Kącik "Wiem i odpowiem na pytania "

A., nie dopytuję się bez przyczyny. "Mój" xx miał, podobno, wypadek w start-maszynie. Próbuję dociec co jeszcze może mu się "kojarzyć", na co zwrócić uwagę. Dotychczas "przerobiliśmy": traktory; wąskie, blaszane przejścia + huczący wiatr najlepiej (pośród gęsto "zaparkowanych" kontenerów chyba oszalałby ze strachu), podchodzący blisko ludzie: 2-4 osoby. A ogólnie to jest bardzo odważny i pewny koń - byle g. mu nie robi, bukmanka też jest do łyknięcia, może jeszcze nie błyskawicznie, ale bez specjalnych akcji.
Taniu, drużyny woltyżerskie naszego klubu w najlepszych czasach miały treningi 6x w tygodniu. 3 - treningi gimnastyki na sali gimnastycznej. 3 - z koniem. Trening z koniem zaczyna się od oporządzenia i przygotowania konia (chyba nie ma tak dopieszczonych koni jak woltyżerskie  :emoty327🙂, potem dzieciaki (jeszcze parę lat temu w zespole można było być do 18 roku życia, teraz już - nawet do setki  😀iabeł🙂 mają rozgrzewkę gimnastyczną na ziemi + skórzany "koń" woltyżerski (takie coś większe od "konia" do skoków, zdecydowanie szersze  😀) potem ćwiczenia w stępie, na koniec - w galopie. U nas tradycją jest, że koń po ćwiczeniach jest "rozbierany" i tarza się do oporu.
A.   master of sarcasm :]
30 grudnia 2010 19:00
A., nie dopytuję się bez przyczyny. "Mój" xx miał, podobno, wypadek w start-maszynie. Próbuję dociec co jeszcze może mu się "kojarzyć", na co zwrócić uwagę. Dotychczas "przerobiliśmy": traktory; wąskie, blaszane przejścia + huczący wiatr najlepiej (pośród gęsto "zaparkowanych" kontenerów chyba oszalałby ze strachu), podchodzący blisko ludzie: 2-4 osoby. A ogólnie to jest bardzo odważny i pewny koń - byle g. mu nie robi, bukmanka też jest do łyknięcia, może jeszcze nie błyskawicznie, ale bez specjalnych akcji.


Na pewno pierwsza zasadnicza sprawa jest "goraca krew" - folbluty potrafia wystraszyc sie byle czego i bywaja nadpobudliwe, co wynika czysto z genow. Nie bylabym przekonana iz wypadek w startmaszynie kojarzy mu sie z czymkolwiek jako ze owej maszyny juz nie widuje.
A z innej strony - jak wyglada trening jezdzca?? Jakie warunki trzeba spelnic?? Po jakim czasie zaczyna sie starty?? I wreszcie - glupie, ale istotne - co gwarantuje o sukcesie dzokeja?? Poza koniem, oczywiscie 😉
A.   master of sarcasm :]
30 grudnia 2010 20:13
W Polsce - wsadzaja Cie na konia i tyle. Jak przyszlam na wyscigi, pojezdzilam pare dni klusa na kolku przy stajni, potem powiedzieli "pojedziesz na tor" i pokazali tylko jak cugle trzymac na mostek. Wszystkiego nauczylam sie sama.

W Anglii jest cos takiego jak British Racing School - fabryczka dzokei.

Sukces dzokeja? przede wszystkim refleks i zdolnosc myslenia w ulamku sekundy a takze sila fizyczna i brak problemow z utrzymaniem wagi.
Czyli pojscie na zywiol, jednym slowem 😉

A ta fabryczka na czym polega??
Jakies zajecia "pozakonskie" tez sa??

I jak wyglada dzien treningowy?? Dla konia i dla jezdzca?
A.   master of sarcasm :]
30 grudnia 2010 20:26
To jest szkolka dla dzieciakow chyba 16-21 lat, do wagi 65kg max. Nie zagladalam co tam robia  😉 ale maja wyklady i zajecia praktyczne, wywalanie gnoju, czyszczenie koni, jazde na emerytach wyscigowych. Ogolnie beznadzieja, prawie nic stamtad nie wynosza, jak mowi znajomy: dyrektorem jest idiota...  No, jak mowie, fabryczka...
Na pewno pierwsza zasadnicza sprawa jest "goraca krew" - folbluty potrafia wystraszyc sie byle czego i bywaja nadpobudliwe, co wynika czysto z genow.

To żeś, zaiste, zapodała "ekspercką" wypowiedź. To wyobraź sobie, że wszystkie konie gorącokrwiste (a i czasem zimnokrwiste nawet) "potrafią się wystraszyć byle czego i bywają nadpobudliwe".  😁
Imo dobrze ujeżdżone folbluty to jedne z najbardziej statecznych koni pod słońcem, wspaniałe, ogarnięte wierzchowce, nie zawracające sobie łba "beleczem". Zapewne jest to zasługą wyselekcjonowanego mocnego typu układu nerwowego, odpornego na stresy - aby zwyciężać.
A pamięci u koni nikomu nie radziłabym lekceważyć.
A.   master of sarcasm :]
31 grudnia 2010 12:33
Tu sie mylisz  😁  U folblutow nadpobudliwosc jest wrodzona.
dea   primum non nocere
31 grudnia 2010 13:48
Najspokojniejszym z naszych koni jest dwuletni folblut ze Służewca (ale nie trenowany, bo z przykurczem - naprawiamy się). Niczego się nie boi, nie świruje. Po kastracji zamiast lonżowania miał samotne spacerki w ręku w terenie, szedł na zwykłym kantarze bez problemu (ciekawiej dla obu stron niż ganianie w kółko). Podobnie było po operacji nogi. RAZ się wystraszył - wmurowało go w zimię i łeb poszedł w górę (worek po nawozie leżał!!), ale cofnęłam się dwa metry, podeszliśmy znowu, obwąchał i wrócił do luzu. Błyskawicznie! Szybciej niż którykolwiek inny, nawet "odważny" hehe hucuł (to jest dopiero wypłoch - żeby ktoś jego zobaczył, jak musiał postać w boksie...). Na czołowego w tereny się będzie chłopak nadawał, jak już pójdzie pod siodło. Troszkę próbował dominowac, ale bez przesady. Spodziewałam się, że będą z nim duże problemy - ogierek xx, brzmiało jak łeb w chmurach. A tu - misiek  😲 Żeby nie było, ze chory i zbolały - z końmi galopuje po polu bez problemu. Moze stąd taka opinia, ze bierze się dzieciaki do roboty, poddaje mocnym stresom (wczesne zajeżdżanie)? Jak myślę o mojej kobyle w wieku roku (welsh/oo) to nie widzę psychicznej gotowości do jakiejkolwiek pracy. A teraz stateczna, spokojna, dzieciaki wozi bezstresowo. A może ma znaczenie wyścigowa dawka owsa? Młody jest na samym sianie (wszystkie nasze są), energii mu nie brak, zaczął tyć. Podobnie z kopytami - mówi się, że folbluty mają płaskie talerze, a on ma najpiękniejsze michy jakie kiedykolwiek widziałam...  😍
No ale ja 22 lat doświadczeń nie mam, tylko jeden defektywny egzemplarz  😁 już sobie milknę 🙂 Ogólnie informacje ciekawe 🙂 Tylko się chciałam swoimi mikrymi doświadczeniami podzielić 🙂 przysięgam, że ich nie wyssałam z palca 😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
31 grudnia 2010 13:52
zima, Na którymś z programów typu discovery był program 'zawód: dżokej'
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
31 grudnia 2010 13:58
folbluty to konie bardzo specyficzne i takie konie trzeba naprwade lubic, zeby je jezdzic. wyscigowego doswiadczenia nie mam zupelnie ale juz kilka koni wkkw i skokowych po torach mialam przyjemnosc jezdzic. i zauwazylam taka prawidlowosc:

nie zajete praca szukaja pretekstu, zeby sie "przestraszyc" i pogalopowac czy pobrykac, ale wziete juz w obroty to najbardziej waleczne i szczere konie. mozna by sie odwazyc powiedziec ze sa wprost stworzone do rywalizacji bo pod wplywem adrenaliny roba sie niesamowite i same siebie przechodza tylko trzeba je bardzo umiejetnie prowadzic.

Moja narzeczona jeździła kiedyś folbluta, który przez rok chodził wyścigi. Jak tylko usłyszał radio - w stajni lub na hali - natychmiast robił się mokry i dostawał lekkiej szajby. Po jakimś czasie szajba była bardziej do opanowania, ale dalej był nerwowy jak radio usłyszał.
potrzebuje dodatkowa pasze mocnoenergetyczna dla konia w pelnym treningu sportowym, ktory niestety za gruby jest. Ktos ma jakies pomysly, propozycje?
idealna pasza- st.hippolyt struktur energetikum i super condition- tej 2giej podaje sie 250g dziennie... na pewno konie nie tyja i sa w swietnej formie- dodatkowo ziolowany struktur bardzo je odswieza
to ja mam pytanie z innej beczki, ponieważ czytałam w necie o ścieżce huculskiej, tyle o ile, bo mało informacji znalazłam [ głupi net ciągle się tnie! ], czy ktoś z Was uczestniczył ?
Czy na określoną trasę jest określony czas? czy trzeba być jakoś specjalnie przeszkolonym żeby na nią pojechać [ jako jeździec ] ? jeśli się to ukończy to oprócz tytułu dla konia że przebył i ukończył ścieżkę huculską jest coś jeszcze?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 stycznia 2011 09:38
A., powiedzmy, że taki koń w wieku lat 3 kończy karierę, trafią do hodowli. Jest on użytkowany jakoś rekreacyjnie czy tylko jedzenie, łaki, bzykanie, łąki, dzieci, jedzenie ?
to ja mam pytanie z innej beczki, ponieważ czytałam w necie o ścieżce huculskiej, tyle o ile, bo mało informacji znalazłam [ głupi net ciągle się tnie! ], czy ktoś z Was uczestniczył ?
Czy na określoną trasę jest określony czas? czy trzeba być jakoś specjalnie przeszkolonym żeby na nią pojechać [ jako jeździec ] ? jeśli się to ukończy to oprócz tytułu dla konia że przebył i ukończył ścieżkę huculską jest coś jeszcze?


Nie zajmuję sie hucułami, więc z tego co widziałam i pamietam 🙂
Czy pytasz o ścieżkę huculską w ramach czempionatu koni huculskich, czy tego rodzaju zabawy?
Jeśli to pierwsze, to ścieżka jest elementem sprawnościowych w całej ocenie konia hc.
Jest przedstawianie na płycie , a potem ocena sprawnościowa pod jeźdżcem.
Określony jest oczywiście  czas i potrzebne są umiejętności jeździeckie- wszak to ocena konia , zdobywanie punktów, a niektóre przeszkody są dosyć trudne dla innych ras koni.
A.   master of sarcasm :]
03 stycznia 2011 13:29
A., powiedzmy, że taki koń w wieku lat 3 kończy karierę, trafią do hodowli. Jest on użytkowany jakoś rekreacyjnie czy tylko jedzenie, łaki, bzykanie, łąki, dzieci, jedzenie ?


Hodowla to tylko stadnina, laki i odchowywanie zrebakow  😲  Jak klacz stadna moglaby byc uzytkowana w jakikolwiek sposob  🤔
dempsey   fiat voluntas Tua
03 stycznia 2011 16:06
A., powiedzmy, że taki koń w wieku lat 3 kończy karierę, trafią do hodowli.

hm a  nie jest to przypadkiem rzadkość, taka sytuacja?
Chyba musiałby iść po samych pierwszych miejscach, żeby mimo zakończenia kariery (rozumiem, że z powodu kontuzji, a nie braku chęci lub możliwości :hihi🙂 był brany pod uwagę jako dawca genów.
Ciekawe, może to nie takie rzadkie jak mi się wydaje?

Co do tych, które niczym się nie wykazały, to przejrzyj sobie Jara po sezonie ofertę na trzy-czterolatki z torów  i popatrz na ceny...

pod wplywem adrenaliny roba sie niesamowite i same siebie przechodza tylko trzeba je bardzo umiejetnie prowadzic.

Popieram, bardzo dobrze napisane. Jak się uda zająć głowę i serce zadaniem, to jest fantastyczne.
Z tym, że właśnie trzeba mieć "kluczyk" do tego mechanizmu.
.
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
03 stycznia 2011 17:00
o sp sie nie wypowiem, ale konie xx sa selekcjonowane do tego zeby byly wytrzymale, od lat sa zajezdzane jako 2latki i od lat biegaja na torach, wiec nie ma co demonizowac tego ze sa uruchamiane jako takie mlodziki.

folbluty sa w wiekszosci zelaznego zdrowia i jezeli nie byly z zalozenia "produktem wadliwym" to raczej szybko sie nie sypna.
a tak szczerze absolutnie uwielbiam prace z xx jest specyficzna ale jak sie ma ten kluczyk to no magia w kazdym ruchu.
A.   master of sarcasm :]
03 stycznia 2011 17:04
[quote author=JARA link=topic=41804.msg835526#msg835526 date=1294047481]
A., powiedzmy, że taki koń w wieku lat 3 kończy karierę, trafią do hodowli.

hm a  nie jest to przypadkiem rzadkość, taka sytuacja?
Chyba musiałby iść po samych pierwszych miejscach, żeby mimo zakończenia kariery (rozumiem, że z powodu kontuzji, a nie braku chęci lub możliwości :hihi🙂 był brany pod uwagę jako dawca genów.
Ciekawe, może to nie takie rzadkie jak mi się wydaje?[/quote]

A wlasnie w tym jest zagwozdka, ze marnoty co nie potrafily wygrac wyscigu tez ida do hodowli! Dla mnie niepojete i idiotyczne  🤔wirek:


dempsey   fiat voluntas Tua
03 stycznia 2011 17:10
folbluty sa w wiekszosci zelaznego zdrowia i jezeli nie byly z zalozenia "produktem wadliwym" to raczej szybko sie nie sypna.

tak, folblut to żelazo nie koń!!
(Mój na ten przykład: zajazdka na torach, potem jakiś absurdalna podróż trzylatka 400 km w celu pracy na obozie jeździeckim (!), nie znam żadnych szczegółow oprócz tego, że galopowali po plażach, no comments. Następnie porzucony przez prowadzących obóz, stał pół roku u chłopa na łańcuchu, brukiew chyba jadłl, wypuszczany 1xtydzień. Weterynarz pukał się w głowę jak usłyszał. Ale jednak żelazne geny dały radę: zaraz 17 wiosna, konik w ciągłym użytku rekreacyjno-pokazowym przez ostatnich 13 sezonów, nic ciężkiego ale jednak cały czas, a on wciąż czysty na nogach, raz(!) kiedyś  zakulał od podbicia.
I teraz przepraszam, ale zaczynam pluć przez lewe ramię, proszę się odsunąć 😉 )

A. - a co powoduje ludźmi kierującymi do hodowli konie bez wyników na torze? I w czyjej jest to gestii?
Averis   Czarny charakter
03 stycznia 2011 17:12
Mój koń ma 1/4 folbluciej krwi. Razem z genami ślązaka czyni go to niezniszczalnym 😁
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
03 stycznia 2011 17:18
Averis gdyby tu byl przycisk "lubie to" to na pewno bym go kliknela 😉 nie zapomne jak mnie kiedys taki slaski misio w lesie powiozl 😁

a ja mam za to laickie pytanie:
dlaczego jak sie przygladam folblutom chodzacym juz skoki to wiekszosc ma fajny przod i zamkniety zad?
A.   master of sarcasm :]
03 stycznia 2011 17:19
A. - a co powoduje ludźmi kierującymi do hodowli konie bez wyników na torze? I w czyjej jest to gestii?


Co powoduje - nie mam pojecia. A dopuszczenie konia do rozrodu lezy w gestii wlasciciela... tak wiec reszte sobie mozesz "dospiewac"  😉
z tym, ze tory to proba dzielnosci dla folblutow. i kon, ktory nie biegal nie powinien miec licencji.
z tego co nas uczono na zajeciach- owszem konie wyscigowe zajezdzane sa wczesnie, ale wbrew pozorom nie jest to wcale tak ciezka praca- po pierwsze pod bardzo lekkimi jezdzcami, a po drugie treningi w poczatkowym etapie wcale nie sa forsowne.
a na koniec- dla folblutow to wlasnie metoda selekcji genow- jak sie nie zerwie, nie polamie, nie rozwali, to znaczy, ze geny dobre!
caroline   siwek złotogrzywek :)
03 stycznia 2011 22:53
potrzebuje dodatkowa pasze mocnoenergetyczna dla konia w pelnym treningu sportowym, ktory niestety za gruby jest. Ktos ma jakies pomysly, propozycje?

Anka, jest tyle wątków o paszach, a ty akurat TUTAJ o to pytasz?? jestem zbulwersowana...

ogólna prośba/uwaga: nie róbcie z tego wątku dubla wątków już istniejących ani drugiego kącika żółtodziobów, bo będę musiała ten wątek zamknąć.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 stycznia 2011 08:19
Jak już jesteśmy przy wyścigach co się dzieje z Dżamajka? Digi digi i łąki w macierzystej stadninie?
A.   master of sarcasm :]
04 stycznia 2011 13:16
z tym, ze tory to proba dzielnosci dla folblutow. i kon, ktory nie biegal nie powinien miec licencji.
z tego co nas uczono na zajeciach- owszem konie wyscigowe zajezdzane sa wczesnie, ale wbrew pozorom nie jest to wcale tak ciezka praca- po pierwsze pod bardzo lekkimi jezdzcami, a po drugie treningi w poczatkowym etapie wcale nie sa forsowne.
a na koniec- dla folblutow to wlasnie metoda selekcji genow- jak sie nie zerwie, nie polamie, nie rozwali, to znaczy, ze geny dobre!


Tak, tylko ze na matke stadna nie trzeba sie starac o licencje, ogiery niebiegane tez sa dopuszczane do rozrodu: w zasadzie kto bedzie chcial ten pokryje... Troche to bezsensowne bo w tej chwili jest masa "odpadow" i overbreeding, hodowla generalnie sie nie oplaca i mase marnych roczniakow ktorych nikt nie chce po prostu sie usypia.


Jak już jesteśmy przy wyścigach co się dzieje z Dżamajka? Digi digi i łąki w macierzystej stadninie?


Tak, ale jako matka sie nie sprawdza.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się