Forum konie »

Wdrażanie konia w średnim wieku do treningu

Zazwyczaj obowiązuje też zakaz wszelkich ustępowań i zwrotów!

dokładnie! do czasu decyzji weta, ze można je robić (na podst. usg) nie powinno się tych elementów robić.

a potem po odrobince kłusa; tak, w zasadzie tylko po prostej

pozwolę sobie tylko uściślić - niekorzystne jest też robienie gwałtownych przejść. albo wszystko lekko, gładko i płynnie, albo bezpieczniejsza będzie po prostu jazda z bardzo łagodnymi łukami (bez dokładnego wyjeżdżania narożników).


u nas po naderwaniu ściegna najpierw były 4 miesiące stępa w ręce (lub pod siodłem - mam bardzo grzecznego konia, wiec mogłam sobie na to pozwolić) - ale tylko stęp, tylko łagodne łuki. na poczatku oprowadzałam go tez wyłącznie na lepszą stronę, potem zaczynałam od lepszej, ale parę okrążeń na gorszą też robiłam.
następnie mieliśmy 2 miesiące stępa pod siodłem - już z "elementami" - wet zezwolił na wszystko (u nas naderwanie w przedniej nodze było, zwrotów na przodzie nie robiłam i nie robię w ogóle, więc sie nie wypowiadam, ale pewnie bym ich nie robiła)
następnie zaczeliśmy dodawać kłus - po kilka okrążeń - ale tylko "bieganie", bez pracy. praca w kłusie zaczęła sie po jakimś miesiącu-półtora od pierwszych kłusów. głównie łopatki na początku, ustępowania i ciągi wprowadziliśmy sporo później.
galop - o ile dobrze pamiętam - wszedł ok 3,5 miesiąca licząc od pierwszych kłusów. podobnie jak z kłusem - najpierw kółeczko-dwa na każdą nogę, z czasem coraz więcej okrążeń po jakimś miesiącu takiej jazdy w galopie zaczeliśmy cokolwiek z "pracy" dodawać.
chronologicznie szło to mniej więcej tak:
koń naderwał się pod koniec listopada 2008, do marca 2009 - stęp w ręce i pod siodłem (bez pracy); kwiecień i maj 2009 - stęp z pracą; koniec maja 2009 - pierwsze kłusy; koniec maja/połowa czerwca 2009 - pierwsze galopy i początek pracy w kłusie; połowa/koniec lipca 2009 - początki pracy w galopie, pierwsze ustepowania i ciągi w kłusie; gdzieś tak w połowie sierpnia 2009 jeździłam juz "normalnie". Koń jest aktualnie sprawny, ścięgno jest pięknie zagojone i zachowuje się jakby nigdy nic mu się nie przydarzyło 🙂
caroline, dziękuję bardzo za pomoc i za powiew optymizmu  💃. Więc zaczynamy wszystko od nowa - z moim prawie ośmioletnim koniem 🙄

furmanka  🙂 Chciałam zapytać co chcesz rozgrzewać? a nie - co daje rozgrzewanie?
To też może być dobra wiadomość - jeśli koń te kilka miesięcy gojenia ścięgna chodził luzem po pochyłościach, to pewnie na łagodnych pod jeźdźcem też dałby radę. Jednak - pod jeźdźcem noga się zupełnie inaczej układa  🤔
Mieszkając w górach wyszukałabym jakieś prawie płaskie miejsca i ew. doprowadzała tam konia w ręku.

Możesz nie orientować się, jaki jest problem z tym ścięgnem. Ano taki, że tkanka w miejscu zrostu jest mocniejsza (coś jak blizna) niż obok. I dlatego miejsce sąsiednie jest ogromnie narażone na następny taki uraz. Trzeba to powolutku uelastycznić i wzmocnić. To takie zjawisko jak gdy na osłabionej tkaninie ktoś zaceruje mocnymi nićmi - tkanina rozwali się tuż obok zaszycia. Dlatego szuka się kuracji (a są kosztowne), które takiemu "sztywnemu" zrostowi zapobiegną.
...
świetna instruktorka, wspaniały trening  🤔
-__-
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnmute.gif[/img] Całkowita edycja posta
Rok "trenujesz" konia z jakąś "instruktorką" i jest sztywny, do pchania, odpycha się i nie pracuje zadem? Pasza, ani wypinacze nie załatwią sprawy. Niestety forumowe porady również nie, ale poczytaj może otworzy Ci to oczy.
o matko i córko. o wypinaczach nic nie napisałam.
lubięw wolnej chwili poczytać re-voltę, bo niektórzy mają tu coś do powiedzenia i mogę znaleźć odpowiedzi na wiele pytań.
szkoda tylko, że w internecie każdy jest 'mądry' i 'wie najlepiej'. przykre.
pisałaś o "różnych patentach" wpisałam pierwsze lepsze, bez różnicy co bym tam wstawiła bo nie chodzi o zło patentu, tylko o to, że był źle używany, skoro nie przyniósł efektów.
Lenna, nie wiadomo, czy napisałaś, ponieważ posty zostały edytowane.... w efekcie czego, nie da się tego przeczytać. Ciekawe, ciekawe....
Lenna, poprosiła o poradę, ponieważ jej koń jest sztywny, leniwy, do pchania i słabo angażuje zad. Dzierżawi go od roku razem z instruktorką i trenują ujeżdżenie.
dobra ja to ja sie dopisz 🙂

Koń ok 20 letni, po 2 latach przrwy z powodu kontuzji ?(złamanie biodra) przed przerwa był problem z odwrotnym grzbietem i zejsciem na dół w galopie. Jakies  pomysł jak rozpoczac?

Pozdrawiam 🙂
nie wiem czy moja jest w średnim wieku, ma 6 lat, mam zamiar jeździć rekreacyjnie + małe skoki, jeżdżę na niej rzadko, z braku czasu. codziennie padok, stajnia, padok stajnia. przyjeżdżała do niej dziewczyna brała ją w tereny, podobno jest świetna, ja jednak wolę jeździć na ujeżdżalni, z powodu jej charakterku  😀iabeł:
nie wiem czy moja jest w średnim wieku, ma 6 lat

jeszcze nie jest, jest mloda
To ja opiszę mój problem.
Zajmuję się 5 kobyłkami z których dwie są ujeżdżone (Bajka i Mirinda- ok. 12lat), ale nie chodziły pod siodłem ok. 3 lat. Mirinda chodzi pod siodłem na razie stępem bo jest po kontuzji i z nią nie ma żadnych problemów. Na Bajkę wsiadłam na lonżę a później śmigałam luzem. Bajka na pierwszej jeździe luzem chodziła świetnie. Przegalopowałyśmy nawet 2 kółka. Ale od drugiej jazdy zaczęła się buntować, a teraz wygląda to tak, że na każdą łydkę oddaje z zadu lub staje lekko dęba. Macie jakieś pomysły? Na każdy bunt od razu przykładać łydkę i po prostu siedzieć i czekać aż jej się jej znudzi czy coś innego?
Może po prostu sprawdzić czy jest zdrowa i ma dopasowany sprzęt?
Sprzęt dopasowany, zdrowa jak najbardziej. Ogólnie to z niej trochę złośnica jest. Ostatnio próbowałam mnie na padoku nastraszyć, ale się nie dałam.
No to jeździć, mądrze, z głową. Eliminować bunty.
To ja opiszę mój problem.
Zajmuję się 5 kobyłkami z których dwie są ujeżdżone (Bajka i Mirinda- ok. 12lat), ale nie chodziły pod siodłem ok. 3 lat. Mirinda chodzi pod siodłem na razie stępem bo jest po kontuzji i z nią nie ma żadnych problemów. Na Bajkę wsiadłam na lonżę a później śmigałam luzem. Bajka na pierwszej jeździe luzem chodziła świetnie. Przegalopowałyśmy nawet 2 kółka. Ale od drugiej jazdy zaczęła się buntować, a teraz wygląda to tak, że na każdą łydkę oddaje z zadu lub staje lekko dęba. Macie jakieś pomysły? Na każdy bunt od razu przykładać łydkę i po prostu siedzieć i czekać aż jej się jej znudzi czy coś innego?

no może  😡 ale miała kontuzję (rozcięła nogę) i miała przerwę 🙂
No to może ja się spytam jak zacząć wdrążyć w trening moją 15-letnią kobyłkę.  😉

A więc tak konik nie chodził pod siodłem już jakieś 3 tygodnie ponieważ nie miałam możliwości go jeździć a później byłam chora, jedynie w czasie mojej nie obecności miał jedną lonże... Konik przez ten okres biegał se na padoku (codziennie) i ogólnie miał wolne. Jaki trening zastosować dla kobyłki aby nie był dla niej zbyt męczący jak po takiej długiej przerwie ?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się