Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska

jak Zabierzów??
słyszałam że Rudawa wylała i częśc Zabierzowa tonie pod wodą??
Stajnia jest trochę na górce chyba - ale zawsze
Nie wiem jak stajnia, ale droga od business parku w zabierzowie jest zamknieta - zalalo wiadukt, a wczoraj popoludniu jakis samochod tam doslownie poplynal..jesli ktos sie wybiera do stajni, to polecam pociag  😕 Ani busy, ani autobusy przez zabierzow juz nie jezdza..

jak Zabierzów??
słyszałam że Rudawa wylała i częśc Zabierzowa tonie pod wodą??
Stajnia jest trochę na górce chyba - ale zawsze
Dzwoniłam przed chwilą do pana Bogdana - sytuacja w OJK Pegaz na razie pod kontrolą, poziom wody w Dłubni bez zmian 😉

Za to nie mam jak dojechać do Krakowa - Gdów i Rybie zalane, busy z Limanowej nie kursują; właśnie zamknęli Most Dębnicki  😵
Podobno Zabierzów jest zupełnie nieprzejezdny, ale wszystko szybko się zmienia. Zawody w SKH Nielepice odwołane, tam pewnie wszystko się topi. Ciekawa jestem jak radzą sobie tamtejsze hucuły na pastwiskach, bez żadnej wiaty, ani niczego. Wytrzymałe bestie są, ale wytrzymałość chyba ma swoje granice...
Mój koń na szczęście bezpieczny, chociaż pewnie strasznie nieszczęśliwy, że tyle czasu musi w boksie stać. Gdyby stała dalej w Nielepicach, pewnie płynęłabym już do niej żabką przez Zabierzów!
Okropne, ciarki mi przechodzą po plecach jak to czytam.
Trzymam kciuki za wszystkie zagrożone stajnie, konie i ich właścicieli.
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
18 maja 2010 12:10
Nielepice na szczescie na gorkach wiec nie ma zagrozenia ze je zaleje, ale błota pewnie po kolana...
Wlasnie widze jakis panow w kombinezonach co chodza po torach w Zabierzowie i usuwaja z nich smieci i wode  🤔  🤔  🤔 jak tak dalej pojdzie, to nawet pociagiem sie tu nie dojedzie  😵
Dzwoniłam przed chwilą do pana Bogdana - sytuacja w OJK Pegaz na razie pod kontrolą, poziom wody w Dłubni bez zmian 😉

Za to nie mam jak dojechać do Krakowa - Gdów i Rybie zalane, busy z Limanowej nie kursują; właśnie zamknęli Most Dębnicki  😵



Widzę tę stajnie z okna i sytuacja nie wygląda najgorzej choć woda strumieniami się po drodzem leje i ujeżdżalnia z piasku zamieniła się w głębokie błoto
3mam kciuki za was i z niepokojem oglądam to co się dzieje.
Żeby już tylko przestało padać!  🙇
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
18 maja 2010 13:46
ja nie mam jak dojechać do stajni! 😤
mam nadzieję, że wszystko jest ok!
koleżanka mieszka na Bieżanowie tuż przy Serafie, mówi, że konie zadowolone chodzą po "pastwisku" składającym się z wody sięgającej brzucha..
Też mieszkam w Bieżanowie, ale na Złocień nie mam możliwości wejścia w tym momencie, bo jest odcięty z każdej strony... Pół bieżanowa zalane, jako połączenie z Krakowem został nam jedynie jeden mostek, do którego zalania brakuje ok 40-50cm, zostaje jutro w domu, bo mogłoby się okazać, że nie będę miała jak ze szkoły wrócić...
mój kuzyn ze Złocienia śpi u siostry na Rybitwach, bo Złocień od świata odcięty, współczuję. Ciekawe jak tam "stajnia" na Złocieniu?
Całe szczęście ja mieszkam w innej części Bieżanowa...
W stajni na Złocieniu w najgłębszym miejscu woda do połowy łydki ale  tylko w jednym boksie w innych miejscach do kostki ,a dalej od ulicy nie ma wody.    Oczywiście wszędzie błoto. Mam wiadomości od koleżanki ,która mieszka na Złocieniu i bywa tam . Ponoć dziś przekopali rów żeby woda odpływała na ulice.
Konie na razie bezpieczne i  w miarę na suchym.
edit: czytanie ze zrozumieniem mi się kłania 😉

edit. Kaktus spoko 😉
groszek
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
18 maja 2010 17:26
hej, a jak Mustang? Bo oni chyba też w pobliżu jakiejś rzeczki i to jeszcze prawie za wałami, prawda?
Kami   kasztan z gwiazdką
18 maja 2010 17:29
Jak wczoraj przejeżdżałam mostem obok Mustanga to Rudawa wygladała w miarę ok. Gorzej było bliżej Wisły, bo tam woda z Wisły cofała się do Rudawy...
W Mustangu pewnie zalało ujeżdżalnię za mostkiem i czworobok. Ale stajnia jest w sporej odległości od Rudawy i nie wydaje mi się, żeby coś jej groziło.
Tusia   zośkowo - monologowo mi :)
18 maja 2010 18:29
Ja kolo 16 słyszałam w radiu Kraków ze wały Rudawy przemakają i zaczynali ewakuacje w okolicy ul. Podkamycze, nie wiem jak sytuacja teraz.
No właśnie, stajnia w Mustangu nie jest znowuż tak daleko od Rudawy (50 m?), a z drugiej strony może podlewać ich nadmiar wody puszczany do Młynówki, która pewnie już rozlała się na pola 🤔 Ktoś ma jakieś dokładniejsze wieści?

Gargulec a jak Węgrzce? Eliza coś mówiła?
Mam info z pierwszej ręki: stajnia w Mustangu sucha, ale pozostała cześć terenu (w tym np. karuzela) zalana.
Mustang wyglądał ok, jedyne co to czworobok za mostkiem zalany bo całe wały pływają.
Zdjęcie robione dosłownie 20 minut temu więc jakość kiepska bo już ciemno jest.

a wcześniej Stanica nad Rudawą? Ktoś wie?
Na szczęście pociągi jeszcze kursują, ale jak jechałam dzisiaj to własnie na wysokości Buisness Parku widziałam coś co kiedyś było łąkami obecnie wyglądające jak jedno wielkie jezioro,,..
W bolęcinie mam nadzieję, że stajnia sucha bo kros zalany... przymnajmniej w okolicach plaży
Wczorajsza noc była naprawdę ciężka.
Do stajni w Proszówkach dostała się woda z tego co wiem nad ranem lub w nocy.
Ponieważ dzień wcześniej byliśmy w stajni nie widzieliśmy powodów do
obaw, co prawda niektóre przejazdy były zalane aczkolwiek bez problemów
większych dotarliśmy do stajni.
Ciężko wypowiadać mi się o sytuacji co działo się na miejscu ponieważ ja dotarłam do konia pod wieczór.
Nie chcę tutaj rozsiewać plotek więc napiszę tylko kilka faktów które widziałam osobiście.
Konie dzięki właścicielom stajni zostały przeniesione do stajni która znajduje się wyżej. Wówczas konie stały tylko może w wodzie po kostki.
Później puszczono wodę z tam wiec sytuacja zrobiła się krytyczna. Wtedy zadzwoniono do nas że ratują konie.
Do Proszówek nie sposób był się dostać drogami dotąd nam znanymi.
Trzy możliwości jakie mieliśmy odwiedziliśmy i za każdym razem drogi były zalane.
Woda troszkę opadała i wtedy dotarliśmy do koni przez puszczę.
(pootwierano szlabany)
Cóż muszę przyznać że obleciał nas strach gdy musieliśmy jechać zalaną drogą przez puszczę a po obu stronach wody po kolana.
Dojechaliśmy i widok stajni w której stały konie dość smutny.
Wody po kolana, a w "naszym" pensjonacie jeszcze więcej wody!
Pakowanie zajęło nam dłuższą chwile. Cóż przewoźnicy odmówili współpracy więc braliśmy co popadnie.
Geronimo podróż jakoś zniósł fakt że był kastrowany kilka dni temu nie pomaga, konie właścicielki też zniosły to dzielnie.
Jestem pełna podziwu dla właścicielki. Swoje konie wysyłała ostatnie najpierw jechały prywatne, a później nasze "ogiery".
Podobno zostały tam jeszcze dwie klacze ale sa chyba przeniesione gdzieś wyżej dlaczego nie pojechały nie wiem.
Ogiery pojechały do Klikowej, a klacze i wałach do innich stajni.
Myślę, że sytuacja była najbardziej dramatyczna gdy stwierdzono , że koni nie ma jak wywieźć bo drogi zalane, a fala miała kolejna nadejść z tam jednak wody nie puszczony a rzeka rozlała się na inne okolice więc poziom wody spadł.
Mam troche filmików okolicy ale nawet nie mam czasu wstawić, widzielismy po drodze Targowisko bo przez 4 przejeżdżajlismy kilka razy w poszukiwaniu niezalanego przejazdu do koni.
Widok trudno opisać.
Mamy nagrany przyjazd do proszówek Amfibii.
Widok który załamał mnie strasznie to pan stojacy po kolana w wodzie ze sarenką malutka na rękach owinietą w jego bluzę czy kurtkę.
Po tym widoku załamałam się, ale przerażenie było ogólnie wyczuwalne w powietrzu. policja nigdzie nie chciała nas przepuścic dopiero dyskusja dłuższa otwierała nam dalsze etapy ale i tak i tak wszystkie dojazdy były zalane.
Wioząc już konia każdy z nas chciał się jak najszybciej z tamtąd wydostać...
Pozdziwaim właścicielke i właściciela poniewaz ja chyba na ich miejscu nie dałabym rady!!! 🙇
Rety, to Rudawa mocno poszalała  🤔
U nas stajnie, ujeżdżalnia i reszta podwórka bezpieczna.

Popatrzcie za to na nasze łąk i kros:







Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się