Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie

quiosque   Love it, live it.
16 kwietnia 2010 15:21
hm, nie mogę znaleźć "zapisków" ,ale mnie więcej przed świętami  😉 myślę ,że jakoś z 1,5 miesiąca temu - coś koło tego  🙂
a jeżeli chodzi o te spękania ,i inne moje zmartwienia ,to jest czym się niepokoić  😀?

dea   primum non nocere
16 kwietnia 2010 16:06
Zauważ gdzie lokuje się większośc tych pęknięć - na tym samym rejonie kopyta, to nie przypadek 😉 Przyjrzyj się na podniesionej nodze - w tym rejonie ściana najbardziej wystaje ponad podeszwę. Dobrze by było, gdyby kowal nie ciął prosto pod podkowę, tylko podążył za krzywizną podeszwy - wtedy pękanie szybko by zniknęło. Ale raczej nie masz na to szans... Podobnie jak na stopniowe obniżenie tych piętek i cofnięcie pazurów "wybiegających w przyszłość".
Mam pytanko bo zastanawiam się co robić ..

Koń ma poziome pęknięcie lewego przedniego kopyta, czyli rozpadlinę(jeśli dobrze rozumiem). Wygląda to na dośc głebokie, jak bardzo oczywiście nie mam pojęcia,napewno nie jest to powerzchowna ryska. Długości ok 1,5 cm. W górnej części kopyta.
Ktoś może mi doradzić co robić? Gdyż nigdy z takim pęknięciem się nie spotkałam. Czy mam dzwonić do kowala o radę? Czy czekać do następnego kucia ? Czy cuś innego ?
Pewnie gdzieś w wątku była o tym mowa,ale znaleźć nie moge, gdyż internet dziś odmawia posłuszeństwa  😤 a wyszukiwarka nic nie wskazała
Aventia: z twojego opisu wynika, że koń miał ropień w kopycie, który wyszedł koronką i ta rozpadlina to ślad po tym...zdaża się to dość często...nie ma powodu do niepokoju, samo zrośnie

wklej zdjecia wtedy bedzie mozna miec pewnosc
Ok, dzieki  :kwiatek: jutro zrobie.
Chciałabym się poradzić w związku z kopytami mojego konia. Nie jest kuty ale pare razy zauważałam u niego jak odpryskują mu kopyta. Najprawdopodobniej jest to spowodowane tym że na razie konie wychodzą na beton (tak wiem świetnie ale łąka cała zabłocona) kopyta mu sparuje Veredus Honey niby by go najlepiej okuć ale nie chce kuć konia na wszystkie 4 nogi bo go nie będą wypuszczali ze stadem ze względu na bezpieczeństwo. Jak myślicie okuć czy czekać aż nie pójdą na łake...?
A może starczy spiłować ściany do wysokości podeszwy?  😉
tunrida Może by wystarczyło...niedługo kowal przyjeżdża to się jeszcze popytam..wszystko byle by mnie był kuty na cztery bo dla niego wychodzenie samemu na pastwisko byłoby kalectwem 🙁
Mam nadzieje że szybko pójdą na łąki bo takie odłupane kopytka nie wyglądają za pięknie i dla konia też chyba dobre nie są..
Aragorniasta- jeśli koniowi wystają ściany powyżej podeszwy ( tak jak na zdjęciach quiosque) to koniowi te ściany będą się odłupywały. Prawa fizyki- nic więcej. Zwłąszcza na betonie. Jeśli zaś spiłujesz ściany do wysokości podeszwy i same ściany jeszcze zaokrąglisz na brzegach nie będą się odłupywać nawet na betonie. Zaręczam
dorwałąm aparat więc się przypominam🙂

"witam nie wiedziałam gdzie napisać więc zwracam się do was

mój konik jedno kopytko ma ładne i o dobrym kształcie drugie niestety jest węższe - dokładnie jest to prawe. Kowal powiedział że trzeba je odbudować żeby nabrało odpowiedniego kształtu ale problem jest w tym że od zewnętrznej strony rośnie ono normalnie ale od wewnętrznej przyrost rogu jest nieznaczny. Dodam ze koni ma prawą nogę trochę krzywą i bardziej obciąża tę wewnętrzną stronę. Kopyto po tej stronie bardzo wolno rośnie i po zdjęciu podków wygląda to jakby krawędź sie jakby rozpadała tzn wygląda to jakby wychodziły z niego takie niteczki  - nie wiem jak to dokładnie opisać . Czy macie jakieś pomysły co można by mu dawać żeby poprawić przyrost kopyta, bo to nam jest potrzebne do odbudowania go."

od przodu widać że lewa noga od nadgarstka nie jest juz poprawna



bliżej



lewe kopyto to lepsze dla porównania (całe zdjęcie niestety przekrzywione)


i prawe (o to mi chodzi)




kassik-ściana kopyta przybiera zwykle taki kształt jaki ma kość kopytowa ( w środku kopyta) Jeśli w prawym kopycie kość kopytowa ma kształt bardziej stromy, to tak będzie narastała ściana kopyta i nie jest to niczym złym.

Zobacz na moim rysunku.
Rysunek 1) to obrazek jak może wyglądać Twoje prawe przednie kopyto w środku. Czarne- to kość kopytowa. Niebieskie- ściana kopyta. Widzisz? Ściana narasta tak, jak "każe" jej rosnąć kość. Nie jest to niczym złym.

Rysunek 3) pokazuje co może chcieć zrobić Twój kowal i co chciałabyś zrobić Ty, nie? Poszerzyć kopyto tak, by z zewnątrz ładnie wyglądało, symetrycznie do zewnętrznej strony, nie?
Ja wiem, że to ładnie wygląda z zewnątrz, ale spójrz jakim kosztem to osiągniesz. Tam w środku nie ma "tworzywa kopytowego" ( jak to nazwałaś)  jako takiego. od wewnątrz jest: kość kopytowa, linia biała, ściana kopyta. Nie ma co Ci tam zgrubieć by wypełnić tę żółtą przestrzeń z wyjątkiem LINII BIAŁEJ. Możesz sobie poszerzyć linię białą ( kowal może ci to zrobić jeśli bardzo chcesz) ale to najgłupszy pomysł na świecie. Czemu? Ano temu, że wówczas osłabisz sobie BARDZO mocno swoje kopyto i przy byle okazji koń będzie sobie je łamał w miejscu mniej więcej zaznaczonym czerwoną kreską.

Rysunek 2) pokazuje, jak wygląda być może Twoje lewe przednie kopyto. Jeśli kość kopytowa ma brzegi nachylone, to i ściana kopyta będzie rosła pod takim kątem.

Rysunek 4) pokazuje również jak być może wygląda Twoje piękne lewe kopyto, zwłaszcza od wewnątrz. Ponieważ na wewnętrznej stronie tego kopyta ściana układa się w kształt dzwonu można podejrzewać, że w tym kopycie JUŻ masz poszerzoną linię białą ( tzw flarę) (czyli ten żółty trójkąt) i możliwe że kopyto już jest troszkę osłabione w tym miejscu. Narysowałam to i od wewnątrz i od zewnątrz, ale chyba przesadziłam, bo jak na razie to tę flarę jeśli już, to widać raczej od wewnątrz.

Podsumowując- rentgenu NIKT W OCZACH nie ma, ale chciałam Ci pokazać jakie są możliwości wyglądu Twoich kopyt. Pomyśl o tej budowie kości kopytowej, pogadaj o tym z kowalem, zanim na siłę zaczniecie poszerzać kopyto.
Poszerza się TYLKO kopyta zawężone ! A zawężenie ocenia się na podstawie wygląda TYŁU kopyta ( strzałki, ściśniętych piętek, ściany podwijającej się pod spód, zamiast na zewnątrz) TAM, z tyłu MOŻNA poszerzyć kopyto. Na jego obwodzie NIE poszerzysz kopyta, a jedynie osłabisz połączenie między kością kopytową a ścianą.
🙂




Żeby ocenić czy masz naprawdę zawężone kopyta trzeba by zobaczyć ich tył. Od spodu, od tyłu. Obejrzeć strzałkę, piętki i wówczas ocenić czy kopyto jest zawężone i czy można je z tyłu poszerzyć. Jeśli się okaże że tak, a jest to bardzo możliwe, wówczas trzeba to robić prawidłowym struganiem. Obawiam się, że używając podków nie jesteś w stanie poszerzyć tyłu kopyta, a raczej będziesz je cały czas zwężać. Tak myślę.
dea   primum non nocere
18 kwietnia 2010 07:48
kassik - Do wypracowania tunridy 😉 dodam jeszcze, że wewnętrzna ściana nie wygląda, jakby przyrost rogu na niej był wolniejszy - jest tak jak myslałam, róg jest skompresowany, bo ta ściana jest "zapuszczana" (zostawiana dłuższa), koń na niej staje, podpycha ją do góry... zwróć uwagę na linie wzrostu na kopycie, widzisz jak podgięte do góry są przy wewnętrznej ścianie? Popatrz tez, jak się skośnie układają włosy nad koronką. Pozycja kopyta zdecydowanie wygląda na wymuszoną.
Ten koń potrzebuje czegoś dokładnie odwrotnego niż zapuszczanie wewnetrznej ściany - bo ona ze względu na ilośc rogu wygląda na DŁUŻSZĄ...
Masz fotki między kuciami od spodu?

Aragorniasta - to, czy Twój koń będzie mógł z innymi chodzić na padok, jest oczywiście bardzo wazne, ale przede wszystkim kując go tylko dlatego, że strzepi mu się ściana, zrobisz mu dużą krzywdę fizycznie... Nie namawiam do samodzielnego strugania, bo to wymaga zagłębienia się odrobinę w wiedzę (chociaz to też nie jest niemozliwe, jak widac po wielu przykładach z forum 😉), ale uwierz, nawet bez specjalistycznego przeszkolenia możesz między werkowaniami delikatnie zaokraglać brzeg puszki. Możesz poprosić kowala, żeby zostawił Ci jakiś stary tarnik - dla niego tępy, a dla Ciebie wystarczy. Pogadaj z nim o tym, że kopyta się strzępią i chciałabyś tego uniknąć. To naprawdę nie jest problem wymagający podkucia. Nie słuchaj tych, którzy radzą Ci kucie ze względu na postrzępiony brzeg ściany...
BTW. w którym miejscu się strzepią? Może wrzuć fotki to spróbujemy coś doradzić 🙂

I jeszcze raz, jeśli chcecie wrzucać sensowne fotki, to wg tego wzorca najlepiej...
To ja z małym problemikiem - czym, oprócz tradycyjnych otrąb i riwanolu można przyspieszyć "wyciąganie" ropy z kopyta? Od poniedziałku bawimy się z ropą - w poniedziałek wet zrobił małe ujście - ale małe, część ropy wyszła, a reszta siedzi chyba w kopycie dalej, bo ewidentnie koń ma nadal czułe kopyto i kuleje. Od poniedziałku codziennie robiony okład z riwanolu + otręby. Wet mówi, że to niestety może jeszcze potrwać...
Używał ktoś z was kreoilny do kopyt? mój wet dał mi w strzykawce do zrobienia roztworu jak będą strzałki gnić. Mówił, że jest dobre i fajnie konserwuje kopyto. Podobno ciężka do dostania w PL. 🤔
Wrzuciłam na wątek o sarkoidach, ale do końca nie jestem pewna czy to nie jest "odkopytne"

w srodę myłam koniowi dokładnie kopyta, psikałam dziegciowym płynem odkazającym i jestem pewna na 100% , ze nic tam nie było. W piatek czyściłam szybko kopyta- mogłam nie zauważyć.
A w sobotę taka niespodzianka :



średnica około 1 cm, zrogowaciałe, przy "ujściu" rowka strzałkowego
Może zrobiła się ranka, strup i zabrudziła się błotem?
tajnaa- wolałabym rankę i strupa niż cokolwiek innego, ale to jest dziwne bo jest wyraźnie "kulkowate", błota na tym nie ma- próbowałam zdrapać, bo w ogóle na poczatku myślałam, ze się coś przyczepiło.
moja kobyła ostatnio skaleczyła sie w noge, zrobił sie strup i też podobnie wygląda, nie panikowałabym. Sarkoidy nie wyrastają z dnia na dzień.
dempsey   fiat voluntas Tua
18 kwietnia 2010 21:39
kassik a ten prawy przód nie pokazuje niczego? nie grzeje, nie jest nabrany po pracy?
ile koń ma lat?
tajnaa- i co z tym robisz? bo ja to bym tego nie ruszała....
diem mam zdjeć momiędzy kuciami niestety
włosy nad koronka mogą sie tak układać bo zdjęcia były robione zaraz po polaniu woda ale nie jestm pewna mogę zrobić zdjęcia "na sucho"
dzięki dziewczyny za wykład  - pogadam jeszcze z kowalem co on o tym sądzi a ja mogę zrobić jeszcze zdjecia z każdej strony🙂
nie zależy mi na tym żeby na siłę poszerzać kopyto aby ładnie wyglądało jesli miałoby mu to wyść na złe to nic moj kowal nie będzie robił🙂
dempsey nie grzeje nic mu sie nie dzieje, koń ma 8 lat . w chodzeniu tez mu to nie przeszkadza  - prawy jest taki sam jak lewy poza kształtem

ps . znacie jakies środki / witaminy/ smary na poprawienie stanu kopyt aby nie były zbyt łąmliwe i łądnie zrowo rosły🙂

Używał ktoś z was kreoilny do kopyt? mój wet dał mi w strzykawce do zrobienia roztworu jak będą strzałki gnić. Mówił, że jest dobre i fajnie konserwuje kopyto. Podobno ciężka do dostania w PL. 🤔

Tak, używał... niestety środek od lat wycofany z rynku, ponieważ był chyba rakotwórczy (lub coś podobnie groźnego po tym było)
Środek skuteczny 😉
rakotwórczy używany codziennie, wet mi mówił, że nie mam się co martwić. Kreoline on kupuje zza granicy, dał mi w strzykawce do zrobienia roztworu jak będa gniły strzałki.
tajna- kreolinę stosowałam jakieś 12-13 lat temu(już wtedy była wycofana). Wet zalecił mi moczenie w niej kopyta z rakiem.  Śmierdzi okrutnie! Osobiście nie chciałabym już nigdy wracać do tego środka , jest  tyle nowych świetnych specyfików, skutecznych i przyjemniejszych w użyciu.
marysia550 nie wiem co bym z tym zrobiła, jeżeli to rzeczywiście sarkoid to współczuję miejsca leczenia. Jednak myślę, że to ranka i sie tak zziarninowała.

Co do kreoliny dostałam ją od weta jak jesienią/zima w celu konserwacji/odkażania strzałek.
dea   primum non nocere
19 kwietnia 2010 15:29
Kreolina - faktycznie rakotwórcza i wycofana. Jako że używanie środków rakotwórczych to trochę igranie z ogniem, to już wolałabym się dłużej pobabrać ze strzałkami albo mieć z tym więcej roboty, niż używać takiego środka... JMHO 🙂
Wrzuciłam na wątek o sarkoidach, ale do końca nie jestem pewna czy to nie jest "odkopytne"

w srodę myłam koniowi dokładnie kopyta, psikałam dziegciowym płynem odkazającym i jestem pewna na 100% , ze nic tam nie było. W piatek czyściłam szybko kopyta- mogłam nie zauważyć.
A w sobotę taka niespodzianka :



średnica około 1 cm, zrogowaciałe, przy "ujściu" rowka strzałkowego


dziś śladu nie ma- zniknęło.Ani nawet miejsca nie mogłam znaleźć, gdzie to było uczepione.
A więc miałam racje, że to jakiś błotny strup 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
22 kwietnia 2010 10:37
No to teraz ja cos napisze...

Sukcesywnie pozbywamy się flary i złego skątowania kopytek.
Nowy pazur wyrasta... tylko jest brzydszy ( ja nie wiem czy to normalne jest), dwa na tyłach na puszce tworzą się jakie ś dziwne stany... ie wiem czy to mogę nazwać,, dziurki"
Występuje t tylko na tyłach.

przepraszam ze zdjęcia sa takiej jakości ale nie miałam ze sobą cyfrówki i telefon musiał wystarczyć
Takie pojedyncze dziurki to chyba uszkodzenia mechaniczne. Ja bym się tym zupełnie nie przejmowała.
Ponadto zwróć uwagę, że są chyba nie tyle w samej ścianie kopyta, co w tej skórce ochronnej, nie?  😉
Bardziej niepojące są nieregularne pierścienie na kopycie i koronka, która nie schodzi ładną prostą linią w dół ku tyłowi kopyta, tylko ma wybrzuszenie na wysokości odpowiadającej ścianom przedkątnym.  Pilnuj by ściany przedkątne nie były za wysokie. W miarę możliwości rób łuczki na ścianach przedkątnych.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się