naturalna pielęgnacja kopyt

Wiwiana   szaman fanatyk
18 lutego 2010 19:49
Kasia, moje kucki wcale zboża nie jedzą i wszystko ok 🙂
A wyglądają..... przyjedź to zobaczysz 😉
Nie radzę sobie ze strzałkami, koń przestał chodzić od piętki, nic nie pomaga  😵 chyba trzeba jakąś mocniejszą chemię zastosować, macie jakiś pomysł? clotrimazol z tribioticiem stosowałam - nie polepszyło się nawet, teraz propolis wtykam, nic nie działa  😕
Jeżeli podejrzewasz przemieszczenie kości kopytowej( czy jak kto woli przemieszczenie kopyta ) to zawołaj weterynarza aby zrobił rtg, wtedy będzie pewność i będzie można pomyśleć o właściwej metodzie rehabilitacji ( o ile rzeczywiście do przemieszczenia doszło) Działanie "na czuja" o ile nie ma się odpowiedniego doświadczenia może przynieść więcej szkody niż pożytku
P.S. Nie ma w dziedzinie anatomii jakiegoś "innego stanu wiedzy" Jak jest zbudowane kopyto wiadomo od dawna. Natomiast istnieją różne szkoły, również w obrębie "naturalnego" strugania.
tajnaa, mam ten sam problem, strzalki mi gnija jakby trad mialy...
wogole, naprawde zastanawiam sie nad wezwaniem jakiegos kowala, bo ze szczeliny robi mi sie dziura... pekniecie nigdy nie bylo tak szerokie  😕 plakac mi sie chce jak to widze.... czuje, ze moje struganie nic nie daje, bo gdyby chociaz nic sie nie zmianialo, a robi sie coraz gorzej....
dea - jeszcze w kwestii miseczek Branki - czyli co, jak właściwie nam  jakby zniknął callus w tyłach to dobrze(pisze jakby, bo miski sa dalej głębokie, a podeszwy grube)? Bo ogólnie te kopyta wyglądają naprawde fajnie, są szerokie, mają zdrowiutkie strzałki, których roztopy nie ruszają, ogólnie wszystko wygląda fajnie(poza tą flarą co mam w najszerszym miejscu kopyta, ale to wynika  z błędu w moim struganiu, który już wyeliminowałam).
W ogóle to mam etap w którym mam wrażenie, ze już nic nie wiem z tego strugania 😵 Ale cieszy mnie ruch konia i takie 'detale' jak to, że przestało jej po prawie 2 latach strzykac w stawie(wcześniej jej ciągle strzykało w stawie, tylko jak byla kuta na wkładki to nie - a teraz sie  okazuje, że jak kopyta są dobre, piętki dobre, ruch od pięty itp to strzykanie zniknęło i koń chodzi swobodnie). Od 2 lata nie było nakostniaka(tfu tfu żeby nie zapeszyć), a wcześniej jak tylko rozkuwałam to sie pojawiały. W tym całym struganiu to mnie cieszy najbardziej - obraz całego konia, poprawność postawy, zupełnie inne napięcie mięśni, lepszy ruch, brak tego strzykania..

PS Nam w przodach też minimalnie sie pogłębił rowek,  na razie ledwo zauważalnie, no ale u nas jest gigantyczny roztop, więc się tego spodziewałam. Ale póki co strzałka wciąż sucha i ładna, psikam CTC profilaktycznie jak jestem u konia i tyle. Oby nas zgnilizna ominęła!
witajcie , 😀
chciałabym się was zapytać-bo może ktoś będzie wiedział ...
co można zrobić na strzałkę kopytową...
bo mojemu wałaszkowi nie dotykają do podłoża i nie wiem co zrobić, może są na to jakieś naturalne leki ? 👀
doradźcie coś ; ] 🙇
flicka- aleś wyskoczyła z tym pytaniem jak Filip z konopii. Strzałki nie dotykają podłoża bo piętki są za wysokie. Jedyne lekarstwo na to, to tarnik i nóż. Poczytaj trochę ten wątek to się zorientujesz o co chodzi. A potem pogadaj ze swoim kowalem.
[b]teska[/b ] ok, dzięki  😀
Nie radzę sobie ze strzałkami, koń przestał chodzić od piętki, nic nie pomaga  😵 chyba trzeba jakąś mocniejszą chemię zastosować, macie jakiś pomysł? clotrimazol z tribioticiem stosowałam - nie polepszyło się nawet, teraz propolis wtykam, nic nie działa  😕


Polecam CTC.  Było o nim kilka stron wcześniej. Kupić można u weta.
dea   primum non nocere
19 lutego 2010 08:45
Chemia chemią, a ja powtórzę za Larsem i Zuzanną: dieta, higiena, i ruch. Sama chemia? Ja w to nie wierzę... Wychodzi już kobyła na dwór?

Freddie, wrzucisz zdjęcie tej tragedii?
Zastanawiam się ciągle czytając o   gniciu strzałek i równie ustawicznym , co bezskutecznym leczeniu i testowaniu przeróżnych specyfików.
Czy nie warto najpierw  poszukać przyczyn tego stanu ?

To niemożliwe, żeby moje konie były ,aż tak odmienne- a im nie gniją strzałki.
Profilaktyki chemicznej nie stosuję , za to mają swobodę wychodzenia , twarde od kilku miesięcy  podłoże i bardzo niewiele ściółki w stajni.
Czyszczenie kopyt dwa razy dziennie , oraz  codzienne sprzątanie boksu  , aż do gołego betonu.
I sprzątanie kup dodatkowo wieczorem.

Tylko, że pewnie mam tę przewagę, że mogę to robić mając konie koło domu.

Ale czy w pensjonatach, za własne niemałe pieniądze - nie można niczego wymagać?

Dopisuję.

Strzałki będą gniły jeśli konie będą stały w mokrej, nasiąkniętej amoniakiem ściółce.
guli u mnie w stajni (pensjonatowa) jest ponad 20 koni, wszystkie mają jednakowo sprzątane, ścielone i są wypuszczane na padok, jednym strzałki gniją, jednym nie. Myślę, że jedne są bardziej podatne inne mniej. Z drugiej strony mojej kobyle nigdy strzałki aż tak nie gniły jak w tym roku, może dlatego, ze teraz są przy ziemi, nie mam pojęcia. Robię wszystko co mogę i nic. Codziennie przyjeżdżam, dościelam, sprzątam, czyszczę kopyta, armexuje, maściami smarowałam, teraz jestem na etapie propolosowania. Jeszcze tydzień poczekam i kupie ten spray bzdziegciowy na okserze. Podobno skuteczny. Troszkę drogi, ale i tak więcej wydałam na naturalne specyfiki. Zobaczymy. 😵
dea   primum non nocere
19 lutego 2010 09:03
guli - niestety nie można. U nas jest sprzątanie raz w tygodniu, nazywa się "do czysta", a efekt jest taki, ze boby są na całej podłodze, przyrzucane potem słomą. No to ja w sobotę i niedzielę te słomę odwalam i zapierniczam z widłami i taczką. Dwa dni konie mają czysto. Resztę tygodnia muszą sobie radzić :|

Poza tym nie odpuściłabym stania w boksie. Futra są na dworze 8h albo i dłużej jak się da.

Moje zdanie: jak nie działa Pete's Goo i ARMEX - to trzeba szukać przyczyn gdzie indziej, i tu się  - uwaga - zgadzam z guli  😅
Jedna uwaga: Brytanii strzałki nie gniją i praktycznie nie miewa problemów, mimo że stoi w największym syfie (robi sobie mały prywatny gnojownik w jeden dzień - po jednej nocy półtorej taczki kup i absolutne resztki słomy cieknącej moczem, resztę zjada albo miksuje z powyższym do uzyskania gładkiej mokrej masy - w której można się położyć :zemdlal🙂. To jest dla mnie zagadka... Jej moczyłam kopytka tylko na samym początku, jak "podłapała", to się trzyma "o własnych siłach". Podobnie jak zadnie nogi Campiny, reszta in progress... progress jest, więc u nas to kwestia chemii i tego ile było do odrobienia. U was? Niekoniecznie. IMHO.


tajnaa - a jak z "czyszczeniem" strzałek (wycinaniem)? Frędzli nie pozostawiałaś? U Wiedźmina miałam przełom, jak raz porządnie wycięłam strzałkę (wszystko co czarne i podgniłe), wymoczyłam po tym cięciu w ARMEXie i wylądował w czystym boksie (dwa dni takiej "kuracji"😉 - potem juz tylko normalne pilnowanie na bieżąco. Bardzo mu to pomogło. Może zarosła kobyła "śmietnikiem" i teraz na mokro gnije?
Dea, może masz rację, spróbuje wyciąć to wygniłe i zobaczę. Noby frędzle wyciłałam, ale im bliżej piętek tym gorzej, wogóle ciężko wyciąc taką "gumę" zobaczę w stajni  😵

Siedzę w pracy i nie mam lepszego zdjęcia. Myślisz, że jest aż tak tragicznie z tą strzałką? Ni ewiem co tam jeszcze wyciąć.... jeszcze rowek centralny nie gnije ale już do tego droga niedaleka  🙁
dea   primum non nocere
19 lutego 2010 09:35
Wytnij, po wycięciu armex i do czystego boksu, najlepiej ze wszystkich stron podziałać. Mam nadzieję że nie są aż tak zgniłe, żeby się ich nie udało wyczyścić (jeden pacjent takie miał, zrezygnowałam z cięcia)

Trzymam mocno kciuki za kobyłkę. Ten "postój w garażu" jej na pewno dobrze nie zrobił...

EDIT: słabo widać, ale tragiczna strzałka to to nie jest. Może faktycznie jakaś próchnica włazi w rowek środkowy. Myślę, że nie będziesz musiała wycinać tyle co ja Wiedźminowi wtedy  😵 Nie załamuj się tak od razu  :kwiatek:
  Myślę, że jedne są bardziej podatne inne mniej. Z drugiej strony mojej kobyle nigdy strzałki aż tak nie gniły jak w tym roku, może dlatego, ze teraz są przy ziemi, nie mam pojęcia


Nie wydaje mi się, że to sprawa podatności 🙂ż

Już po  prawie długim 😉 okresie bacznego obserwowania   mam takie przemyślenia:
Gnicie strzałek odmienne u róznych koni, ale utrzymywanych w podobnych warunkach  zależy jednak od sposobu stawiania kopyt i kształtu podeszwy.
Kuc mając  chore kopyta , nie miał tendencji do gnicia strzałek, może dlatego, że mimo złego werkowania zawsze stawiał raczej kopyto płasko, a nie lądował na palcu ( choc okresami pewnie tak było)
Oczywiście miał płaskie podeszwy, więc strzałka zawsze dotykała ziemi i pracowała.   
Kuba mający o wiele lepsze kopyta w sensie zdrowotności ( ale tez złe werkowanie) lądował na palcach .
U niego , zwłaszcza w tyłach , strzałki nie miały kontaktu z podłożem  , chyba, że bardzo miękkim.
Strzałki więc nie pracowały ,   schowane w" misce"  były słabo rozwinięte i zdarzało się gnicie.
Czyli wynikałoby z tego, że akurat płaskie podeszwy zapewniają pracę strzałce , a wysklepione, ale źle werkowane tej pracy nie zapewniają.
Ale mi wyszedł dziwaczny wniosek 🤔

Choć  podchodząc inaczej, wynika z tego, że tylko praca strzałki chroni ją przed gniciem 🙂

Ameryki nie odkryłam  😲 ale sama do tego doszłam, co jest pozytywne 🤣


Jeszcze luźne przemyślenia dotyczące strzałki.
U Kuby w miseczce ,strzałki rosną bardzo szybko zwłaszcza w przedniej części ( od grota).
Tak jakby strzałka "szukała" kontaktu z podłożem , bo przy grocie najgłębsza miska.
A podłoże  od kilku miesięcy , w większości  ubity, zlodowaciały śnieg  .

U kuca od miesiąca obserwuję też szybsze narastanie strzałki , bo wreszcie ma miski 😅
OK tak zrobię. Im bliżej grota, tym strzałka lepsza, rzekłabym - zrogowaciała. Im bliżej piętki tym gorzej. Spróbuje dziś wyciąć, boje się troche i szkoda mi strzałki bo tak ładnie sięga ziemi  🙁
Chyba nie ma czego żałować.
Jeśli jest zgniła, to i tak jej zdrowa cześć nie pracuje prawidłowa, bo nie ma szans na kontakt z podłożem.
Na dodatek zostawiając zgniliznę pozwala się na zaatakowanie coraz większego obszaru.
Dziękuje Kochani, zadziałam dziś i wieczorem wrzucę zdjęcia  :kwiatek:
Ja zawsze zaczynam od wycięcia zgnilizny. Potem aplikuję co mam zaaplikować.
Wrzucam zdjecia mojej tragedii... Ten odgrzybiacz kupiony, czekam teraz na przesylke. Poki co strzalka wygnila, pekniecie masakra, pod kopytem masakra.... katy wsporowe byly mega wysokie wiec scielam je mocno, ale teraz widze, ze podeszwa wykrusza sie tylko po jednej stronie i w konekwencji z zewnetrznej strony katy mozna sciac, a z wewnetrznej jest jedna wielka gula, ktora ani drgnie... nie wiem, co robic, czy na sile sciac te katy po wew stronie zeby nie bylo takiego strasznego braku balansu....? Za mocno spilowalam pietke z jednej strony, ogolnie wyglada to zle.  Poza tym mam bardzo rozszerzona linie biala z przodu, wykrusza sie. Pietek wysokosci Mount Everestu nawet nie bede komentowac....
http://picasaweb.google.pl/marysiaskowron/KopytaLuty2010?authkey=Gv1sRgCKjeipmg2oPwiwE#
Dea, masz może mejla do Larsa?
Freddie u mnie jest to samo, z jednej strony da się spiłować a z drugiej przy kącie wsporowym jest gula i ani rusz! Podeszwa cała pofalowana, szczególnie w jednym kopycie, mega jęzor na calluse. Strzałki gniją wszystkie 4, jedna tylko mniej, może nie aż tak jak u Ciebie, ale fakt, że nie mogę sobie z tym poradzić.  😲
Freddie
Jeśli można- dea poprawi mnie z cała pewnością 🙂

Wg mnie- najgorszy problem z tymi kopytami to za długi pazur, za długie ściany i kładące się ściany wsporowe.
Nie wiem czemu pazur piłujesz w takiej płaszczyźnie, czyli po puszce .
Ja piłowałabym pionowo, czyli tarnik prostopadle do krawędzi ściany z przodu,  bez zachowania tej "okrągłości".

Piętek wcale nie obnizyłaś masakrycznie , za to hodujesz uparcie długi pazur, więc pęknięcie nie schodzi na dół, ani nie zarasta się, bo działają prawa fizyki, których nie przeskoczysz.

Nic w ten sposób nie poprawisz - tak wg mnie.
Listewki są oderwane tak ok połowy puszki, ale przecież od góry zrasta się ładnie- chyba?
Utnij ten  pazur. 🙂
dea   primum non nocere
19 lutego 2010 12:29
Z za długim pazurem się zdecydowanie zgadzam, pisałam o tym nie raz. Teraz widać półksiężyc toe callusa, więc juz widzisz granicę podeszwy. Ta wykruszająca się linia biała potwierdza, to co mówi kopyto - SKRÓĆ MNIE! nawet się toe rocker mały zrobił, bo chyba mu tego nie wypiłowałaś w taki kształt?

Co do obniżania piętek - jak skrócisz pazur porządnie, to się może okazac, że same będą chciały się obniżyć. Nie robiłabym tego naraz (skracanie pazura i obniżanie piętek), to moze być za duże obciążenie dla tych strzałek. Najlepiej w odstępie tygodnia-dwóch - najpierw pazur, potem piętki.

Ściany wsporowe  np. fotka 17, po prawej stronie - za długa, wyprostowałabym ją (tylko ten wystający garb). Lewa jest OK.
Jeszcze jedno spojrzenie na to zdjęcie: linia włosów - prosta, to dobrze świadczy o wewn. strukturach 🙂

Jeszcze na 9 po prawej stronie masz ścianę zostawioną wyższą niż po lewej. Na 17 też prawa przedkątna wystaje zdecydowanie - widzisz to? Szkoda, że nie opisałaś, które kopyto jest które, byłoby łatwiej...

Strzałka faktycznie masakryczna, ostroznie spróbuj usunąć te frędzle. No i moczenie by się przydało...

Samo pęknięcie poszerza się IMHO od grzyba. Pisałam Ci o tym 😉 spróbuj. Strukturalnie ono zrasta, wewnetrzna część ściany nie jest pęknięta! i nie widać, zeby szło do góry. Ale jak zrobi się twardo, a koń nadal będzie miał taki długi pazur, to może się zacząć rozwalać na nowo.

Jak robi się niezbalansowanie, to ja bym raczej zostawiła jedną część wyżej, niż cięła drugą poniżej podeszwy. A rowki przystrzałkowe? Równe? Mówią to co podeszwa?

Niezbalansowanie może być od bolesnej strzałki - jak konia boli środek kopyta, to w ramach unikotechniki może stawac na jednym jego brzegu.

Masz możliwośc bywac u niego częściej? Wizytami raz na miesiąc strzałki nie poprawisz 🙁
U mnie strzałki wyhodowały sobie w rowkach przy strzałkowych takie "kapturki" nie wiem jak to nazwać, pod spód wchodzi kopystka i zbiera się bród, zastanawiam się czy nie usunąć tego bo boję się, że pod spodem może wdać się jakieś paskudztwo, jak myślicie? "Kapturki" przylegają gładko do ściany wsporowej, wyciąć to bez obaw? Już i tak zabrałam się mocniej za tą pszygnitą strzałkę po tym jak wkładając kopystkę w rowek centralny wyszła mi przez rowek przy strzałkowy, wzięłam nóż i to wycięłam ( pocieszając się że kowal pewnie zrobił by to bez wahania) polałam to jodyną i odstawiłam na padok. Teraz widzę że strzałka wygląda lepiej ale znów jest dużo niżej niż kąty wsporowe tak ok 1cm, zostawić tak na razie czy zetrzeć bez obaw? Ostatnio trochę sobie zapuściłam ściany więc, je starłam zwłaszcza pazury, zostawiając kąty wsporowe, robię to wszystko na raty bo ostatnio nie mam sił na kompleksowe dłubanie, jeszcze zostały mi tyły - na szczęście ze zdrowymi strzałkami.    mam taki różowy płyn od weta przeciw grzybiczy nie wiem jak się nazywa bo odlała mi to chyba już rozcieńczone do słoiczka może tym potraktuję te strzałki.
Jestem MEGA zadowolona z podeszew bo wałki zaczynają znikać  😅

Najbardziej martwi mnie postawa mojego konia ciągle słonik, dzisiaj jak go zobaczyłam to się załamałam. Słoń jak się patrzy 🙁
dea   primum non nocere
19 lutego 2010 13:50
Jak ma nie być słoń, jak zostawiłaś mu kąty wsporowe wysokie, obniżając pazur 🙁 Kurs się przyda i dużo, dużo czytania... nie wsyztsko można dzielić na kilka dni, ja bym np. balansu nie dzieliła (dzisiaj zrobię lewą stronę kopyta, jutro prawą, albo dzisiaj lewe kopyto, jutro prawe - brzmi strasznie, prawda? No to dzisiaj obniżę przód, jutro tył brzmi tak samo strasznie!)

Pazur można cofnąć niezależnie od piętek. Jak masz przerośnięte ściany, to nie ma bata, musisz dać rade całe spiłować. Możesz robić po dwa kopyta na sesję. Możesz zrobic pół godziny przerwy z koniem w boksie. Ale takich rzeczy nie rób...

Nie tnij bez obaw nic w tylnej części kopyta. Zawsze miej obawy a nade wszystko przemyśl. Bez obaw możesz piłować ścianę do poziomu podeszwy i przycinać stzrałkę do poziomu takiej ściany. Resztę lepiej rób z obawami.

Przerażają mnie trochę Twoje posty, przepraszam 🙁
Chyba się źle wyraziłam, ale nie napisałam że obniżyłam pazur, starłam na obwodzie - skróciłam do lini białej.
To są twoje słowa [Co do obniżania piętek - jak skrócisz pazur porządnie, to się może okazac, że same będą chciały się obniżyć. Nie robiłabym tego naraz (skracanie pazura i obniżanie piętek), to możne być za duże obciążenie dla tych strzałek. Najlepiej w odstępie tygodnia-dwóch - najpierw pazur, potem piętki.]
Co do robienia na raty, zrobiłam na razie przód, ( oba przody) pare dni wcześniej ścierałam kąty wporowe i przeleciałam po obwodzie ścian - od spodu,trochę wyskrobałam ściany wsporowe, po paru dniach starłam - skróciłam, ścieniłam ścianę do białej linii.
Gdybym robiła coś bez obaw nie zadawałabym tu pytań.
Dlatego pytam czy wyciąć ten "kapturek" strzałki w rowku przy strzałkowym bo wchodzi mi tam kopystka i zbiera się bród obawiam się że pod spodem może wdać się jakaś zgnilizna.
Sory ale chyba rzeczywiście za bardzo operuję skrótami myślowymi nie zrozumiałymi dla innych :/
Sory ale chyba rzeczywiście za bardzo operuję skrótami myślowymi nie zrozumiałymi dla innych :/


Ansc- cała ta nasza "nauka" strugania przez net jest i tak niebezpieczna, właśnie dlatego, że odbywa się przez net. Tym bardziej musimy precyzyjnie się wyrażać. W innym przypadku bardzo łatwo o pomyłkę. Tu moim zdaniem nie powinno być miejsca na skróty myślowe, zwłaszcza takie któe nie są przyjęte wobec ogół osób w wątku.  Dlatego tak ważne są te przecinki stawiane tam gdzie należy. Itd itp. 🙂
Teraz tak na szybko tylko odpisze: bede u F co tydzien teraz, a teraz jestem na tydzien.
Czy strzalki mozna moczyc w tym co mi przyjdzie, tj ARAMEX 5? Na razie dysponuje jedynie dziegciem....

nawet się toe rocker mały zrobił, bo chyba mu tego nie wypiłowałaś w taki kształt?
Co to jest ten toe rocker? Podeszwy nie dotykam nawet palcem, wiec nie, nic nie pilowalam....
teraz widać półksiężyc toe callusa, więc juz widzisz granicę podeszwy
Gdzie konkretnie jest ta granica podeszwy? Dokad moge ciac?
Dea, zdjecie nr 9 i nr 17 to dwa rozne kopytka. Zdjecia ida: najpierw prawe, potem lewe. Rowki przystrzalkowe sprawdze jutro, jak beda nierowne to co robic?
Gdybym robiła coś bez obaw nie zadawałabym tu pytań.


Co do zadawania tu pytań... Zżera mnie to i zżera, więc: tu zadajesz pytania, ale tu wydajesz się lepiej poinformowana. Zagłębiłam się szczególnie w pierwsze strony i chociaż było to w kwietniu i Ty może zrozumiałaś już niektóre rzeczy, to osoby, które odwiedzą po raz pierwszy ten wątek, uwierzą w Twoje byki.
Jak to dea ładnie ujęła na innym forum - zabawa w głuchy telefon.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się