Mnie za konia, a raczej tate utrzymanie wynosi : - Boks 600 zł ( miesiąc) - treningi 800 zł ( miesiąc) - kowal 200zł ( co 6 tygodni ) - pasze + sumplementy 300zł ( czasem co miesiac kupuje pasze 😉 - oczywiscie zawody przeważnie wychodzi ok 500-600 zł ( jak na dwa dni)
Pensjonat: 850 zł / miesiąc Kowal co 6 tygodni (równiuteńko, Młodemu rosną kopyta w trybie ekspres): 190 zł (kucie na 4) Pasze: ~400 zł / miesiąc + mesz 70 zł / 3-4 miesiące Olej ryżowy: 40 zł / miesiąc z kawałkiem Chevinal: 55 zł / miesiąc z kawałkiem (40 dni) Dojazdy: ~400 zł / miesiąc Trener: 240 zł / miesiąc
nie liczę wydatków typu jabłka, banany, smakołyki oraz nie wliczam szczepień, odrobaczeń, wizyt weta, wydatków bierzących na sprzęt i takie tam... koszta zaokrąglałam w dół...
Miesięczny koszt utrzymania: około 2135 zł... Ciężko od pierwszego do pierwszego, eh.
w przydomowej stajni koszt jeczmienia, siana i slomy + witamin zamykal mi sie w mniej niz 200zl. teraz, poniewaz kon stoi w stajni, ktora prowadze, to place 200zl "czynszu" i ok 40zl za pasze.
Teraz kon stoi w innej stajni bo jest w dzierzawie. Ośrodek certyfikowany, dużo większa hala niż w stajni opisywanej wyżej ale tez dużo większa stajnia czyli więcej koni.
aj tam dużo większa hala 😉 chyba 4m dłuższa i 2m węższa, czy jakoś tak 😉 (oczywiście jeśli mowa o Bonce, bo jak nie to przepraszam 😡 )
ja płacę: 500zł za pensjonat 70zł na kowala co 6 tygodni szczepienia, odrobaczanie, smakołyki, tarnikowanie zębów..
no i dojazd- jeżeli jadę z Lublina (bo mieszkam poza) to 2,5zł za autobus 😉 a z mojej wiochy jeżdżę zazwyczaj autkiem, to niestety dużo drożej wychodzi- ale stamtąd nie bardzo jest jakikolwiek dojazd.
Koń prawie nic nie robi(bardzo lekka 'praca' - głownie spacery i luźna lonża). Płacę 420zł za pensjonat(ściółka, boks, padok i pastwiska), 50zł za ujeżdżalnie i ok 150-200zł za pasze. Wet nas od jakiegos czasu omija(odpukać!), kopyta robię sama, jedyny koszt z tego typu rzeczy to odrobaczanie ostatnio za chyba 40zł raz na kilka miesięcy. Czyli razem ok 650zł miesięcznie wszystko.
TO najtaniej jak do tej pory miałam, a i tak jak teraz o ty myslę to bardzo duża cena 😵
200 zł za miejsce w boksie, opiekę, sianko z lucerką, słomę na ściółkę, woda w żłobie, owies gnieciony i ......święty spokój ! Trzymam zwierzaka u człowieka który ma swoje konie a moja jest na taką jakby dostawkę po znajomości ;] Pensjonatu nie prowadzi 🙂 96 zł - Pavo Podo Grow do tego dochodzi odrobaczanie, wizyty weta co pół roku, szczepienia,
Za zaskórniaki kupuję sprzęt czy dodatki .Raz w miesiącu pozwalam sobie np. na nowe wędzidełko lub co jest konkretnie potrzebne.. np. ostatnio kasa poszła na balsam łagodzący ukąszenia itp. zależy od pory roku. Młoda puki co ma 2,5 roku. A ja skrupulatnie kompletuje wszystko co nam będzie niezbędne w przyszłości.
właśnie kowal.. przez rok płaciłam 40 zł co 8 tyg....A teraz jestem w trakcie naprawiania flary przy zle dobranym kącie na przodach. dziekuje wole się zając naturalnym robieniem kopytek. Jakoś chyba nam to lepiej wychodzi bo w preciągu dwóch dni naturalnego werkowania młoda pozbyła sie postawy podsiebnej! ten koszt mi odchodzi.
[quote author=Tomek_J link=topic=1957.msg540826#msg540826 date=1270318724] Pasza treściwa za taką kwotę ? Toż za tyle kupisz tonę owsa :O [/quote] tyle wychodzi za pełnoporcjowe muesli. 4-5 worków to blisko 400-500zł, a jeszcze dochodzą sieczki, meszyki 😉 my powoli przechodzimy na takie żywienie. koń jest bardzo chudy, a pełnoporcjówka to najszybsza i najlatwiejsza metoda podtuczenia kobyły
Franiu z racji braku konkurencji w kwestii bliskości miasta i dużej hali - wcale się nie dziwię podnoszeniu ceny... Jeśli nie zależy Ci aż tak na hali - przenieś się do stajni za 500 - 600 zł : Pilchowo, czy Trzeszczyn - duże place do jazdy, mikro - hale do pracy nie - skokowej... Tyle, że dojeżdża się dłużej no i hali pełnowymiarowej nie ma...
Mnie w tej stajni trzyma tylko dojazd. Nie ma to jak syf w boksach, porozwalane ogrodzenia, czepiający się i nie do końca normalny kierownik(m.in. stwierdził że mam zapłacić 500zł kary bo mój koń zjadł kwiatki 🤔wirek🙂, przez ostatnie 4 miesiące nie mieliśmy padoku, na hali i tak w zimę nie dało się jeździć bo była zamarznięta, stojaki posklejane taśmą, pijani stajenni i wiele, wiele innych rzeczy 🙄
Franiu nie ma w naszej okolicy idealnego pensjonatu (no może poza moją stajnią 😉 ) A co do dojazdu - licząc z centrum - na Głębokie ok 15 minut 2 tramwaje do wyboru, dalej: do Pilchowa 5 minut 2 autobusy do wyboru , lub do Trzeszczyna jakieś 15 minut - 1 autobus... Zatem dramatów nie ma - można się przyzwyczaić, a ludzie chwalą sobie szczególnie Trzeszczyn...
Oczywiście żadna z w.w. stajni idealna nie jest, ale konie są pastwiskowane, boksy - bez dramatów, etc... Pijani stajenni są praktycznie wszędzie :-/
Chwila, moment. Franiu, trzymasz konia w stajni w której w boksach jest syf, porozwalane ogrodzenia, dziwny kierownik, brak padoku przez 4 miesiące i pijany stajenny...? o_O I jeszcze płacisz tyle kasy? I jedyną rzeczą, która cię trzyma w tej stajni to.... dojazd? o_O Dzizas. Ja potrafiłam ucząc się dojeżdżać do stajni 35 km w jedną stronę, później 15 km w jedną stronę i przez ostatnie 1,5 roku 5 razy zmieniłam pensjonat, żeby koń się miał jak najlepiej, a Ciebie w jednej stajni trzyma tylko i wyłącznie.... dojazd? Że tak powiem - nie rozumiem. Pal sześć brak stojaków i drągów. To sobie można samemu zrobić, ale ja osobiście bym konia w takiej stajni nie trzymała nawet gdyby była pod moim domem. No sorry, człowiek sobie przyjedzie na godzinę-dwie do takiej stajni, a koń spędza tam przecież 24 godziny 🤔wirek:
Franiu przeglądnełam kilka ostatnich stron w twoim profilu, jest tam kilka zdjęć po których wydawałoby sie, że warunki w stajni/na padokach są całkiem przyzwoite . Czy te ostatnie zdjęcia w " Interpretacja zdjęć- koń+jeździec 🙂 " to właśnie z tej stajni?
Tak trzymam i to do tego od 5 lat., a to dlatego, że moja mama się nie zgodzi, żebym dojeżdżała gdzieś dalej bo "ma się uczyć a nie marnować czas na dojazdy"(do nas do stajni mam 15 minut). Hala też mnie troszkę trzyma bo wolę już stępować albo kłusować po zamarzniętym podłożu niż moknąć. Padok już jest (postawili 2 tygodnie temu), w boksie jak jest czysto to jest ok, a jak nie to skarżę się mojej mamie która robi awanturę i przez następne 2 tygodnie mam spokój 😁 Koniowi się krzywda nie dzieje.
Czekam cierpliwie na zmianę kierownika, który według mnie jest największym problemem, w końcu przeżyłam w tej stajni już 3... 😎
Da radę jakoś wszystko wywalczyć, tylko trzeba umieć się dobrze kłócić, a wykłócanie się za 850zł jest przegięciem 🙄
Stęp po twardym podłożu koniowi nie zaszkodzi, a jak chciała, w tą zimę jeździć coś więcej to przyjeżdżałam do stajni po treningach mojego kolegi, którego tata podczepiał bronę do swojego samochodu i jeździł po hali. A tym powinien zając się kierownik, tym bardziej, że mamy taki malutki traktorek, który stoi w garażu bo "paliwo kosztuje"
ja się i uczyłam i dojeżdżałam i jeszcze potrafiłam dojeżdżać do drugiej stajni na jazdy i zajmować się inwentarzem domowym. Ba, zdałam maturę, zdałam na studia, zdałam semestr i dalej udaje mi się dojeżdżać i uczyć się. Dojazd jest ważny, jasne. Pierwszą stajnię zmieniłam właśnie z powodu dojazdu, bo 2 do 3 godzin w jedną stronę to było przegięcie. Ba, 1,5 godziny w jedną stronę komunikacją miejską na studiach było upierdliwe. Teraz dojazd zajmuje mi, w zależności od korków 40minut do godziny i żyję. Skoro mówisz, że da się wszystko wywalczyć, to wywalczaj. W końcu Twój koń.
Dziewczyny chyba nie ma co bić piany- przecież widać, że Wasze argumenty nie trafiają. Oczywiście każdy ma swoje priorytety- szkoda tylko, że niektórzy własną wygodę stawiają ponad dobro zwierzęcia.... 🙄
u mnie wygląda to tak: 550 zł od konia co miesiąc za pensjonat X2 czyli 1100zł jest to cena za boksy, słomę, siano, owies, wysłodki, karmienie, pojenie, sprzątanie, wyprowadzanie i sprowadzanie z prywatnego padoku później pastwiska, korzystanie z hali. Dojazd ok 80zł za miesiąc ale teraz śmigam na rowerku🙂😉 to mam za darmo. Dodatki paszowe: siemię lniane ok 25 zł/ m-c płatki kukurydziane 8 paczek to jest ok. 40 zł za m-c. kowal co 6 tyg. czyli obie kute na przody= 240 zł chyba że zażyczę sobie wkładki śniegowe to + 60 zł wet na szczęście co pół roku ostatnio skasował mnie za szczepienie i odrobaczanie 280zł za 2 konie ale zaraz sie sezon zacznie a w tym roku mam dużo wyjazdów więc doliczam 8000zł za bukmanke i 2300zł może więcej za zbroje i kropierze ale takie są uroki posiadania koni bojowych🙂😉