Pomoc dla źrebaka - skazany na rzeź

Wasze zlosliwe uwagi pt "mnie rowniez przydaloby sie troche sprzetu" lub "wykupmy komus konika i utrzymujmy, jasne" przelknelam gorzko, coz, latwo jest nic nie robic, nie pomagac, a wszelkie inicjatywy gasic splunieciem. Jakie to polskie, jakie to nasze...


Na tym forum były przynajmniej dwie akcje ratowania koni, które w rzeczywistości były wyłącznie wyłudzaniem pieniędzy, więc musisz to troche zrozumieć.


ale czy nie warto NAJPIERW sprawdzic a POTEM opluwac?  Najpierw pomyslec potem napisac? Ja wiem,slowa leca niektorym spod piora jak deszcz z chmury. Szkoda ze przy tym rania.
wątek zamknięty
A ja sceptycznie spytam czemu w allegrowym ogłoszeniu to, co napisano
brzmi infantylnie, dziecięco. Forma gramatyczna jest dla mnie nie do przyjęcia.
Koń na zdjęciach nie wygląda ani na wystraszonego ani straszliwie zaniedbanego.
Szczerze mówiąc ja trafiajac na taką aukcję nie dałabym złamanego grosza wietrząc
dziecię zbierajace kaskę na lody.
Nie sądzę też, żeby chciało mi się grzebać w komentarzach i sprawdzać kto za tym ogłoszeniem stoi.
I tak naprawdę chyba tylko dzieciaki w odruchu dobrego serca wpłacą te kilka złociszy.
To taka moja uwaga dotycząca wiarygodności takich aukcji.
edit
Autorka już się odezwała więc nie mam prawa podejrzewać , że sprawa jest naciągana.
jednak chcę żeby wiedziała, że tak może być to postrzegane.
W dzisiejszym świecie jak się ma miękkie serce trzeba mieć twardy tyłek.

Podobnie jak Ela P zapytam - co dalej  z koniem.
Rozumiem, że jak już będą pieniązki na wykup to.....wykupicie konia.
Rozumiem że część pieniędzy pójdzie na utrzymanie.
Patrząc na kwoty może uda się go, utrzymać przez miesiąc.
Należałoby mu zapewnić kowala, odrobaczenie, weterynarza.
A co potem ?
A co jeśli się okaże, że koń jest chory.
Znowu zbiórka na leczenie ?

Róznica między szukaniem domu dla konia a psa polega głównie na róznicy gabarytów  😉
Koniś nie pójdzie na tymczas do siostry na werandę.
Nie wystarczy mu miska Pedigree Pal.
Czy mogę wiedzieć co z tym koniem będzie się działo po wykupieniu ?
wątek zamknięty

czy czytalas w ogole mojego posta powyzej?
o tym ze mam stajnie, 6 koni, ze sama je utrzymuje???
jesli nie poczytaj, bo nie bede sie powtarzac, to przykre.
nie martw sie o to co potem z koniem. Od paru lat sie tym zajmuje i jak narazie zaden z koni wykupionych nie ma sie zle. Albo znajduje wlasciciela, co zazwyczaj trwa dlugo bo "adopcyjne sito" musi byc bardzo geste, albo jak w przypadku niektorych koni- jedzie do fundacji np do Tary. Niestety czassem kon ktory naprawde nie moze pracowac nie znajduje wlasciciela. Po prostu,ludzie maja wielkie serca, pod warunkiem zem moga wsiasc na tego konia. A czasem sie nie da.
Jesli zas kon jest zdrowy to szukam mu takiego domu, gdzie bedzie maskotka, czlonkiem rodziny i towarzyszem, a nie narzedziem pracy. Nie oddaje koni do szkolek ani osrodkow jezdzieckich. Wszystkie konie dogladam i wizytuje.
Koszty opieki weterynaryjnej,kowalskiej i innej pokrywam JA. Jesli nie dostrzeglas w poprzednim poscie bylo to juz napisane. Na pw udostepnie nazwiska kowala i weterynarza , swoja droga oba znane ze znanych klubow sportowych w ok. Bielska. Obaj potwierdza moja wiarygodnosc.
Nigdy sie nie zdarzylo zeby kon u mnie byl glodny albo zaniedbany. Czasem wrecz ludzie pytaja "czy te klacze sa w ciazy"?  konie caly dzien sa na pastwisku, codzien maja sprzatane. Czemu tak troszczysz sie "co dalej" ?
Uwazasz ze jestem niedojrzala nastolatka ktora wykupi konia i bedzie wolac ratunku?? Powtarzam, nie od dzis sie tym zajmuje, i nie jestem glupia. Wszelkie koszty utrzymania uratowanych koni ponosze sama, chyba ze cos mi peknie (np nieprzewidziane ogromne wydatki) i wtedy prosze o wsparcie, ale sa to kwoty drobne na tle calosci. Wlasnie za wlasna kase nabylam 8 ton siana i zaladowalam na strych. Zamowione mam tez 10 ton owsa. Dlaczego zatem martwisz sie co dalej?

nie jest moim dzielem ogloszenie allegro, jestem wdzieczna wszystkim ktorzy pomagaja mi i nie zamierzam rozliczac autora z tonu w jakim napisal tresc aukcji.  Chcial dobrze. Czy tez chciala. Moze mam ta osobe postawic pod murem?
Dajcie spokoj. Kazdy pomaga jak moze.
No nie, nie kazdy, niektorzy probuja dokopac za mointora nie pomacawszy prawdy.
Glupio jest wyrokowac o wszystkim na podstawie "tonu aukcji, infantylnego"
jak napisalam- NAJPIERW SPRAWDZCIE I ZOBACZCIE. potem opluwajcie.
wątek zamknięty
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 lipca 2009 10:22
NAJPIERW SPRAWDZCIE I ZOBACZCIE

to może napisz coś więcej na temat twojej działalności ratowania koni i ich daleszego utrzymywania. Skąd pochodzą środki na ich utrzymywanie? Gdzie konkretnie się znajduje twoje gospodarstwo - może ktoś w pobliżu będąć/mieszkając by ci chciał złozyć osobistą wizytę by np. osobiście cię wesprzeć? Bo jak sądzę liczy się nie tylko pomoc typu przelew na konto ale też i każde ręce do pracy?
wątek zamknięty
a kto tu kogo opluwa?  🙄 szkoda monitora.

widzę, że kultura jest tu pilnie poszukiwana i trochę mnie dziwi, że osoba z takim doświadczeniem w tym zakresie aż tak nie potrafi się zachować.
żeby nawet na pytania i wątpliwości nie potrafić odpowiedzieć? żenada.
wątek zamknięty
po pierwsze- dlaeko nie trzeba szukac. wystarczy ze spojzysz na przyklejony watek o pomocy dla gniadoszki. nie mow, ze gasimy kazda inicjatywe, ze nie chcemy pomagac.
po drugie- 60% polskiego poglowia koni, to konie OPASOWE. jesli mielibysmy wykupywac wszystkie to nie wie jak. jesli kon jest karmiony, nikt go nie bije, nie jest katowany, nie widze powodu do interwencji, ani do robienia problemu, ze skonczy tak jak bylo mu to przeznaczone.
nikt cie nie opluwa. po prostu jestesmy ciekawi. a dlaczego interesuje nas co dalej?? bo nie raz zdazalo sie, ze kon wykupiony za zbiorkowe pieniadze trafial zle. albo trafial dobrze i ktos za frajer mial konika do jezdzenia.
wogole powiedzcie mi co to za tendencja ratowania kalek i koni rzeznych? te konie powinny zostac ubite. wazne tylko, aby byo to przeprowadzone humanitarnie, a zwierze traktowane dobrze wczesinej.
wątek zamknięty
Dorothy
nikt nie pluje.
Po prostu forma i treść aukcji budzi wątpliwości.
W tym co pisałam, w tym co pisali inni nie ma agresji, nie ma złośliwości.
To są po prostu własne uwagi i odczucia.

Pamiętaj, że na świecie istnieją ludzie którzy nie piszą podtekstami.
Rzadko bywają złośliwi.
A jeśli piszą swoje uwagi to po to, żeby ogłoszeniodawca (współdyskutant) wiedział jakie reakcje wywołuje.

Serio - nie każdy gryzie i kopie na zapas.

I powtarzam - ja nie dałabym złamanego grosza bo....ogłoszenie brzmi niepoważnie.

Podobnie jak Katia mam mieszane uczucia dotyczace ratowania koni rzeźnych, chorych psów i kotów.
Ale to niepopularne zdanie wśród wielbicieli zwierząt, więc ciągnąć tematu nie będę.
wątek zamknięty
moim zdaniem nie chodzi o to ,że ogłoszneie brzmi niepowaznie tylko... no cóz w dzisiejszych czasach trudno jest odróznic kto naciąga a kto nie. Nie obrazaj się proszę ale poprostu przynajmniej ja Cię nie znam.
Co innego gdybys np zawarła umowę np z Vivą vczy inna fundacja która użyczyłaby Ci do cełow zbiórki swoej konto.Prawda jak to od razu by inaczej brzmiało?
Ja to ogłoszenie widziałam już na innych forach i ja w przeciwienstwie do przedmówczyni wierzę Ci i wpłace pieniązki ale na przyszłosc musisz sie zastanowic jak uwiarygodnić swoje apele.
Dlaczego ja Ci wierzę- zwyczajnie sama mam koniki po przejsciach, tez sama je wykupwoałam i sama je leczyłam. Tylko ,że ja znając wlasnie reakcje ludzi na nowe nazwisko czy nową osobę nie zbierałam pieniązków lecz wszystko wokól tych koników robiłam sama. Zresztą One sa juz moje, jedyne i kochane i zawsze już pozotana moje. Fakt to mnie ogranicza bo nie wezmę następnych gdy te zostaja ale ja nie potrafię rozstac się ze zwierzakiem którego polubiłam i który jest mój.
Tacy ludzie jak Ty napewno sa potrzebni -życzę Ci powodzenia a troszkę pieniązków jesczze dzis przekazę.
wątek zamknięty
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 lipca 2009 12:08
Nie obrazaj się proszę ale poprostu przynajmniej ja Cię nie znam.
Co innego gdybys np zawarła umowę np z Vivą vczy inna fundacja która użyczyłaby Ci do cełow zbiórki swoej konto.Prawda jak to od razu by inaczej brzmiało?


Nie do końca - sprawa naciągania (rzekomego) przez fundację też juz tu miała miejce.
wątek zamknięty
Zbyt wiele osób próbowało naciągać mnie i zapewne innych użytkowników, zarówno tu jak i w życiu, bym bezkrytycznie rozdawała pieniążki, które łatwo nie przychodzą. Dlatego 10 albo 20 razy się zastanowię zanim dam kasę. Czy napewno ten koń potrzebuje pomocy, czy po wykupie trafi do osoby , która będzie miała środki na utrzymanie i czy ratując jakiegoś konia nie przedłużamy jego cierpienia?

I drażni mnie agresywny ton wypowiedzi. W ten sposób nawet jeśli jesteś uczciwą osobą Dorothy zniechęcasz do pomocy. Niestety zwracanie się do obcych ludzi o pomoc wymaga wiele pokory. I musisz liczyć się z zarówno przychylnymi jak i nieprzychylnymi opiniami.
wątek zamknięty
Dorothy  jesteś wielka dla mnie przynajmniej, wydaje mi się,że nie powinnas informowac  nikogo co dalej z koniem  bo niby  i po co jak jego los i tak tutaj i tak chyba nikogo nie obchodzi i przeciez  nikt nie pomaga,przykre,ze kolejny apel na tym forum o ratowanie końskiego zycia kończy sie znowu jakimiś podejrzeniami,strasznie przykre,zycze CI  powodzenia i wesprę jak i FAZA  finasowo,a konikowi życzę szczęsliwego życia ,myslę,ze jesli ktos chce coś wiedzieć o koniku powinien dostać taka informację. prywatnie jesli też zapyta ,a temat wg mnie  powinien zostać zamkniety bo nijak sie to ma do pomocy potrzebujacemu zwierzęciu.,a znowu wiele niepotrzebnych dyskusji.
wątek zamknięty
A ja trochę z innej strony - uważam, że tego typu akcje na dłuższą metę robią koniom niedźwiedzią przysługę - bo tylko nakręcają cały interes handlarzom. Wybaczcie, ale 2600zł za rocznego źrebaka, to dość wygórowana cena... nieodpowiadająca wartości rzeźnej (chyba, że źrebol waży ponad 300kg, to zwracam honor).
wątek zamknięty
zrebak wazy ok 350- 400 kg, jest po ogierze rasy sztumskiej i jest wielkosci mojego malopolaka w zasadzie. Naprawde!

a co do reszty

moj nerowy ton Was zlosci?
a dlaczego nie zloszcza Was ironiczne zlosliwe wypowiedzi powyzej?
bo wyzlosliwiac sie wolno, nie majac pojecia o niczym, ale bronic sie, to juz nie?
Ja po prostu nie mam czasu ani sily na tlumaczenia, mam swoja robote, jestem z nia sama, nie mam pracownikow, nie mam wolontariuszy jak fundacje, moje konie stoja kolo mojego domu, nie ma zadnych osob dochodzacych, i naprawde bywam zmeczona.
Nie zamierzam udowadniac ze nie jestem wielbladem, nie jest mi to do niczego potrzebne. Nie chcecie wplacac- nie wplacajcie. Nie zamierzam na forum publikowac adresu- nie mam najmniejszej ochoty przyjmowac tabunow gosci ktorzy chca popatrzec "na koniki" wystarczy ze i tak wiele osob z okolic mnie odwiedza. Nic przy tym nie robia przyszli popatrzec. A janie mam czasu spozywac z goscmi kawy co godzine, wierzcie mi, szczegolnie w okresie sianokosow.
Jesli ktos nie chce pomoc- przeciez nie ma przymusu. Jak ktos chce- bede bardzo wdzieczna. Tym osobom ktore pomogly w wykupie- I TYLKO TYM - moge podac adres. I zadnym innym obroncom moralnosci.
A juz napewno nikomu nie zamierzam sie tu tlumaczyc z czego zyje i utrzymuje konie, to pytanie zakrawa na bezczelnosc. nawet policja nie ma prawa zadawac takich pytan, wiem bo nieraz zawistni sasiedzi na mnie nasylali policje z tytulu koni psow i ogolnej niecheci do mnie. Coz, konie jak wiadomo czasem uciekna, czasem wejda w szkode, a czasem po prostu sa i to tez jest zle widziane.
Teraz na szczescie mam w policjantach przyjaciol. Po interwencjach sami ustawiaja sasiadow zeby sie odwalili.  
Wyjasniac swojej ideologii wykupu konia "jednego z tysiecy koni na opas" tez nie zamierzam. Po prostu pojawil sie na mojej drodze i taka powzielam decyzje. Nie on pierwszy i pewnie nie ostatni, i nie zamierzam pisac pracy doktorskiej pt "dlaczego ten". Krotko powiem- lepiej ten, niz zaden. I lepiej wykupic niz zeby pojechal. Nie mam lepszych argumentow.
Nie weszlam tu po to by prawic uprzejmosci, jak dla kogos moje wypowiedzi to zenada to niech idzie ze mna poprzerzucac siano i porobic w stajni. Ja nie mam czasu na okragle slowka.

Musze poza tym powiedziec ze w tej chwili mam z dwudziestu chetnych przygarnac tego konia. I pewnie beda nastepni.
Dlaczego nie bylo nikogo gdy oglaszalam konie niezdolne do pracy? To tez budzi gorycz.
Nie martwie sie o dom dla niego, bo jak widac jeszcze nie jest wykupiony a juz sie o niego bija. Ciekawe czy wszyscy zainteresowani wplacicli choc po 5 zl.

przepraszam Was, moze nie jestem mistrzem dyplomacji, i moze bywam nerwowa, ale naprawde poczuam sie potraktowana jak zlodziej.
I nie zalezy mnie na reklamie, opowiadaniu o sobie, naprawde, pisalam, jak ktos chce- informacje o mojej wiarygodnosci sa u Doroty z Przystani Ocalenie. Im chyba ufacie? Bo komu jak nie im?
Dziekuje wszystkim za zaangazowanie, mysle ze na tym akurat forum watek powinien zostac zamkniety, bo wiecej tu oskarzen niz pomocy. Poprosze ludzi ktorzy pomagaja by baczniej przemysleli gdzie umieszczja swoje prosby.
Kiedys ktos mi powiedzial- ostatnim miejscem gdzie powinnas szukac pomocy dla konia jest forum konskie (dotyczylo to akurat volty) bo tam najwiecej jest niecheci zlosci i nieporozumien.
Jak widac cos w tym jest.
Wszystkim zyczliwym bardzo dziekuje :-)
wszystkich przepraszam jeszcze raz za ton. Mysle ze wystarczy moich wyjasnien , a watek moze zostac zamkniety.

wątek zamknięty
?

I drażni mnie agresywny ton wypowiedzi. W ten sposób nawet jeśli jesteś uczciwą osobą Dorothy zniechęcasz do pomocy. Niestety zwracanie się do obcych ludzi o pomoc wymaga wiele pokory. I musisz liczyć się z zarówno przychylnymi jak i nieprzychylnymi opiniami.


poradze sobie bez pochylania glowy przed ludzmi, ktorzy mnie obrazaja. Ciezko pracuje, wkladam wiele serca i pracy w to co robie, znosze wystarczajaco duzo nerwow i upokorzen przy handlarzach, zeby jeszcze korzyc sie przed ludzmi, ktorzy jeszcze nie pomogli, a juz oskarzaja. Po prostu brak mi na to nerwow, a poza tym uwazam ze to nie jest zebranie o jalmuzne z czapka na piersi. To jest cos zupelnie innego. Nie mam 16 lat, lecz 37, z wielu rzeczy zrezygnowalam zeby robic to co robie, i kazdego dnia rezygnuje. To moj wybor ale uwazam ze daje z siebie wystarczajaco wiele by oczekiwac przynajmniej szacunku.
Wszystkich chetnych do rozmowy w MILYM  tonie zapraszam na pw lub maila.
wszystkich pozostalych zachecam do - jak pisalam- ostrozniejszych sądow o bliznich.
wątek zamknięty
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 lipca 2009 13:10
Moim zdaniem wystarczy. Dorothy powiedziała już chyba wszystko, co można było. Jeśli macie ochotę wpłacić pieniądze i pomóc, proszę bardzo. Jeśli nie, Wasza wola. Jeśli chcecie dowiedzieć się szczegółów, piszcie do Dorothy PW. Ja tymczasem wątek zamykam.
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.