prawko

delta zdaje sobie z tego sprawę. Ciężko jak się nie ma swojego samochodu - byłoby łatwiej. Szybciej by sie nabierało wprawy. Bo jak jadę samochodem rodziców, jeszcze z nimi w środku, to siedzą jak na szpilkach i boja się każdego mojego ruchu. No i ja jeszcze zbyt dużo myślę siedząc w aucie. Jak przestaję się 10 razy zastanawiać i uprawiac czarnowidzctwo (co będzie jeśli..) to duzo lepiej mi wszystko wychodzi. Nie ma innej rady, trzeba jeździc, jeździć, jeździć!!
Mimo że mam prawko już dwa lata to zadam dość głupie pytanie  😡 . Do jakiego lekarza mam się udać na badania przed kursem prawa jazdy? Wystarczy rodzinny ? Jak Ja robiłam prawko to lekarz był na miejscu i nie zwróciłam na to uwagi a teraz chciałabym zrobić sobie B+E i potrzebne mi nowe badania.
delta   Truth begins in lies.
10 lipca 2010 17:34
Mimo że mam prawko już dwa lata to zadam dość głupie pytanie  😡 . Do jakiego lekarza mam się udać na badania przed kursem prawa jazdy? Wystarczy rodzinny ? Jak Ja robiłam prawko to lekarz był na miejscu i nie zwróciłam na to uwagi a teraz chciałabym zrobić sobie B+E i potrzebne mi nowe badania.


Owszem zwykły lekarz ale z uprawnieniami, w Krakowie jest taka przychodnia na podgórzy, dzwonisz że chcesz przyjść, mówią ci kiedy i w pół godziny masz po badaniu.

Kaarina,  nic tak nie poprawia pewności jazdy za kółkiem  jak jazda samemu, nie stresujesz się wtedy ojcem obok który ma prawko od x lat, że zaraz usłyszysz że coś robisz nie tak itp.
Prawko będę robiła w Lublinie bo do września jestem tutaj ale dziękuję za odpowiedz  :kwiatek: będę szukała.
delta świeta racja! Miałam juz okazję jechać sama i jechało mi się o niebo lepiej. Na luzie, bez stresu, przestałam myśleć o rzeczach niepotrzebnych i robiłam wszystko jak automat. No ale..własnego samochodu nie mam wiec zbyt częstych okazji do jazd w samotności nie mam. Ale juz niedługo 😀
ja chyba jestem jednak dziwna
samochod mam od roku, prawko od 2 tygodni, bo przedluzalam ile sie dalo, zeby tylko rodzina sprzedala auto i nie zawracala mi gitary jezdzeniem...nie wyobrazam sobie na razie wypuscic sie sama na miasto, jeszcze na jakis lewoskret nie daj Boze 😉 tez tak przezywaliscie, czy tylko ja mam problem ze soba? 😡
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 lipca 2010 12:38
Ja już nie mogę, nie mogę, nie mogę się doczekać prawka! I swojego autka. W sumie póki nie dostanę, nie będzie problemu, bo tata bardzo chętnie będzie dawał mi jeździć jego. Byleby papier mieć >__>
Ciri ja dopiero po roku (!) przestałam się bać jeździć sama.
Tak to jeździłam z osobami, która prawka nie mają i nie mają zielonego pojęcia 'jak się prowadzi'. Z nimi się absolutnie nie stresowałam, za to jak siedział koło mnie tata (co prawko posiada) to robiłam takie masakryczne błędy, że aż wstyd przyznać.

Odkąd przeniosłam konia do nowej stajni, to strach mi minął  😀 No, ale i swoje km wyjeździłam  😉
delta   Truth begins in lies.
11 lipca 2010 15:40
ja chyba jestem jednak dziwna
samochod mam od roku, prawko od 2 tygodni, bo przedluzalam ile sie dalo, zeby tylko rodzina sprzedala auto i nie zawracala mi gitary jezdzeniem...nie wyobrazam sobie na razie wypuscic sie sama na miasto, jeszcze na jakis lewoskret nie daj Boze 😉 tez tak przezywaliscie, czy tylko ja mam problem ze soba? 😡


Jeździć się nie bałam, gorzej z parkowaniem 😀 Miałam już takie myśli, że do kina jednak pojadę busem bo co jak nie będzie miejsca do zaparkowania albo będzie go mało 😀 Fakt, że pierwsze jazdy były dziwne, bo co to nikt nie powie "weź tą nogę z gazu bo polecimy". W sumie u mnie trochę inna sytuacja, bo auto było już przed odebraniem prawka, a w tydzień po odbiorze prawka musiałam sama pojechać ponad 1200 km do Niemiec. 
ciri - jak jeszcze nie miałam prawka to strasznie chciałam jeździć. Nie mogłam się doczekać kiedy sama pojadę do chłopaka, stajni albo chociaż do sklepu. A jak zdałam to przyszedł strach. I przyznam, że broniłam się strasznie przed jazdą, zwłaszcza w samotności. Do 1 jazdy w samotności zmusiła mnie sytuacja, więc musiałam zacisnąć zeby i pojechać. Pewnie gdyby nie to, nie odważyłabym się do dzisiaj.
Ale dalej mam obawy właśnie o miejsce do zaparkowania: czy znajdę, czy dobrze zaparkuje, czy nie porysuje kogoś, a jak juz się zatrzymam to czy wyjadę jak człowiek:P No i myślenie "czy wystarczajaco szybko ruszę np. na swiatłach..., żeby samochód jeszcze nie zgasł" dalej mnie czasem prześladuje.
Najzabwaniejsze jest to, ze jak się przestanie myśleć właśnie o takich drobnostkach, które wg nas są ogromnym problemem - poprostu znikają i przestają zaprzątać nam głowę. W moim przypadku niestety łatwe to nie jest, takze dużo kilometrów przede mną zanim się tego oducze.
galopada_   małoPolskie ;)
12 lipca 2010 13:07
a tak w ogole to ile kosztuje sam ,,plastik"? bo nie wiem ile musze ze soba zabrac do starostwa  😁
50 ?  😀
ale weź lepiej więcej, pewnie są jakieś opłaty w urzędzie jeszcze  😎
pony   inspired by pony
12 lipca 2010 13:55
ja za plastik jakies 80 placilam
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 lipca 2010 14:12
ok 80-85
Ada   harder. better. faster. stronger.
12 lipca 2010 15:15
Ja płaciłam bodajże 72zł
Oj, to przepraszam za wprowadzenie w błąd.
galopada_   małoPolskie ;)
12 lipca 2010 15:55
dzieki dziewczyny!  :kwiatek: :kwiatek:
Tak🙁 Wy już po kursach, jazdach i egzaminach a ja??? Jeszcze 5 lat męki rowerowej, a ciotka obiecała mi auto🙂 Pytanie: Czy dożyje???
Tak🙁 Wy już po kursach, jazdach i egzaminach a ja??? Jeszcze 5 lat męki rowerowej, a ciotka obiecała mi auto🙂 Pytanie: Czy dożyje???

Ty czy Ciocia???
Alicja_8   Z pasja...z miłością...
14 lipca 2010 08:56
Kochani ZDAŁAM 🙂 i to za pierwszym podejściem 🙂 Jestem mega szczęśliwa 🙂

Wszystko poprostu układało sie po mojej mysli 🙂i egzaminator naprawde nie stwarzający problemów - Egzamin POZYTYWNY - bez żanych uwag 🙂
Do tego wczoraj był 13 i egzamin rozpoczynał sieo 13:30, a ja mieszkam pod 13 🙂wiec chyba moge zaprzeczyc że 13 przynosi pecha 🙂

Jeheeeeeeeeeeeeeee  :winko:
gratulacje 🙂
a ja sięw końcu zmobilizowałam i wczoraj poszłam się zapisać. jutro zaczynam wykłady 😅
Ja zdałam za drugim razem w tamtym tygodniu. Za pierwszym i za drugim  miałam bardzo sympatycznego egzaminatora 🙂 Ale miałam pietra 🤔wirek:
gratulacje !  😀
Karolinag4, Delta, Kaarina-dzieki za pocieszenie 😉

mam nadzieje, ze sie ogarne, dzisiaj odebralam prawko i moze nawet szarpne sie na mala przejazdzke, a przynajmniej musze nauczyc sie obslugiwac wlasny samochod, bo nawet swiatel wlaczac nie umiem  😡

Alicja-gratki! 😀
Alicja_8- wielkie gratulacje!  :kwiatek:
ciri- głowa do góry! Najważniejsze, że masz już TO za sobą!  😉

Właśnie wróciłam z 8 jazdy i było dużo lepiej niż ostatnio! Troszkę smutno mi się zrobiło, jak dowiedziałam się, ze od następnego razu będę jeździła z innym instruktorem (a dokładniej z ojcem obecnego) bo p.Przemek bierze następną grupę... 🙁
Po prostu przyzwyczaiłam się do pana Przemka, ale jego ojciec też jest podobno w porządku!
Alicja_8   Z pasja...z miłością...
14 lipca 2010 13:44
ciri dasz radę 😲ja tez sie obawiam jak to bedzie jak wsiąde sama za kółko 🙂znajac oczywiscie rodziców to pierwsze jazdy nie bedą samodzielne, a kims to chyba jeszcze bardziej stresujące😉do mnie fakt ze wczoraj zdalam jeszcze tak naprawde nie dochodzi...tak jakby to był jakis sen🙂ale warto było się spocic przy 30 stopniowym upale 🙂
A najbardziej balam sie górki. Niewiem jak wy ale ja jak dostalam komende na gorke to normalnie nie moglam chwilowo opanowac mojej lewej nogi na sprzegle. latala jak glupia🙂Dopiero jak sie zebralam w sobie to przeszło. No i górka nie była wcale straszna. Dalam gazu i poszedl do przodu jak trzeba. nawet niewiem jak tego dokonałam. jakos automatycznie No a wyjaz na miasto juz mnie tak nie stresowal. Wyobrazilam sobie ze jade na zwykłą przejazdzke po miescie z jakims obcym facetem . Egzaminator fakt nie byl jakims cepem i nie prowadzal mnie po jakis strasznych upierdliwych drogach tylko po konkretnych skrzyzowaniach🙂

jezdzilam 50 min i byłam z siebie mega dumna🙂

Takze dla tych co mają egzamin przed sobą : dajcie z siebie wszystko  😀bo radość z wygranej - bezcenna 🙂
Mistral, Alicja- :kwiatek:

przejazdzki nie bylo, za to w ramach terapii przekonujacej do samochodu pojechalam kupic kilka pierdol, co by go uczynic bardziej kobiecym 😉 jeszcze tylko musze przytwierdzic naklejke Pikeura i zamontowac obicia w kwiatki i bede szczesliwa 😎

powodzenia wszystkim zdajacym!
sosi   szczypior szczypior...
16 lipca 2010 21:44
ja przez pierwsze 2 miesiące jeździłam z kimś obok. jak zaczeli w końcu puszczac mnie samą (haha moja pierwsza samodzielna jazda wyglądała tak , że tata jechał za mną swoim samochodzie do stajni po czym całkowicie sama wróciłam do domu 😉 )
teraz (ponad pół roku od odebrania prawka) troszkę się martwię jak całkowicie w nowe miejsce mam sama jechac ... zawsze dokładnie oglądam sobie mapę, a czasem robie nawet notatki hihih
ale odkryłam, ze jak jade nie swoim autem tylko np któregoś z rodziców, czy znajomego, to zdarza mi się zrobić coś niemądrego :/ wczoraj np wracałam z tatą z półwyspu i pare razy tatusia wystraszyłam - za blisko prawej strony jezdni się znalazłam (i naturalnie zwaliłam winę na gabaryty samochodu bo 'przeciez' prawie 2 razy większy niz mój i że niby go 'nie czuje'😉
drugi problem który się pojawia jak prowadze nie swój samochod - prędkość. moje maleństwo ma 13 lat więc 'czuję' że jade 80. w samochodach rodziców i znajomych jakoś tej prędkości nie czuć 🙄

ciri jak jeszcze nie skończyłam kursu to mój samochód już posiadał 2 konikowe naklejki  👀 🥂
Alicja_8 - gratulacje
sosi z tymi notatkami i patrzeniem na mapę mam tak samo😀
Bo 1. nie znam dobrze miasta, nawet tego w którym się urodziłam 2. nie wiem jak najlepiej dojechać zeby ominąć korki 3. nie wiem gdzie przyzwoicie zaparkować, w miarę jak najbliżej docelowego miejsca
I to są raczej główne powody. Zreszta zawsze wolę sobie dokłądnie sprawdzić co i jak, żeby się potem nie wkoac gdzieś samochodem i wpadać w panikę, że nie wiem co teraz:P A raczej gdzie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się