Konie vs Sylwester

Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
28 grudnia 2008 01:03
Jak wasze konie reagują na sylwestra i wybuchy z nim związane?
Jak z  gówniarzami bawiącymi się w "co zrobi konik jak się pod niego rzuci petardę?"
Wrarzenia z sylwestrowych nocy spędzonych w stajni.  😁
Wszystko na temat 🙂
Jak z  gówniarzami bawiącymi się w "co zrobi konik jak się pod niego rzuci petardę?"


🤔
U mnie w stajni takie incydenty się nie zdarzają.
A jakby się zdarzały to by mnie dawno tam nie było.
W stajni to może się nie zdarzają ale w lesie to i  owszem...
Dlatego przez te kilka dni ja sie nie ruszam z koniem poza zabudowania stajni.
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
28 grudnia 2008 01:08
Nie chodzi mi o "swoich" tylko "dzieci ulicy" że tak to ujmę...  😉
W 1 stajni w której stałam, gdzie padoko-maneż był zaraz przy ulicy były takie próby, ale kończyły sie wizytą u rodziców pod groźbą wezwania policji 🙂
Gdyby mnie takie bachory napadły, osobiście bym im te petardy powsadzała w tyłki.
👿
A jeśli chodzi o teren - mój konio jest "nieterenowy" 😉
W stajni sami swoi, brak nawet rekreacji, więc tego typu pomysły wykluczone🙂
Ada   harder. better. faster. stronger.
28 grudnia 2008 01:11
Uhh, nie miłe...
Na szczęście moja stajnia nie jest w centrum miasta 🙂
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
28 grudnia 2008 01:11
m0niSka widzę że mamy identyczną sytuacje 😉
Zuziasta, w takim razie, raczej nie mamy się o co martwić 😎

Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
28 grudnia 2008 01:17
Martwi mnie jedynie fakt że za płotem stajni jest poleee... :/ a jak wiadomo pole to najlepsze miejsce do wystrzałów.  😵
Porzuczę Kucykowi na sylwestra mp3  😁
trzynastka   In love with the ordinary
28 grudnia 2008 01:25
mój były już koń stał pół życia w stajni obok poligonu.
Wiecie ile go ruszał sylwester? Tyle samo co czołgi i wozy pancerne przejeżdżające obok w lesie - nic  😁
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
28 grudnia 2008 01:31
ninevet   👍
Wychodzisz ze stajni a tu ci Szarik wyskakuje  😁
delta   Truth begins in lies.
28 grudnia 2008 07:14
U nas w koło już od wigilii strzelają  🤔wirek: Sama się zastanawiałam jak konio na to zareaguje, ale on dalej podsypiał na padok, za to psy na ręce chciały mi wskoczyć, ale one miały przygodę z typem ludzi, o ktorych pisała Zuziasta i od kilku lat jakikolwiek huk i mój pies ucieka i nie patrzy gdzie  😕
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
28 grudnia 2008 07:19
ninevet, moje mają w nosie dźwigi i ciężki sprzęt drogowy do budowy A1, ale wystarczą strzały polowania w niedalekim lesie... i histeria się zaczyna. W Sylwestra zawsze jest panika i caplowanie po boksie.
Zazdroszczę "konia bojowego"!
slojma   I was born with a silver spoon!
28 grudnia 2008 07:22
U mnie na szczęście stajnia na uboczu i mam nadzieję, że wybuchy nie będą zbytk blisko, aczkolwiek rok temu konie stały w innej stajni w samym centrum osiedla gdzie huczało i strzelało i przeżyły 🙂
u mnie strzela dzieciarnia i to dosyć intensywnie w ostatnich dniach. na szczęście moje dziewczyny mają to głęboko...  😁
U mnie rok temu w stajni była nie miła sytuacja. Akurat zakraplałam oko swojemu koniowi atu puf, ktoś zaczął strzelać z pistoletu takiego z fajerwerkami, wychodzę na plac, patrze a to jeden z pensjonariuszy... Brak wyobraźni, na dodatek u ludzi, których koń miał "małe" problemy ze zdrowiem. Na dodatek ciekawe co by się stało gdyby mój koń skończył bez oka...
KuCuNiO   Dressurponyreiter
28 grudnia 2008 09:44
U mnie caly teren stajni jest zamkniety i nikt tam nie wchodzi. Konie raczej zachowują się ok. Nigdy nie było (odpukać) większych problemów.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
28 grudnia 2008 10:22
a u mnie pierwsze strzaly uslyszalam wczoraj podczas lonzowania - młoda sie zaczela ploszyc i stresowac:/  Wkurza mnie to, bo czlowiek pracuje i zachodzi w glowe co by tu zrobic aby jego kon sie wyciszyl i uspokoil, a jacys kretyni sobie postrzelaja bo jest sylwester i potem kolejny miesiac kon znow zdenerwowany:/

a pamietam jeszcze lata, że w sylwestra dzwonilam do weta i o 20 spotykalismy sie w stajni aby dac srodek uspokajajacy kobylce 🙄
a jak to u Was jest...? stosuje cos ktos ?
Moje pulpety wszystko zlewają. Mamcia jest koniem bojowo-terenowym, gdzie dla niej niestraszna nawet petarda pod nogami. Ona zawsze wszystko sprawdza, dziwne dźwięki, dziwne samochody, czy ogólnie coś dziwnego, obie nie uciekają, tylko idą "sprawdzać" ze stoickim spokojem.
A jaki to komfort w terenie, gdzie największym "spłoszeniem" konia jest zatrzymanie się i groźne ofuknięcie czegoś strasznego, po czym wędrujemy dalej...
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
28 grudnia 2008 12:54
Niedaleko mojej stajni jest hurtownia fajerwerków i co jakiś czas oddają "próbne strzały", więc konie są w miarę obeznane z takimi odgłosami i nie robią one na nich większego wrażenia 😉
caroline   siwek złotogrzywek :)
28 grudnia 2008 16:03
ja rok temu w sylwestra poznym wieczorem mialam jeszcze jazde i oczywiscie pod koniec jazdy (ok. 21) mielismy falstart fajerwerków 😉 ja na koniu, trenerka ze swoim wariatem na lonży... a te nasze oszołomy postawiły uszy, rozejrzały się gdzie ta publika i zaczeły bardzo zadowolone siebie maszerować dumnie, bo to przecież oczywiste, że te fajerwerki to na ich cześć  🤣
caroline  😁  👍


stajnia, w której jeżdżę, jest niedaleko tego samego poligonu, o którym (prawdopodobnie) mówiła ninevet - trening przez cały rok, zwłaszcza, jak przyjdzie transport nowych nabojów, albo NATO przyjedzie 😉
trzynastka   In love with the ordinary
29 grudnia 2008 21:43
nie, ja raczej inny poligon miałam na myśli ale po tylu latach przypuszczam, że bomba atomowa nam nie groźna  😁
Moj kon stoi w srodku miasta wlasciwie, wiec strzaly sa wszechobecne niestety.
Juz zaczynaja strzelac i to calkiem sporo. Wczoraj bylam dumna z mojego gluptasa. Spacerujemy sobie po dworze..... huknelo gdzies dosc blisko. Co on na to?? Stanal jak wryty, nastroszyl sie, napial i wygial szyje, prychnal, fuknal..... i poszedl sobie dalej jakby nic sie nie stalo.....
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
29 grudnia 2008 21:57
W Sopocie strzelają, i to dużo.
ninevet racja, jakoś mi się okolica pokoperkowała 😉 ale poligony nieźle hartują  😁

poza tym mam wrażenie, że parę lat temu był większy bałagan z petardami przed Sylwestrem - teraz się zdarza, ale nie nagminnie
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
29 grudnia 2008 22:19
u nas stajnia z dala od takich spraw😉 nie ma rekreacji i obcy sie nie placza takze spokojnie beda sobie skubac sianko😉
Konie na szczęście z jednej strony są płochliwymi zwierzętami, ale z drugiej łatwo się uczą ignorować pewne zdarzenia, kiedy odkryją, że to nic groźnego. Bez sensu byłoby marnować siły na uciekanie przed czymś, co nie zagraża. Kilka razy coś huknie - ale nie zje, ani nie pogoni - i koń zaczyna mieć te huki w nosie. Bardziej się przed sylwestrem o psy martwię, niż o kopytne...

Kiedyś trzymałam konia koło lotniska. Dwudniowy piknik lotniczy (tłumy ludzi, huczące maszyny tuż nad głowami)? Konie nawet głów znad trawy nie podnosiły.
Moja poprzednia kobyłka była ostrzelana bo jeździła ze mną na różne inscenizacje więc nie przeszkadzały jej wybuchy pod kopytami, płonące strzechy strzelanie z armat itd. Obecna o dziwo boi się spadających po hali kropelek deszczu a wybuchy ma w nosie można strzelać jej za uchem. Ostatnio jak jeździłam zaczęli znienacka strzelać ja się tam na górze przestraszyłam a ona zatrzymała się"ej, pańcia co ty głupia boisz się"🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się