Wałachowy siusiak

Witam serdecznie. Wiem, że ten temat był już poruszany, ale nie mogę znaleźć odpowiedzi na nurtujący mnie problem. W lipcu tego roku czarna maź zaczęła wypływać z puzdra 5cio letniego wałacha. Z tego co widzę, typowy objaw przy zabrudzeniach, ale było jej ogromnie dużo - co dzień całe nogi od wewnątrz miał nią umorusane (to chyba przez spanie na leżąco). Po wielu próbach udało mi się jakoś przekonać go do nieszkodliwości mycia i było ok maksymalnie przez tydzień - potem znów pojawiała się maź. Kupiłam płyn Excalibur (bardzo dobry i wydajny!) i efekt utrzymywał się do 10 dni i potem znów brudne. Teraz natomiast od miesiąca brudzi coraz więcej - nogi są praktycznie całe w czarnej mazi aż do pęcin i nagle koń nie daje sobie nic zrobić. Nie wolno mi nawet go tam dotknąć. kopie na poważnie, gryzie nawet przy długotrwałych i wytrwałych próbach. z sikaniem nie ma problemu, ale tej czarnej mazi są niesamowite ilości i to głównie na zewnątrz właśnie, bowiem jak udało mi się troszkę wyczyścić środek (walcząc o życie) praktycznie nic nie zostało na szmatce. Czy spotkaliście się może z takim przypadkiem??
ja bym zadzwoniła do weta
może to jakaś infekcja?
chyba jedyne dobre wyjscie to porozmawiac z wetem...
Tez bym dzwonila do weta, bo taka nadprodukcja to jakis kosmos...
U moich chlopcow ta wydzielina w puzdrze konsystencja przypomina dosc twardy wosk, jakby mi cos zaczelo leciec i kon sie tak zachowywal, to ani chwili bym sie nie zastanawiala nad wezwaniem weta, zamiast pytac na forum...
Weterynarz rozkłada ręce. to utrzymuje się już od ponad 2 miesięcy - jest dobrze, potem znów więcej. zero objawów. ale właśnie żaden weterynarz nic nie umie powiedzieć.
Nie wiem co to jest, oczywiście tak jak radzono Ci koniecznie dzwoń do weterynarza, ale znam tez przypadek gdy jedna osoba myła często puzdro swojego konia i przez to wytworzył sie stan zapalny, wyjałowiła wszystko i był dopiero poważny problem.  Także WETERYNARZ i to taki który nie rozłoży rąk, może inny i nie czekaj już dłużej a potem zdaj relację.
A jakby jakis wymaz wziac??
Albo weta zmienic??
Bo skoro kon reaguje tak, a nie inaczej, to pewnie jest tam jakis stan zapalny.
Napisz moze skad jestes i jaki wet byl, moze ktos Ci kogos poleci, do kogo warto by bylo zadzwonic.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
27 grudnia 2009 21:13
Skoro rejonowy wet rozkłada ręce to może skonsultować się z kliniką i w ostateczności zdecydować się na badania/ leczenie w takiej klinice?
zrob z tego wymaz i daj najblizszej klinice (nawet malych zwierzat)ktora  ma laboratorium. takie badanie nie jest drogie, a bedziesz wiedziala, czy to bakterie, czy grzyby, czy moze nic z tych rzeczy i w takim razie co dalej.
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
27 grudnia 2009 21:51
zrob z tego wymaz i daj najblizszej klinice (nawet malych zwierzat) ma laboratorium. takie badanie nie jest drogie, a bedziesz wiedziala, czy to bakterie, czy grzyby, czy moze nic z tych rzeczy i w takim razie co dalej.


Dokładnie, zapytaj czy do tego mozna wykonac antybiogram. To kompleksowe badanie ale nie wiem, czy w każdej przypadłości robią. Koszt to około 150 - 200 zł (ja tak płaciłam za badanie rok temu jakoś przy Grzybie u mojej konicy).
dragonnia antybiogram, to dokladny dobor antybiotyku, na ktory dany szczep jest wrazliwy. a na poczatek trzeba sprawdzic to wogole jest. i byc moze antybiogram nie bedzie potrzebny. a koszt zwyklego badania to mniej niz 50zl.
edit: literowki
Nie wiem, czy Ci to coś pomoże, ale napiszę.
Mój koń jest ewidentnie alergikiem i ma nadmierne łuszczenie się skóry na prąciu. ( tak jak u ludzi..sucha, łuszcząca się skóra) Mazi w puzdrze też mu się produkuje więcej niż innym koniom, ale nigdy nie stanowiło to jakiegoś większego problemu.
Nigdy go nie bolało, nie brudził sobie nóg, pozwala się czyścić, maź ma konsystencję wosku. Staram się nadmiernie nie czyścić. Ot..raz na jakiś czas wyskrobię z puzdra co większe kawałki i obskrobię prącie z nadmiaru skóry.
Też bym dalej gnębiła wetów. Zwłaszcza jeśli coś go boli. ( a może ma dość Twojego czyszczenia i dlatego reaguje złością?)

Skoro czyścisz go wewnątrz puzdra tak, że "nic nie zostaje na szmatce" to może za mocno go tam czyścisz? W końcu to naturalna wydzielina i służy jako ochrona, więc powinna tam w tym puzdrze być.  😉 Może wyczyścisz za bardzo i potem mastka produkuje się w nadmiarze. A od tego czyszczenia faktycznie wdał się jakiś stan zapalny i przydało by się zrobić wymaz.
Nie wiem...strzelam.  🙂
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
27 grudnia 2009 23:10
dragonnia antybiogram, to dokladny dobor antybiotyku, na ktory dany szczeo jest wrazliwy. a na poczatek trzeba sprawdzic ci to wogole jest. i byc moze antybiogram nie bedzie potrzebny. a koszt zwyklego badania to mniej niz 50zl.


Owszem, zwykłe badanie to 50 zł, ale jak nie wiadomo co co chodzi, to niech lepiej zainwestuje w antybiogram - jesli okaże sie konieczny. U mnie dopiero właśnie antybiogram pokazał przyczynę i można było ustalic leczenie. lepiej  przygotowac się na większa sumę, a jesli to okaże sie zbędne, miło się zaskoczyć.
Prosi się panią w laboratorium, by zrobiła posiew i trzeba ją uprzedzić, że jeśli się im zacznie hodować drobnoustrój chorobotwórczy ( potrafią to ocenić) , to niech od razu zrobi pełny antybiogram.
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
13 stycznia 2010 22:29
Podbijam. Co tam wyszło, bo coś sprawa ucichła?
yga   srają muszki, będzie wiosna.
14 stycznia 2010 03:02
-
opolanka   psychologiem przez przeszkody
14 stycznia 2010 09:04
Jak podbijacie to moze z jakaś treścią yga, ok?
Witam. Czy ktoś byłby uprzejmy wyłożyc mi jak to jest z tą mazią, kiedy czyścic, jak i jak często? Mój "chłopak" ma własnie oblepione pracie i wyglada jakby było łaciate. Czy powinnam coś z tym robic czy nie? Przyznaję, że jestem 'zielona' w tym temacie i prosze o wyrozumiałośc.
Powiem wam szczerze ze dla mnie ten temat jest krepujacy 🙂
I sama czynnosci tez. Przyznaje bez bicia ze od kad mam konia nie dotkenam Go tam ani razu. Nigdy nie było wydzieliny, ani nie widziałam wiekszych problemów. Jak jeszcze było lato i myjka to przy okazji gdzies go tam wyszorowałam, ale nie "dogłebnie" .
Wczoraj natomiast stwierdziłam ze musze cos z tym zrobic. Akurat chlopak postanowił sie zrelaksowac wiec skorzystałam z okazji.
Wszyscy piszecie o jakichs wydzielinach, mastkach itp. a mój jest generalnie suchy. Łuszczy sie skóra i tyle. W sumie tylko ta skóre usunełam i z pzrerazeniem stwierdziłam ze mojemu koniowi sie to podoba. Zastanawiałm sie nawet czy na mnie nie skoczy :/
Jakby mnie chłopy z tej wsi zobaczyli w tej stajni to bym chyba zycia nie miała już 😉 W tej stajni jest takie proste podejscie do koni, zero udziwnień. Ja jestem najdziwniejsza ze wszystkich. Jakies derki, hacelki, kantarki, kremiki, odzywki, musli itp... i jeszcze to czyszczenie.

i teraz pytam tych doświadczonych bardziej... co mam jeszcze czyscić, jesli mój kon podczas czyszczenia ma erekcje :P jest suchy jak pieprz i czyszcze tylko prące z obumarłej skóry... 😡 o czymś jeszcze nie wiem? 🙂
yga   srają muszki, będzie wiosna.
14 stycznia 2010 10:43
opolanka- pomyliłam wątki więc skasowałam post. Chyba dobrze?
Witam wszystkich 🙂

Przepraszam, że tak ucichłam. Zupełnie nie zaglądałam na forum z powodu natrzęsienia spraw.
Weterynarza wezwałam. Koniu dostał głupiego jasia i siusiak został dokładnie zbadany, obejrzany, umyty. Żadnych anomalii, żadnego stanu zapalnego, zupełnie nic. Dowiedziałam się, ze z ilością wydzieliny i brudnymi od niej nogami trzeba się pogodzić i po prostu czyścić. Taka chyba jego natura. Raz na pół roku mycie puzdra i prącia. Co do nagłego znienawidzenia mojej ingerencji w interes, było kilka teorii. Tuż przed puzdrem miał dłuższe włosy i one były całe zalepione - może przejechałam szczotką, pociągnęłam i ot bronił się przed tym. Sierść przycięłam, siusiak brudzi, wałaszek nie daje się dotykać. Na jakiś czas zupełnie daję mu spokój, niech zapomni i potem będę próbować go przekonywać z powrotem. Cieszę się oczywiście, że nic tam się nie dzieje niepokojącego, ale z drugiej strony lepiej wiedzieć 'dlaczego', a to nadal dla mnie zagadką jest. Teraz niestety doszła kolka, więc przyćmiło sprawę z siusiakiem. Pozdrawiam i bardzo dziękuję za wszystkie podpowiedzi 🙂
Z tego co wiem na temat czyszczenia - nie częściej niż raz na pół roku można umyć puzdro od środka (ale nie przesadnie głęboko) i prącie. Jako zabieg czysto kosmetyczny. Polecam płyn Excalibur - cena ok 70zł. ładnie pachnie, dobrze nawilża i łatwo go zmyć. U mojego nie spowodował podrażnienia, ale jeśli się obawiacie to można zrobić roztwór nadmanganianu potasu w ciepłej wodzie - dobrze odkaża. Roztwór na początek w kolorze lekko różowym wystarczy.

Naskórek na prąciu się łuszczy - to normalne, można go usuwać, ale sam też najczęściej sobie radzi.
Hypnotize - skoro mu się podoba, tym lepiej. Jeśli jest takim czyściochem to jak raz na rok zajrzysz, to wg mnie powinno w zupełności wystarczyć
Załączam artykuł, który znalazłam już kiedyś na volcie. może i tu się przyda 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
14 stycznia 2010 12:49
Powiem wam szczerze ze dla mnie ten temat jest krepujacy 🙂
I sama czynnosci tez. Przyznaje bez bicia ze od kad mam konia nie dotkenam Go tam ani razu. Nigdy nie było wydzieliny, ani nie widziałam wiekszych problemów. Jak jeszcze było lato i myjka to przy okazji gdzies go tam wyszorowałam, ale nie "dogłebnie" .



no to witaj w klubie 😀
Mój kary też jest czyściochem jeśli chodzi o TE sprawy.Oprócz łuszczącej się skóry nic nie zauważyłam!
U nas w stajni zdania były bardzo podzielone-"myć czy nie myć"
Przy okazji zapytałam 2 wetów,którzy zgodnie powiedzieli,że jeśli nic się nie dzieje zostawić w spokoju.
No i weź tu człowieku bądź mądry....
A mnie to nie krępuje, to w końcu tylko koń. Czyszczę w miarę potrzeb. Rudy ma mało wydzieliny, nigdy nie łuszczyła mu się skóra. Wydzielina tworzy w fałdkach grudki takie jak wosk. Czasem to "wydłubuje" ale delikatnie żeby go nie wkurzyć, choć on nie wydaje się zainteresowany tym że majstruje mu przy interesie.
ash
Powiem Ci szczerze ze gdyby nie jedna znajoma która ciagle po padokowaniu swojego konia tam czysciła... to nie wpadła bym na pomysł zeby w ogole sie tematem zainteresowac. Chyba ze cos złego by sie działo.

Muffinka
Tylko koń... a interes jak każdy inny :P  Tyle ze wiekszy. Poza tym mnie zawsze zawstydza to ze nawet jak myłam jajka czy czysciłam z zewnatrz gabką to jemu sie zawsze podobało a ludzie łazili i sie smiali :P  A wczoraj to już w ogole pełna gotowośc, dobrze że nie zaczął do mnie śpiewać jeszcze. Chociaz i tak zalotnie łypał okiem :P 😉
ash   Sukces jest koloru blond....
14 stycznia 2010 13:08
Hypnotize
zakochał się chłopak 😀
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
14 stycznia 2010 13:23
Hypnotize miłość od pierwszego macania ❓ 😂

Ja tam Portkowego wacka wolałam nie tykać, bo mój spokojny osiołkowaty koń podczas majstrowania przy interesie zmieniał się w kopiącego potwora. Zresztą właścicielka potwierdziła - nie lubi i wkurza go to, trza kombinować z wodą o temperaturze 38-39 st, bo kobyła taką temperaturę tam ma i robić podchody.

A tu się okazuje, że gdy ja wyjechałam na urlop, kumpel, który mi się koniem zajmował wacka umył i to w zimnej wodzie, bez żadnych podchodów i bez najmniejszych oznak buntów ze strony Portka. Mój koń woli chłopców 😵

Na szczęście Portkowy wacek raczej należy do czystych wacków i chwała Bogu ❗ 😀
Świnie jesteście dziewczyny że sie ze mnie smiejecie   🤬 😀
Hypnotize- to ja się teraz podłożę bardziej i będą się ze mnie śmiać a nie z Ciebie.
Uwaga.
Bo ja powiem, (że jak już mówiłam), mojemu się mocno na Wacku łuszczy skóra. I jak znienacka chwytałam i ją i obrywałam, to się wkurzał i Wacka chował. Ale zauważyłem, że jeśli złuszczam tę skórkę ruchem...hm...posuwisto-masującym góra-dół to koń stoi i pozwala na takie zabiegi.
No więc...cóż zostaje?  😡 😡 Zerknąć, czy nikt nie widzi i ruchem posuwisto-masującym złuszczać naskórek. Modląc się w duchu by nikt mnie nie naszedł znienacka przy tej czynności. 😉
tunrida
poprawiłas mi humor na reszte dnia 😀 hahaha wybacz  ale jakbym Cie w stajni zobaczyła przy takiej akcji to bym sie zdziwiła mocno... 😀
Coraz bardziej mi sie ten temat podoba 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się