Koń - czy naprawdę w potrzebie ?...

.
Kolejny koń, nowa historia i znowu te same osoby...
Aż niesamowite, że ciągle tak o tym głośno, a Sandra Koćmil nadal sobie beztrosko działa i nabija ludzi w butelkę... o.O
Brak mi słów.. Forum PE już jakiś czas temu przekreśliłam, ale w to co się dzieje nie mieści mi się w głowie! Jak można być tak podłym :/ Czy Sandrze naprawdę padło coś na głowę? Czy może zawsze taka była,tylko doskonale to maskowała?
Averis   Czarny charakter
24 listopada 2009 09:33
Szczerze? Ja się pogubiłam w tym wszystkim  🙄 Szkoda, ze takie rzeczy mają miejsce- kiedyś myślałam nawet o adopcji konia z PE. Chyba dobrze, że się rozmyśliłam.
dla mnie wystarczyła jedna zagrywka Sandry i już wiedziałam, że po prostu nie warto... Później sytuacje z końmi z Wieńkowa, kilka innych, a teraz ta... :|
Jestem w szoku, w ogromnym szoku.. do tego przepełnia mnie taka złość, że ludzie o dobrym sercu jak Faza są tak bezczelnie wykorzystywani... :/
.
Większość fundacji omijam szerokim łukiem - niestety, wystarczy rozejrzeć się po necie, żeby mocno stracić zaufanie do takich instytucji.
Nie wszystkich, to fakt, są takie w porządku.
Natomiast jeśli chodzi o PE i niejaką Panią Sandrę, to pamiętam jak całe wieki temu na forum ŚK pisała radośnie używając męskich końcówek gramatycznych. Ta sytuacja trwała bardzo długo i mnóstwo osób uważało, że Sandra to facet 😎 W końcu szydło z worka wyszło i zrobiła się afera, po której u forumowych weteranów pozostał niesmak.
Rozumiem potrzebę anonimowości w sieci, ale konsekwentne udawanie faceta to zdecydowanie przesłanka do zapalenia czerwonej lampki przy nicku takiej delikwentki (delikwenta).
Ja tam nie zamierzam zostać quantynamerem 😀iabeł:
http://swiatkoni.pl/forum/viewtopic.php?t=4476
Ja też sięgnęłam do archiwum.
Pozmieniało się jak widzę wiele.
Z tym TOZem to wykrakane jak nic.
Tania, bo życie jest pełne zmian. Stracić zaufanie bardzo łatwo, zyskać niezmiernie trudno....
Tania Twój link to temat z czasów zanim powstała fundacja... i mogę potwierdzić, że wówczas konie pani Prezes wyglądały bardzo dobrze, ale były to 4 konie: wałach kuc mieszanka wszystkiego, klacz zimnik (pomieszany z sp), klacz w typie małopolskim i młody hucuł... wszystko toto zdrowe i dobrze wykorzystujące paszę. Stały w dzierżawionej stajni ...

Od tego czasu wiele się zmieniło, a posunięcia fundacji rzeczywiście nie budzą zaufania... :-( Szkoda, bo uratowali kilka (naście, dziesiąt) istnień końskich i nie tylko... ale 2 poważne afery w przeciągu miesiąca i brak rozliczeń, informacji, tłumaczeń (wszak fundacja jest niby "pożytku publiczengo"😉 to jakby trochę za wiele...
To jest ciekawe tak ogólnie. Co się zatem stało,że się zmieniło?
Pani S.znielubiła podopiecznych? Jakaś kontrola zawiodła?
Zadania przerosły fundację?
Nie wiem, od lat nie mam z nią kontaktu, ale
Same zwierzęta nie miałby najgorzej - większość w domach adopcyjnych, co miało sens...
tyle, że w przeciągu krótkiego czasu najpierw wyparowują (dosłownie) 3 fundacyjne konie, następnie fundacja "ratuje" konia nie zagrożonego niczym (poza samym faktem wypadku, który zdarzyć się może niestety w każdej stajni) zbierając pieniądze...
Kontroli nigdy nie było żadnej, ani żadnych rozliczeń np. z Fazą...
Zawsze był problem z kontaktem
Może od początku coś szwankowało, ale nie chcieliśmy/nie umieliśmy tego dojrzeć?
Nie mam pojęcia :-(

edit: literówki

Edit II:

Z drugiej strony kontekt z fundacją tylko via net ew telefon, etc... w sumie w ten sposób wszystko można wcisnąć naiwnemu (Fazo przepraszam) darczyńcy
Rany ja jestem jakaś nieuświadomiona 🙁 przez większość swojego życia byłam pewna że fundacje na rzecz zwierząt to instytucje które właśnie pomagają zwierzętom, szukają dla nich nowych domów a osoby które to prowadzą są kompetentne i oczywiście jest to prawnie zalegalizowane( pewnie za dużo naoglądałam sie Animal Planet 🙂😉 Tak serio, to wychodzi na to że taką fundację to może założyć  dosłownie każdy. Nie znam P. Sandry K. ale naczytałam się tak dużo na różnych forach że myślę że nie powinna juz prowadzić żadnych fundacji(moje zdanie). Czytałam że uratowała dużo zwierzaków ale może już sie wypaliła, nie daje sobie z tym wszystkim rady i zamiast szukać pomocy, uczciwie podchodzić do ludzi którzy oferują pomoc,  popełnia błąd za błędem, no ale ja nie jestem do oceniania jej. Jestem pełna podziwu dla Fazy, ja po tylu przykrych sytuacjach pewnie odpuściłabym sobie, miałabym dość handryczenia, bo ile można?
moze slepa jestem... ale gdzies mi sie zgubilo co to PE?
moglby ktos rozwinac skrot ?  :kwiatek:
.
no wlasnie, a co z konmi, kotre zginely? wiadomo cos??
trzynastka   In love with the ordinary
25 listopada 2009 08:49
moglby ktos rozwinac skrot ?  :kwiatek:


Pro equo 😉
Bardzo, bardzo dziękuję za miłe słowa. Ale ja kocham konie,psy, koty taka juz jestem. I próbuję wierzyc wszystkim koniarzom i zawsze kazdy kto jest w trudnej sytuacji a jest dobrym wlascicielem czworonoga na moja pomoc moze liczyc zawsze. Moja dewiza zawsze brzmiała "dzis mam ja a moze jutro gdy ja bedę w kłopocie pomożesz mi Ty"
Co do zwierzaków ,zawsze bolała mnie krzywda zwierzaków i.. dzieci. Łatwo mnie naciągnąc na pomoc zwierzakom.
Sandrę jako Sandrę mam już g... ale gdy zobaczę kolejnego biedaka znów miękknie mi serduch i tyle.
Sama mam konie po przejsciach, zawsze zapraszam wszystkich aby zobaczyli jak moje konie wygladają raptem po 2 latach  i jakie mają zaufanie do ludzi.
Jeszcze raz dziękuję slicznie za miłe słowa ,jest mi niezmiernie przyjemnie cos takiego o sobie czytac. Pozdrawiam wszystkich miłosników zwierzat.
Lustereczko przecie ………………..

Ojoj, ojoj.

Powtarza się,

kłamstwo jest pielęgnowane, o prawdę nikt się nie troszczy.

1. La Plata ma wypadek, Sandra ładnie opisała nie szkalując stadniny,
2. La Plata poroniła (kiedy i jak nie wiadomo), rany na nogach są paskudne, będą blizny i ciekawe czy klacz nie będzie kuleć,
3. Dla dyrektora koń przestaje mieć wartość hodowlaną,
4. Jest dużo młodzieży, potrzebne boksy,
5. Decyzja - uśpić kobyłkę,
6. Pada propozycja – oddajmy konia do fundacji, jest blisko,
7. Pojawia się Sandra, prowadzi rozmowy, jeżeli chce konia musi zapłacić za pensjonat, bo koń nie nadaje się do transportu i musi mieć wygodny boks, bierze kobyłkę po konsultacjach i deklaracji Wybawiciela – Fazy, że zapłaci za boks,
8. Sandra pielęgnuje konia, przyjeżdża do niego, dba,
9. Klaczka ma się lepiej, nie zdycha, rany jakoś tam się goją,
10. Może stadnina za mało inwestuje w leki i Sandra prosi o dofinansowanie,
11. Może stadnina pożałowała? Bo przecież nie oddała klaczy wcześniej, tylko wstępnie jak to skłamała Faza,
12. Telefon Fazy – Wybawicielki, bo co, bo Sandra chce dokarmiać La Platę niskoenergetyczną paszą,
13. Rozgoryczenie Dyrektora bo jego koń (czy nie jego? Skoro go oddał) na forach, po fundacjach, jednego konia już zabrali, a czy to nie w dożywotnią adopcję od jakiejś Fundacji, tego po pięcioboju, a jak się szefostwo dowie? Klacz można było zostawić, ładnie wygląda, każdy się zachwyca, miotanie się z myślami,
14. Jest kupiec – Faza zapłaci, płaci za pensjonat, obrabia S…….. dalej d….,
15. Z S……. nie napisał papierka, nie sporządził umowy, więc śmiało można się wycofać pod pretekstem ……………..
16. Sandra ma zakaz wstępu do stadniny, a dlaczego?

Bo uratowała konia, który nigdy nie potrzebował pomocy, bo miał być szybko poddany eutanazji.

Napiszę ostro. Rzygać mi się chce. Ileż można nie wyciągać wniosków z własnych kłopotów? Trzeba sprawy prowadzić tak, żeby nie było żadnych kontrowersji. Żeby swoją racje można było udowodnić. Osoby głupie nie powinny opiekować się zwierzakami - same potrzebują opieki.
Nie będę dociekać po raz kolejny gdzie tkwi odrobina prawdy. Wiele osób nie będzie. Nie można dopuszczać do takich kontrowersji. W trosce o zwierzaki. Opiekowanie się innymi jest dla osób odpowiedzialnych.

Jeżeli ktoś oczernia (głosi czystą żywą i szkodzącą zainteresowanemu nieprawdę) to składa się osobiście! krótkie dementi, a szkalującego pozywa do sądu.
asds   Life goes on...
25 listopada 2009 17:32
Złamana

Nie znam osobiście Fazy ale to co o niej wiem z forum i z opinii ludzi którzy z Fazą rozmawiają i się znają napewno nie przekłada się na twojego PROWOKUJACEGO posta. Jak masz odwagę nazywac kogoś kłamcą to powinnaś miec również odwagę na ujawnienie swojej osoby.

W PEŁNI POPIERAM to co zrobiła Faza i sposób w jaki wyklarowała sprawę! Pani Sandra już nie po raz pierwszy jest gwazdą afery związanej z ratowaniem koni w potrzebie.
[quote author=Złamana link=topic=12171.msg388724#msg388724 date=1259167941]
Bo uratowała konia, który nigdy nie potrzebował pomocy, bo miał być szybko poddany eutanazji.

[/quote]

A to jest oczywiście najstarszniejsza rzecz robiona niesprawnym klaczą hodowlanym. Nawet gdyby tak miało być (podkreślam słowo gdyby, bo tak naprawde nie wiadomo jak było) to i tak podziwiam Dyrektora, że zadecydował poddać konia szybkiej eutanazji- humanitarnie! Z tego co było pisane, ponoć koń mógł mieć emeryture. Fakt, że dyrektor ZGODZIŁ się oddać konia, świadczy o tym, że był człowiekiem, który nietraktował tego konia jako maszynki do robienia pieniędzy...
asds   Life goes on...
25 listopada 2009 17:47
[quote author=kare_szczescie link=topic=12171.msg388765#msg388765 date=1259171045]
[quote author=Złamana link=topic=12171.msg388724#msg388724 date=1259167941]
Bo uratowała konia, który nigdy nie potrzebował pomocy, bo miał być szybko poddany eutanazji.

[/quote]

A to jest oczywiście najstarszniejsza rzecz robiona niesprawnym klaczą hodowlanym. Nawet gdyby tak miało być (podkreślam słowo gdyby, bo tak naprawde nie wiadomo jak było) to i tak podziwiam Dyrektora, że zadecydował poddać konia szybkiej eutanazji- humanitarnie! Z tego co było pisane, ponoć koń mógł mieć emeryture. Fakt, że dyrektor ZGODZIŁ się oddać konia, świadczy o tym, że był człowiekiem, który nietraktował tego konia jako maszynki do robienia pieniędzy...
[/quote]

Celna uwaga i również się z tobą zgadzam.
Napiszę ostro. Rzygać mi się chce.


Mi też szczególnie jak czytam posty Fazy z jedyną objawioną przez nią prawdą i później Wasze komentarze


Sandra Koćmil nadal sobie beztrosko działa i nabija ludzi w butelkę



Kto kogo nabił w butelkę ?


ale w to co się dzieje nie mieści mi się w głowie! Jak można być tak podłym  Czy Sandrze naprawdę padło coś na głowę?


pewno, powinna dać sobie już dawno spokój, a wszystkie bidy kierować do Fazy


Jestem w szoku, w ogromnym szoku.. do tego przepełnia mnie taka złość, że ludzie o dobrym sercu jak Faza są tak bezczelnie wykorzystywani...


Faza wszystko przemyślała, wejdź na forum PE


po wyjściu na jaw "afery wieńkowskiej"


aferą jest to, że nikt nie pamięta o złodziejstwie,

itd.


ak masz odwagę nazywac kogoś kłamcą to powinnaś miec również odwagę na ujawnienie swojej osoby.


Asds nie czuję takiej potrzeby, przykłady kłamstw podawałam wcześniej
asds   Life goes on...
25 listopada 2009 18:10
Aha. W takim razie również mogę przedstawi tutaj swoja opinie bardzo nie pochlebna na temat Pani S.  i jakby co to przed sadem  bedzie argumentacja " Nie czuję takiej potrzeby?"...ale w sumie na upartego mozemy po adresie IP dojśc do źródła  😁
Ech.... a możecie gdzie indziej znów ten sam spór toczyć?
🙁
Za ścianą kłócą mi się sąsiedzi aż garnki lecą a tu czuję się podobnie.
🙁
Odbiegajac od tematu sandry(o ile mozna), chialabym sie was zapytac, czy da sie robic cos w kierunku polepszenia bytu koni stojacych w coraz to gorszych warunkach, chodzi mi o prywatna stajnie w Latchorzewie(glosna sprawa Seli)?
Chodzi to za mna bez przerwy i nie moge odpuscic, zostalo tam 5 koni, nikt sie nimi nie zajmuje, przez dwa ostatnie miesiace byly w zamknieciu, z boksow o bardzo wysokich, niebezpiecznych dla nog progach zostaly przeniesione do pomieszczenia po golebiach(duzy golebnik)- ze sprawdzonego zrodla wiem ze nie zostal wyczyszczony po poprzednich mieszkancach, kopyta sa w stanie oplakanym. Ostatnio dowiedzialam sie ze niespelna 2 letnia klaczka wystapila na miejsowym hubertusie jako kon do bryczki(podobno byla w oplakanym stanie). Czy to za malo by wlasciciel poniosl jakies konsekwencje? Czy da sie cos zrobic gdy konie sa naprawde w potrzebie?Czy moze przesadzam?
Opiekowanie się innymi jest dla osób odpowiedzialnych.


Otóż to. Już to pisałam, ale mogę powtarzać do znudzenia - fundacje nie mogą działać w sposób budzący kontrowersje, wywołujący niedomówienia, pozostawiający wątpliwości. Tylko tyle - i nie będzie żadnych zapalnych wątków na forum.

IMHO najgorsze ze wszystkiego są wypowiedzi pojawiających się znikąd bojowników o wolność i sprawiedliwość 🙁
Niewiele można zrozumieć z tej wypunktowanej prawdy 🤔wirek: Jeszcze do hasła nr 6 jest ok, a potem:

[quote author=Złamana link=topic=12171.msg388724#msg388724 date=1259167941]7. Pojawia się Sandra, prowadzi rozmowy (...) bierze kobyłkę po konsultacjach i deklaracji Wybawiciela – Fazy, że zapłaci za boks,[/quote]

Jak to bierze? Skoro w kolejnym punkcie dowiadujemy się, że nic się nie zmieniło - koń został w stadninie, jest leczony (wiem, że zajmowali się nim również stajenni - dziwne, fundacyjnym koniem?). Czym się owo branie objawiło - bo jak rozumiem pierwszym dotyczącym brania krokiem fundacji powinno być sporządzenie i podpisanie stosownej umowy.

[quote author=Złamana link=topic=12171.msg388724#msg388724 date=1259167941]10. Może stadnina za mało inwestuje w leki i Sandra prosi o dofinansowanie[/quote]
No i jak tu się dziwić zarzutom, że stadnina przedstawiana jest w złym świetle. Za mało inwestuje w leki - oj biedne, uciemiężone i cierpiące koniki...

[quote author=Złamana link=topic=12171.msg388724#msg388724 date=1259167941]13. Rozgoryczenie Dyrektora bo jego koń (czy nie jego? Skoro go oddał) na forach, [/quote]
Skoro go oddał, to już po ptakach, teraz może się rozgoryczać. Nowy właściciel zabiera konia i w nosie ma wszelkie rozgoryczenia, hmm? Skoro PE nie mogło zabrać konia, to oznacza, że jednak go nie dostało.

Konkludując - koń trafił do domu, gdzie będzie miał opiekę i dach na głową, czyli finał akcji dobry. Fundacja powinna być zadowolona, jak mniemam jej celem nie jest nieograniczone zwiększanie pogłowia koni pozostających pod opieką.

A wystarczyło od początku trochę więcej skwapliwości i rozsądku, i nie byłoby znowu afery...
Jak to cudownie, że pojawia się na forum ktoś, kto zakłada tylko po to konto, żeby wypowiadać się w wątkach o PE. Może mamy do czynienia z sama Sandrą (pojawianie się pod "przykrywką" innej osoby miało już w jej repertuarze miejsce)? Czy to jakiś niedobitek z fanów i wielbicieli PE, których zostały już śladowe ilości?
ech quantanamera

Czy Wy wierzycie, że obcą osobę wpuszczono do stadniny i pozwolono doglądać konia, tylko i wyłącznie pod warunkiem, że zapłaci za boks.

Czy Wy wierzycie, że przyjeżdżała do klaczy, bo może kiedyś ktoś ją odda.

Ech

Nigdzie nie widziałam, żeby S. napisała jakieś złe słowo na stadninę, wprost przeciwnie

Objawiona prawda Fazy jest lepsza, bo można komuś dokopać

Może mamy do czynienia z sama Sandrą (pojawianie się pod "przykrywką" innej osoby miało już w jej repertuarze miejsce)? Czy to jakiś niedobitek z fanów i wielbicieli PE, których zostały już śladowe ilości?


długo myślałaś?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się