. Ja jeżdżę z biura podróży, ale do pensjonatu i jest śniadanie i obiadokolacja w cenie 1500 zł/osoba za 2 tygodnie (przejazd autokarem)
last minute dobre jest wtedy, kiedy w zasadzie..pasuje nam wszystko. To na pewno się coś dobierze. Ale w momencie gdy mamy wiele życzeń, zastrzeżeń i ograniczeń, to nie dziwię się efeemerydzie, że woli first minute.
też się jej nie dziwię 🙂

Ja po prostu filtruję sobie 3 kraje i poluje na oferty. Zazwyczaj są to kraje, do których chcę lecieć a nie z przypadku 🙂 ew. zaznaczam konkretne regiony, czy wyspy które też chcę odwiedzić i wyszukuje tylko tam, gdzie oferty mi odpowiadają, czyli to nie jest tak, że biorę co podpasuje losowo 🙂
Jak leciałyśmy do Grecji to filtrowałam tylko Zakhyntos, Rodos i Corfu 🙂

Każdy ma swój sposób na podróżowanie, czy zwiedzanie 🙂
Marzę o Nowej Zelandii i tam już zapewne będę wszystko planowała 🙂 a nie na ostatnią chwilę
Megane, rafy tylko w Marsa Alam.
A ja jeżdżę tak różnie, że nic się nie da uogólnić.  🙂
Na pewno musi być ciekawie lub musi być przygoda. Za przygodę uznaję różne rzeczy. W jednym miejscu, na takiej np. plaży wytrzymam bez nerwów góra 2 doby. Tyle mi starczy, by odpocząć i zacząć już się nudzić na tyle, że marzę o zmianie.

Najgorsze wakacje ever to 7 dni all inclusiv w Turcji. I nie pomogło, że była jakaś wycieczka w ruiny. Że latałam lotnią. Że łaziłyśmy z koleżanką po rynku i wieczorami po deptakach. I że grałam w jakiegoś mini golfa i inne takie pierdy, które rajcowały koleżankę.  Nudy na maksa. Nigdy więcej!  😁 Żeby przeżyć wypuszczałam się samotnie w druga stronę. Tam gdzie turyści nie łazili. Oglądałam sobie śmietniki, zapuszczone ogródki i pola i domostwa Turków. I tylko dzięki temu nie zagryzłam koleżanki na śmierć.  😁
Ja bardzo zazdroszczę takiego last minute. Sama bardzo bym chciała złapać okazję, spakować się i wyjechać. No niestety zobowiązanie takie jak praca zmusza mnie jednak do planowania urlopu na rok do przodu 😉 i niestety szerszej logistyki to wymaga, bo np. kota ze sobą nie wezmę 🤣
Megane, rafy tylko w Marsa Alam.

No tak myślałam, że jeszcze jedynie tamte okolice.

Ja lubię lasty szczególnie te pięciodniowe. Przy przydomówce nie mogę sobie pozwolić na porzucenie koni na dłużej, bo zazwyczaj i tak już 4 dnia mam nerwa, czy aby nikt mnie nie oszukuje, że w stajni wszystko w porządku, że koty wszystkie żyją, że psy zdrowe 🙂 Jutro akurat mogłabym sobie gdzieś do niedzieli czy poniedziałku lecieć, ale trzeba zacząć jednak sianokosy i na dłużej się nie wyrwę a oferta która mnie zaciekawiła jest siedmiodniowa.
Mi na szczęście starcza taki dłuższy weekend na odmóżdżenie i naładowanie bateryjek 🙂 dłuższe wyjazdy w jednym miejscu mnie nudzą, muszę się przemieszczać, więc najlepiej mi wychodzą wakacje jak się zmęczę 🙂 np. przemieszczaniem się nocą aby od rana coś nowego zwiedzać, odpocząć, zwiedzać i następnego wieczoru znów się przemieszczać 😉  jak cały wyjazd mieszkam w jednym hotelu, to korzystam albo z wszelakich wycieczek fakultatywnych albo biorę auto, skuter, rower i cały dzień i tak w hotelu mnie nie ma 🙂 długi czas nie korzystałam z opcji all incl. bo po śniadaniu znikaliśmy z hotelu, jedliśmy po knajpach a w hotelu ew piło się wieczornego drinka 🙂
Nigdy nigdzie nie wykupuję niczego poza śniadaniem. Nawet jeśli jest tanio. Wykupując z góry jakiekolwiek jedzenie w późniejszych godzinach- jestem ograniczona tym posiłkiem, na który trzeba wrócić. Wolę zjeść cokolwiek typu bułka, lody, frytki i czekolada niż ograniczać się na wakacjach czasowo.
Czy ktoś może był w Albanii lub Czarnogórze na przełonie września i października? Zastanawiam się nad wyjazdem foto i pogodą w tym czasie. Niby temperatury mają być lekko powyżej 20, ale a punktu widzienia foto ważne jest też zachmurzenie. Może ktoś się podzieli doświadzeniami?
Nigdy nigdzie nie wykupuję niczego poza śniadaniem. Nawet jeśli jest tanio. Wykupując z góry jakiekolwiek jedzenie w późniejszych godzinach- jestem ograniczona tym posiłkiem, na który trzeba wrócić. Wolę zjeść cokolwiek typu bułka, lody, frytki i czekolada niż ograniczać się na wakacjach czasowo.

Czasem trafia się wyjazd tańszy z pełnym wyżywieniem, niż w innym hotelu ze śniadaniem 🙂
Ale fakt, śniadanie to podstawa, zawsze biorę, reszta zazwyczaj w dużej części się "marnuje" chociaż, jak wieczorową porą siada się w barze i są "darmowe" drinki, to jest ok 🙂

Lena, podpytaj na fb dziewczynę, która prowadzi blog "Moja Albania" 😉 ona tam mieszka przez większość roku
smartini   fb & insta: dokłaczone
12 czerwca 2019 20:47
ja za to zwiedzam gastronomicznie, żeby mi zrobić największą krzywdę to trzebaby mnie wysłać właśnie na wakacje all inclusive i zmuszać do jedzenia ustandaryzowanego, nijakiego żarcia w hotelu :P
musi być jak najbardziej lokalesowo! 😀
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 czerwca 2019 10:15
Nigdy nigdzie nie wykupuję niczego poza śniadaniem. Nawet jeśli jest tanio. Wykupując z góry jakiekolwiek jedzenie w późniejszych godzinach- jestem ograniczona tym posiłkiem, na który trzeba wrócić. Wolę zjeść cokolwiek typu bułka, lody, frytki i czekolada niż ograniczać się na wakacjach czasowo.


Posłuchałam tej rady na wakacjach w Bułgarii i to był najgorszy możliwy postrzał w kolano.
efeemeryda   no fate but what we make.
13 czerwca 2019 10:52
zabeczka17
tzn. że wolisz jeść na mieście czy w hotelu ?  😀 bo tak nie do końca rozumiem.

Ja tam się nie czuję ograniczona godzinami posiłków, przecież każdy z nich jest wydawany co najmniej 2-3h, a że nie mam tak, że zapłacone to muszę koniecznie zjeść to jak nie będę miała ochoty to na coś nie pójdę i tyle. Wakacje to wakacje  😀

Pochwalam bardzo Wasze zamiłowanie do aktywnego wypoczynku, ale no doszłam do wieku (całe 30 za chwilę  :lol🙂, w którym nie zamierzam się oszukiwać i moje wakacje to ma być za każdym razem upust wewnętrznego lenia, który najbardziej lubi robić NIC  😂
Zabeczka czemu? Ja podobnie jak Smartini, wolę cieszyć się smakiem potraw bardziej regionalnych niż paszy dla turystów serwowanych przez hotele. Włochy, Portugalia, Hiszpania to była uczta dla podniebienia. Chorwacja mniej. W Albanii byłam przed sezonem, więc 80% knajp było zamkniętych, ale też można było wyszukać jakąś knajpkę z tradycyjnymi daniami. W Grecji też było ciut gorzej z jedzeniem, bo w ramach AI incl. jak jezdziłyśmy na wycieczki, to był pakiet śniadaniowy a obiad w rekomendowanej przez organizatora restauracji, a że dużi jeździłyśmy, to jedzenie było szybkie i mało wyszukane.

Efeemeryda, Co do wieku, to chyba jest bez znaczenia 😉a ważne jest to, na ile lat sie czujesz i przede wszystkim jak lubisz odpoczywać 😉 ja mimo tego, ze mam lat 46 to nie usiedzę w miejscu. W miejscu moge siedziec u siebie na działce, napompować basen, kupić flaszkę i palemki do drinków a jedzenie zamawiać, bo i tak bedzie taniej  😂. Szkoda byłoby mi swoich pieniędzy aby gdzieś jechac i przebimbać czas i nie zwiedzać. Ja zawsze korzystam tak, aby jak najwięcej zobaczyć 😉 i jak najkrócej spać 😉
Ja też zdecydowanie wole próbować lokalnych potraw. W miejscu noclegu zazwyczaj wykupuje tylko śniadania. Tylko takie jedzenie ma jeden minus- koszta. Jak się zliczy, wszystko to, co się zjadło na mieście, to często allinclusive wychodzi taniej. No i przy eksperymentach kulinarnych można nieźle wtopić, zwłaszcza jak się nie sprawdzi wcześniej z czego są dane potrawy 😉
Mnie wkurza takie przepychanie się, że lepiej to tak, albo tak, a w ogóle to tylko on jeden ma prawdę objawioną na wymarzone wczasy. efeemeryda, chce se poleżeć, to niech se leży. Dlaczego udowadniacie, że źle robi, bo Wy tak nie lubicie?
smartini, chce jeść lokalnie, niech je lokalnie.
Jestem ciekawa jakby to miało - to lokalnie - wyglądać na safari np w Kenii, gdzie śpi się w parkowych lodżiach. Poszłabyś upolować lwa? Albo Malediwy - masz małą wyspę pośrodku niczego. Łowić nie wolno.

My jeździmy różnie, AI, na śniadaniach samych, bez wyżywienia. To po prostu zależy GDZIE się jedzie, a nie od tego - jak się chce. Teraz byłam tydzień w Egipcie - w naprawdę mocno luksusowym hotelu, z wyżywieniem mocno powyżej wszystkich hoteli AI w jakich byłam na całym świecie. W lutym byliśmy w Gambii i Senegalu - i tam mieliśmy tylko śniadania, chodziliśmy wieczorami po knajpach, które przewyższały cenami Danię, o której myślałam, że jest najdroższym krajem świata (przynajmniej z tych, w których byłam). Te wypady na kolację kosztowały nas tyle samo co całe 14 dni objazdu.
Ja lubię zwiedzać, ale kiedy chcę pojechać, żeby leżeć, to jadę żeby leżeć. Z reguły organizujemy objazdowe tripy - czy na własną rękę, czy z biurem podróży - też zależy gdzie i kiedy i z kim.
Nie ma - moim skromnym zdaniem podróżnika, który zwiedził zaledwie 10% świata - ZŁOTEGO ŚRODKA na wszystkie wyjazdy. Np nie wyobrażam sobie jechać na AI właśnie do Włoch, Portugalii czy Hiszpanii lądowej - bo Wyspy to zupełnie coś innego.
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 czerwca 2019 11:24
pokemon, ale czy ja gdzieś napisałam, że ktoś źle podróżuje? o.O no nie wydaje mi się, napisałam tylko jak ja to robię i dlaczego All-I w ogóle nie jest dla mnie. Chill. Sama piszesz jak sobie podróżujesz, przecież to żadne przytyki. Ot sobie rozmawiamy o różnych podejściach do tematu...

I tak, jeśli w ogóle kiedykolwiek skierowałabym się do takiej Kenii (choć pewnie nigdy to nie nastąpi bo mnie to nie jara) to szukałabym opcji na zjedzenie prawdziwego, lokalnego jedzenia a nie pankejków i steka z argentyńskiej wołowiny w hotelu. Ale że podróżuję kulinarnie to jeżdżę tam, gdzie mnie jedzenie interesuje i to planuję 😉
Jak bylam na safari w Kenii to akurat w lodge'ach/hotelach dawali mega duzo zajebistego lokalnego jedzenia 😀 i byl to chyba najjasniejszy punkt tego wyjazdu. Zadenych pankejkow czy stejkow, duzo ugali z sukuma wiki 😜 i troche jakichs smakow bardziej wschodnich, kojarze np. paneer czy curry z okra.

Szkoda, ze samo safari to juz raczej podpada pod ciemne strony zwierzecej turystyki.
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 czerwca 2019 12:17
kokosnuss, dlatego napisałam że ja się do takich wycieczek po prostu gastronomicznie przygotowuję i jakbym miała wybierać to wybierałabym opcję o której opowiadasz 😀 byłam w Egipcie na all inclusive (dawno i zeby na kite surfingu pływać calymi dniami) i byly pankejki, boloneze i burgery z baraniny :P no nie, dzięki 😉

przeważnie po prostu ustalam co jest lokalnego co trzeba sprobowac a potem ustalam gdzie to zrobić 😀
Pewnie jak zwykle wsadze kij w mrowisko, ale nie tak dawno efeemeryda sama krytykowala sposob podrozowania wielu osob w tym watku 😉
efeemeryda   no fate but what we make.
13 czerwca 2019 12:26
ashtray
co masz na myśli ? bo serio nie pamiętam  😡
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się