Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

sandrita fajne fajne, będę czytać  🙂 dzięki

hanoverka aktualnie mam jakieś najki raczej biegowe ukradzione mamie. Za ciasne na nią były, więc mi podrzuciła jakiś czas temu. Początkowo chodziłam w nich na siłownię, teraz też biegam. Przez pierwsze tygodnie noszenia strasznie bolały mnie w nich stopy, teraz są jak druga skóra. Koło Renomy to w sumie nie daleko, odpuszczę auto i podjadę tramwajem jak będę mieć więcej czasu. Nie wiesz czy jest opcja zrobienia samego profilu bez kupowania butów ? Wizualnie to by mi najbardziej pasowały te:
http://www.fitnesstrening.pl/product-pol-19987-buty-do-biegania-damskie-NIKE-FREE-5-0-.html  😎 Ale nie biegam po wybiegu, więc muszą być też pode mnie  😉

edit: jak brzydko i syf to biegam w maxach 1. Lanie mi się należy bo 1) są strasznie sztywne i płaskie, a ja miałam kontuzję kolana i powinnam uważać w czym biegam 2) zajechałam je do granic możliwości  😕
Tak, na 100 % zrobią ci model bez kupowania butów. Ten sklep jest od tej strony gdzie wjeżdża się na podziemny parking.
Ja mam ten model, tylko kolor inny i bardzo je sobie chwalę, ta podeszwa jest fenomenalna, są lekkie i giętkie i oddychające.
http://www.tenisufki.eu/feature/5893/nike-free-run-2

A co do maxów to faktycznie nie są to buty do biegania, kiedyś owszem, ale teraz to już nie ta bajka  🙂
Pojechałam do Lidia po ten parowar - nie było
Kupiłam 2 paczki ciastek maslanych szkockich. Uwielbiam je.
Poczekają z miesiac na koniec stabilizacji... potem może ich nie być...
BTW
Z 2 mies temu kupiłam stroj kapielowy - wisi... Muszę wszyc - bo po ra pierwszy kupiłam stroj jakiego szukałam z 10 lat...
Ja dziś grzecznie, tylko na wieczór dowaliłam koktajl truskawkowy.
Mam takie przemyslenia z kilku ostatnich dni (@)...
O wiele latwiej byloby mi sie trzyamc bez zadnych grzeszkow, gdybym miala tak NAPRAWDE DUZO do zrzucenia. 20kg, 10. Piszecie tu ze kupujecie mniejsze ciuchy etc...moje ciuchy zostana te same, beda tylko lepiej lezec te ktore sie ostatnio skiepsily 😉 a rozmiar mam S odkad pamietam. A tak to po glowie mi lata 'zrzucilas juz 3 kilo, jeszcze 3 i bedziesz laska, kondycja sie fajna wyrabia...no delicji sobie nie zjesz?'. I to ze zen by nie zjadla mi wtedy nie pomaga ;p

Jedyne co pomaga to ogladanie fajnie chudych kobitek. Takich szczuplutkich z ladnymi miesniami, nie przebudowanymi, ale nie niewidocznymi.

Chyba ide na spacer. Biegalam juz a czuje ze zaraz cos zezre. Pospaceruje i spac 🙂

No. To pomarudzilam.
Pokemon- proszę mnie nie porównywać do jakiejś głupiej pindy dokopującej uczciwie ćwiczącym kobietom. Ja się nabijam tylko z tych co się lansują BYWANIEM na siłowni. W grom go wie jakich celach. Wiem o co ci chodziło  😉, ale nie chcę być nawet w jednym akapicie wypowiedzi z taką pindą.

Ja dziś lajtowo. Skończyły się hardcorowe treningi, bo skończyła się typowa siłówka. Więc se nie pokozakowałam. Trudno. Ufam trenerowi, więc nie pyskuję i jakoś to zniosę, że skończyło się szpanowanie siłą mojego brzucha.
Za to coraz bardziej zaczynam się wewnętrznie przekonywać do tego, by naprawdę przycisnąć dietę. Gdybym to zrobiła już dawno, miałabym fajną rzeźbę. A ja za dużo zjadam. Muszę uciąć i zaczynam akceptować tę myśl i godzić się z nią.
Inaczej- za wolno będzie mi to szło. Bo spalać tłuszcz - spalam, ale chyba coraz wolniej, a mogłoby to pójść ciut szybciej.

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 czerwca 2013 21:24
tulipan, sklep biegacza masz też na Krupniczej, obok tego wielkiego sex shopu.
Wątkowy synchron @?  🤣 (śmieję się, a sama dzisiaj w nocy pewnie dostanę :P)
hanoverka - faajne, podobają mi się. Lubię ładne, sportowe rzeczy  😎

obok tego wielkiego sex shopu.

to wiem gdzie  😎 trenerka mi polecała ten właśnie sklep

To nie będę kombinować tylko zdam się na specjalistów

Właśnie dojrzałam do pewnej decyzji. Tunrida wspominała ostatnio o przekładaniu siłowni nad konie. U mnie ostatnio wygląda to podobnie i uświadomiłam sobie co daje mi większą satysfakcję.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
12 czerwca 2013 22:23
Mam parowar z Lidla 💃-mój Tata specjalnie pojechał na Gorczewska, bo tylko tam był w Warszawie.Bez pudełka niestety i chyba bez instrukcji, ale jakoś sobie poradzę.

Dziś miałam mieć trening, ale nie wyrobilam sie.Zdecydowalismy z K, ze idziemy zatem na rower, zeby sie ruszyc ,nad Wisle do Tematu Rzeka. Była 19."Szykowalismy sie" godzinę.W końcu wyszliśmy z domu.K spędził 15 min na pompowaniu koła.Jak już wyszliśmy z piwnicy to ja stwierdzilam, ze mi zimno i wracam sie przebrać.Kolejne minuty minely.Przejechalismy 100m.Lody w knajpie.Po lodach mi znowu zimno.Wiec herbata w knajpie obok.W sumie ze 20min. Potem na stacje benzynowa, bo K znowu nie ma powietrza.Mi zimno, chce do domu.W końcu dojechalismy nad ta Wisle.To był rzut beretem jak sie okazało.Marudze caly czas, ze mi zimno, ale jak ta kretynka kupuje sobie zimny sok.Bo koniecznie chciałam spróbować z czarnej marchwi.Jeszcze zimnej!Po 10 min udaje mi sie namówić K na powrót.Jest 22.Zrobilismy całe 4km. 😂
To tyle w temacie fit jak dla mnie na dzis 😉
Tunrida- do ilu kalorii mniej więcej chcesz obiciąć? Ja mam niestety dalej mięśnie pod tłuszczem, bo jak miałam dietę na właśnie redukcję tłuszczyku z wierzchu (bo mięśnie mam niezłe) ustaloną na 1200kcal, to skończyło się tym, że w pracy wstałam z krzesła i zemdlałam... i stwierdziłam, że nie ma co. Potem z resztą zostawiłam siłkę w cholerę i zostałam przy samym kardio, bo tendencje do pakowania mam potężne.
Ja muszę uciąć na oko. Bo ja teraz jem na oko. Ale do 1200 to mi daaaleko, Ja w dnie treningowe jem zapewne z 2300. Jak nic. Jak nie więcej.
Utnę właśnie tak, bym dawała radę i nie mdlała, ani nie słabła, ani nic takiego.
Zacznę zapisywać dokładnie, to policzę dokładnie ile zjadam i do ilu muszę uciąć.
incognito- wiem już w czym problem z pokazaniem wam moich ud. Ano z tym, że skoro pakuję, to foty robię tak, by widać było nieco mięśnie. Więc je lekko napinam. A jak napnę uda, to one ślicznie zmieniają kształt. A kiedy są totalnie luźne, to wtedy widać tę dysproporcję.
A poza tym...ok..przyznaję się....jeśli mam kompleksy na ich punkcie, to nie będę się specjalnie wstawiać z luźnymi i grubszymi, skoro mogę się wstawić z chudszymi i napiętymi, tak?  😡 Ot i tajemnica moich ud.

Ale ponieważ coraz bardziej je akceptuję, to pokazuję je teraz takie, jakimi są. Bez napinania.



Tu dla porównania- napięte.



Tak jest w gumkach z napiętymi- ślicznie, nie?



A tak w gumkach naprawdę.



Spadły mi uda w obwodach dużo, ale żeby wyszły same mięśnie,m powinnam odtłuścić się na maksa. Czyli, podejrzewam, zacząć schodzić sporo PONIŻEJ minimalnej zalecanej, zdrowej ilości tłuszczu.
I pewno spróbuję tak zrobić po powrocie z wakacji.
Ale też jest problem. Bo tłuszcz zejdzie mi nie tylko z ud i tułowia, ale i z twarzy ( która faktycznie zaczyna mi się nieco marszczyć) piersi ( to już chyba naprawdę operacja będzie potrzebna)
Więc się cały czas waham i cały czas zmieniam decyzje. Zwalać tłuszcz szybciej? Wolniej? Zwalać w ogóle? Czy se darować? Mąż wolałby, żebym nie zwalała więcej. Trener zostawia decyzję mi. Dietetyczka też nie wie. Ja sama- raz bardzo chcę zwalić, raz się waham.

Czasami mam chwile, że chciałabym wyglądać o tak bez napinania.





Najlepiej pewno by było spalić mięśnie w tych udach. Wtedy by się wyszczupliły i nadal mogłyby być pokryte tą warstewką tłuszczyku, a byłyby mniejsze w obwodach.
Ale nie wiem, czy to nie za wysoka szkoła jazdy dla mojego trenera. A lepszego tu nie ma.

No- to już chyba cała epopeja o moich udach.
Na razie i tak za dużo nie uwalczę, bo idzie lipiec i przerwa w siłowni. W sierpniu będę myśleć co dalej robić ze sobą. 

edit- wiem! Olśniło mnie! Urządzenie Vaccu! Gdyby odessało mi toto cudo z ud i pasa chociaż trochę tłuszczu, to już byłoby dużo. Niechby mi z ud zszedł jeszcze 1 cm ( marzenie- 2 cm) to będzie bardzo dużo! A twarz zostałaby bez zmian!
W piątek pogadam z trenerem o tym!!!  😍

Co Ty od nich chcesz 🙂 Fajna dupa jesteś i tyle. Taka wymagająca. Ale to dobrze. Też nie lubię odpierniczać na pół gwizdka.
U mnie dalej zniżka. 75,9. Dalej dupa. Mój własny organizm walczy i próbuje wydrzeć.
Ja mu wydrę.
Wczoraj zapomniałam napisać, że robiłam na ławeczce takie ćwiczenia na brzuch 4 serie, takie, gdzie nie mogłam nóg w ogóle podnieśc do góry na początku. A wczoraj zrobiłam 4x5-10.
Na szczęście chociaż ząb trochę bielszy dzisiaj :/
WIEM, że jest dobrze. Ale się wciągnęłam i drążę w szczegółach. Coraz bardziej. I po prostu nie wiem jak toto rozgryźć.  😉

Gratulacje z ławeczką.  😀  A z wagą czekaj. Myślę, że organizm może walczyć. Mogą być zastoje. Jeśli wszystko robisz dobrze, to rób swoje i czekaj.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
13 czerwca 2013 07:25
Mam takie przemyslenia z kilku ostatnich dni (@)...
O wiele latwiej byloby mi sie trzyamc bez zadnych grzeszkow, gdybym miala tak NAPRAWDE DUZO do zrzucenia. 20kg, 10. Piszecie tu ze kupujecie mniejsze ciuchy etc...moje ciuchy zostana te same, beda tylko lepiej lezec te ktore sie ostatnio skiepsily 😉 a rozmiar mam S odkad pamietam. A tak to po glowie mi lata 'zrzucilas juz 3 kilo, jeszcze 3 i bedziesz laska, kondycja sie fajna wyrabia...no delicji sobie nie zjesz?'. I to ze zen by nie zjadla mi wtedy nie pomaga ;p

Jedyne co pomaga to ogladanie fajnie chudych kobitek. Takich szczuplutkich z ladnymi miesniami, nie przebudowanymi, ale nie niewidocznymi.

Chyba ide na spacer. Biegalam juz a czuje ze zaraz cos zezre. Pospaceruje i spac 🙂

No. To pomarudzilam.


Ja czuje tak samo😉

A wczorajszy dzień ostatecznie na pałe...nie poszłam na rower, a wieczorem zjadłam krewetki w panierce i loda z posypką i polewą w macu ;/ a do tego góralka w pracy. Masakra.

tunrida-a orientujesz się jak to wygląda jeżeli ktoś z reguły ma wysokie tętno nawet w spoczynku zawsze mam większe, a przy tym mam bardzo niskie ciśnienie, ogólnie nie odczuwam żadnych dolegliwości z tego tytułu, ale jestem ciekawa czy w takim przypadku podczas wysiłku powinnam mieć standardowo tętno 145-50? Zauważyłam również, że podczas wysiłku moje tętno powoli i niewiele wzrasta z czego wniosek, że muszę mieć serio mega wycisk żeby dobić do takiego tętna...

Co do Twoich uda to uwazam, że sa ok 🙂 i zauwazyłam, że mamy identyczną budowę barki, tułów, nogi zarówno uda i łydki identyczna budowa także mogę się identyfikowac z Twoim "udowym" problemem, chociaz mówię Ci szczerze, że naprawdę fajnie wyglądasz, a w spodniach widać trochę różnicy między napiętymi, a nie napiętymi, ale ogólnie to na obu są po prostu fajne, jednakże rozumiem, że chciałabyś ich mniej 😉 Najlepiej tak jak piszesz pogdać z trenerem.
I jeszcze jedno super babka jestes tak w ogóle-podoba mi się Twoja determinacja i dążenie do celu🙂
Oby tak dalej :kwiatek:

Cele..mój cel to chyba to samo co u Czarownicy-wyszczuplenie sylwetki, zmniejszenie obwodów i dobre samopoczucie, ale nie mam wiele do zrzucenia, więc te swoje grzeszki sobie wybaczam zwłaszcza, że odczuwam różnice trawienne póki co, więc jednak takie zmiany coś dają 🙂
incognito- podawałam wzory, podawałam linki jak wyliczyć tętno aerobowe. Każdemu wyjdzie inne, bo zwraca się uwagę na : wiek i tętno spoczynkowe właśnie. I jeśli tętno spoczynkowe masz wyższe, to i aerobowe będziesz miała wyższe.
Wiesz..ogólnie prawdziwe aeroby to JEST mega wycisk.  🙂 Ja zwykle nie pocę się łatwo. Tak normalnie, w życiu codziennym. Mogę latem  spać pod pierzyną. Obecnie np moja piżamka to polar!  A aeroby robi się tak, że cieknie.
Tunidra, masz bardzo ładne długie nogi.
Ja mam krótkie więc chodzę na mega obcasach 🙂
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
13 czerwca 2013 07:29
tunrida- ok dzięki 🙂 mam luzzz w pracy to pomęcze wyszukiwarkę 🙂
Na pewno to było jakoś w ciągu ostatnich 3 tygodni. Raczej nie wcześniej. Znalazłam-proszę.

http://www.fitness-odchudzanie.pl/fat_burning.html

Z tym, ze tu piszą, że inne tętno przy fat burning, inne przy spalaniu.

Mój trener twierdzi inaczej. Zaraz poszukam co twierdzi mój terner

A ja teraz piszę ważne rzeczy- uwaga, uwaga.
Zastanawiałam się ile spalam na rowerku, orbitreku. I JUŻ WIEM.

Trener mówi, żeby nie patrzeć na kalorie na sprzęcie, ale na swoje tętno.
I tak.
Moje tętno spoczynkowe-70/min
Obliczamy moje tętno maksymalne 220-wiek ( 38)= 182 /min

182- tętno spoczynkowe ( 70) = 112 /min

I teraz tak: żeby spalać tłuszcz najefektywniej, (czyli to nasze cardio) to muszę trzymać od 60% do 80%
Więc liczę 60% x112= 67. Do tego dodajemy tętno spoczynkowe 70 i wychodzi- 137 /min
Teraz dla 80%- 80% x112= 90 Dodajemy 70 = 160/min

A więc cardio dla mnie to praca na tętnie między 137/160  Powyżej 160 zacznę spalać mięśnie. Poniżej 137 będę baardzo słabo spalać tłuszcz.

I teraz ile spalamy kalorii podczas aerobów - czyli ćwiczeń prowadzonych na dobrym tętnie?

- 10 minut pracy na tętnie 60% to ok 100 kcal , a więc godzina to 600 kcal spalonych
-10 minut pracy na tetnie 80% to 120-150 kcal, więc godzina to 750-900 kcal.

Dziś trzymałam tętno powyżej 150/min, więc przez godzinę spaliłam ok 110x6= 700 kcal


.........................
Dudofon- dzięki.  :kwiatek:
Sienka i incognito, nie wiem po co tutaj jesteście, serio.
Chyba po to, żeby jak ta laska z siłowni podbudować swoje ego.
Żenada.
Jeszcze sienka, jak Cie mogę, ale z Twojego postu incognito aż tym zieje.
Chcesz grzeszyć? to po kiego diabła zawracasz dupę tunridzie.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
13 czerwca 2013 07:55
pokemon- chyba trochę źle się zrozumiałyśmy, ja chce schudnąć chce poprawić wygląd sylwetki i staram się, ale nie mam mega doła, załamki i łez jak zaliczam jakąś jedzeniową wpadkę albo nie pójdę na rower, bo nie mam czasu, jednak jak już to robie to chce sukcesywnie dowiadywac się-zwłaszcza, że jest od kogo 😉 jak najlepiej to robić. Mam czas moge to spalić za miesiąć mogę za dwa i nie będzie tragedii.

tunrida- dzieki :kwiatek: chociaż to z tętnem i kaloriami to jak dla mnie wyższa szkoła jazdy, także musze trochę po analizować.
tunrida Ja bym chciała takie nogi  😉

Kurde, coś mi się porobiło. Dziś mam kilogram mniej na wadze niż w sobotę. Dużo, ostatnio chudłam maks 0,8 w tydzień. Nie wiem co zrobiłam, dieta bez zmian. Jedyna różnica to taka, że wprowadziłam rano na czczo grejpfruta z wodą, nie podjadam już od dłuższego czasu i więcej biegam. Znając życie zaraz mi się wszystko zatrzyma skoro zdążyłam się pochwalić albo się najem jak świnia z tej radości 😂 ale to nic, chociaż dziś się nacieszę 66,9  😅,

Tunrida - gdyby tętno powyżej 196 ( dla mojego wieku) spalało mięśnie, to miałabym chudziutkie nóżki 😉 Bo biegam 4-5 razy w tygodniu, z czego 1.5 km jest podbiegu pod mega górkę, więc na bardzo wysokim tętnie, do tego często biegam z kumpelą interwały, a na basenie robię raz w tygodniu HIIT (chociaż w tym tygodniu przepadnie, bo całą niedzielę mam lekcje na prawko...). Spalanie mięśni zależy też mocno od diety i od hormonów, dieta niskokaloryczna i uboga w białko sprzyja niebudowaniu mięśni a nawet ich redukcji, ale ani skóra nie wygląda wtedy fajnie, ani włosy, ani paznokcie niestety.
Kordelia fajnie. Ja mam zastój kompletny, beznadziejny i monotematyczny.
W tym tygodniu powinnam się zbliżać do dolnej granicy 74, a nie bujać się w okolicach 76  🙄
No ale trudno. Trzeba być twardym, a nie tym czymś o czym wspominała JARA.
pokemon trzymaj się, ja często miewam takie zastoje. A najgorszy był przy 71-70, chyba z miesiąc się waga bujała i nie mogła zdecydować. Wtedy dołączyłam do wątku. Mam teraz dobry okres ale rozumiem jak się czujesz. Najważniejsze to nie poddawać się. Nic więcej nie możesz zrobić tylko robić swoje i cierpliwie czekać. Jesteś twarda, dasz radę  :kwiatek:
pokemon, nie mialam intencji o ktorych piszesz i przykro mi ze tak mnie odebralas.
Co do incognito, nie wiem, ignoruje wiec nie bede odkrywac.

Chcialam tylko powiedziec ze na poczatku, kiedy efekty sa widoczne z dnia na dzien, jest latwiej niz pod koniec. Szczegolnie kiedy diete laczymy z cwiczeniami ('no przeciez cwicze, to jak zjem wiecej-pocwicze wiecej i spale' - zgubne...)

Czytam watek codziennie mimo ze wypowiadam sie rzadko. Podziwiam was dziewczyny, zmiany nie tylko w wygladzie ale przede wszystkim w glowie! Ubywa nam cm a przybywa samoakceptacji, pewnosci i wiary w siebie.

U mnie 3 kg na minusie a udzce dalej jak u slonia 😉 tunrida za Twoje bym sie dala pociac!

Niestety mój stopień zgorzknienia  😁 skutecznie hamuje mój ogląd sytuacji.
Poza tym jestem zła.
Dzisiaj na pytanie babki, czy może poczekać na otwarcie gabinetu do 12 z kotem ze złamaną nogą, walnęłam, że to jest 3 godziny, a nie 6 dni  😁
Ciekawe czy przyjdzie, bo nie byłam miła.
mowia ze zlosc pieknosci szkodzi, ale znam takich ktorych z nia do twarzy 😉 moze sie lapiesz do tej grupy?

trzymaj sie dzielnie i mysl o rozowym topiku! 😀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 czerwca 2013 08:33
Tunrida cała jesteś, bo trąbią w radio, że wypadek był w Twoich okolicach  👀


Ale miałam wczoraj pysznościową kolację: surimi, tuńczyk, sałatka warzywna i chlebek sojowy.  💃
A dziś na śniadanie: ryż czerwony na mleku, inka  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się