Dlaczego nie piszę na Re-Volcie, a tylko czytam?

opolanka   psychologiem przez przeszkody
05 marca 2009 09:35
Zaintrygowała mnie sprawa strachu przed pisaniem na forum. Wypowiedzcie się - chociaż ankietowo, dlaczego nie piszecie na forum?

można wybrać 3 odpowiedzi.

Nie bójcie się 😉 Ankieta jest anonimowa.
m.indira   508... kucyków
05 marca 2009 10:51
ponad godzinę temat wisi i nic... ogladniety 55 razy , i bez odpowiedzi , może wieczorem ...

w tym temacie nie biją , i jest nie tylko ankieta , można napisać dlaczego i wreszcie zacząć się przełamywać ...
forum nie gryzie , nie kopie , tu też sa ludzie którzy kiedyś zaczynali ...
HA HA HA HA

😂 jeśli ktoś NIE PISZE to i tu nie napisze...
NIE bo NIE
HA HA HA HA

😂 jeśli ktoś NIE PISZE to i tu nie napisze...
NIE bo NIE

Dodofon: :kwiatek:
Też tak pomyślałam.
Jak ten wpis na ścianie w WC:
"wszyscy piszą w kiblu po ścianach a ja nie"  😂
opolanka   psychologiem przez przeszkody
05 marca 2009 11:01
właśnie dlatego nie musi pisać - tylko zaznaczyć opcję w ankiecie 😉
Niektórzy nie piszą, bo po przeczytaniu już nie mają czasu na pisanie odpowiedzi 🙂 albo zwyczajnie są zbyt leniwi 🙂 ja się właśnie przełamuję i zaczynam uaktywniać bo i czasu mam bardzo dużo i za końmi tęsknię, a teraz niestety daleko od mojego jestem i prędko do niego nie wrócę 🙁 to takie moje wyjąsnienie problemu, pewnie jest też szereg innych...
Bać się...ale czego?? najwyżej komuś się nie spodoba i tyle 🙂
a ja sie nie boje, ale przez 'stara' gwardie trudno sie przebic 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
05 marca 2009 11:58
Tylko postarajmy się nie zrobić z tego tematu dubla, głównie zależy mi na wynikach ankiety. Jeśli uważacie, że jakiejś odpowiedzi brakuje, to czekam na sugestie 😉
Dworcika   Fantasmagoria
05 marca 2009 12:28
"Bo nie mam czasu na odpisywanie" 😉
Szczerze?
Sporo czytam forum, ale pisać nie piszę często. Bo:
1) nie chcę powtarzać tego co napisało ileś tam osób przede mną, ani pisać w stylu : "zgadzam sie z X", bo to dla mnie bez sensu
2) no i boje się zjechania 😉

Nie cierpię osób dla których jest tylko jedna święta racja - ich racja, dlatego nie lubię wygłaszać swoich poglądów, bo nie potrzebuję żeby mnie ktoś starał się przekonać do swojego zdania  😉. Ile ludzi tyle opinii na dany temat, a czasami mam wrażenie, że niektórzy tego nie rozumieją 🙂. Nie jest to do nikogo personalnie, broń Boże, tylko jakoś tak mi się nasunęło po czytaniu różnych wątków. 
No, i istnieje duże prawdopodobieństwo że mój post i tak pozostanie niewidoczny, więc ograniczam się do pisania okazyjnie. 🙂
Ruda_H   Istanbul elinden öper
05 marca 2009 14:11
w tym momencie mogłabym napisać to:

Szczerze?
Sporo czytam forum, ale pisać nie piszę często. Bo:
1) nie chcę powtarzać tego co napisało ileś tam osób przede mną, ani pisać w stylu : "zgadzam sie z X", bo to dla mnie bez sensu



a pisanie tylko po to żeby napisać ...  🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
05 marca 2009 15:18
A ja mam po prostu zbyt małą wiedzę i nie siedzę już w jeździectwie tak jak kiedyś, żebym mogła się wypowiadać na temat kulawizn, czy kolekcji czapraczków 😉

Zdecydowanie wolę "towarzyskie".
Zdecydowanie wolę "towarzyskie".


ja gdzie indziej nie wchodze 😉
"bo lubię czytać"

nie mam na tyle dużej wiedzy żeby coś nowego wnieść do dyskusji w jeździectwie, za to towarzyski czytam namiętnie i właściwie mogłabym się przełamać i czasem odezwać 😉

(tym sposobem napisałam swoją pierwszą wiadomość :tanczacalinka🙂
Ja rzadko tu piszę, bo wydaje mi się, że posty osób rzadziej piszących są po prostu omijane/nie widoczne dla grupy osób, które piszą dużo i często. Nie mam też aż tak dużej wiedzy i doświadczenia żeby udzielać rad innym.
Sądzę, że sporo osób nie piszących tutaj też ma podobne problemy. Nie piszę też bo boję się tzw. ''zjechania''  🤣
Powód: pierwsze 3 punkty, z akcentem na ten trzeci 🙂 Nic dodac, nic ująć, dlatego większość moich postów znajduje się w Towarzyskich 🙂
Graba.   je ne sais pas
05 marca 2009 19:48
Szczerze powiedziawszy z tym zjechaniem to bardziej sobie wmawiają Ci, którzy są nowi, bądź tylko czytają. Bynajmniej ja to tak odbieram. Czytam lecz nie piszę, ponieważ nie posiadam takiej wiedzy, zeby móc coś sensownego napisać. A po drugie po co powtarzać coś, co ktoś wcześniej napisał? 😀
ushia   It's a kind o'magic
05 marca 2009 19:56
nie boisz sie zjechania? to dobrze, bo mam taka mala uwage, ze slowo BYNAJMNIEJ to nie to samo co PRZYNAJMNIEJ  👿
Graba.   je ne sais pas
05 marca 2009 20:05
Właśnie się nad tym zastanawiałam jak to pisałam, ale chciałam być żywym zaprzeczeniem swoich słów 😁

nie boisz sie zjechania? to dobrze, bo mam taka mala uwage, ze slowo BYNAJMNIEJ to nie to samo co PRZYNAJMNIEJ  👿

OT!
"Bynajmniej"
(słowa: Wojciech Młynarski)

Trudno nie wspomnieć w opowiadaniu
Choćby najbardziej pobieżnym,
Że się spotkali pan ten i pani
W pociągu dalekobieżnym.
Ona - na pozór duży intelekt,
On - jakby trochę mniej,
Ona z tych, co to pragną zbyt wiele,
On szeptał jej:

Za kim to, choć go wcześniej nie znałem,
Przez ciasny peron się przepychałem?
Za Panią, bynajmniej za Panią...
Przez kogo płonę i zbaczam z trasy,
Czyniąc dopłatę do pierwszej klasy?
Przez Panią, bynajmniej przez Panią!
Byłem jak wagon na ślepym torze,
Pani zaś cichą stać mi się może
Przystanią, bynajmniej, przystanią...
Mówię, jak czuję, mówię, jak muszę,
Gdzie Pani każe - tam z chęcią ruszę
Za Panią, bynajmniej za Panią!

Ta pani tego pana męczyła
Przez cztery stacje co najmniej,
Zwłaszcza złośliwie zaś wyszydziła
Użycie słowa "bynajmniej".
A on - cóż, w końcu nie był zbyt tępy,
Cokolwiek przygasł - to fakt,
Jednak ogromne zrobił postępy,
Mówiąc jej tak:

Człowiek czasami serce otworzy.
Kto go wysłucha? Kto mu pomoże?
Nie pani, bynajmniej nie pani...
I kto, nie patrząc na tę zdania składnię,
Dojrzy, co człowiek ma w sercu na dnie?
Nie pani, bynajmniej nie pani...
Dla pani, proszę pani, wszystko jest proste:
Myśli są trzeźwe, słowa są ostre
I ranią, cholernie mnie ranią!
I wiem, że jeśli szczęście dogonię,
W cichej przystani kiedyś się schronię,
To nie z panią, bynajmniej nie z panią!

Trudno nie wspomnieć w opowiadaniu,
Które jest prawie skończone,
Że gdy rozstali się ten pan z panią,
Szedłem za nimi peronem.
I wówczas - tego, co się zatliło
I uleciało w dal,
Przez małą chwilę mi się zrobiło
Bynajmniej żal...
m.indira   508... kucyków
05 marca 2009 21:29
Tania , genialnie!!! polski język to trudny język , a w nim tyle dziwnych słów ...
Ja mam puki co nie za dużą wiedzę, własnego koniowatego brak więc dużo czytam a mniej piszę. A jak już to robię to tylko na towarzyskich 🙂
m.indira   508... kucyków
06 marca 2009 15:16
wpadł mi w rece temat , tak poniekąd bardzo dobrze odnosi się do tego dlaczego się nie pisze na r-v ... temat rodem z volty , a dotyczący przestróg http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,3148.0.html ...
szczerze mówiąc też chyba wtrąciłam w to swoje 3 grosze ...
te przestrogi , w relacjach byłych użytkowników nadal są ...
może właśnie z v , wywodzi się ten strach ...
A ja też piszę tylko na towarzystkich i to naprawdę rzadko (na razie tylko w jednym temacie się udzieliłam chyba  🙄 ). Na starej volcie kilka razy próbowałam pisać w  końskich, ale zawsze byłam ignorowana i po prostu zrezygnowałam z prób "wejścia" w towarzystwo...i wydaje mi się, że tutaj byłby tak samo...
ushia   It's a kind o'magic
06 marca 2009 16:49
a co probowalas pisac?
"ojej jaki ladny konik" czy bardziej tresciwie?
bo jak to drugie, to nie uwierze, ze zostalas zignorowana
bzdury z tym "towarzystwem" kosmiczne - jak zaczynalam na volcie nie znalam dokladnie NIKOGO i w dodatku dopiero co zaczelam zabawe z konmi, o ile dobrze pamietam to mialam jakze ambitne problemy czy to "wypada" jezdzic rekreacyjnie w bryczesach z pelnym lejem  😂
nikt mnie nie zjadl, odpowiedzi na pytania dostalam - tylko mnie korona z glowy nie spadla, jak ludzie zaczeli sobie jaja robic i pisali, ze moge sprobowac w kreszowym dresiku, a bryczesy to dopiero jak lotna bede umiala  😁

ciekawostka, ze tyle osob jakos potrafi pisac choc sa "nowi"

  Ja tam praktycznie nadal nikogo nie znam, do "towarzystwa" trudno mnie zaliczyć, a jakoś nie czuję się ignorowany. Po prostu brak ewentualnej bezpośrednio do mnie skierowanej odpowiedzi, nie świadczy o tym, że mnie "towarzystwo" zlewa - tylko może powtarzam to co było/pisze truizmy/nikomu się nie chce odpisać itp - powodów może być multum.
  Rozumiem, że jak ktoś pierwszy raz się wypowiada na forum i cały przejęty tworzy swą wypowiedź, a później w jeszcze większym napięciu czeka na reakcję środowiska, to może być zawiedziony jej brakiem... ale wyjaśnianie sobie tego tym, że jest się "nowym" więc go ludzie zlewają, to bzdura jak dla mnie.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 marca 2009 17:34
Grzegorz2, zgadzam się z tobą ( bo wazelina, to podstawa bytowania na forum ;])

na końskich wypowiadam się nie często, choć lubię sobie poczytać co tam w trawie piszczy.
na towarzyskich za to uzewnętrznić się lubię. Szkoda tylko, że teraz mało politycznych tematów, nie ma o co się z Grzegorzem kłócić  😎


fakt, przez pierwsze pół roku na volcie napisałam 1 post w jakimś mało jeździeckim temacie.


Nie wiem skąd przekonanie, że pomija się posty osób, które nie są "znane" ja tam nigdy żadnych postów nie pomijam, ale odpowiadam na te, na które mogę odpowiedzieć. Nie będziemy przecież teraz wszyscy hurtowo pisać " jesteś nowa, droga koleżanko, a więc odpiszę ci na posta, żebyś poczuła się dowartościowana". Myślicie, ze nam wszystkim ktoś tak pisał, jak byliśmy nowi? A że im dłużej się kogoś zna, tym więcej ma się z nim wspólnych tematów... najpierw po prostu trzeba spędzić jakiś czas na forum i się w nie wkręcić. No i co najważniejsze, pisać mądrze i bez syndromu miszcza świata i okolic.

A poza tym.. teraz i tak tu jest lajtowo, bo za moich czasów... ( ej., nie ma tej emotki dziadka z brodą  :???🙂
a co probowalas pisac?
"ojej jaki ladny konik" czy bardziej tresciwie?
bo jak to drugie, to nie uwierze, ze zostalas zignorowana
bzdury z tym "towarzystwem" kosmiczne - jak zaczynalam na volcie nie znalam dokladnie NIKOGO i w dodatku dopiero co zaczelam zabawe z konmi, o ile dobrze pamietam to mialam jakze ambitne problemy czy to "wypada" jezdzic rekreacyjnie w bryczesach z pelnym lejem  😂
nikt mnie nie zjadl, odpowiedzi na pytania dostalam - tylko mnie korona z glowy nie spadla, jak ludzie zaczeli sobie jaja robic i pisali, ze moge sprobowac w kreszowym dresiku, a bryczesy to dopiero jak lotna bede umiala  😁

ciekawostka, ze tyle osob jakos potrafi pisac choc sa "nowi"




No i już od razu "święte oburzenie" 😉
Przecież ja nie mam do nikogo pretensji, że nie odpisał na mojego posta czy nie skomentował zdjęcia mojego konia...Po prostu piszę jak było, jak nie chcesz wierzyć ushia, to trudno 😉

Sushi - a skąd masz pewność, że nie doczekałaś się odpowiedzi, bo byłaś nową osobą na forum? 😉 Swoją drogą raz za mało atencji, teraz za dużo... i jak tu dogodzić. 😉

Grzegorz2, zgadzam się z tobą ( bo wazelina, to podstawa bytowania na forum ;])

na końskich wypowiadam się nie często, choć lubię sobie poczytać co tam w trawie piszczy.
na towarzyskich za to uzewnętrznić się lubię. Szkoda tylko, że teraz mało politycznych tematów, nie ma o co się z Grzegorzem kłócić  😎
No ba, wazelina to podstawowe wyposażenie revoltowicza/-czki - wszak trzeba kadzić szarym eminencjom, które kontrolują kółka wzajemnej adoracji...  o tępiących wolność słowa, knujących spiski moderatorach już nie wspomnę. Bez środka na poślizg nie da rady.  🙂
  Zamiast narzekać, że nie ma o co się kłócić, załóż odpowiedni wątek. 😎 W sumie też mi trochę brakuje gorących dyskusji, w których pojawiały się na przykład tego typu posty:
p. Jankielewicz mówisz?? To takie mało polskie nazwisko. Czy to nie jest ten rosyjski żyd, który jest właścicielem firmy J&S?
Czyli ropa i sanhedryn.
Swoją drogą to zawsze był zabawny widok, jak żydek siedział na koniu i trzesąc się jak worek kartofli pokrzykiwał "aj waj, gewałt".
Dopiero nasz fuhrer zrobił z nimi porządek, tylko nie do końca... niestety.

albo:
a ja jestem za Kaczorem Kaczyńskim
Ludzie mają dość Żydostwa i kandydatów vel. Tusk. Odrazu da Dawidowicz a nie ukrywa się pod kryptonimem ;/


Wątki polityczne na Volcie to momentami naprawdę był odjazd.  🙂

Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
07 marca 2009 00:50
Ja czytam voltę praktycznie od jej pierwszej wersji czyli od dobrych czterech czy 5 lat.
Na początku bałam się Was panicznie, a i moja wiedza była zbyt mała żebym coś mogła wtrącić. Teraz też nie wtrącam się tam gdzie nie potrzeba a wiedzę dzięki Wam powiększyłam znacznie.
Do udzielania się tutaj dojrzałam dopiero półtora roku temu. I w sumie chyba dobrze. 🙂

Najwiecej siedzę na towarzyskich, mniej znacznie piszę na końskim. Tylko w 'złotych radach koniarzy' i w kilku wątkach.
Jako, ze nie mam nic do wtrącenia w danych tematach to po prostu czytam i siedzę cicho bo nie mam nic w tych kwestiach do powiedzenia.. A po co zaśmiecać wątek jakimi bzdurami?

Moim zdaniem sedno problemu nie leży w niewiedzy nowych. Problem jest w tym, raczej, że problemu z koniowatymi nie umieją dobrać w odpowiednie słowa 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się