piktografia

Konto zarejstrowane: 27 grudnia 2009

Najnowsze posty użytkownika:

Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: piktografia dnia 13 czerwca 2010 o 18:09
A co tam jest zadziwiającego lub nietypowego ?  🤔  😉


Nie wydaje mi się typowym lonżowanie konia z zakneblowanym pyskiem
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: piktografia dnia 13 czerwca 2010 o 17:46
http://allegro.pl/item1064297706_uroczy_ogier.html

tak się traktuje "urocze" istoty?? 😫
Ślązaki - kącik oddanych miłośników rasy :)
autor: piktografia dnia 05 czerwca 2010 o 22:24
Atutowa : a śląsko wygląda?
najśmieszniejsze, że ojciec kary a matka siwa i teraz w wieku 6 lat jest coraz bardziej przyprószony siwizną
Ślązaki - kącik oddanych miłośników rasy :)
autor: piktografia dnia 05 czerwca 2010 o 19:30
oto mój Haris - pół śląski - po Lapisie śl i Hawanie młp
śląsko?
Koń w sztuce
autor: piktografia dnia 16 maja 2010 o 13:38
Pomnik w malutkim Maassluis, niedaleko Rotterdamu
Uchwycić chwilę
autor: piktografia dnia 17 stycznia 2010 o 18:02
zdecydowanie. lepsza chleb z reklamówką niż nic 😉
Uchwycić chwilę
autor: piktografia dnia 17 stycznia 2010 o 18:00
To też była chwila. Chwila nieuwagi 😉
Wałachowy siusiak
autor: piktografia dnia 14 stycznia 2010 o 12:29
Z tego co wiem na temat czyszczenia - nie częściej niż raz na pół roku można umyć puzdro od środka (ale nie przesadnie głęboko) i prącie. Jako zabieg czysto kosmetyczny. Polecam płyn Excalibur - cena ok 70zł. ładnie pachnie, dobrze nawilża i łatwo go zmyć. U mojego nie spowodował podrażnienia, ale jeśli się obawiacie to można zrobić roztwór nadmanganianu potasu w ciepłej wodzie - dobrze odkaża. Roztwór na początek w kolorze lekko różowym wystarczy.

Naskórek na prąciu się łuszczy - to normalne, można go usuwać, ale sam też najczęściej sobie radzi.
Hypnotize - skoro mu się podoba, tym lepiej. Jeśli jest takim czyściochem to jak raz na rok zajrzysz, to wg mnie powinno w zupełności wystarczyć
Załączam artykuł, który znalazłam już kiedyś na volcie. może i tu się przyda 🙂
Wałachowy siusiak
autor: piktografia dnia 14 stycznia 2010 o 12:15
Witam wszystkich 🙂

Przepraszam, że tak ucichłam. Zupełnie nie zaglądałam na forum z powodu natrzęsienia spraw.
Weterynarza wezwałam. Koniu dostał głupiego jasia i siusiak został dokładnie zbadany, obejrzany, umyty. Żadnych anomalii, żadnego stanu zapalnego, zupełnie nic. Dowiedziałam się, ze z ilością wydzieliny i brudnymi od niej nogami trzeba się pogodzić i po prostu czyścić. Taka chyba jego natura. Raz na pół roku mycie puzdra i prącia. Co do nagłego znienawidzenia mojej ingerencji w interes, było kilka teorii. Tuż przed puzdrem miał dłuższe włosy i one były całe zalepione - może przejechałam szczotką, pociągnęłam i ot bronił się przed tym. Sierść przycięłam, siusiak brudzi, wałaszek nie daje się dotykać. Na jakiś czas zupełnie daję mu spokój, niech zapomni i potem będę próbować go przekonywać z powrotem. Cieszę się oczywiście, że nic tam się nie dzieje niepokojącego, ale z drugiej strony lepiej wiedzieć 'dlaczego', a to nadal dla mnie zagadką jest. Teraz niestety doszła kolka, więc przyćmiło sprawę z siusiakiem. Pozdrawiam i bardzo dziękuję za wszystkie podpowiedzi 🙂
Wałachowy siusiak
autor: piktografia dnia 27 grudnia 2009 o 21:07
Weterynarz rozkłada ręce. to utrzymuje się już od ponad 2 miesięcy - jest dobrze, potem znów więcej. zero objawów. ale właśnie żaden weterynarz nic nie umie powiedzieć.
Wałachowy siusiak
autor: piktografia dnia 27 grudnia 2009 o 20:58
Witam serdecznie. Wiem, że ten temat był już poruszany, ale nie mogę znaleźć odpowiedzi na nurtujący mnie problem. W lipcu tego roku czarna maź zaczęła wypływać z puzdra 5cio letniego wałacha. Z tego co widzę, typowy objaw przy zabrudzeniach, ale było jej ogromnie dużo - co dzień całe nogi od wewnątrz miał nią umorusane (to chyba przez spanie na leżąco). Po wielu próbach udało mi się jakoś przekonać go do nieszkodliwości mycia i było ok maksymalnie przez tydzień - potem znów pojawiała się maź. Kupiłam płyn Excalibur (bardzo dobry i wydajny!) i efekt utrzymywał się do 10 dni i potem znów brudne. Teraz natomiast od miesiąca brudzi coraz więcej - nogi są praktycznie całe w czarnej mazi aż do pęcin i nagle koń nie daje sobie nic zrobić. Nie wolno mi nawet go tam dotknąć. kopie na poważnie, gryzie nawet przy długotrwałych i wytrwałych próbach. z sikaniem nie ma problemu, ale tej czarnej mazi są niesamowite ilości i to głównie na zewnątrz właśnie, bowiem jak udało mi się troszkę wyczyścić środek (walcząc o życie) praktycznie nic nie zostało na szmatce. Czy spotkaliście się może z takim przypadkiem??