Poprzez różne diety, w tym Kopenhaska, nieco zmodyfikowaną, bo jestem wegetarianką, schudłam łącznie ponad 20 kg, było to jakieś 3 lata temu i nadal utrzymuje stałą wagę. Chodziłam 3 razy w tyg. na fitness, w domu ćwiczyłam itp. Ciało jędrne, nie mam cellulitisu, mam lekkie rozstępy, ale nie od chudnięcia, miałam je wcześniej jak byłam gruba.
Zdrowo, nie zdrowo. Działa, znam wiele osób które schudło na tej diecie przez 13 dni ponad 10 kg, bez efektu jojo. Żyją, nic im się nie stało. Oczywiście przed tą dietą stopniowo ograniczały jedzenie, żeby dać sobie potem radę...
Każdy ma swoja dietę i swoje zasady, nikogo nie namawiam😉
Ja zjechałam w 1,5 tygodnia 4 kilo. Codziennie godzinę biegam, godzinę pływam, kręcę hula hopem i robię 100-150 brzuszków. Do tego jem same owoce, warzywa i musli.
Lotnaa Szkoda 🙁 A nie możesz zrobić sobie karnych proteinek i wrócić do diety, czy masz już dość?
Ja jestem 3 tyg. na tej diecie i się trzymam, bo ja generalnie nie muszę jeść chleba, owoców i cukru. Ale jeszcze mi został tydzień na drugiej fazie, bo chcę jeszcze 1,5kg. Znając siebie to na trzeciej też będę tracić, więc liczę, że jeszcze 2 wtedy i mi styknie.
Kupiłam sobie ksylitol zamiast słodziku i jestem zachwycona. Mam zamiar przestawić się na niego na stałe.
Likier, byłam na Kopenhaskiej 2 razy. Owszem szybki spadek wagi, ale z mięśni i odwodnienie organizmu (dlatego jest taka szkodliwa i robi spustoszenie w organiźmie). Jeśli masz wagę z % tłuszczu warto się o tym przekonać. Ja po tej diecie szybko nadrabiałam zaległości. Ale jestem jak dobry małopolak, świetnie wykorzystuję paszę 😉
a u mnie spadek już ponad 3 kg 😀 bez większego trudu na dobrym jedzonku😀 bez większego wysiłku fizycznego 😀 chyba wybrałam jakiś dobry okres na odchudzanie 😀
Ja sceptycznie podchodzę do takich specyfików jak CLA czy ALi. Najlepsze efekty daje racjonalne odżywianie i ruch. Nie wierze w żadne specyfiki. Najlepiej iść do dobrego dietetyka.
Ja zjechałam w 1,5 tygodnia 4 kilo. Codziennie godzinę biegam, godzinę pływam, kręcę hula hopem i robię 100-150 brzuszków. Do tego jem same owoce, warzywa i musli. Ja bym dorzuciła orzechy, nasionka, awokado - oczywiście nie w olbrzymich ilościach. Ew. np. oliwa do sałatki. Może chudnięcie będzie ciut wolniejsze, ale organizm będzie bardziej zadowolony. Po totalnym wykluczeniu tłuszczy możesz mieć problemy z nastrojem, z hormonami, wściekły pms albo inne atrakcje. Po dłuższym czasie system nerwowy może zaprotestować. Kilka orzechów, ze 4 łyżki nasionek dziennie... Trochę może masz w muesli, ale pewnie za mało.
Dzięki Teodora, postaram się włączyć jakieś do diety jakieś orzechy. Czasem robię sobie warzywa na patelnię na oliwie. Na razie jest mi doskonale na tej diecie, ale chcę, żeby odżywianie się w ten sposób przerodziło się w zdrowy nawyk na lata, możliwie bez jakiś większych ekscesów. 😉
To i ja się pochwalę - równo od miesiąca jestem na diecie Dukana. Efekt: 4,5 kg. Ale waga nie jest dla mnie dobrym wskaźnikiem, więc może lepiej efekty w centymetrach: uda 3 cm mniej, biodra 5 cm mniej, pas 4 cm mniej. Jest szał. Chudnę a nie chodzę głodna. Dzięki dziewczyny za podsunięcie tej diety! 🙂 Jeszcze myślę, że tak z 5 kg i wystarczy 🙂.
Awokado można też "wpaćkać" do sałatki - jak się trafi fajnie dojrzałe. Np. prosto ogórek, pomidor, trochę pestek słonecznika, i ew. co tam się napatoczy - seler naciowy, kiełki papryka, sałata, cebula, czosnek, pietruszka, jakieś ziółka... Pokropić cytryną, posolić, popieprzyć. Awokado pokroić i jak miękkie, to wgnieść w warzywka łapkami. Jak za mało lepiszcza, można kapnąć oliwy. A jak awokado nie aż tak dojrzałe, to się je po prostu kroi i traktuje jak inne składniki.
Ja, niestety (wiem, wątek trochę nie na takie wypowiedzi) trochę ostatnio schudłam. Niechcący, że tak powiem. Niechcący, bo nie bywałam głodna, czułam się w ogóle ok. Dopiero jak się zważyłam po jakichś 10 dniach - dwu tygodniach, to się zorientowałam. I się zajmuję odwracaniem trendu. A odchudziły mnie upały, a konkretnie to, że w ich czasie żywiłam się niemal wyłącznie surowizną. Dużymi ilościami warzyw, owoców, kiełków, orzechów, nasionek, owoce i warzywa występowały też w postaci miksowanych soków. Dopiero jak się zrobiło chłodniej, to mnie zaczęło ciągnąć do innego jedzenia.
to ja mogę wam dać przepis na sałatkę która można zjeść na obiad z Avocado właśnie. składniki sałata rzymska ogórek gruntowy pierś z kurczaka avocado ocet balsamiczny oliwa z oliwek miód musztarda
Pierś przyprawiamy według uznania i grillujemy po ostudzeniu kroimy w paseczki sałatę kroimy na kawałki ogórek obieramy i kroimy avocado to samo wszystko delikatnie mieszamy dersing mieszamy oliwę z oliwek z octem balsamicznym musztardą i miodem (tak do smaku słodko kwaśne ma być) polewamy sałatkę przed samym jedzeniem.
Zmotywowana zdjeciami dziewczyn w watku zdjeciowym, wizja zakupu spodni ktore wreszcie beda dobrze lezaly oraz wlasnym chlopakiem ktory schudl 20 kg - wlasnie wrocilam ze sklepu z pelna torba produktow bialkowych. Od jutra, po raz drugi, zaczynam dukana. Obiecuje sobie ze tym razem wytrwam, a jak bedzie mi sie chcialo slodkiego obiecuje zezre slodzik w czystej postaci 🤣
W momencie kiedy leci mi już 10 kg, żałuję, że wcześniej robiłam sobie tak mało zdjęć sylwetki (ni ma porównania :hihi🙂. Boję się jednak najbliższego miesiąca na pysznej kuchni mamusi 😁
nieznosze tej diety, caly czas mi niedobrze. ale Dukan mowi ze osiagne wage ktora chce juz 7 sierpnia. Dam rade, dam rade, dam rade.
na razie pozbywam sie wody, przedwczoraj na wadze 56,9; dzisiaj 55. Nic dziwnego ze czulam sie spuchnieta. czekam juz na jutrzejsze warzywa, zeby zaczac cwiczyc.
sienka-ile chcesz ważyc? i ile masz wzrostu? Ja dziś stanęłam z pustym żołądkiem i po wizycie w wc na wadze i jest wymarzona waga 55 😅 chociaż chciałabym jeszcze z 2kg,ale jak kiedyś tyle ważyłam to była sama skóra i kosci,ale wtedy czułam się dobrze-to normalne? Teraz myśle,że właściwie wystarczy dalszy tryb życia jak teraz,a waga pewnie jeszcze spadnie i ciało jeszcze ładniej się wymodeluje 🙂 Mój sposób-mało jeśc ,dużo się ruszac.Ruch żaden wymuszony typu cwiczenia w domu czy bieganie...co drugi dzień 4 konie do jazdy+przejazd 10km na rowerze-dojazd i powrót ,sprzątanie w domu,u koni.Mało jadłam,bo nie byłam głodna i dalej nie odczuwam głodu,ale to zapewne przez pogode i tak oto w ciągu 2tyg 2 kg
chce wazyc 52,5 kg (no, niech bedzie ze 52) mam 160. W dowodzie. Tak naprawde jakos miedzy 159-161 🤣 Teraz naprawde nie wygladam i nie czuje sie dobrze. Uda pod spodnica nie tyle sie o siebie ocieraja, one o siebie zahaczaja! Fuj.
Jutro juz nareszcie co innego niz bialko. Wcisnelam w siebie dzisiaj cala upieczona piers z kurczaka, gdybym nie popijala to stawalaby mi w gardle. Nie wspominajac o lososiu, twarozku, jogurcie, 2 szklankach mleka i 2 plasterkach szynki.
Ja mam mniej więcej 170cm dlatego u mnie waga 52 już jest trochę nie halo i wychodzi 'z tyłu decha z przodu decha czesc terecha' 😁 Hmmm ja często nieświadomie jem tak jak napisałaś 😉 Pieczona piers z kurczaka pycha 😜 tylko szynki bym nie zjadła 😉 Trzymam za Ciebie kciuki :kwiatek: