Co mnie wkurza w jeździectwie?

Tania, jakby ktoś ci powtarzał ten żart 7645865791879 razy, to już dla ciebie nie byłoby to śmieszne
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
22 lutego 2010 22:11
A mnie wkurza ze ten konski swiat jest no taki.....zaklamany. W jednym momencie ktos gada z toba normalnie a za chwile kiedy odejdziesz rabie ci d...
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
22 lutego 2010 22:23
Texas,
Dobry tekst 😁

domiwa,
już chyba się do tego przyzwyczaiłam.
I przykre, że jak nie rąbiesz innym d...to i tak Cię zmierzą własną miarą przy pierwszej lepszej okazji.
Z czasem odechciewa się starać skoro i tak i tak jest źle. 
Ale to chyba nie tylko kłopot stajni.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
23 lutego 2010 09:51
Dorotheah racja. ale dla kogos kto sie przeniosl z malenkiej stajenki do wiekszej moze byc to szok kiedy nie mial z tym kontaktu. ale chyba zaczynam sie przyzwyczajac i nie reagowac. smiem wysunac wniosek ze to zjawisko pojawiajace sie w kazdej dziedzinie sportowej tam gdzie mozna rywalizowac czy to na zawodach czy sprzetem.
pandora   czaprakomania...XD
23 lutego 2010 18:51
A mnie wkurza najbardziej jak sobie wielki ,,pan,, przyjedzie na koniki ,  z synkiem który wogóle jeżdzić nie umie ... jest wielki i ciezki wsiada najchętniej na małą arabke ,, bo jej nie trzeba pchać,, i nawet nie anglezuje tylko klepie jej tyłkiem po nerach ,,bo tak jest wygodniej,,!!!!!!!!!!!! Tacy powinni mieć zakaz wstepu do stadnin 😵

Przypominam o obowiązku stosowania edycji (przycisk "zmień"😉 gdy chce się coś dopisać !! N.


Albo jeszcze jedno : jak wszystcy do okoła nie zajmują sie jazdą tylko czaprakami a jak ty tak nie robisz to jesteś jakaś dziwna 🤔wirek:

🤔 🤔 🤔
In.   tęczowy kucyk <3
24 lutego 2010 00:27
Tak w wielkim skrócie:
W jeździectwie wkurzają mnie ludzie. Każdy "gatunek", bez wyjątku. Bo zawsze znajdzie się jakiś: jeździec, trener, instruktor, rekreant, pensjonariusz, właściciel, stajenny, etc. etc. idiota, dzięki któremu odechciewa ci się wszystkiego i najchętniej wyprowadziłbys się na bezludną wyspę, byleby tylko nie oglądać już nigdy więcej ich paskudnych twarzy i nie słuchać tych idiotyzmów, które im z ust wypływają.
aporpos mało śmiesznych żartów... zostałam zapytanaa przez NAUCZYCIELA OD WFU dlaczego nie chodzę już na sksy z siatki.
no więc mowie mu, że jeździectwo jest dla mnie wazniejsze i nie mam czasu. na to on się pyta "a masz konia?" mówię mu że owszem, a on na to "a pieścisz go?" .  😲
zaznaczam , że był to tekst nauczyciela od wfu.  🤔
szczęka mi opadła.
za każdym razem jak powiem komuś , że jeżdże konno to słysze pytanie "dobrze ujeżdżasz?" 🤣
głupota nie boli  😤
zoja- rzeczywiście, Twój nauczyciel od wf-u ma specyficzne poczucie humoru
madmaddie   Życie to jednak strata jest
28 lutego 2010 11:20
wkurza mnie dużo rzeczy ale napiszę w skrócie:
-znęcanie się nad końmi,  👿
-pseudorekreanci, pseudoinstruktorzy/trenerzy, pseudojeźdźcy,
-ogólne klasyfikowanie jeźdźców, to że mam prawie 16lat to nie znaczy że chcę zajeżdżać 2latki, skakać na 3latkach, a nie mając doświadczenia z młodymi końmi kupować roczniaki, nie znaczy też że nie mam empatii do konia i karam go za to że się boi a problemy rozwiązuję palcatem, a jeździectwo zaawansowane identyfikuje z munsztukiem i ostrogami,  nie znaczy to też że jeśli lubię jakiegoś  konia wypisuję bzdury w stylu:oN jEsT tAAAki koffffany i ignoruję jego złe zachowanie bo"on jest taki fajny",
-ludzie kupujący sprzęt nie mając konia i później używający go choć nie pasuje na danego konia,
-laicy kupujący 9letnim dziewczynkom trudne młode konie,
-nadęci ludzie(jesteś gorszy bo nie masz firmowych butów),
-zwalanie winy na konia za niepowodzenie,
-brak skrupulatnych kontroli w stajniach przez wykwalifikowanych ludzi,
-załatwianie wszystkiego kasą,
-cena sprzętu jeździeckiego,
- i wiele, wiele innych, może kiedyś napiszę
janek15 , oj ma.. innym razem kiedy forumowa _kate poprosiła mnie, o zabranie ze stajni gumeczek go grzywy rzucił coś w stylu
"gumeczki?" + tępy uśmiech debila  🤔
niektórzy nigdy nie dorosną...  🙄
wielu facetów ma specyficzne skojarzenia z jazdą konną. Ze względów których mam nadzieję, nie muszę tłumaczyć. Z tego co wiem, to nie świadczą one o inteligencji. Osobiście, nie widzę w tym nic złego, tępego czy specyficznego. Może słowa, które powiedział były dwuznaczne, ale ty jako inteligentny kontrlokutor sama wybrałaś to znaczenie, które Ci odpowiadało.  Zawsze możesz nie podjąć gadki albo ja ukrócić.

Nie przywołuj jego dowcipów do mnie, bo były one powiedziane DO MNIE. Nie znasz ani naszych wzajemnych stosunków, ani nastrojów panujących.  🙄
tekst do amazonki:
"masz konia miedzy nogami"
🤦
_kate, owszem nie znam, nie jest to moja sprawa.
i dobrze wiem, że nie było to skierowane do mnie,
przywołałam pierwszy z brzegu przykład, a panu wyżej wymienionemu niestety nie zdarzyło się to raz tylko notorycznie. codziennie kiedy wchodze na obiekty sportowe słysze te same żarty, wymiotować mi się chce.
Owszem nie widzę w tym nic złego, jeżeli zostaną wypowiedziane raz, ale tak za każdym razem?  🤔
przepraszam, ze przywołałam ten przykład, nie zastanawiałam się nad tym, do tego stopnia mnie to irytuje.
oczywiscie ze mozna coś takiego ukrócić bądź olać.
Staram się po prostu udawać , że nie słyszę.
I uważam, że owszem jeżeli ktoś powtarza ten sam mało śmieszny żart prawie codziennie to stwarza obraz siebie jako mało rozumnego człowieka...
przynajmniej tak ja to odbieram. 🙄
koniec zaśmiecania wątku.


deborah   koń by się uśmiał...
28 lutego 2010 18:50
na pytanie
"może ujeździsz mojego konia"
kiedyś odpowiadałam
"na kucykach nie jeżdżę"


teraz jestem stara i nikt mnie w ten sposób nie zaczepia

_kate, owszem nie znam, nie jest to moja sprawa

kwintesencja całości. Owszem, to nie jest Twoja sprawa.


A z osobą, o której mówisz też widuję się niemal codziennie i jakoś nie cierpię z powodu dziwnych żartów, mimo że wielokrotnie rozmawialiśmy na tematy końskie. Co więcej myślę, że można tej osobie wytknąć wiele /jak każdemu z nas/, ale nie to że jest debilem  🙄
Nie zamierzałam sie wtrącać w to, co piszesz, mimo że moja opinia o tym człowieku jest zupełnie inna. Nie wciągaj mnie w takie rzeczy następnym razem.
Deborah- pojedź w teren w okolice jakiejś wsi czy miasta. Gwarantuję Ci, że wiek jeźdźca tych typów NIE odstrasza.

Poza tym, tak szczerze, to jak się ma kask to trudno im ocenić wiek po twarzy i raz np usłyszałam przejeżdżając, jak jeden mówił do drugiego-"No...ta nastolatka to ciągle tu jeździ".  😀
jak się nie ma kasku to też można usłyszeć o sobie dziewczynka  🤣

do tematu- wkurza mnie mitomania i wirtualne życie, które w niewielu punktach łączy się z rzeczywistością
Wiwiana   szaman fanatyk
28 lutego 2010 19:01
Tunrida, najlepsze jest jak z wyniosłą miną rzucasz tekst o kucyku, siedząc na... no właśnie, kucyku  😂
Co Ty? Dla nich każdy z naszych koni jest wielki! Przynajmniej ja mam takie doświadczenia. Każdy mówi, "Co Ty chcesz?? Wieeeelki ten twój koń!"

Ja na zaczepki nie reaguję wcale. Jakoś nie chce mi się uderzać w pyskówki. Wzruszam ramionami i jadę dalej.  😉

A mnie najbardziej chyba wkurzają panienki, którym się odwidziało jeździectwo, ze szkodą dla konia. Konie zaniedbane, dziczeją, brudne, nie dopilnowane. I co one są winne?
Wiwiana   szaman fanatyk
28 lutego 2010 19:14
Wielki, hehe. U mnie w stajni spory rozrzut - od 126 do 165, jest w czym wybrać.
A konia się boją zazwyczaj, zwłaszcza że moja kucka stanąć dęba i ugryźć potrafi jak jej ktoś źle śmierdzi. 😉

Tia, niektóre panny wyrastają z koni, a dorastają do czego innego. Nie czepiałabym się, bo to normalna kolej rzeczy, ale jak patrzę na konia, co pleśnią w stajni porasta....  😤
Sprzedać albo oddać w dzierżawę.

I jeszcze wkurza mnie uczłowieczanie koni, wkurza niemiłosiernie.
Ponia   Szefowa forever.
02 marca 2010 19:31
Mnie nie tyle wkurza co śmieszy. 😂
Ludzie w internecie są tacy odważni, piszą bardzo ciekawe opinie, a nie potrafią się pod nimi podpisać  imieniem i nazwiskiem.
Albo  podejść i powiedzieć co sądzą.Wymyślają  jakieś komiczne nicki  i myślą,że człowiek się będzie przejmował.
Ponia podpisuję się pod tym rękami i nogami a koń czterema kopytami..

Dowiedziałam się takich cudów o sobie, że świat nie słyszał  🙄 Śmiałam się z opinii podpisanych nickiem który miał końcówkę 1998 (Przypuszczam, że to rok urodzenia). Mój dosiad został przez ową osobę dokładnie przeanalizowany, tak samo jak podeście do konia, predyspozycje i temperament kobyły...
To wszystko na podstawie jednego zdjęcia. Prawdziwi geniusze, w wieku 12 lat na podstawie zdjęcia ze stępa na luźnej wodzy określają wszystko!

Pousuwałam te genialne komentarze ale jak je zobaczyłam to moja mina była coś jak to  🤔
Wafelkowa, jak śmiesz wątpić w ICH siły nadprzyrodzone! Przecież opinia miszczów '98 jest niepodważalna. Zawsze i wszędzie jest tak, że wszyscy dookoła wiedzą o tobie i twoim koniu więcej niż ty sama - standard. 😎
A mnie czasami "skreca" jak widze niektore ogloszenia znanych mi koni i widze jak ktos szuka chyba naiwnego.
Wlasnie patrze na takie jedno ogloszenie.
Za 15 tys. !! A jaki opis, niezly kon.
A co ja wiem?? Hmmm..... moze ze 3 tys. jest warty. Nic nie umie, mozliwosci brak,taki tuptus do rekreacji. Zeby chociaz ladny byl, ale niestety.
Heh.
O tak! Baba pisze, że codziennie jest u konia, spaceruje z nim na trawkę, co trzy dni ogon pierze, a tak naprawdę to u konia nie była z pół roku:/ Nie mówiąć już nawet, że koń stary i chory, a ona go do wkkw reklamuje😀
Mnie ciśnienie wzrasta jak widzę ogłowie założone na kantar, nosi mnie ja widok takiego lenistwa/niechlujstwa. Pół tony sprzętu na głowie biednego konia.  😤
Mnie po raz setny wkurza załatwianie prywaty na forum.
I zaściankowość.
Ktoś na Volcie napisał, że w Polsce jest wszędzie zadupie.
Kiedy u nas będzie dostępne to samo, co na zachodzie i za cenę proporcjonalną do zarobków?
Kiedy u nas ichni standard przestanie być nie wiadomo jakim luksusem?
A mnie już chyba nie wkurza ale tak dziwi  z niesmakiem to jak mi ktoś komentuje konia, że mały, że drobi...
Sama jestem mała, a że to mój pierwszy koń to się starałam wybrać takiego pod siebie  - niedużego wzrostem. No i nagle jego 160 w kłębie świadczy o jego "niebyciu dobrym koniem"... dla mnie jest idealny. Czy ktoś siedzi w moim zadku i wie co czuje mój zadek siedząc na tym koniu?

W zasadzie w ogóle nie rozumiem idei oceniania koni rekreacyjnych, takich, które nigdy nie będą startowały niczego, a jeśli wystartują to jakąś L'ke za stodoła dla higieny psychicznej.
Wkurza mnie to ocenianie koni i jeźdźców. Jeżdżę jak dupa i mam konia jak dupa tupiącego, drobiącego niemiłosiernie - i nagle jesteśmy porównywani do koni klasy sportowej... co tu w ogóle można porównywać?!

Jeździectwo to owszem sport, rywalizacja, doskonalenie hodowli, ale także rekreacyjne wożenie dupy przez rekreantów na koniach, które się do sportu nie nadają - nie wiem czemu niektórzy to zauważając próbują mi tym umniejszać. Kurde, nie każdy się życiowo i zawodów realizuje na końskim grzbiecie - niektórzy to robią dla czystej popracowej przyjemności... a tu jakieś presje otoczenia - wnerwia mnie to.
Taa, mój to też 'trup' bo tylko 158 i takie słabe chody. od początku jak ją kupiłam słyszałam, że takie cos to nawet LL nie skoczy, nawet jak już jeździłam P i gdzies tam się w Nkach pokazałam, to też słyszałam że to nie ma prawa skakac więcej jak metr 😉 Fakt, że P i N to nie sa jakieś wielkie konkursy i prawie kazdy koń dobrze pojechany sobie poradzi  z takimi wysokościami, no ale jednak irytujące bywają komentarze, że twój koń to zero. A wlaściwie to dla mnie bywały irytujące, bo teraz to mi wszystko jedno, mojego konia bym nie zamieniła na najlepszego championa świata, taki jaki jest jest dobry 😎 (zresztą chamiona bym nie chciała miec i z innych powodów - tylko bym się stresowała, że gdzies się uszkodzi i ze wszyscy by za mną biegali i krzyczeli, że konia marnuję  :hihi🙂.

A poza tym tak jak mówisz - nie kazdy koń musi chodzić w sporcie czy sprawdzać się w hodowli, co prawda ni ejestem za tym by mnożyć konie słabe(szczególnie jeśli chodzi o sprawy zdrowotne), ale jest masa koni które się niczym nie wyróżniają, ale są świetnymi wierzchowcami czy kosiarkami i to jakie są satysfakcjonuje włascicieli. Nie każdy kot pies musi być psem wystawowym czy psem do agility, tak samo koń - można miec konia jako towarzysza, nie jeździć na nim, albo tylko jeździć rekreacyjnie i nic to koniowi nie ujmuje, włascicielowi też nie o ile nie zaniedbuje go kompletnie(np zostawia z za małym kantarem który mu wrasta w głowę :mad🙂.
Mnie wkurza w polskim jeździectwie to, że nie ma miejsca na ZABAWĘ z tym sportem dla dzieci. Małolaty, zamiast uczyc się, że samo przebywanie z koniem ma byc frajdą, jeżdżą po zawodach, rodzice stawiają im jakieś kosmiczne wymagania, porównują do innych, czasami wręcz szantażują. Zawodów "na wesoło" można oczekiwac głównie w jakichś małych, rekreacyjnych stajenkach.
Dawno temu obserwowałam swoją znajomą i jej córkę. Dziewczynka jeździła mistrzostwa regionu i Polski i mówiąc szczerze... współczułam jej. Ok, dziecko spełniło wszystkie swoje marzenia, konie były jej całym życiem, ale patrząc na nie z boku, widziałam, w jakim żyło stresie, ile poświęcało. Szkoła i tak wystarczająco uprzykrza życie, a tu jeszcze treningi, kolki, krzyki mamy (była jej instruktorem), chichoty koleżanek ze stajni, kiedy coś jej nie poszło...
Moim zdaniem zawody "na poważnie" powinny miec swoją granicę wiekową. Wcześniej dzieci powinny się BAWIC w jeździectwo, uczyc się nawiązywac więzi z koniem, zdobywac przyjaciół o tej samej pasji. Zawody mogą się odbywac, ale na litośc boską, żeby to nie było w takiej chorej atmosferze.

Dzieciństwo jest ogromnym skarbem, uważam, że każde dziecko powinno je miec.

edit: ortografia 😡
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się